Lepszy - starszy. Młodszy - gorszy. Czy nie tak mogłem wyczytać?
No właśnie ale - wyobrażenia, którymi się kierujesz, które mogłyby być dla młodszego, który by się Tobą zainteresował krzywdzące. A wszystko przez co? Przez metrykę. To chyba coś głupiego. Nie chodzi o rozumienie myślenia, bo jak mi to sensownie wytłumaczysz to przyznam ci rację. Do tego momentu, tego postu pojawił się argument metryki.
Nie, bo nigdzie tego nie napisałam, to już lekka nadinterpretacja z Twojej strony :] Równie dobrze o młodszym można powiedzieć, że jest bardziej kreatywny, spontaniczny. To też takie wyobrażenie, które nie musi być wcale prawdziwe, ale zdecydowanie na plus. Więc nie ma czegoś takiego jak lepszy/gorszy. A wracając... Są to wyobrażenia większości kobiet, a nie moje. Jeśli o mnie chodzi to mam rok młodszego brata (a nawet dwóch młodszych braci, ale ten drugi nieco więcej młodszy) i swoje zdanie opierałam na tym, że widziałam jakie myślenie ma on i jego koledzy, a zresztą moi rówieśnicy mieli podobne. Kiedy ja zaczynałam myśleć o poważnym związku (nigdy mnie zresztą inne nie interesowały), oni mieli inne potrzeby. Zwyczajnie uważałam ich za dzieci, bo tak się zachowywali. Być może stąd te stereotypy? Jak już pisałam mój narzeczony jest młodszy ode mnie, więc jak widzisz dałam szansę młodszemu mimo swoich uprzedzeń. Widocznie nie jestem aż tak ograniczona jak sądzisz.
Szybciej dojrzewają to czemu tak dużo zachowuje się jak gówniary, których nie można oglądać? Widzę tu dziwne założenie, które mówi o koniecznej różnicy wieku, bo jeśli mielibyśmy do czynienia z równolatkiem czy tym bardziej młodszym już można by dostrzec strach w oczach kobiety "A może on jest taki, siaki...". Czy to nie dziwne? Gdzie ktoś ma pod aktem urodzenia napisane, że jest o ileś lat do tyłu za każdą kobietą? Zupełnie bezpodstawne argumenty.
Żadna z moich koleżanek ze szkoły nie miała takiej sytuacji, o jakiej piszesz w swoich postach, za to teraz jest to faktycznie często spotykany scenariusz. Moim zdaniem jest to kwestia wychowania i ogólnego rozluźnienia obyczajów. Młodzi wcześnie zaczynają inicjację seksualną, wpadają i kończy się tak jak się kończy. To zresztą głębszy temat. Ale chyba mi nie powiesz, że chłopcy są tutaj lepsi? Raczej też mają pstro w głowie zazwyczaj i niespieszno im do stabilizacji.
Jakaś aluzja do mnie, moich postów czy kłótni z resztą użytkowników? Jeśli coś negatywnego masz na myśli, wspominając to co pisałem wielokrotnie na forum to chyba jestem i przed Tobą w tej "różnicy". No i nie podawaj przykładów gdzie wielce "dojrzała" kobieta mysli o ślubie i dzieciach a przykładowo cztery lata młodszy facet gra w Half Life'a
A skąd ten pomysł? Żadnej aluzji tutaj nie było i nic negatywnego nie miałam na myśli, po prostu coś kiedyś czytałam i wiem jaką "dojrzałość" możesz mieć na myśli - tylko tyle. W końcu mam tu konto i czasem przeglądam to co się pojawia niekoniecznie wszędzie się udzielając.
Zwykłe, oziębłe słowa - "Młodszy nie ma szans bo jest młodszy".
Słowa, które wyrażają to, co większość dziewczyn myśli albo nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że postępuje wg takiego schematu, utartych stereotypów i wyobrażeń. Ja i tak ten schemat złamałam, bo stwierdziłam, że może warto.