Romantycy vs. współcześni faceci

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
A ja się obawiam, że niestety coraz mniej ludzi poza biologią kieruje się też rozumem.

To jest kwestia dyskusyjna, choć otwarcie przyznaję, że jestem w tej kwestii optymistką i bardziej zauważam tych, którzy rozumu używają niż tych, którym myślenie jest obce. Z drugiej strony jednak - czy kiedyś było inaczej? Bezmyślność nie jest jedynie chorobą naszych czasów.

Ale kobiety lubią też się od czasu do czasu tak lekko na swoje faceta wkurzyć, strzelić jakiegoś focha i patrzeć jak ten się tłumaczy, często lubią też coś analizować i naprawiać... Kobiecie trzeba więc dostarczyć pełnej palety wrażeń :)

Rzeczywiście tak jest, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale jeśli idzie o palety wrażeń, to nie tylko kobiety ich wymagają. Każdy człowiek potrzebuje różnorodności, monotonia, choćby nawet wybitnie przyjemna, szybko się nudzi.
A to strzelanie fochów to jakaś plaga. Nie wiem, skąd to się bierze, czyżby w mózgu każdej kobiety był obszar fochów? Jakiś czas temu ze zgrozą zauważyłam, że i ja nie jestem wolna od fochania się, ale odkąd sobie to uświadomiłam, jest coraz lepiej. Bo te fochulce nie mają żadnej racjonalnej podstawy. Niczemu nie służą, dają jedynie ego chwilową satysfakcję wygranej. Wstrętne fochy, precz z nimi ;]
 
B

Blancos

Guest
To jest kwestia dyskusyjna, choć otwarcie przyznaję, że jestem w tej kwestii optymistką i bardziej zauważam tych, którzy rozumu używają niż tych, którym myślenie jest obce. Z drugiej strony jednak - czy kiedyś było inaczej? Bezmyślność nie jest jedynie chorobą naszych czasów.
A ja zauważam, że coraz więcej coraz to młodszych ludzi zaczyna się bawić w związki i generalnie ludzie coraz to później dojrzewają, tak więc w grupie do 25-30 lat powiedziałbym, że przewaga ludzi, którzy jednak nie potrafią jeszcze racjonalnie spojrzeć na związek jest jeszcze całkiem spora. Im dalej w las, tym sytuacja bardziej się normuje.

Ale jeśli idzie o palety wrażeń, to nie tylko kobiety ich wymagają. Każdy człowiek potrzebuje różnorodności, monotonia, choćby nawet wybitnie przyjemna, szybko się nudzi.
Oczywiście, ale akurat pod tym względem kobiety są bardziej wymagające niż faceci - wielu facetom wystarczy, że mogą sobie od czasu do czasu obejrzeć mecz, wyjść z kumplami na piwo, albo też po prostu się najeść i walnąć na wyrko. Z tego, co zauważyłem to faceci, zwłaszcza w pewnym wieku, nie wymagają już tak wielu wrażeń i raczej cenią sobie spokój - za to kobiety... Bez urazy dla nikogo, ale odnoszę wrażenie, że kobiety są jakoś genetycznie zaprogramowane na to, aby wszystko analizować, szukać problemów i je rozwiązywać:) Czasami jest tak, że jak otoczenie kobiety jest zbyt spokojne i ułożone to kobieta się nieswojo czuje:) Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich kobiet, ale jednak coś w tym jest, nie sądzisz?

A to strzelanie fochów to jakaś plaga. Nie wiem, skąd to się bierze, czyżby w mózgu każdej kobiety był obszar fochów? Jakiś czas temu ze zgrozą zauważyłam, że i ja nie jestem wolna od fochania się, ale odkąd sobie to uświadomiłam, jest coraz lepiej. Bo te fochulce nie mają żadnej racjonalnej podstawy. Niczemu nie służą, dają jedynie ego chwilową satysfakcję wygranej. Wstrętne fochy, precz z nimi ;]
To zależy jaki jest to foch. Niektóre fochy w wydaniu kobiet są po prostu urocze - przynajmniej dla mnie, bo można wtedy ową kobietę trochę udobruchać,etc. Jak to jest taki normalny, krótkotrwały foch to nie ma problemu, mi się takie coś, jeżeli występuje sporadycznie, nawet podoba - gorzej jak ten cały foch jest nie tyle fochem, co regularnym obrażeniem się i to na długo, albo osoba strzelająca focha nie potrafi nawet po kilku podejściach drugiej strony wyrzucić z siebie o co chodzi - wtedy nie jest to zbyt fajne.
 

Vharias

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Opole
Widzę, że dyskusja na ten ten temat rozgorzała na dobre. Cieszy mnie to, taki miałem zamiar! ;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Ale jeśli idzie o palety wrażeń, to nie tylko kobiety ich wymagają. Każdy człowiek potrzebuje różnorodności, monotonia, choćby nawet wybitnie przyjemna, szybko się nudzi.
Owszem, każdy potrzebuje, ale przy potrzebach róznorodności kobiet, potrzeby męskie są niewinną, wręcz mało istotną zabawą ;)

Z kobietą właściwie nawet nie należy stronić od kłótni - raz na jakiś czas dobrze jest się pokłócić. Czy jako facet potrzebuję różnorodności w postaci kłótni ? Ni w ząb :D

No cóż, kobiecy mózg nigdy się nie wyłącza - zawsze pracuje, co jakiś czas jedynie sie przegrzewa i zaczyna lekko wariować ;) Męski mózg za to działa niemalże permanentnie w trybie oszczędzania, odpoczynku, ot taka cienka kreska prosta na wykresie jak u trupa ;)

 

Vharias

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Opole
Hmm... Ciekawe, ciekawe. Swoją drogą, tak naprawdę każdy indywidualnie podchodzi do różnych sytuacji, nieważne czy to jest kobieta czy mężczyzna. Wszystko zależy od subiektywnej oceny (bo taka jest zawsze, nieważne do czego się odnosi). Stereotypy to jedne z największych wrogów naszego społeczeństwa, tak mi się wydaje. Gdyby nie one, ludzie nie śmialiby się z otyłych, niepełnosprawnych, nie mieliby uprzedzeń do bezdomnych etc. A jak jest? Człowiek bezdomny = alkoholik, który wylądował na ulicy. Młoda dziewczyna z brzuchem = ta, która się "puszcza" i wpadła. Człowiek niepełnosprawny np. ruchowo = od razu gorszy, oraz można wymienić wiele innych przykładów, raniących stereotypów. Szkoda, że tak się dzieje, bo gdyby ich nie było, ludzie byliby o wiele przyjaźniej do siebie nastawieni.
 

Vharias

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Opole
wiesz co Vharias? właściwie to już czekam tylko, kiedy wynajdziesz koło :D
Czepiasz się słówek. Ja wyraziłem swoją opinię, nic więcej. Kogoś może to obchodzić (te stereotypy), a ktoś może mieć to totalnie gdzieś. Jeśli ja mówię, że "szkoda, że tak się dzieje", no to chyba jasne, czyż nie? Nie rozumiem w ogóle dlaczego pojechałeś mi tym sarkazmem :D
 

LadySha

Zbanowany
Dołączył
5 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Ja osobiście nie wiem czemu tak się dzieje. Wiele moich koleżanek jest w dziwnych związkach, w którzych nie są szanowane. Wydaje mi się, że moze to dlatego, że nie chciały dłużej czekać na "miłość"? Ja mam chłopaka już długo od prawie dwóch lat i ciesze się, bo jest naprawdę dla mnie dużym wsparciem. :) Różnim się trochę, ale co z tego liczy się, że po wielu trudnościach jesteśmy razem.
 

Vharias

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2012
Posty
14
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Opole
Ja osobiście nie wiem czemu tak się dzieje. Wiele moich koleżanek jest w dziwnych związkach, w którzych nie są szanowane. Wydaje mi się, że moze to dlatego, że nie chciały dłużej czekać na "miłość"? Ja mam chłopaka już długo od prawie dwóch lat i ciesze się, bo jest naprawdę dla mnie dużym wsparciem. :) Różnim się trochę, ale co z tego liczy się, że po wielu trudnościach jesteśmy razem.

No i tak powinno być, związek to dwie osoby, nie jedna... :)
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
A ja zauważam, że coraz więcej coraz to młodszych ludzi zaczyna się bawić w związki i generalnie ludzie coraz to później dojrzewają, tak więc w grupie do 25-30 lat powiedziałbym, że przewaga ludzi, którzy jednak nie potrafią jeszcze racjonalnie spojrzeć na związek jest jeszcze całkiem spora. Im dalej w las, tym sytuacja bardziej się normuje.

Rzeczywiście, racja. Tylko czy później ta sytuacja naprawdę się normuje? Gdy słucham opowieści ludzi po trzydziestce czy czterdziestce, najczęściej odnoszę wrażenie, że poszli w drugą stronę, z jednej skrajności popadli w drugą. Często są to ludzie po przejściach, po nieudanych małżeństwach i w wielu wypadkach decydują się na związki z rozsądku - może bez miłości, ale za to pewne (o ile w ogóle coś na tym świecie może być pewne) i dające "poczucie bezpieczeństwa".
Choć w sumie osobiście mam dość "rygorystyczne" podejście co do racjonalnego spojrzenia na związek. Zero zazdrości. Zero ograniczeń ze strony partnera. Żadnego bycia ze sobą "z obowiązku", żadnego bycia ze sobą tylko po to, "żeby nie być samym". Brak uzależnienia od osoby partnera. I przede wszystkim - umiejętność życia własnym życiem, bez wiązania spojego szczęścia tylko i wyłącznie z osobą partnera. No i oczywiście Miłość, ale nie ta egotyczna. Bo to w sumie nawet nie jest miłość.

Oczywiście, ale akurat pod tym względem kobiety są bardziej wymagające niż faceci - wielu facetom wystarczy, że mogą sobie od czasu do czasu obejrzeć mecz, wyjść z kumplami na piwo, albo też po prostu się najeść i walnąć na wyrko. Z tego, co zauważyłem to faceci, zwłaszcza w pewnym wieku, nie wymagają już tak wielu wrażeń i raczej cenią sobie spokój - za to kobiety... Bez urazy dla nikogo, ale odnoszę wrażenie, że kobiety są jakoś genetycznie zaprogramowane na to, aby wszystko analizować, szukać problemów i je rozwiązywać :) Czasami jest tak, że jak otoczenie kobiety jest zbyt spokojne i ułożone to kobieta się nieswojo czuje:) Oczywiście, nie dotyczy to wszystkich kobiet, ale jednak coś w tym jest, nie sądzisz?

O dziwo, muszę przyznać Ci rację, bo zupełnie o tym nie pomyślałam. Tak się akurat złożyło, że najbliższy kontakt mam z mężczyznami, którzy potrzebują szerokiego wachlarza wrażeń i nie zadowoli ich prosty mecz.
Czytałam kiedyś, że to "wina" hormonów. U kobiet przeważa progesteron i estrogeny, zaś u panów testosteron. I dlatego nasze mózgi pracują "trochę inaczej", choć oczywiście nie jest to wymówka, która pozwalałaby mówić - "ty masz inny mózg, więc nawet nie próbuję zrozumieć twojego toku rozumowania". Może mówili o tym coś więcej u Ciebie na studiach? Poza tym (podobno) mężczyźni zazwyczaj pracują "bardziej" lewą półkulą mózgu, kobiety zaś "bardziej" prawą. Choć, oczywiście, nie zawsze tak jest. Podam przykład mi najbliższy: osobiście doskonale rozumem zarówno kobiecy, jak i męski sposób rozumowania, choć ten ostatni chyba lepiej. Działania mężczyzn zazwyczaj są proste, wynikają z logicznych przesłanek. A zachowanie niektórych kobiet jest dla mnie zrozumiałe dopiero po głębszym zastanowieniu. Tak czy owak, bardzo mi z tym układem rzeczy dobrze, bo dzięki temu mogę być zainteresowana zarówno meczami piłki nożnej czy wkręcaniem śrub, jak i szydełkowaniem i zakupami ;)
Poza tym wydaje mi się też, że również kwestia spuścizny dziejów. Przez setki lat kobiety były zamykane w domach, na polach, w kościołach czy w zakonach, a to mężczyźni mogli się wykazać czy to na polu bitwy, czy to w polityce, czy to jako duchowni, czy w końcu - jako piraci. Wieki, w których kobiety były zniewolone, sprawiły, że teraz mamy dość spokoju. Sama w sobie czuję ciągłe pragnienie do działania i choć czasem lubię zaszyć się cicho w pokoju z książką czy jakąś robótką, spokój nigdy nie może trwać długo. Coś mnie ciągnie do czynnego udziału w Życiu. A jeśli idzie o szukanie problemów... To idealny sposób, żeby pozbyć się tego męczącego spokoju. Jest zbyt nudno - znajdę sobie problem! A później będę go wieki analizować. Bo tu nie chodzi o znalezienie rozwiązania, które z reguły jest bardzo łatwe, tylko o ten cały proces roztrząsania. Wiem dokładnie, jak to działa, bo kiedyś byłam mistrzynią w wynajdywaniu sobie problemów. Z absolutnie wszystkiego można uczynić problem - a rozum wtedy rozkoszuje się analizowaniem go, zamartwaniem się, snuciem tragicznych wizji na przyszłość, co tylko chcecie. I to jest naprawdę straszny stan - człowiek staje się więźniem umysłu, który przejmuje nad nim całkowitą kontrolę. I pewnie dlatego z niektórymi kobietami tak trudno się dogadać ;)

To zależy jaki jest to foch. Niektóre fochy w wydaniu kobiet są po prostu urocze - przynajmniej dla mnie, bo można wtedy ową kobietę trochę udobruchać,etc. Jak to jest taki normalny, krótkotrwały foch to nie ma problemu, mi się takie coś, jeżeli występuje sporadycznie, nawet podoba - gorzej jak ten cały foch jest nie tyle fochem, co regularnym obrażeniem się i to na długo, albo osoba strzelająca focha nie potrafi nawet po kilku podejściach drugiej strony wyrzucić z siebie o co chodzi - wtedy nie jest to zbyt fajne.

Tak, takie drobne fochy mogą być urocze - kiedy kobieta Ci mówi "focham się", próbuje zrobić fochniętą minkę, ale w jej oczach widzisz śmiech. Udobruchanie jej jest wtedy zarówno dla Ciebie jak i dla niej przyjemnością. Inne fochy to już rozbijające związek wytwory ego.

Z kobietą właściwie nawet nie należy stronić od kłótni - raz na jakiś czas dobrze jest się pokłócić. Czy jako facet potrzebuję różnorodności w postaci kłótni ? Ni w ząb :D

Bo facet wie, że kłótnie do niczego nie prowadzące, są bez sensu ;) A kobiety kłócą się dla samej kłótni, najczęściej przyczyna konfliktu później już nie odgrywa żadnej roli. Ale za to pewna grupa panów potrzebuje różnorodności w formie licznych pań, które mogłyby adorować jego i jego męskość. Coś za coś ;]
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Vharias jest romantykiem, co wcale nie oznacza skłonności do romansowania. Wzorcami postawy romantycznej byli Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Krasiński. A przed innymi - Byron, który cel uznawał za ważniejszy nawet od życia i zginął pod Janiną. Bogaty, nie musiał szukać sławy, a jednak tam pojechał.

Wzorcem dla "gentlemanów" wspólczesnych jest J. Wojewódzki ...
 

LadySha

Zbanowany
Dołączył
5 Lipiec 2012
Posty
20
Punkty reakcji
0
Jeśli Vharias jest romantykiem to na pewno jego dziewczyna (jeśli ją ma, a jeśli nie to na pewno będzie miał) będzie z niego zadowolona. Co do wzorców romantycznych kochanków to mogę napiać dużo, bo to wiąże się z moim wykształceniem. Jeśli jednak mój chłopak za taki wzorzec by przyjął Wertera to bym go udusiła z nerwów. Dlatego z tm romantyzmem to zasem też ostrożnie :) Ja osobiście mam bardzo dziwny i skomplikowany charakter i gdyby mój chłopak był takim "romantykiem na maksa" to by było złe dla naszego związku, bo ja bym chciała nim dyrygować.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Mając 19 lat posiadasz jakieś ponadprzeciętne wykształcenie?
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Wykształcenie. Jeśli ma wiedzę i papierek, że ukończyła szkołę polonistykę, wtedy mogę powiedzieć, że jest to "zgodne z jej wykształceniem". Ale nie skończyła. Maksymalnie liceum, ale to daje wykształcenie średnie, czyli nijakie.
 
Do góry