Rodzina 500 plus

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
wartość złotówki mocno spada, pieniądz z budżetu jest wydawany z łatwością, czyli niezłe podstawy do inflacji, jeszcze tylko stopy procentowe wspierające rząd i mamy komplet
głupota władzy w postaci trwonienia pieniędzy publicznych to jedno, a trend walut we wszystkich demoludach podobny, waluty całego regionu są wyprzedawane od miesięcy
wystarczy porównać zdrowsze Czechy mniej zdrowe Węgry czy Polskę i kursy walut okażą się w identycznych trendach (najwyższa różnica to 1,5% w 3 miesięcznym okresie, w 1 miesięcznym, czy półrocznym mniejsza niż 1 %)
ergo sytuacja budżetowa naszego państwa (czyli deficyt budżetowy wyprodukowany przez pisiory - w tym 500+, nie ma wpływu, wbrew bełkotowi mediów (jest pewien analityk tvnbis, któremu wszystko kojarzy się z PIS) na kursy, które podążają zgodnie w całym regionie

Danielu przebiłeś bandę tym "idea prawicy opiera się na wolności człowieka"
tylko 1 niedużego nurtu - konserwatywnego liberalizmu, w Polsce głośnego dzięki Korwinowi
konserwatyzm, to przywiązanie do wartości podstawowych/zasadniczych, które często koresponduje z wartościami wolnościowymi, ale wcale nie musi... większość nurtów konserwatyzmu, uznaje ko-liberalizm za pseudoprawicę, poczytaj myśl konserwatywną kontynentalną i anglosaską (dla porównania), samo wyobrażenie sobie guru wielu konserwatystów: Chestertona, wspierającego idee ko-liberalne musi powodować ból brzucha za śmiechu...

Nie. Wyznaję zasadę, że tym ludziom masz wytlumaczyć dlaczego nie należy im dawać i to w taki sposób, żeby oni sami nie chcieli takich pieniędzy. To jest to "radzenie sobie", co pewnie rozumiesz ale domyślam się, że jest to dla ciebie niewykonalne.
pod tym mogę się podpisać

Ludziom należy pokazać drogę do sukcesu poprzez ciężką pracę...a nie przez zasiłki.
pod tym też mogę się podpisać

Kaagular istotniejszy link http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/500-biedni-polacy-zwolnienia-ubostwo,174,0,2216878.html
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
tym niemniej sytuacja budżetowa w danym państwie ma chyba znaczenie
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
w normalnych warunkach to sprawa pierwszoplanowa
ale normalne warunki nie istnieją
wolałbym aby wróciła normalność - chociaż przy tej okazji się to musi odbyć w wywróceniem świata "na nice"
ergo nie wierzę, będzie dalsze gnicie i zmiany zasad, nazywanie gnojowicy perfumami, obrona grubasów będzie trwać, chyba, że część grubasów się zbuntuje i zrobi zamach przeciwko innym grubasom, znajomy twierdzi (nie bez podstaw) że Trump to forpoczta tego zjawiska, mnie to nie przekonuje, ale nie wykluczam
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
Ale takie tłumaczenie to wymówka, żeby nic nie robić czy coś więcej? To jak wy chcecie zmienić rzeczywistość? Zakasacie rękawy i sąsiadowi wyznaczycie drogę poprzez ciężką pracę? Bo wasz konkurent "wyczaruje" pięć stówek. Dla trzech milionów sąsiadów. Obniżenie ubóstwa o kilkadziesiąt %: http://www.money.pl/...,0,2221361.html
Dlatego działania typu 500+ są skrajną nieodpowiedzialnością. Bo z jednej strony są ludzie, którzy chcą tworzyć lepszą Polskę poprzez działania w stylu podaj wędkę a nie daj rybę.
Z drugiej zaś "ich konkurencja" ma lepszą ofertę - daje 5 stów i nic nie trzeba robić. Populizm zawsze prowadził do wojen i rewolucji.
Jak się skończą pieniądze to ludzie nauczeni brania zasiłków, niezdolni do samodzielnego egzystowania wyjdą na ulicę. Tak to wygląda historycznie...zresztą daleko nie trzeba szukać. Wystarczy spojrzeć co działo się w Grecji.
Państwo posiadające kurortowe warunki geograficzne, zabytki przyciągające turystów z całego świata, tanią energię, brak zimy i brak kosztów związanych z ogrzewaniem domów, odśnieżaniem ulic etc...Państwo mocno rozwinięte gospodarczo - nagle przechodzi uliczną rewoltę. Przyzwyczajono urzędników do premii za przychodzenie do pracy...samotne matki do zasiłków na nieślubne dzieci...dotacje UE do utopijnych biznesów. Rozleniwione młode pokolenie 25+ nie znające matematyki na poziomie polskiego gimnazjalisty zaczyna skandować swoje prawa (pomijając swoje konstytucyjne obowiązki). Kończy się rozlewem krwi a nie wojną domową tylko dlatego, że Grecja otrzymuje wsparcie od UE i innych państw, 600 000 000 000 EURO pomocy...póki co żreją....na parę lat spokoju wystarczy.
Pytanie co się stanie jak te pieniądze zostaną wydane?

PiS wygrał wybory populizmem na podwalinach niezadowolenia społeczeństwa z rządów PO cechujących się wyjątkową arogancją władzy w stosunku do obywatela. Uprawiającą skandaliczny rodzaj polityki, umoczony w aferach.
Doskonale sobie zdają sprawę z tego, że programy typu 500+ nie działają....tak samo jak podnoszenie min. krajowej również nie pomaga ludziom zarabiającym to minimum. Wręcz przeciwnie - szkodzi.
Jednak cel polityczny jest ważniejszy i w ogólnym rozrachunku takie zmiany są postrzegane przez dużą część społeczeństwa jako "dobra zamiana".
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Jest tak jak mówisz. Tyle, że nadal nie masz, i nie będziesz miał no to recepty. Tak jak wcześniej napisałem, jedyną jest "rewolucja" po której można zacząć od początku. A potem znowu powolutku ludzie będą się domagać pozornie lżejszego życia.
Dzisiaj do władzy nie dojdzie nikt z hasłami zabrania pieniędzy. Zresztą nawet Korwin w kampanii jest jakby lżej strawny, nie kojarzę żeby na prawo i lewo krzyczał, że zabierze to czy tamto a i tak nie miał szans. Bo inni powiedzą, że to i tamto dadzą (zresztą z reguły tego nie dotrzymują - PIS przynajmniej podąża za swoimi hasłami).

No i nie jest tak, że 500+ nie działa. Nie spłaszczaj. Działa: pieniądze są wydawane, ludzie nimi dysponują. I nic więcej ich nie interesuje.
To jest trochę jak z środkami UE. Niby jesteśmy na minusie (polecam książkę Cukiernika) ale czy jakby nie te dofinansowania to by te same drogi były zbudowane? Nie sądzę. Czy jakby ludzie pobierający 500+ płacili mniejsze podatki to kupiliby to co teraz kupują?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Zarabiającym 3000 brutto pracodawca musi dać prawie 4000 a on ma przelew na konto 2300zl. W dodatku gdy pójdzie na zakupy to z tych 2300zl wydając je zapłaci ok 600 kolejnych podatków. To o czym piszesz?
Napisałem Ci ze przeciętny Polak pracuje na Państwo prawie 7 miesięcy w roku a tylko 5 miesięcy na siebie. To jest chyba wystarczający argument za tym żeby stwierdzić że żyjemy w państwie niewolniczym.

Program 500+ miał rzekomo spowodować (kosztem rozwoju gospodarki) większy przyrost naturalny. Tylko problem w tym że tego przyrostu naturalnego nie będzie wcale...a młodzież za kilka lat wyjedzie z Polski w poszukiwaniu pracy tam gdzie stworzono warunki do zarabiania pieniędzy.
Rozumiesz co mam na myśli?


Kaagular napisał:
To jest trochę jak z środkami UE. Niby jesteśmy na minusie (polecam książkę Cukiernika) ale czy jakby nie te dofinansowania to by te same drogi były zbudowane? Nie sądzę.
Naprawdę myślisz, że w UE są najlepsze drogi na świecie? :) Muszę Cię wyprowadzić z tego błędu. W stolicy Korei Północnej - Phenianie są lepsze drogi niż w Warszawie.
Chiny budują rocznie 12 000km autostrad (większość 8 pasmowych) i nie biorą dotacji z UE.
Myślenie, które prezentujesz jest typową papką wyznawców tego nowoczesnego socjalizmu jaki mamy w Europie. Niegdyś też myślano, że bez Partii Robotniczej nie będziemy mieli w sklepach towaru. Okazało się zupełnie na odwrót.


Kaagular napisał:
Czy jakby ludzie pobierający 500+ płacili mniejsze podatki to kupiliby to co teraz kupują?
Nie tylko kupiliby więcej, ale przede wszystkim niższe podatki w Polsce to większe inwestycje, mniejsza szara strefa, więcej miejsc pracy.
Tylko, żeby obniżać podatki, trzeba mieć twardą rękę a naród musi do tego dojrzeć, że pieniądze z nieba nie spadają do budżetu - tylko są własnością ludzi, którzy te pieniądze wypracowali.
Jeśli to zrozumiemy (w tej chwili to rozumie jakieś 4% obywateli) to będziemy tworzyć początki (powtarzam początki) dobrobytu.
Na razie tego nie zrozumieliśmy, bo dzisiejsi 18 latkowie w szkole średniej uczą się religii....a nie mają wcale ekonomii.
Czemu więc się dziwić?
 

Davidas

Ten Nieznośny
Dołączył
4 Styczeń 2013
Posty
342
Punkty reakcji
50
Wiek
38
danielr9 napisał:
Na razie tego nie zrozumieliśmy, bo dzisiejsi 18 latkowie w szkole średniej uczą się religii....a nie mają wcale ekonomii.
Ale jakiej ekonomii? Tej bliższej Friedmana czy Keynes'a? Dla europejskich nurtów lewicowych, które wykańczają gospodarczo Europę, mesjaszem ekonomii XX wieku jest John Maynard Keynes. Jacy ludzie mieliby być ekspertami? Pragnę zaznaczyć, że dla ogromnej części Polaków taki Ryszard Petru uchodzi za czołowego ekonomistę w naszym kraju. Człowiek, który nawet nie ma wykształcania w tym kierunku (jakiejkolwiek merytorycznej bazy), jest magistrem stosunków międzynarodowych, o ekonomii ma tylko tyle pojęcia, ile nauczył się przy Balcerowiczu i to też jest niewiele. Co z tego, że w szkole średniej uczyliby ekonomii, skoro byłaby to ekonomia socjalistyczna? Bo na tym nurcie opiera się współczesna Europa. I tego też uczą w szkołach.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
https://t.co/e1xfrL9LqCtrochę na temat, chociaż dużo szerzej, przywołanie artykułu nie oznacza, że zgadzam się z każdym zdaniem, ale dalej do myślenia

Danielu a w jakim kraju jest przedmiot w szkole podstawowej pt. "ekonomia"?
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Danielr9: ja ciebie rozumiem, ogarnij to.

Nie jestem wyznawcą nowoczesnego socjalizmu, tylko nie mam różowych okularów ani nie chodzę z głową chmurach. A wydaje mi się, że ty tak.
Otóż kowalska, która dostaje 500 zł na dziecko, jakby tego nie dostała, to by nie wydała ani grosza więcej. To jest tak oczywiste, że bardziej być nie może. A to, że teraz nie wyda ale za 20 lat jej syn będzie miał pracę to jej nie interesuje, zapewniam.
Jakby "UE" nie dało (tzn. oddało) na drogę to by jej nie było. To może nie jest pewnik ale ogromne prawdopodobieństwo. Pieniądze by się rozeszły (np. na 500+, albo 1000+). To nie są Chiny. Zresztą Chiny z których zaraz biznes będzie uciekał bo podatki go wykończą. Tobie pewnie będzie to w smak, bo będziesz miał kolejną porcję filmików jak to było pięknie i jaka to teraz nędza. Ale nadal nie dasz żadnej praktycznej recepty. Szczególnie, że musi to być recepta, którą poprze jakieś 30% ludzi w wyborach. Powodzenia!

Ja jestem realistą. Prawo możesz zmieniać, ludzi nie zmienisz. A ci najpierw wezmą palec, potem całą rękę, potem się nawzajem wytłuką, potem popracują i znowu wezmą palec.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
danielr9 napisał:
Program 500+ miał rzekomo spowodować (kosztem rozwoju gospodarki) większy przyrost naturalny.
Podstawowa i nadrzędna funkcja programu 500+ to swego rodzaju polisa ubezpieczeniowa dla Rządu. Kaczyński w odróżnieniu do 2005 roku (gdzie po dwóch latach stracił władzę) zabezpieczył się przed przedwczesnym wysadzeniem rządu PiS-u w powietrze. Dokładnie to robi twarda opozycja już od roku. Żyjemy w społeczeństwie postkomunistycznym, czyli władza jest wtedy dobra gdy coś daje lub dobrze zmanipuluje wyborcę i dobrze wypada wizerunkowo (PO, Tusk, Komorowski etc., efekt to dojenie Polski za plecami ludzi i zadłużenie kraju na ponad 500 mld, większość tych pieniędzy wyparowała). Przeciętny zjadacz chleba poprze taką władzę nawet mimo ogromnej fali hejtu (w tym przypadku ze strony antypisu, czyli PON, GW, TVN, etc), która zwiększy zawartość portfela (nawet jeśli iluzorycznie, bo lepszym rozwiązaniem byłoby zabierać mniej, np. poprzez zmniejszanie kosztów pracy, jednak tutaj efekt propagandowy byłby znacznie mniejszy). Te 500+ to jest raczej inwestycja w spokojne rządzenie. Inaczej takiemu Kowalskiemu byłoby wszystko jedno kto rządzi, czy PO czy PiS. A tak, powstaje wrażenie: "PiS jednak coś daje, PO tylko zabierała. PO jest be, a PiS jest cacy." PiS zainwestował w tę najistotniejszą część wyborców, którzy potrafią przechylić szalę zwycięstwa w wyborach. Oczywiście rezygnując takimi i podobnymi posunięciami ze swojej prawicowości, stając się partią centrową. Jednak to ich utrzymywało przy życiu, to im pozwoliło wygrać wybory.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
porozumienie centrum - czyli twarde jądro pis - to partia typowo centrowa..
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Brave przykładów jest cała masa.
W USA ekonomia jest już w przedszkolu. Powstał specjalny program dla 5 latków.
W krajach skandynawskich już w podstawówce są przedmioty takie jak przedsiębiorczość. Dzieci uczą się o umowach handlowych, o zasadach działania rynku, rynku pracy, podstawowych wskaźników ekonomicznych.
W Polsce ponad 90% ludzi nie czyta umów z bankami. Potem są afery Amber Gold czy strajkujących frankowiczow. Widziałeś to w USA? Tam każda umowa przechodzi przez prawnika. Amerykanin konta w banku nie założy dopóki nie wyśle umowy do konsultacji prawnej. Nie jest głupi.

Zresztą program nauczania z tego co kojarzę ma się zmienić i przedmioty ekonomiczne mają się pojawić. To dobrze bo młodzież 15-18 lat musi wiedzieć co to jest PKB czy jakie czynniki wpływają na rynek pracy. W końcu przed nimi decyzja o wyborze studiów. W tej chwili są w ciemię bici.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
przyznam nieco jestem zaskoczony
poczytałem w USA w k-5 (przedszkola) bywają zajęcia, tłumaczące co to jest pieniądz itp, prowadzone głównie przez członków GATE (Global Association of Teachers of Economics)
są woluntatywne, nieobowiązkowe, ale są, chociaż kończą się stopniami na świadectwie, zakres oraz uczenie ekonomii zależy od stanów, w 2000 roku 48 stanów uczylo ekonomii za https://poseidon01.ssrn.com/delivery.php?ID=024094113006078080065087084087003102099074018037042059108093071004025005107088099074121060123119021098114125086011094086108024039092076065080067001088114008075048047085106118019015089117115113088030114126026067071126092027107074096031117088091029&EXT=pdf
inną rzeczą jest oczywiście to jak i czego się uczy

umowy nasze i amerykańskie się drastycznie różnią (u nich nie ma nawet stałego zakresu umów - nie istnieją w zakresie umów żadne kodyfikacje)
dlatego, gdy załatwiałem pożyczkę od amerykańskiego udziałowca firmy w jakiej pracowałem, propozycja umowy jaką dostałem do przeróbek to było niemal 300 stron
to są rzeczy jakich nie da się porównywać, u nas nawet naukowcy często o tych drastycznych różnicach nie wiedzą

natomiast nie uważam, aby nauka ekonomii w szkole mogła realnie cokolwiek zmienić, czy brak takiej edukacji uczyni ciebie lub mnie ułomnym?
znowu czy jakiegoś tępego kolegę (twego lub mego) by realnie czegoś nauczył?

ps. w USA cały czas trwa dyskusja czy ta edukacja ma sens
podobnie w Australii
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Wiem co masz na myśli ale mnie bardziej chodzi o to że dzisiejszy 24 latek kończący studia z dyplomem nie wie co to jest CIT, PIT czy co jest kosztem uzyskania dochodu a co zyskiem.
Tu tkwi problem i moim skromnym zdaniem to wina systemu edukacyjnego. Ja wiem ze Gombrowicz to wielki pisarz ale można w toku 17 letniego okresu nauki jaki się dla tego 24 latka zaplanowalo poświęcić trochę zagadnieniom gospodarczym.

Według mnie ktoś kto dziś strajkuje z powodu tego że mu kredyt w CHF poszedł w górę jest albo idiotą i dał się zrobić w buca albo hipokrytą. Innych opcji nie ma.
A nie sądzę że mamy w Polsce tylu hipokrytów bo nawet taki oszołom który przegra majątek w ruletkę nie idzie strajkowac pod Sejm RP tylko co najwyżej wiesza się na klamce.
Właśnie dlatego że zdaje sobie sprawę że jego porażka nie jest spowodowana niczym innym jak jego naiwnością. Grając w ruletkę mógł równie dobrze zarobić drugie tyle. A że stracił to sam taki zakład przyjął.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Przedsiębiorczość miałem cały rok w LO. Był dedykowany podręcznik, kartkówki i klasówki.
Nie zmienia to faktu, że dam sobie rękę uciąć (serio) jeśli się okaże, że chociaż 5 dziewczyn (teraz kobiet) po skończeniu LO wiedziało co to netto co to brutto (o brutto brutto nawet nie wspominam). Pewnie teraz też nie wiedzą mimo tego, że pracują, chociaż tutaj ucinaniem nie zaryzykuje. U mnie w pracy standardem jest, że ludzie nie wiedzą co do ZUS, że umowę podpisuje się przed, a nie po wykonaniu i rachunku, co to VAT itp.

Tyle, że to nie ma nic do lekcji w szkole. To chodzi o całą kulturę nauki. Znajomość ekonomii nie różni się niczym od znajomości matematyki, fizyki, geografii. A kulturę nauki mamy taką (w "mainstreamie"), że "oby do piąteczku", "już niedługo wakacje" itp. Zresztą kultura pracy ma taką samą "promocję". No to jak ludzie mają wiedzieć czy posłowie uchwalili dobry budżet czy zły, albo czy 500+ za 20 lat będzie korzystne czy nie? Dochodzi to tego problem z podstawą programową, która może być dowolnie propagandowa. Jakby uczono, że ziemia jest płaska to by ludzie zaczepieni na ulicy z całą powagą twierdzili, że ziemia jest płaska (zresztą teraz są tacy co tak sądzą). Nie mówiąc w ogóle o naukowych teoriach, które są tylko teoriami (a ekonomia to cała jedna wielka teoria xP).
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaagular napisał:
Użytkownik 3 Neutralna 889 postów Napisano dziś, 14:25 Przedsiębiorczość miałem cały rok w LO. Był dedykowany podręcznik, kartkówki i klasówki. Nie zmienia to faktu, że dam sobie rękę uciąć (serio) jeśli się okaże, że chociaż 5 dziewczyn (teraz kobiet) po skończeniu LO wiedziało co to netto co to brutto (o brutto brutto nawet nie wspominam). Pewnie teraz też nie wiedzą mimo tego, że pracują, chociaż tutaj ucinaniem nie zaryzykuje. U mnie w pracy standardem jest, że ludzie nie wiedzą co do ZUS, że umowę podpisuje się przed, a nie po wykonaniu i rachunku, co to VAT itp.
Dużo zależy od tego jaki był profil liceum, jeśli handlowe czy ekonomiczne to naturalne, że takie przedmioty się pojawiały.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
"w moich czasach", wiem jak to brzmi, nie bylo niczego takiego, na studiach miałem ekonomię socjalizmu na 1 roku, chociaż już lżej było a, że miałem ją z "wycierusem" (https://www.wprost.pl/blogi/michal-zielinski)
to ten pozwalał sobie na mówienie niesłusznych rzeczy...
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa

kszyrztofff

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2016
Posty
1 005
Punkty reakcji
20
Jak oceniam program 500+?
Oceniam go dobrze głównie dlatego że rodzice powinni mieć pomoc państwa.
Czy jest to "kiełbasa wyborcza"?
Tak a w połączeniu z obniżeniem wieku emerytalnego sprawi to że PiS w 2019 ponownie wygra wybory
a wtedy "zaczną sie jaja"
Czy bedzie to miało negatywny wpływ na finanse państwa?
Bez watpienia tak pytanie czy PiS to odkryje i zmieni wraz z 2018 rokiem czy zmieni gdy już sie "zaczna jaja"
Czy program 500+ bedzie miał wpływ na demografie?
Wątpie....Ci co teraz ida do łóżka o żadnych 500 zł nie myslą co innego maja w głowie
Czy bedzie miał wpływ na wzrost PKB?
Może w zakresie 0,1-0,2% PKB ale kto bedzie na to patrzył jeśli z drugiej strony zleci o 0,8% PKB.
Wiec jak oceniam program 500+?
"Kierunek" jest dobry ale może "inną drogą" powinno sie jechać czyli np zamiast "żywej gotówki"
ulgi w Pit?
Sorry że nie czytałem 27 stron Waszych wypowiedzi ale dzis Sylwester wiec czuje sie zwolniony.
 

Red_Rose89

Nowicjusz
Dołączył
11 Styczeń 2017
Posty
15
Punkty reakcji
1
Moim zdaniem to nie jest dobry projekt. Jaki on ma właściwie cel? Jeśli wzrost dzietności to wątpie, że kogoś to przekona, a prawda jest taka że te pieniądze się szybko skończą i tylko zostaną po tym programie długi, które my jako podatnicy będziemy bardzo długo spłacać
 
Do góry