przecajo
ja tetryk
Cóż Moniczko życie jest bajką tylko dla bardzo małej grupki, musimy to przyjąć do wiadomości albo zwariować.
Sam mam podobne doświadczenia. Pierw odszedłem od Boga potem znalazłem alkohol. Piłem z ćwierć wieku do oporu.
Teraz co prawda nie piję ale skutki będą już towarzyszyć do końca. Najgorsze jednak nie są efekty fizyczne ale obciążenie psychiczne że po prostu spieprzyłem nie tylko swoje życie ale życia wszystkich moich bliskich. Nie ma dnia żebym nie żałował tego wszystkiego, też mógłbym uznać że to nie moja wina a Boga który obdarzył mnie takim Hiobowym żywotem, ale to bzdura. Wszystko co mnie spotyka na tym świecie jest skutkiem moich i w równym stopniu otoczenia czynów (na które jednak nie mamy wpływu)
Pozostaje mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej i o tym myśleć a nie o ciągłych upadkach.
Więc głowa w górę i bądź szczęśliwa
Sam mam podobne doświadczenia. Pierw odszedłem od Boga potem znalazłem alkohol. Piłem z ćwierć wieku do oporu.
Teraz co prawda nie piję ale skutki będą już towarzyszyć do końca. Najgorsze jednak nie są efekty fizyczne ale obciążenie psychiczne że po prostu spieprzyłem nie tylko swoje życie ale życia wszystkich moich bliskich. Nie ma dnia żebym nie żałował tego wszystkiego, też mógłbym uznać że to nie moja wina a Boga który obdarzył mnie takim Hiobowym żywotem, ale to bzdura. Wszystko co mnie spotyka na tym świecie jest skutkiem moich i w równym stopniu otoczenia czynów (na które jednak nie mamy wpływu)
Pozostaje mieć nadzieję że kiedyś będzie lepiej i o tym myśleć a nie o ciągłych upadkach.
Więc głowa w górę i bądź szczęśliwa