Reinkarnacja

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
NIe mam siły czytać tego wszystkiego. 5 stron postów to jak dla mnie za dużo. xD
Wg. mnie reinkarnacja istnieje. Bo skoro do "nieba" szłyby ciągle nowe dusze to by się tam trochę zapchało. xD A poza tym... to nie jest tak, ze jedna dusza się odradza i odradza i odradza ciągle. Po pewnym czasie konczy swój żywot na ziemi i idzie do "nieba". A poza tym podczas hipnozy można sprawdzić kim było się w poprzednich wcieleniach... chociaż hipnoza jest z lekka niebezpieczna. I często to co przezywalismy w poprzednim życiu ma wpływ na obecne. Np. czytałam o kimś kto został rozstrzelany w czasie wojny, a w kolejnym życiu jak ognia unikał broni palnej. No i w tym przypadku hipnoza wyjaśniła skąd to się wzięło.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
NIe mam siły czytać tego wszystkiego. 5 stron postów to jak dla mnie za dużo. xD
Wg. mnie reinkarnacja istnieje. Bo skoro do "nieba" szłyby ciągle nowe dusze to by się tam trochę zapchało. xD A poza tym... to nie jest tak, ze jedna dusza się odradza i odradza i odradza ciągle. Po pewnym czasie konczy swój żywot na ziemi i idzie do "nieba". A poza tym podczas hipnozy można sprawdzić kim było się w poprzednich wcieleniach... chociaż hipnoza jest z lekka niebezpieczna. I często to co przezywalismy w poprzednim życiu ma wpływ na obecne. Np. czytałam o kimś kto został rozstrzelany w czasie wojny, a w kolejnym życiu jak ognia unikał broni palnej. No i w tym przypadku hipnoza wyjaśniła skąd to się wzięło.
hipnoza to także wpychanie czegoś do glowy można przekonać kogoś i wmówić mu że kimś był. reinkarnacja to dla mnie najgorszy możliwy religijny wymysł
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
to nie jest tak, ze jedna dusza się odradza i odradza i odradza ciągle. Po pewnym czasie konczy swój żywot na ziemi i idzie do "nieba"
to tylko spowalnia ewentualny proces zapychania nieba? :D
Reinkarnacja to było nie było, głupota a co gorsza, niesie ze sobą wschodnie (w sensie, z kultur wschodu) postrzeganie życia ludzkiego jako ciągłego kręgu odradzania się. Co pozwala np. akceptować Pol-Pota i innych, bo przecież życie doczesne nic nie znaczy skoro i tak będzie następne.
 

gurtos91

Pospolity Troll
Dołączył
24 Czerwiec 2008
Posty
1 282
Punkty reakcji
9
Wiek
32
Miasto
kuj-pom
to tylko spowalnia ewentualny proces zapychania nieba? :D
Reinkarnacja to było nie było, głupota a co gorsza, niesie ze sobą wschodnie (w sensie, z kultur wschodu) postrzeganie życia ludzkiego jako ciągłego kręgu odradzania się. Co pozwala np. akceptować Pol-Pota i innych, bo przecież życie doczesne nic nie znaczy skoro i tak będzie następne.
W takim razie dla chrześcijan życie także nic nie znaczy, bo jest nieb. O niebo lepsze niż życie doczesne.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
życie znaczy dla nich raczej Coś o tyle o ile jest ściężką, przepustką do nieba.
 

czekoladoholiczka

Nowicjusz
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
16
Punkty reakcji
0
ale się naczytałam :D
hm, zaciekawiło mnie to... zaraz poszukam w necie podobnych przypadków...
mam pytanie: wiara w reinkarnację to grzech w chrześcijaństwie?
 

gwiazdka2008

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
268
Punkty reakcji
0
Miasto
Deutschland
Hey bardzo ciekawy temat. Reinkarnacja mozliwe ze istnieje, ale to teoria wzgledna. Ponoc kiedys Chrzescijanstwo uznawalo reinkarnacje chyba, chodzby niektore cytaty z bibli o Eliaszu na przyklad. Zakaz ustalil sobor watykanski.

Jesli przyjac ze renkarnacja istnieje to mozna sobie podyskutowac. Np. Sąd ostateczny. jesli ostateczny czyli musi sie skladac z iles tam sądow. Podobnie jak srednia w szkole. Srednia koncowa ( ostateczna) sklada sie z srednich roznych przedmiotow. - No taka moja mala filozofia.

ludzie podczas hipnozy widza swoja przeszlosc. Z zeznan ludzie ktorzy przebyli smierc kliniczna waznym punktem jest ujrzenie swoijego zycia od poczatku do konca. Poczym spotykaja postac ktora mowi ze jeszcze nie czas i laduja spowrotem na ziemi w swoim ciele. Czyli dusza wędruje.

Istnieje pojęcie jak niebo i pieklo. Moze niebo to koncowy etap drogi a pieklo to nic innego jak smierc duszy. A Ziemia to pewnie czysciec. dusza zanim trafi do nieba przechodzi przez czysciec. Wiec moze czysccem jest zycie na Ziemi, taka szkola. Przechodzisz z zycia do zycia az totalnie oczyscisz sie z grzechu idziesz do nieba. chyba ze kiblujesz pare zyc na ziemi i sie w ogole do niego nie dostaniesz. Ale ze Bog jest dobrym ojcem, nie skazuje ludzi jak w szkole po trzech odsiadkach na przeniesienie do szkoly specjalnej czyli piekla i pozbawienia szans, ale taka dusza tula sie po ziemi tak dlugo az odnajdzie droge.- No taka moja Teza he he :) Co wy na to? mam nadzieje ze kumacie to co tam napisalam, bo siedzac wiekrza polowe zycia w deutschland, plata mi sie nieco pisanie.


Na poczatku tego tematu czytalam cos tam o snach. tez czsem mam kosmiczne sny. W jednym bylam FACETEM!!!! BB) :/ :( a dokladnie agentem FBI, chronilam kolezanke policjantke przed zgraja terrorystow, rozwalajac jednego po drugim. Do tego miewam bardzo czesto prorocze sny. I urodzilam sie z blizna na ramieniu. Raz strzelajac z pistoletu pierwszy raz w zyciu wszystkich zadziwilam bo celnelam prosto do celu, w sam srodek tarczy. Raz moi kumple ochroniarze pokazywal mi chwyty, zdziwil sie bo za kazdym razem wywinelam sie im.

Czasami jest tak że widzę cos pierwszy raz w życiu na oczy a juz wiem jak sie z tym obchodzic.
Zdarzylo mi sie ze bedac w paru miejscach czulam ze te miejsca nie sa mi obce. A pewnego razu spotkalam chlopaka, ktorego znalam, ale nie mam pojecia skad.
czytając słownik np. włoski. Nie znając znaczenia słowa po polsku instyngtownie potrafilam odgadnac co dane slowo znaczy. I byly to takie slowa ktore w ogole z polskim czy niemieckim wyrazem o tym samym znaczeniu nie mialy nic wspolnego.

Dziwna jest ta ludzka natura.
 

pan.A

Nowicjusz
Dołączył
16 Październik 2008
Posty
69
Punkty reakcji
0
po śmierci człowiek wraca do świata astralnego, prawda iż ludzie odwiedzają świat astralny podczas snu, ale dusze idą zdecydowanie głębiej i dalej niż ludzie podczas AP, OOBE czy LD, żywi nie mają wstępu do świata umarłych, natomiast zmarli mają dostęp do świata w którym się znajdują i do światów pomiędzy ich a materialnym, włączając w to świat materialny pod pewnymi warunkami;

po śmierci ciało energetyczne zaczyna podnosić swoją wibrację, gdyż nie ma już ciała które by je trzymało przy materii, przez co traci kontakt z niższymi wymiarami astralnymi, nie zagłębiając się w terminologię różnych płaszczyzn / światów astralnych, człowiek ma maksymalnie do 15 dni na to aby pozałatwiać najistotniejsze rzeczy w swoim życiu, (ten okres może być krótszy dla "czystej" duszy, materialiści zazwyczaj kurczowo trzymają się ciała, wynikiem walki o pozostanie w ciele może być śpiączka, jako przedłużenie... życia...) jeżeli jakieś więzy go tutaj trzymają to nie podniesie swojej wibracji i nie przejdzie na tamten świat dopóki dopóty nie pozbędzie się tych więzów, (ofiary wojny, czy też osoby które przeżyły traumę przed śmiercią mają niską wibrację, te dusze są prowadzone przez, niewiarygodne, innych ludzi, którzy dostali zadanie do wykonania od swojego archanioła) jak tego dokona promień światła go przeniesie tam gdzie powinien być, podróż ta trwa do 30 minut;

"niebo" jest podobne do świata mentalnego (chyba tak się ten wymiar nazywa) które człowiek sobie stworzył podczas życia, jeżeli dana osoba wiodła życie świętego to jego energetyczne otoczenie (aura) jest stworzone z czystej i złotej energii, w myśl zasady iż podobne przyciąga podobne, myśli i uczynki o wysokiej wibracji, takie jak miłość czy pomoc innym, przyciągają pozytywne energie, po okresie 21 do 40 dni energie przyciągnięte przez rzeczy o których dana osoba myślała lub które robiła zostają na stałe włączone do ciała energetycznego, (wykluczając jednocześnie przeciwne energie, w tym przypadku, negatywne) dlatego tzw. niebo czy piekło tworzymy my sami za życia, co nie jest tajemnicą :) jednak świat zmarłych również posiada piekło i niebo, rejon w których energia ma bardzo niską wibrację (brudna) oraz inny rejon w którym ta energia jest bardzo wysoka, (czysta) można to zilustrować na przykładzie jednej ulicy, na jej początku znajduje się dzielnica slumsów, a na jej końcu jest wielki pałac, gdzie przepych i dobrobyt przelewają się drzwiami i oknami, włączając w to wszystkie stany pomiędzy, w zależności od aury danej osoby przyciągana jest ona do któregoś z rejonów o podobnej wibracji, dlatego czy się jest żydem czy islamistą, to wszystko jedno, liczy się to jaką jest się osobą a to jakiego jest się wyznania jest już sprawą drugorzędną, nawet ateiści idą do nieba jeżeli byli dobrzy;

co więcej, człowiek posiada tzw. Wyższe Ja, które jest połączone z 11 innymi duszami, z czego każda dusza ma swoje zadanie w swojej reinkarnacji na ziemi, gdy jedna z tych dusz staje się oświeconą duszą, wtedy 11 pozostałych podnosi swoją wibrację, jeżeli jedna staje się mordercą to wibracja się obniża, te dusze nie muszą być z tej planety, mogą być z marsa czy też z innej galaktyki, jedyny problem z tymi przypadkami to ustalenie kiedy dana dusza się wcieliła, czy ta istota na innej planecie żyje równocześnie z istnieniem na tej planecie czy też istnieje jakaś czasowa przestrzeń pomiędzy, na to pytanie jeszcze nie ma odpowiedzi, ale co wiemy to to: Wyższe Ja zostaje w astralu, jedynie jej "wysłannicy" się reinkarnują aby wypełnić któreś z 74 zadań, (archetypów) dlatego teoria że dusza się nie reinkarnuje i teoria iż się reinkarnuje są w myśl tych wierzeń poprawne, dusza umiera, idzie do nieba, przekazuje swoje doświadczenia Wyższemu Ja, przekazuje wszystko to czym była Wyższemu Ja, a następnie schodzi na ziemię, więc część się reinkarnuje, a część danej osoby zostaje a świecie energetycznym, trzeba tutaj zwrócić uwagę iż my, ludzie stąpający po tej ziemi, jesteśmy "wysłannikami" Wyższego Ja, mamy swoje zadania które musimy wykonać, oraz lekcje życia których musimy się nauczyć;

a jeżeli już o lekcjach mowa, tych lekcji jest od groma i więcej, przed zesłaniem na ziemię dana dusza musi wybrać 8 archetypów, z listy 74 zadań, 4 już ma wybrane: archetyp dziecka, ofiary, sprzedawczyka oraz sobotarzysta, (pomimo negatywnego wydźwięku są one neutralne, mogą być pozytywne lub negatywne, zależy od intencji danego człowieka) które są związane z życiem w ludzkim społeczeństwie, plus 8 które sobie wybieramy razem ze Świetlistym Przewodnikiem, (w sumie 12 archetypów łączy się z 12 domami zodiaku, w celu ukierunkowania symbolicznych i ogólnych archetypów) razem z nim ustala się też zadania do wykonania, jak i ustala się co dokładnie powinno być zrobione, np: archetyp - mediator, zadanie - doprowadzić do pokoju pomiędzy dwoma zwaśnionymi krajami, szczegóły - spotkać tą i tą osobę, jeżeli te zadania nie zostaną wypełnione to wszystko gra, wykona się je w następnym wcieleniu, występują jeszcze powiązania genetyczne, których nie da się zmienić czy ustalić w niebie, te powiązania są związane z rodziną, są to zadania przekazane rodzicom, a dzieci mogą otrzymać któreś z zadań rodziców, kwestia tego czy to jest zaplanowane czy też przypadkowe jest kwestią nad którą wielu się zastanawiało, bez jakichś jednoznacznych wniosków, przyjmijmy jednak iż zostało to zaplanowane, dla własnego spokoju;

podczas stosunku damsko męskiego wytwarza się bardzo duży ładunek energetyczny, wtedy właśnie, lub podczas zapłodnienia, nowa dusza łączy się z embrionem, ostatnią rzeczą którą musi uczynić dusza to wypicie z rzeki zapomnienia, aby dana osoba zapomniała co widziała oraz co wiedziała, pamiętajmy iż pamięć o poprzednich wcieleniach jest przechowywana przez Wyższe Ja, dlatego zapomnienie o tym co się stało jest dość istotne dla zdrowia psychicznego danej osoby, był przypadek osoby która przeskoczyła przez tą rzeką oraz pamiętała wszystko z tego co się działo w niebie oraz pamiętała poprzednie wcielenie, stwierdziła ona iż to był koszmar a nie życie, dana osoba nie miała wolnej woli, wiedziała co oraz kiedy musi zrobić, dlatego właśnie ta rzeka jest tak istotna, często dzieci pamiętają niektóre zdarzenia czy też obrazy z nieba, ale do wieku 4 lat zapominają;

ostatnia kwestia: podliczmy, Wyższe Ja łączy się z 12 duszami żyjącymi na ziemi, przechowuje pamięć z poprzednich wcieleń i wypełnione zadania, Archanioł kieruje wewnętrznym rozwojem tych dusz, Anioł pomaga im pod postacią intuicji czy też wewnętrznego głosu, Świetlisty Przewodnik pomaga wybrać archetypy oraz zadania, jeżeli wypełni się swoje 12 archetypów dana dusza staje się oświecona, gdy wypełni się wszystkie 74 to Wyższe Ja staje się Archaniołem, a dusze mogą stać się Wyższymi Ja, Świetlistymi Przewodnikami lub Aniołami, w zależności od ich rozwoju, okres który jest potrzebny aby stać się Świetlistym Przewodnikiem to okres 4 wcieleń wszystkich dusz Wyższego Ja, na Anioła to okres 4 dodatkowych wcieleń, (4 na Świetlistego Przewodnika i 4 na Anioła) okres potrzebny do stania się Wyższym Ja to okres 12 wcieleń, (4 na Świetlistego Przewodnika, 4 na Anioła oraz 4 na Wyższe Ja);

tak więc mam nadzieję iż wyczerpałem w zadowalającym stopniu ten temat ^^ po około 70 - 80 minutach pisania :p
pan.A

źródła: Aunt Clair, Deep Choprah, Caroline Myss, OSHO, Rhonda Byrne, Darek Sugier, Dimitri Wereszczagin, szaman Kahunów, niejaki James Spierden / Spidre / Sparthen, reszty osób z których prac korzystałem nie pamiętam;

P.S. zanim zaczniecie komentować wpierw zadajcie sobie pytanie czy wiecie co poszczególne terminy oznaczają, następnie czy się wierzy w istnienie tych elementów, jeżeli na któreś odpowiedź brzmi NIE, to nie ma sensu komentować zawartości tego postu, każdy wierzy w to co chce i nie ma sensu komentowanie tego w co się wierzy a w co się nie wierzy, albo się w to wierzy albo nie, koniec o tym;
 
L

ldreamer

Guest
idą zdecydowanie głębiej i dalej niż ludzie podczas AP, OOBE czy LD

czytałeś książki Darka Sugiera, Bruce`a Moena albo Roberta Monroe?
Sugier wszedł bardzo głęboko ;] i to w ciągu dwóch lat, prawdziwy mesjasz :D xD
Moen mistrz mentalek, podróżujący z otwartymi oczami fizycznymi
Monroe, ojciec i prekursor podróżników astralnych, odkrywca technologii hemi sync, wiedział kiedy umrze, wiedział dokąd pójdzie po śmierci

fajne ziomki :D
nie uważam, że OOBE ma jakieś ograniczenia, trzeba tylko znajdywać sposób na pokonywanie kolejnych horyzontów :p
;)

1.Hey bardzo ciekawy temat. Reinkarnacja mozliwe ze istnieje, ale to teoria wzgledna. Ponoc kiedys Chrzescijanstwo uznawalo reinkarnacje chyba, chodzby niektore cytaty z bibli o Eliaszu na przyklad. Zakaz ustalil sobor watykanski.

2.Jesli przyjac ze renkarnacja istnieje to mozna sobie podyskutowac. Np. Sąd ostateczny. jesli ostateczny czyli musi sie skladac z iles tam sądow. Podobnie jak srednia w szkole. Srednia koncowa ( ostateczna) sklada sie z srednich roznych przedmiotow. - No taka moja mala filozofia.


3. I urodzilam sie z blizna na ramieniu.
1. fakt
2. za:cenzura:isty przykład :D
3. prawie jak harry potta :D

;) spoko...
ale piekło istnieje tylko jeśli w nie wierzysz.
Nie jest równie prawdziwym obszarem co ziemia albo Park, jest czymś w rodzaju OSPUO ( obszar stworzony przez umysł obserwatora ), coś jak podróż w LD, gdzie masz co chcesz i w co wierzysz :p
jeśli uwierzysz, że możesz latać, to ... latasz :D

pozdro ;)
 
L

ldreamer

Guest
P.S. zanim zaczniecie komentować wpierw zadajcie sobie pytanie czy wiecie co poszczególne terminy oznaczają, następnie czy się wierzy w istnienie tych elementów, jeżeli na któreś odpowiedź brzmi NIE, to nie ma sensu komentować zawartości tego postu, każdy wierzy w to co chce i nie ma sensu komentowanie tego w co się wierzy a w co się nie wierzy, albo się w to wierzy albo nie, koniec o tym;
fajnie, że sadzisz kolejne drzewko przekonań.
Okej,wiara.

Ja jestem ezoterykiem, ale nawet dla mnie ten tekst był stekiem bzdur. Kolejne przekonanie, które NIE MUSI być prawdą.
Dlatego lepiej postawić na własny experience :)
 

mariopif

Nowicjusz
Dołączył
21 Kwiecień 2009
Posty
16
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Edmonton/Kanada
Ja wierze w reinkarnacje chociazby sam fakt ze jakies 20 lat temu wogule nie istnialem wydaje sie conajmniej dziwny <_<
A tak dlugo nasza dusza bedzie wedrowac po kolejnych wcieleniach dopuki nie zaczniemy sie rozwijac duchowo.
Od ponad dwoch lat interesuje sie ezoteryka i widze ogromne zmiany w moim zyciu ale rowniez kolejne trudniejsze pytania do odkrycia, nasza wedrowke mozemy zaczac od OOBE tam mozemy znalezc kilka waznych odpowiedzi
 

Viki_Winchester

Nowicjusz
Dołączył
1 Maj 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Texas/Poland
Czy istnieje Reinkarnacja? I don't know. Zapewne coś w tym jest, ale kto wie. Rodzimy sie panicznie bojac sie czegos, z jakimis bliznami, zainteresowaniami. O'k jestem w stanie w to uwierzyc, ale co do OOBE jestem sceptyczna. Why? Dlatego ze nie wierze w podruze pozazmyslowe, ale wierze w take cos jak nadswiadomosc, ktora odpowiedzialna jest za prorocze sny, wizje etc.
 

kołek

Nowicjusz
Dołączył
30 Listopad 2008
Posty
101
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Szczecin
Pewnie istnieje wszystko to co w legendach opowiadają czy ta sama reinkarnacja.
Jak nie wierzyli w Jezusa Chrystusa...
Kiedy żydzi dostali na to dowody - uwierzyli.
Może i tutaj tak będzie?
Ci którzy dostali na to dowód lub sami to przeżyli - uwierzyli :)
 
L

ldreamer

Guest
ale co do OOBE jestem sceptyczna. Why? Dlatego ze nie wierze w podruze pozazmyslowe, ale wierze w take cos jak nadswiadomosc, ktora odpowiedzialna jest za prorocze sny, wizje etc.
sprzeczne.
Niemal wszystkie źródła ezoteryczne i mistyczne podają, że sny, podróże astralne i mentalne, postrzeganie na odległość, to są wszystko działania odbywające się na planie astralnym, bądź w przypadku podróży mentalnych- mentalnym.
W każdym razie oddzielić OBE od proroczych snów to raczej absurd ;)
 

s0nix

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Zawsze nurtowało mnie zagadnienie reinkarnacji , czytałem sporo o życiu przed życiem, myślę, że to może być prawda, przecież nikt sobie tego ot tak nie wymyślił, gdzieś musiał być początek informacji na ten temat.
 

karusia996

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Miasto
fafik kraków
ja o reinkarnacji dowiedziałam się jeszcze jako mała dziewczynka. I mówiąc szczerze, wydaje mi się ona całkiem realna. Życie po życiu jest według mnie prawdą. Tym bardziej przekonują mnie takie historie jak ta w pierwszym poście, kiedy małe dziecko pamięta całe swoje poprzednie życie. Zastanawiało mnie czasem, jak dużo wspólnego ma deja vu z reinkarnacją. Wiele razy zdarzyło mi się, że będąc w pewnych miejscach po raz pierwszy w życiu czułam, że ja tu już byłam, że znam dobrze to miejsce, na tyle że nie musiałam choćby używać mapy...

No i macie rację, że oddzielanie OBE od proroczych snów jest co najmniej dziwne...
pozdrawiam,
 
Do góry