Refleksja

Dont

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2008
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Kielce
Witam Was serdecznie.
Chcę się z Wami podzielić moimi refleksjami.

Ostatnio często myślę o uczuciu, które dla wielu jest niepojęte - o Miłości.
Konkretniej...
Pewna osoba bardzo zakochała się w człowieku, który ją odrzuca. Czy jest możliwe wmówienie sobie, że tak naprawdę nic do tej osoby się nie czuje? Jeśli tak, to na jak długo? Czy uczucie powróci?
Jeżeli to nie jest możliwe, jak sobie poradzić w takiej sytuacji? Czyżby odpowiedzią było żyć nadzieją na lepszy postęp sprawy...?
Pozdrawiam :-*
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Hmm sam często sobie podobne pytania zadaję. Zbyt wiele razy byłem w przedstawionej przez Ciebie sytuacji jako osoba odrzucona...Myślę, że wmówić sobie można i wmawiać cały czas, że jest ok, lecz w głębi siebie to uczucie będzie, gdyż serca nie oszukasz. Można sobie wmawiać i nawet przez jakiś czas już nie czuć, lecz to uczucie powróci jeszcze silniejsze.
Teraz co do tego jak sobie z tym radzić. Szczerze mówiąc nie wiem. Całkowite odcięcie się od tej osoby jest pewnym wyjściem. Jeśli nie chcemy stracić kontaktu z tą osobą pozostaje nam albo porozmawiać z tą osobą albo zakochać się w kimś innym (niestety to musi samo przyjść przynajmniej w moim przypadku).
 

Dont

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2008
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Kielce
Na pewno ciężko by było uciąć kontakt... W końcu tę osobę się kocha i chce się ją widzieć jak najczęściej...
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Ja wiem, że ciężko. Często jednak jest to jedyne acz bolesne wyjście z sytuacji...
 

Dont

Nowicjusz
Dołączył
20 Wrzesień 2008
Posty
118
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Kielce
Hmmm... a Nadzieja? Zawsze zakochany robi sobie nadzieję, że: "A może jednak się uda? Muszę się bardziej starać".
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Wiem o tym Dont. Nie jestem tutaj wyjątkiem, lecz we mnie zawsze jest walka wewnętrzna. Z jednej strony podatny jestem na nadzieję i właśnie myślę, że "A może jednak się uda? Muszę się bardziej starać". Z drugiej zaś strony jestem realistą i kiedy kobieta da mi do zrozumienia, że nic z tego nie będzie to wiem, że tak jest (choć są przypadki kiedy jednak po dłuższym czasie coś wychodzi ale rzadko). Jeden głos mówi "walcz" drugi "odpuść", lecz zawsze odpuszczę, kiedy ewidentnie widzę, że danej osobie na mnie nie zależy i nie czuje nic do mnie.
 

PannaSkądś

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2007
Posty
379
Punkty reakcji
0
Miasto
skądś...
Na pewno ciężko by było uciąć kontakt...
Oj i to jak! Sama byłam kiedyś w sytuacji, że kiedyś chłopak chciał być ze mną jednak ja byłam zbyt pochłonięta nauką (chodziliśmy do jednej szkoły). Po jakimś czasie zrozumiałam co straciłam. On był już z inną. Od zawsze się nim interesowałam jednak gdy mogło nam się udac ja to "odepchnęłam". Widziałam go na każdej przerwie. Ciężko było o nim zapomnieć. Jednak nasze drogi się wkońcu rozeszły i zapomniałam o nim. Ale czy na dobre? Uważam, że można zapomnieć o miłości. Choć z wielkim trudem :D
 

DoSiUnIa:)

the pretender
Dołączył
26 Listopad 2005
Posty
802
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
Paradise city
Byłam w podobnej sytuacji. Myślałam, że się zakochałam. Pochodzi z dalekiej miejscowości, właściwie miasta, bo to Kraków przecież :)D). Wyczekiwałam na wakacje, najbliższe długie weekendy i wypatrywałam go.
Później jednak zdałam sobie sprawę, że to nie ma sensu, ale i tak nadzieja była, w końcu umiera ostatnia. Ach, nadzieja- pani naszych marzeń (lub może matka głupich, jak kto woli). Wmawiałam sobie-Nie kocham.
Udało się.
Wyleczyłam się.
Ale bolesnym sposobem.
Pozdrawiam.
 

zasias

Nowicjusz
Dołączył
23 Sierpień 2008
Posty
57
Punkty reakcji
0
dla mnie sprawa jest jasna, powiedzmy że zakochałem się naturalnie robię wszystko żeby okazać swoją miłość ale jeżeli ta osoba mnie odrzuca to najwidoczniej nie chce mieć ze mną nic wspólnego i nie jestem w jej typie, druga strona medalu to jest to co ja zrobię w takiej sytuacji , czy może odpuszczę sobie czy spróbuje się do niej zbliżyć jeżeli nic się nie dzieje to z czasem przechodzi i to nawet krótkim czasem bo jak można się zakochać w kimś kogo się nie zna?? albo zna sie tylko z widzenia??(miłość od pierwszego wejrzenia)?? wnioskuje to z tego że człowiek który nas odrzuca to ktoś kto nas nie zna, a co do powrotu uczucia to możliwe jest że powróci ale pewności nie ma żadnej :):)
 

Karolcia91xxx

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
40
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Sandomierz
Jezeli osoba daje do zrozumienia ze nie chce byc z ta druga to moze jadnak warto sie do niej zblizyc ale na pewien dystans....nap. byc dobrymi kumplami,bo jezeli ci sie spodobala jakas osoba to po co od razu zrywac z nia kontakt...moze ona zrozumie i tez bedzie chciala z toba byc.wiem ze to moze byc trudno bo jak sie kocha to sie chce byc z ta osoba albo nie ale czasem to tez jest dobre wyjscie...bo od przyjazni to juz maly kroczek do czefos wiecej ;D
 

justyś15

Nowicjusz
Dołączył
14 Sierpień 2008
Posty
7
Punkty reakcji
0
też wiele razy się tak czułam. Ale ostatnio starałam się zbytnio nie angażować , staram się myśleć bardziej racjonalnie szczególnie że zwykle zakochuje się w palantach albo takich którzy bawią się moimi uczuciami
 

Boyan

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2006
Posty
502
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z koszmarów !!!
dziewczyny i ta reszta mniej pieknych ,zapamiętajcie sobie : Nadzieja to “pierwszy krok na ścieżce do rozczarowania”.

tyle na dzis ,bo ... bo deszcz pada czyli nie chce mi sie :)


usmiechnijcie sie, jutro tez bedzie lało ;);)
 
Do góry