Mimo, iż już wiele lat z nimi nie mieszkam, ale zdarzy się, że czasem przyjadę do nich z laptopem i pogram sobie z godzinkę, to śmieją się i ironicznie żartują. Jak to kobieta w moim wieku może grać w gry komputerowe? Po pierwsze- kobieta. Pod drugie- dorosła, nie dziecko. W rozumowaniu moich rodziców i tak samo mieszkającej obok babci, gry zawsze były rozrywką "tylko dla dzieci". Nie potrafią wyobrazić sobie tego w żaden inny sposób. Gra to gra, a jak wiadomo, grają i bawią się tylko dzieciaki, a głównie (wg mniemanie mojej mamy) to chłopcy. Dlatego mój brat zawsze mógł grać bez końca, a ja- no cóż. Musiałam piec ciasta i sprzątać w domu.
Dzięki Bogu mieszkam już dawno sama i mama nie dostaje palpitacji serca widząc kilkugodzinne granie w sieciówki.