Ja słucham punkrocka, punka, ska - choć nie tylko, ale przez pewien okres słuchałem niemal wyłącznie tego. Właściwie punk to był pierwszy rodzaj muzyki, który zacząłem słuchać "na poważnie" - to znaczy, z wyłączeniem, tego co słucha się w wieku 12 lat, czyli jak wiadomo, tego co jest trendy
. Pierwszy zespół, który zacząłem słuchać w momencie gdy miałem już jako tak wyrobioną opinię o wszelkiej muzyce to był Die Toten Hosen, później długo długo nic, później Bad Religion, Offspring, itp... Nie ulega więc wątpliwości, że to punkrock. Później doszły do tego polskie zespoły: KSU, Cela nr 3, Farben Lehre, itp... Nigdy jednak muzyki nie traktowałem jako czegoś najważniejszego w życiu, od czego jestem uzależniony. Nie uważam, że słuchanie muzyki do czegokolwiek zobowiązuje (np. noszenia irokeza, glanów i kolczyków na całym ciele). Przez jakiś czas ubierałem się tak jakoś hmm... inaczej(?), ale i to szybko mi przeszło. Teraz jestem już starym człowiekiem
i śmieszy mnie pojęcie subkultury jako czegoś, co rządzi człowiekiem, bo gdy zaczyna się z nią zbytnio utożsamiać, przestaja się żyć, tak jak by się chciało, a zaczyna się tak, jak "zmusza" nas do tego nowe środowisko, nowa subkultura. To nie jest zdrowe i na pewno nie prowadzi do niczego dobrego. Jednak dopóki ma się do tego jako tak zdrowe podejście, jest to fajna zabawa
.