Stał tam sam jeden
Sam jeden stał tam
A wokół niego stał tłum samotnych
Każdy osobno
I każdy sobie
Nazbyt malutcy
Zbyt Nieistotni
Chciałam go zabrać
Zabrać go chciałam
Wyrwać jak drzewo korzeniem mocne
Lecz ani zadrżał
Cicho zapłakał
Zbyt przyrośnięty
Do swej Samotni
Nadal tam stoją
Dalej tam trwają
Zbyt mocni by odejść
By odejść zbyt słabi
I każdy osobno
I każdy samotnie
Nazbyt odlegle
Zbyt nieistotnie
Zbyt obojętnie
Niezbyt radośnie
Łkają
Czekają
Znikają
Umierają
Sam jeden stał tam
A wokół niego stał tłum samotnych
Każdy osobno
I każdy sobie
Nazbyt malutcy
Zbyt Nieistotni
Chciałam go zabrać
Zabrać go chciałam
Wyrwać jak drzewo korzeniem mocne
Lecz ani zadrżał
Cicho zapłakał
Zbyt przyrośnięty
Do swej Samotni
Nadal tam stoją
Dalej tam trwają
Zbyt mocni by odejść
By odejść zbyt słabi
I każdy osobno
I każdy samotnie
Nazbyt odlegle
Zbyt nieistotnie
Zbyt obojętnie
Niezbyt radośnie
Łkają
Czekają
Znikają
Umierają