Jeszcze kilka lat temu, zanim na dobre nie zszedłam się ze sswoją drugą połową miałem taką przyjaciółkę z którą nic nas nie łączyło prócz przyjaźni. Owszem zakochała się po jakimś czasie, ale nie we mnie , więc nie obala mojej teorii o istnieniu takiej możliwości. Z drugiej strony jak czytam wasze niektóre wypowiedzi, to dochodzę do wniosku że zdaniem kilku osób, facet myśli tylko o tym aby się zakochać, albo o sexie. Ciągnąc tę myśl dalej , nie ma znaczenia czy facet jest zajęty czy wolny, bo nawet jak jest zajęty i spotka się z przyjaciółką to musi coś z tego być? Moim zdaniem nie. I nie ma znaczenia czy jest solo czy w duecie taka przyjaźń jest możliwa. Pozdro all