jarek69690
Nowicjusz
- Dołączył
- 18 Maj 2010
- Posty
- 7
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 30
Kiedyś poznałem przez nk pewną dziewczynę o imieniu Ania, miała prawie 16, bardzo mi się spodobała, dużo pisaliśmy ze sobą i pewnego dnia umówiliśmy się na spotkanie. Pierwsze wrażenie było świetne, bardzo dobrze się z nią rozmawiało i w ogóle, więc postanowiliśmy się umówić jeszcze raz, potem kolejny, następny no i było fajnie. Byłem bardzo szczęśliwy bo nigdy mi się nie powodziło a mam prawie 17 lat. I dowiedziałem się że do jej siostry też zaleca się mój kolega. Kiedyś byliśmy na wycieczce i mieliśmy daleko do domu a że nie mieliśmy transportu to musieliśmy iść na piechotę i wtedy dowiedziałem się od niego, że moja Ania (jeszcze 15 lat) przez 4 miesiące miała faceta który miał 34 lata! To chyba nie jest normalne. chodziła z nim przez 4 miesiące i zerwali gdzieś przed sylwestrem. A dziewczyna tego kolegi miała faceta który miał 32 lata i chodzili przez 9 miesięcy. Jak to usłyszałem to mi pałka padła i zbierałem szczękę z ziemi pół godziny...
No bo wiadome że taki facet to nie tak, że tylko buzi w policzek i tyle, tylko wiadome...
I co mam zrobić? Zastanawiamy się bo nam szkoda tych dziewczyn dlatego, że są fajne, miło się spędza z nimi czas i wszystko, dobrze się nam ze sobą rozmawia no ale czy to jest zdrowe żeby mieć faceta ponad 2 razy starszego, który spokojnie mógłby być jej ojcem?
Proszę o pomoc, jakieś sensowne porady. No bo lepiej jest chyba odpuścić wcześniej niż wpakować się w jakieś g*wno...
No bo wiadome że taki facet to nie tak, że tylko buzi w policzek i tyle, tylko wiadome...
I co mam zrobić? Zastanawiamy się bo nam szkoda tych dziewczyn dlatego, że są fajne, miło się spędza z nimi czas i wszystko, dobrze się nam ze sobą rozmawia no ale czy to jest zdrowe żeby mieć faceta ponad 2 razy starszego, który spokojnie mógłby być jej ojcem?
Proszę o pomoc, jakieś sensowne porady. No bo lepiej jest chyba odpuścić wcześniej niż wpakować się w jakieś g*wno...