A ja czytałem kiedyś w jednej z moich bluźnierczych, heretyckich książek, że:
1. Mojżesz wychował się w tradycji i wierze egiskiej (od momentu, gdy go wyłowiono z Nilu, jako szkraba, aż po wyjście z Egiptu).
2. Wyznawał religię egipską (kult słońca). Jest to oczywiste, gdyż w Dziejach Apostolskich napisano o nim, iż został wykształcony "we wszystkich naukach egipskich" i stał się "potężny w słowie i czynnie"(Dz, 7: 20-22). Poza tym czy logiczne jest, że człowiek mieszkający przez 40 lat w danym kraju, wyznaje inną religię i obyczajowość, niż większość ludzi w tymże kraju.
3. Podobno jako człowiek wykształcony, znał działania sił przyrody, wpływ klimatu i oczywiście słońca. W Egipcie miało to wielkie znaczenie dla rolnictwa i hodowli zwierząt. Mógł więc znać również mechanizmy odpływów i przypływów mórz.
4. I właśnie teorią odpływu niektórzy tłumaczą przejście przez Może Czerwone. Po prostu Mojżesz sprytnie wykorzystał wiedzę.
Pojawia się jednak, pewne "ale". Skoro Mojżesz zdobył wiedzę o odpływach w Egipcie, to Egipcjanie też musieli ją znać. A oni, tak jakby pojęcia o tym nie mieli i się potopili.
Poza tym, czy logiczne jest aby mokre gliniaste dno Morza Czerwonego nagle stało się na tyle stabilne, aby mogła po nim przemknąć armia żołnierzy? Bo mnie się wydaje, że ugrzęzliby po kolana. A oni - jak po lodzie! :lol: