Proszę o poradę

pati145

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Witam, od 2 lat spotykam się z pewnym chłopakiem od pół roku mieszkamy razem, ponieważ ja wyjechałam na studia a on nie chciał mieszkać z dala ode mnie. Wszystko zaczęło się od przyjaźni która z czasem przerodziła się w wielką miłość, było po prostu idealnie byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i partnerami, spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę a i tak było nam mało, jednak nic nie trwa wiecznie z czasem pojawiły się problemy, kłótnie i codzienność. On przestał mnie zauważać, nie ma chęci spędzać ze mną czasu, uważa że będąc ze mną w jednym pomieszczeniu non stop spędzamy razem czas. Jednak mi brakuje tego co było kiedyś, wiem że na pewno nie będzie tak idealnie jak wtedy ale chciałabym odzyskać chociaż część tego jak było. Proszę pomóżcie, ja już nie wiem czy taki związek ma jeszcze sens, jednak bardzo go kocham i nie potrafię bez niego żyć...
 

jjustajj

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2010
Posty
80
Punkty reakcji
3
Wiek
34
Miasto
Kraina Ciemności
Wiesz to jest nie ciekawe ;) A to o czym mówisz to jest rutyna :p
Musisz coś zrobić dla odmiany , np.
zrób mu fajną kolację z winem przy świecach , ubierz się bardzo seksownie i skąpo ... tak jak on lubi najbardziej , kup jakiegoś afrodyzjaka ;)
puść ładną miłosną i spokojną muzyczkę do kolacji , potem zrób gorącą kąpiel z pomarańczami , mogą być ukrojone na pół i zaproś go do wspólnej kąpieli :D
A na koniec wiadomo co dalej :D wyrko i ta chwila powinna odmienić wasze relacje na jakiś czas :) Ale nie zapominaj że takie "prezenciki" powinny być częściej :D
Następnym razem zatańcz mu wieczorkiem :) pozdrowionka
 

Mexter

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2009
Posty
730
Punkty reakcji
23
Wiek
37
Miasto
Kraków
Wiesz to jest nie ciekawe ;) A to o czym mówisz to jest rutyna :p Musisz coś zrobić dla odmiany , np. zrób mu fajną kolację z winem przy świecach , ubierz się bardzo seksownie i skąpo ... tak jak on lubi najbardziej , kup jakiegoś afrodyzjaka ;) puść ładną miłosną i spokojną muzyczkę do kolacji , potem zrób gorącą kąpiel z pomarańczami , mogą być ukrojone na pół i zaproś go do wspólnej kąpieli :D A na koniec wiadomo co dalej :D wyrko i ta chwila powinna odmienić wasze relacje na jakiś czas :) Ale nie zapominaj że takie "prezenciki" powinny być częściej :D Następnym razem zatańcz mu wieczorkiem :) pozdrowionka

To pomaga tylko na chwilę.

Moim zdaniem może powinniście sobie trochę odpocząć od siebie, nabrać dystansu, bo jeżeli przebywacie cały czas razem i mimo że się kochacie to może przyjść taki etap że jesteście już sobą zmęczeni.
 

Chromosom

Nowicjusz
Dołączył
6 Luty 2012
Posty
329
Punkty reakcji
20
Wiek
30
Miasto
Gliwice
Justysss, gorzej będzie, jeśli takie starania okażą się jednostronne i nie doprowadzą do odzyskania tego, co było dawniej. Miłość na tym nie polega. Takie przynajmniej jest moje zdanie; może być też tak, że u autorki przyniesie to poprawę.
 
B

Blancos

Guest
Wszystko zaczęło się od przyjaźni która z czasem przerodziła się w wielką miłość, było po prostu idealnie byliśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i partnerami, spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę a i tak było nam mało, jednak nic nie trwa wiecznie z czasem pojawiły się problemy, kłótnie i codzienność. On przestał mnie zauważać, nie ma chęci spędzać ze mną czasu, uważa że będąc ze mną w jednym pomieszczeniu non stop spędzamy razem czas.

Uhm, a może po prostu faktycznie spędzacie ze sobą za dużo czasu? Wiesz, bez względu na to jak wielkie jest uczucie łączące dwoje ludzi, każde z nich potrzebuje jakiegoś swojego życia prywatnego, własnych znajomych, odrobiny czasu dla siebie:) Może Twojemu facetowi brakuje właśnie czegoś takiego?

Spróbuj zachęcić go do... tego, aby wyszedł sobie z kolegami na piwo podczas gdy Ty pójdziesz na zakupy z koleżankami:) Oboje spędzicie miło czas, nic złego się nie stanie, a trochę się od siebie oderwiecie i zróżnicujecie swoje życie towarzyskie:)

Moim zdaniem może powinniście sobie trochę odpocząć od siebie, nabrać dystansu, bo jeżeli przebywacie cały czas razem i mimo że się kochacie to może przyjść taki etap że jesteście już sobą zmęczeni.

Właśnie! Nie mówimy tu, jak mniemam, o tym, abyście oficjalnie robili sobie przerwę w związku, ale o tym, abyście nabrali trochę dystansu i spędzali więcej czasu osobno. W każdym związku przychodzi taki moment, że ludzie się już trochę sobą męczą i potrzebują jakiejś odmiany. To całkowicie normalna sprawa i nie masz się czym przejmować:) Ot, musisz dać swojemu facetowi trochę więcej swobody i tyle:)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
taa Justyss, tylkiem problemow w zwiazkach nie zaltwisz :]

przedewszystkim trzeba ze soba usiasc i szczerze porozmawiac, powiedz co Cie boli, za czym tesknisz. Powiedz mu ze jesli po pol roku wspolnego mieszkania on sie juz nudzi, i siedzenie w tym samym pokoju uznaje za wspolne spedzanie czasu to co bedzie za pare lat? potem siedzenie w tym samym budynku bedzie rownoznaczne ze wspolnym spredzaniem czasu, calowicie przestanie sie Toba interesowac i Twoimi potrzebami.

wyciagnicie wnioski z takie rozmowy, niech kazdy z was powie czego mu brakuje, dlaczego nie jest juz tak jak kiedys i w ten sposob dojdziecie moze do jakiegos porozumienia.
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
Niedawno czytałem artykuł, że każdy związek ma swoje "kamienie milowe", które wiążą się z kryzysem w związku. Jak tak obserwuję swój związek to faktycznie coś w tym jest.

1) - 3 miesiące - tak naprawdę ja nie mam wyrzutu spotykania się z kobietą przez 3 miesiące, a jak okaże się, że nie pasujemy do siebie to rozstania raczej nie zostawiają u żadnego z partnerów trwałych śladów.
2) - 2 lata - po dwóch latach najczęściej znikają nam "chemiczne klapki", które mamy na oczach i nagle nasz wybranek/wybranka okazuje się, że jednak ma wady...
3) - 5 lat - po tym czasie najczęsciej mamy już za sobą pierwsze próby wspólnego mieszkania, które też są swoistym testem na wspólne życie...
 

pati145

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Niestety miłe wieczorki rozwiązują problem tylko na krótki czas, a co do rozmów to rozmawialiśmy już wiele razy na ten temat i oboje wiemy czego nam brakuje. Wiem że jemu brakuje kolegów ale tak jak my też powyjeżdżali na studia albo do pracy więc widywać się z nimi może tylko w weekendy. No i jeszcze piłka nożna to chyba to za czym najbardziej tęskni ale niestety miał wypadek podczas gry i uraz kolana przez co już nie może grać co jest chyba przyczyną wszystkich problemów w naszym związku, ponieważ przez to jest już od ponad pół roku na zwolnieniu lekarskim, więc nawet do pracy nie może chodzić. No i wina leży też pewnie po mojej stronie, ponieważ przestałam się spotykać z moją najlepszą przyjaciółką więc pewnie potrzebuje go bardziej niż wcześniej. Całkowicie zgadzam się z moim przedmówcą kiedyś myślałam że to chłopak idealny, że nie ma żadnych wad, jednak teraz okazuje się że jakieś tam ma, on pewnie moje też odkrył ;p Mam nadzieje ze jakoś przetrwamy ten gorszy okres bo mimo tych złych chwil jest nam ze sobą bardzo dobrze ;)
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
No cóż - wg mnie każdy potrzebuje jakąś tam swoją przestrzeń życiową, w której się realizuje.

Z tego co piszesz to on się realizował grając w piłkę nożną. Wiesz, jest coś takiego, że wysiłek fizyczny, adrenalina, rywalizacja dają wielu ludziom szczęście. No a jak coś daje szczęście to organizm się do tego przyzwyczaja, lubi to i w jakimś tam pewnie stopniu się od tego uzależnia. I teraz jak to nagle odetniesz (czyli np. długotrwała kontuzja) to taki facet faktycznie może zacząć chodzić po ścianach i wariować (wiem po sobie bo też intensywnie uprawiałem piłkę nożną - czasem jak miałem dłuższe przerwy to nie miałem co ze sobą zrobić). Z jednej strony brakuje tej rywalizacji, a z drugiej strony organizm jakoś tam produkuje energie sprawiającą, że facet np. lubi uprawiać sport. Gdy tej energii wyprodukuje się za dużo i nie ma co z nią zrobić no to facet zaczyna chodzić rozdrażniony, napompowany i przypomina trochę ... kobietę mającą trudne dni :)

Do tego jeszcze tak jak mówisz, Ty akurat potrzebujesz go mocniej niż zwykle, bardziej potrzebujesz się poczuć przy nim bezpieczniej, spokojniej, a akurat w tym momencie, spokój u niego wywołuje drgawki bo już się nasiedział bezczynnie ;)

Zależy tez jak mieszkacie, jeśli jest to mała kawalerka, jeden pokój, no to w gorszej formie faktycznie nie zawsze może być przyjemnie. To jest po prostu zbyt mała przestrzeń do życia i często jak nie idzie to niestety rani się osobę, która jest pod ręką.

Jeśli miałbym coś doradzić to po prostu przeczekać. Ewentualnie możesz porozmawiać i wprost mu powiedzieć coś w stylu: "ja wiem, że nie lubisz siedzieć bezczynnie, że nie możesz grać". Być może wtedy się ciut otworzy i powie co mu leży na wątrobie, a na 99 % jesli jest typem aktywnej osoby to będzie to właśnie to, że siedzi w domu praktycznie unieruchomiony jak pi*zda. Dla faceta lubiącego sport unieruchomienie fizyczne jest miazdzące. to trochę tak jakby przeciętnej kobiecie (która jest z natury mega gadatliwa) ... zakleić usta :D Też po kilku dniach, tygodniach zacznie chodzić po ścianach... :]
 

pati145

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
3
Punkty reakcji
0
Hahaha Greeg twoje porównanie po prostu zwaliło mnie z nóg, chociaż pomogło mi zrozumieć co on czuje ;p ja sama gdy nie mam z kim pogadać choćby przez jeden dzień to wariuje ;p
Niestety on jeszcze długo nie pogra ale może jak wróci do pracy to jakoś sobie z tym poradzi ;)
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
moze po prostu wyjsc z domu na dwór, na swieze powietrze, nie moze juz wyczynowo grac w pilke ale chodzic na spacer chyba moze ;) zorganizujcie sobie jakis czas , pograjcie w cos, powyglupiajcie zeby nie wygladalo to wszystko jak stare malzenstwo co siedzi calymi tygodniami nie robiac nic kreatywnego .
 
Do góry