Ja egzamin pisałam rok temu i powiem szczerze, że jak ktoś potrafi myśleć, a nie zakuwa na blachę, to nie ma się czym martwić. Powtórzyć co ważniejsze wzory, przejrzeć słownik ortograficzny i już, a jak nawet się zapomnii wzorów, to na przykład z fizyki można je "stworzyć" na podstawie jednostki. Wiem co mówię, sama tak robię
. Próbny egzamin pisałam mocno zestersowana i miałam 49 pkt. Mało? Jak się pisze w takim stresie, to całkiem niezły wynik. Właściwy napisałam na luzie i ... i 89 punktów. Do "wymarzonej" szkoły dostałam się bez problemów, punkty miałam tylko z ocen i egzaminu. Nawet 1 nie był z czegoś innego. Egzaminy nie są trudne, on są dla ludzi, którzy myślą, nie kują...