NIwduduNIwoko
Nowicjusz
Czyli, raczej nic nadzwyczajnego, gdy na szalę kładziemy społeczności tamtych czasów , he,he, no ale musiałem bo, norma dzisiejszych czasów jest całkiem, całkiem inna.
A synowi to "odspawaj" smartfona od łapki i odłącz internet. Nic więcej nie trzeba będzie robić aby bez udziału wujka google w przyszłości umiał podejmować decyzje. Moje córki a mam trzy (i syna) żyją offline. Fakt, jest czasami "pisk" ale ja jestem na mocy złapać siekierę i łby odrąbać i to bez znaczenia, ile razy dożywocie mi pomnożą, ja już się "wyżyłem" Światem - tyle że ja nie mieszkam w Polsce a tam gdzie mieszkam jest znacznie łatwiej z wychowaniem dzieci na normalnych ludzi, bo podobną "tatusiową" łapkę ma w tym kraju ponad 85% innych ludzi. Ten kraj jest poza UE i na szczęście cywilizacja jeszcze tu nie dotarła. U nas facebook uznawany jest za wroga ludzkości numer uno. Nikt tego tu nie używa. Dlaczego? Facebook zniszczył wiele żyć, związków i relacji. Powód? Ludzka zazdrość, ludzie zazdroszczą tego, co sami im publikujemy, zwłaszcza w Polsce, gdy ktoś widzi u kogoś dom, rodzinę, normalność a sam tego nie ma. Wtedy zaczyna się hejt, szydzenie i podkładanie świń wszelakiej maści.
Moje córusie kochaniusie w prawdzie mają fony ale są to kolejno: Nokia 8210, Nokia 6510 i Nokia 3410 a syn ujada się z Nokią 6310i a internet w domciu limitowany, jeden wspólny komputerek na dole oraz pozakładane przeze mnie blokady na routerze z pinem. Nie ma szans odpalić Facebooka i masy innych rodem z piekła portali. Ja kie są tego efekty?
Ostatnio najmłodszej rentgen po cichaczu robiłem (najmłodsza lat 14), przeskanowałem wzrokowo jej małego laptopa i aż mi się miło na sercu zrobiło. Moja córka pisze bajki dla dzieci i rozsyła po ... domach dziecka i hospicjach a syn (lat 16) rozszyfrowuje wikipedie, encyklopedie i ogólnie - budowę samolotów (chce być pilotem). Wydaje mi się, że udało się a udało bo było baaaaaardzo ciężko, wychowywać każde dziecko przez pierwsze jego 12 lat życia limitując choćby telewizor. Ja byłem na tyle cwany, że nawet antenę satlitarną ustawiłem celowo w taki sposób, aby tylko z deka popadał desz i sygnał znikał. Wtedy, gdy wieczorkiem na ekranie pojawiał się komuniakt brak sygnału lub kratkowanie ekranu - dzieciaki z automatu brały się za inne zajęcia. Jestem dumny z mojego przekrętu oraz drugiego - internecik na routerku też ciąłem a wtedy głośno kląłem - jak ten szajs dzisiaj muli BOŻEEE! Dziecaki sprawdzały, trochę się powścikały bo przeciez czatu nie da się otworzyć no i jeb - komputerek wyłączony i znalezione inne zamienniki na nudę.
Polecam takie kombinowanie !
A synowi to "odspawaj" smartfona od łapki i odłącz internet. Nic więcej nie trzeba będzie robić aby bez udziału wujka google w przyszłości umiał podejmować decyzje. Moje córki a mam trzy (i syna) żyją offline. Fakt, jest czasami "pisk" ale ja jestem na mocy złapać siekierę i łby odrąbać i to bez znaczenia, ile razy dożywocie mi pomnożą, ja już się "wyżyłem" Światem - tyle że ja nie mieszkam w Polsce a tam gdzie mieszkam jest znacznie łatwiej z wychowaniem dzieci na normalnych ludzi, bo podobną "tatusiową" łapkę ma w tym kraju ponad 85% innych ludzi. Ten kraj jest poza UE i na szczęście cywilizacja jeszcze tu nie dotarła. U nas facebook uznawany jest za wroga ludzkości numer uno. Nikt tego tu nie używa. Dlaczego? Facebook zniszczył wiele żyć, związków i relacji. Powód? Ludzka zazdrość, ludzie zazdroszczą tego, co sami im publikujemy, zwłaszcza w Polsce, gdy ktoś widzi u kogoś dom, rodzinę, normalność a sam tego nie ma. Wtedy zaczyna się hejt, szydzenie i podkładanie świń wszelakiej maści.
Moje córusie kochaniusie w prawdzie mają fony ale są to kolejno: Nokia 8210, Nokia 6510 i Nokia 3410 a syn ujada się z Nokią 6310i a internet w domciu limitowany, jeden wspólny komputerek na dole oraz pozakładane przeze mnie blokady na routerze z pinem. Nie ma szans odpalić Facebooka i masy innych rodem z piekła portali. Ja kie są tego efekty?
Ostatnio najmłodszej rentgen po cichaczu robiłem (najmłodsza lat 14), przeskanowałem wzrokowo jej małego laptopa i aż mi się miło na sercu zrobiło. Moja córka pisze bajki dla dzieci i rozsyła po ... domach dziecka i hospicjach a syn (lat 16) rozszyfrowuje wikipedie, encyklopedie i ogólnie - budowę samolotów (chce być pilotem). Wydaje mi się, że udało się a udało bo było baaaaaardzo ciężko, wychowywać każde dziecko przez pierwsze jego 12 lat życia limitując choćby telewizor. Ja byłem na tyle cwany, że nawet antenę satlitarną ustawiłem celowo w taki sposób, aby tylko z deka popadał desz i sygnał znikał. Wtedy, gdy wieczorkiem na ekranie pojawiał się komuniakt brak sygnału lub kratkowanie ekranu - dzieciaki z automatu brały się za inne zajęcia. Jestem dumny z mojego przekrętu oraz drugiego - internecik na routerku też ciąłem a wtedy głośno kląłem - jak ten szajs dzisiaj muli BOŻEEE! Dziecaki sprawdzały, trochę się powścikały bo przeciez czatu nie da się otworzyć no i jeb - komputerek wyłączony i znalezione inne zamienniki na nudę.
Polecam takie kombinowanie !