problem z tata

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Nie wiem czy dobrze robię pisząc o tym tu, ale mam dość nie wytrzymam tego nie mogę tak dalej bo tego nie wytrzymam psychicznie. Od zawsze nie mam dobrego kontaktu z tata ale od pewnego czasu ta sytuacja mnie przerasta mnie to kiedy wychodzę z domu nie mam ochoty tam wracać wiedząc, że on jest w domu. Staram się być dla niego miła, ale on mnie ciągle obraża mówi mi cały czas jaka to ja nie jestem beznadziejna mówi mi, że nie poradzę sobie w życiu bo jestem beznadziejna i nic nie umiem staram się wszystko robić dobrze tak by choć raz nie wyzywał mnie od idiotek bachora nic nie umiejaca dziewczynę. Teraz to nawet staram się unikać go bo wiem, że zacznie mi mówić jaka jestem beznadziejna i wyzywać . Nigdy nie usłyszałam od niego miłego słowa nie dostałam od niego wsparcia zawsze byłam zła . Nie wiem czemu on tak mnie traktuje rozmawiałam z nim by odnosił się do mnie tak jak do córki tata nie raz nie wytrzymuje myślę o to by znikać. Nie wiem co robić. Nie przejmować za bardzo się nie da bo nawet jak się nie chce to w głębi serca robi się przykro.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Wiesz ,chyba inaczej tego nie rozwiążesz jak rozmową.Pytanie teraz dlaczego taki jest-jakim jesteś dzieckiem?Czy ma on choć trochę racji ,czy to jego wymysły?No i co na to mama?Odnosi się jakoś do sprawy?Wie co cię gnębi?
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Wie mama o wszystkim mówi, że tu nie ma mojej winy bo ani mu nie pyskuje staram się być miła bo złością nic nie wskuram. Wiele razy pytałam się co ja takiego robię źle bo na prawdę mam dość tego jak on się do mnie odnosi dziś np mama kupiła mi leki bo chore mam nerki no i muszę przyjmować leki bo mam zapalenie drug moczowych i chore nerki, ale długo by o tym opowiadać to mi wytknął, że tracą pieniądze, ale to nie moja wina chce znaleść pracę, ale wiadomo, że teraz ciężko o to ale staram się na prawdę chodzę pytam. Gdyby tylko on zrozumiał, że ja na prawdę chce by było normalnie byśmy mogli porozmawiać na spokojnie, ale on nie chce zawsze jak próbuje to on zaczyna mnie wyzywać od piepszonych bachorow. Rozmawiałam nawet z mama na ten temat powiedziała mi, że on się nie zmieni wiele razy mama ze mna chciała i z nim porozmawiać, ale wtedy jest wychowalaś bachora który nic nie umie nie wiem dla czego mnie tak traktuje zawsze przychodzą rodzice z pracy jest ugotowane posprzatane i podczas kolacji zawsze ja musze oberwać słownie już nie mam na to siły może lepiej by było jakby mnie nie było przynajmniej by mnie nie wyzywał nie mówił tak do mnie i może by był szczęśliwy bo pozbył by się bachora nie wiem co mam robić ręce mi opadają .
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
Wpuszczaj jego głupie gadanie jednym uchem, a wypuszczaj drugim. Branie do siebie słów w ten sposób jest niezbyt zdrowe.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Bywa że zachodzi tak zwane przenoszenie - tata ma jakieś zastrzeżenia do mamy, na niej nie może się wyżywać, więc przenosi swój gniew na Ciebie.
Swoją drogą - dlaczego mama mówi WSZYSTKIM o rodzinnych burdach?

Jakby nie było - podkształć się może w niemieckim i wyjedź na opiekunkę. Wtedy poznasz opinię o sobie obcych osób.
I albo się podbudujesz, forsę do domu przywieziesz, albo zrozumiesz zastrzeżenia taty.
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Nie wszystkim tylko o wszystkim w rodzinie chyba powinno się rozmawiać o takich rzeczach. Co do zagranicy to nie chce wyjeżdżać bo tu mam znajomych, rodzinę. Wątpię czy by miał jakieś zastrzeżenia co do mamy nawet jakby mial to czemu by sie mi obrywało. W poniedziałek mam rozmowę o pracę w sklepie może w końcu mi się uda. Niemieckiego nigdy nie miałam w szkole zawsze miałam rosyjski więc raczej ciężko by mi było teraz się nauczyć samemu bo o korepetycjach mowy nie ma nawet.
 

kwiateczek

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2012
Posty
42
Punkty reakcji
0
Pokims musisz to mieć a zazwyczaj dziedziczy sie trochę po matce troche po ojcu więc może po nim masz to niedorajctwo zapytaj go o to. Powiedz że to dziedziczy sie w raz z genami wiec albo on jest gamoniem albo matka. Pokaż mu że jest inaczej a on w cale nie jest Ci do nieczego potrzebny.
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
po pierwsze nie mestem gamoniem. A po drugie to chyba nie moja wina, że ojciec tak do mnie mówi jak już na pocza tku napisałam, że staram się mu pokazać, że nie jest tak jak on mówi. A po trzecie ojciec zawsze jest potrzebny.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Prócz tego jak Cię traktuje nie napisałaś nic o swoim ojcu - jaki ma charakter, czy ma jakiekolwiek problemy, czy jest ogólnie konfliktowy.. itd, bez tego trudno coś doradzić.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Właśnie-dorzucę do tego jeszcze pytanie o jego relacje z innymi ,z twoją mamą-jak oni są traktowani?Czy tylko ty jesteś jak ta czarna owca?
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Mój ojciec traktuje siebie jak kogoś naj lepszego nikt nic nie umie aby on wszystko robi najlepiej wie lepiej od innych a źle traktuje wszystkich w domu tylko, że ja tylko dostaje ostre słowa Tata w dodatku ma problem z umiarze w picia piwa nie ma takiego dnia by nie był po piwie zazwyczaj na jedym się nie kończy i wtedy się zaczynają kłótnie pomiedzy rodzicami rozmowa na ten temat już była, że ma problem, żeby tyle nie pił no ale to nic nie dało groźby rozwodem też nie dały ze strony mamy powiedział, że jak wypije jedno piwo to nic sie nie stało nawet przez pewien czas chodził na terapie aa ale chwile było spokoju przerwał leczenie po jednym razie pójścia tam stwierdził, że to nie dla niego bo on problemu nie ma i pije piwo bo chce a nie bo musi tylko, ze on.jest taki jak mu coś nie trzeba to obraża mnie jest chamski a jak coś chce np bym mu pomogła przekonać mamę by mu dała szanse to jest miły raz mu pomoglam i wiecej nie w koncu to nie moja decyzja i nie sprawa to są ich sprawy nie wiem co robić . Nie chcę przez wódkę i to jak się do mnie odnosi skreslać ojca ale też nie wiem co mam już robić rozmowy nie dają żadnego rezultatu. Teraz to nawet wstydzę się zaprosić kogo kolwiek ze znajomych do domu bo bo on nawet przy kimś obcym potrafi zemścić i wyzywać mnie i mame. Mamę to tylko czasami mnie to cały czas.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Więc od tego powinnaś zacząc pisząc o problemach z tatą,jesli nie zacznie się leczyć lepiej nie będzie i póki co chyba niewiele możesz zrobić.Chyba ,że cała rodzina postawi sprawę na ostrzu noża-postawi mu konkretne warunki.Nie chodzi o to,aby się od niego odwracać,jednak czasami trzeba człowiekiem wstrząsnąć,aby zrozumiał,że ma problem.Jedno co wiem to powinnaś z mamą porozmawiać-musicie trzymać jeden front w stosunku do ojca,gdy zobaczy,że żadnej z was nie przeciągnie na swoją stronę,będzie musiał się zastanowić.I nie staraj się zadowolić go za wszelką cenę bo chyba na to nie zasługuje-ma to w nosie i korzysta tylko na twojej dobroci-postaw się w końcu.
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Wiesz to nie jest takie proste postaw mu się bo czasami jest tak, że nawet jak mu powiem, że to moje życie i moja spawa jak będę zyć to on ma taki pretekst by kupić i wypić sobie piwo bo go niby sprowokowałam, ale to nie może być tak, że no wiesz on mi każe i mam robić nie to co ja chce tylko on, ale to mój ojciec jest jaki jest ojca się nie wybiera. On nic nie rozumie rac go chcieli zwalić z pracy to mu pomogłam, ale to było nie ze względu na niego tylko dla mamy dzień było, że jestem dobra a potem wieczorem to samo. Ja zawsze trzymam stronę mamy czyli żeby przestał pić jednak wiem, że on ma za nic mnie i mamę kłamie ja, że kupił sonie jedno piwo a doskonale po nim widzimy z mama, że wypił więcej jednak próbowaliśmy już proźby groźby nawet to, że ma się wynieść z domu bo były takie sytuacje, że pił po całych tygodniach i go nie obchodziło czy żyjemy. Dla niego ważne jest piwo i jedzenie. Nigdy nie spytał się co u mnie jak tam tylko zawsze jest obiad nie piwa też mi nie kupiłaś ja zawsze mówie nie kupiłam i nie kupię mama kiedyś mu piwo kupowała, ale odkąd zobaczyła, że ma z tym wielki problem to nie kupuje,
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
To nie jest łatwe,ale dopóki będzie miał komfort picia to nie przestanie-ma piwko ,obiadek-żyć nie umierać.Gdyby mój facet zaczął nadużywać alkoholu to ja bym mu tego obiadku nie ugotowała.Może na jakiś czas wyprowadziłabym się -niech sobie żyje w ten sposób sam-jesli by nic nie zrozumiał trudno,nie potrafilabym z kimś takim być.Niestety alkoholikowi trzeba jak najbardziej utrudnić picie-a wy mu pomagacie,może gdyby wtedy zwolnili go z pracy w końcu by coś przemyślał no i nie miałby za co kupić piwka.Czasami alkoholik musi stoczyć się na dno ,zostać sam aby dotarło do niego ,że coś w życiu trzeba zmienić.
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
Ale wiesz gdyby go zwolnili z pracy to mu byśmy z mamą i siostra nie mieli za co żyć bo mama nie zarabia za wiele a są opłaty jedzenie i kredyty i sama mam nie da rady. A przecież mama czy ja nie mogę zabronić mu jeść. Co do wyprowadzki nie chce i nie mam gdzie nie chce z tego względu, że pomagam mamie a gdyby została z tym sama to by ją to kompletnie załamała. Wiesz łatwo się mówi kiedy jest się samemu a kiedy są dzieci trudniej się rozstać zresztą gdzieś czytałam, że uzależnienie to nie tylko dany problem osoby, ale i także rodziny bo kiedy ktoś pije cała rodzina cierpi. Zresztą mój dziadek tez był alkoholikiem ze strony mamy ale zmarł z tego powodu, że opamiętał się , ale było za późno nie chcę by to samo spotkało mojego ojca boje się co będzie dalej. Jedyne szczęście jest takie, że jak się napije nie jest agresywny to znaczy na razie nie uderzył nikogo i mam nadzieje, że tego nie zrobi. Tylko dziś się dowiedziałam, że kasę z picia bierze od mojej babki a swojej matki ona nigdy nie akceptowała małżeństwa mojego taty z mama i od zawsze próbuje ich ze sobą skłócić no i nie lubi mnie i Magdaleny mojej siostry i daje tacie kase na alkohol byłam u niej i kazałąm mu nie dawać kasy pod żadnym pozorem nie wiele to dało.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Uważam, że powinnaś wyszukać w internecie i zadzwonić na infolinię dla rodzin alkoholików - tam otrzymasz profesjonalną pomoc, dowiesz się jakie kroki może podjąć Twoja rodzina względem taty, jak powinniście się względem niego zachowywać. Myślę, że nie musicie się godzić z takim stanem rzeczy i powinniście coś zrobić a pierwszy krok to - informacja. Życzę Ci powodzenia.
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Popieram,jednak łagodnie nie da się tego załatwić i nikt nie da dziewczynie tu takiej recepty.To jest trudne skoro są uzależnione od jego pieniędzy,jednak trzeba zadać sobie pytanie co jest ważniejsze spokój czy dochody ojca.Zawsze może mama poszukać lepszej pracy no i nasza autorka-podobno ma coś na oku ,niech postara się dostać tę pracę.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Najgorsze jest to, że żadne leczenie nie pomoże jeżeli tata sam nie będzie chciał się wyleczyć... Znam taki przypadek - kobieta z pijaństwa zostawiła rodzinę, kilka razy przechodziła przez odwyk i nie zmotywowała jej nawet trójka własnych, małych dzieci w domu.
Ale jest także wiele przykładów wygranej z nałogiem, zawsze trzeba mieć nadzieję i działać.
 

aska1911

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2013
Posty
160
Punkty reakcji
1
Wiek
32
No właśnie problem tkwi w tym, że mój tata za nic nie chce się leczyć tzw był na spotkanie dla aa na jakimś tam spotkaniu dla alkoholików też ale na tym spotkaniu dla alkocholikow był bo jak by nie poszedł i nie podpisał mu lekarz oświadczenia wyleciał by z pracy a do spotkan aa poszedł raz dla tego, że ja i jego znajomi plus mama zmusiliśmy go do tego myśleliśmy, że jak posłucha tych ludzi to zmieni się zrozumie to co robi i, że ma problem było ze dwa miesiące spokoju i później od nowa. Co do infolinii wiem, ze takie są i dowiedziałam się tylko tyle, że bez zgody ojca nie można go zmuszać do leczenia i żadne prośby groźby nie pomogą on sam musi dojść do wniosku, że ma z tym problem i przede wszystkim chcieć. Chyba ten człowiek nic nie rozumie do niego nic kompletnie nie dociera, że wykańcza mnie i matkę psychicznie. Może w poniedziałek dostanę pracę a potem zastanowię się czy się nie wyprowadzić myślę nad jeszcze jednym sposobem by pokazać ojcu, że ja sobie rade dam i, że tym, że pije wódke czy piwo może mnie stracić wynająć jakąś kawalerkę czy pokój i odciąć na jakiś czas kontakt od niego może się opamięta nie wiem już co mam o tym myśleć bo z drugiej strony martwię się o mamę i siorkę.
 

BOSSY

Bywalec
Dołączył
13 Październik 2009
Posty
1 593
Punkty reakcji
133
Wiek
34
Po dostaniu pracy, czyli jako takiej lepszej poprawy finansowej w rodzinie spróboj wraz z mamą spakować mu walizki z ubraniami, tak na pokaz i postawić go przed faktem dokonanym, wjechać mu na psychę, pkazać czy w tej chwili wybiera alkohol czy też rodzinę, no chyba że mieszkanie jest na niego to już nie ma takiego pola manewru
 
Do góry