Zapraszam do ogólnej dyskusji
Parę pytań na rozkręcenie tematu:
* Bush junior ustępując z fotela prezydenta miał rekordowo niskie poparcie wśród społeczeństwa. Czy jego kontrowersyjna polityka może zostać zauważona dopiero za jakiś czas, jak to czasami bywa w innych przypadkach? Czy nie zapowiada się na to?
* Jaki prezydent był Waszym zdaniem najlepszy (dla ogółu) i dlaczego?
* Który był "marionetką", a który potrafił jasno wyrazić swoje poglądy?
* Dlaczego w ich stosunkowo krótkiej historii państwa kilku prezydentów padło ofiarami mniej lub bardziej udanych zamachów? Czemu Waszym zdaniem JFK zginął, komu się najbardziej naraził?
Bush Jr.
Zacznę od sprawy wyborów na Florydzie oraz zaszłych tam nieprawidłowości. Wybory te rozstrzygnięto po kilku tygodniach, nie przez wyborców ale Sąd Najwyższy. Spowodowało to, że przypięto mu etykietkę prezydenta selekta, a nie elekta. Bush „miałby kiepskie notowania”, gdyby nie „pomogli” terroryści, atakując World Trade Center i Pentagon. Zagrożenie wykorzystano do przedłużenia jego rządów o kolejne 4 lata.
Poruszona tu zostaje sprawa Iraku. Wojna ta stanowi kwintesencję rządów Busha i pokazuje wady – ignorancję i arogancję. Wywiera przy tym naciski na przywódców europejskich – „ Kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam ”.
John McCaine był głównym rywalem z Partii Republikańskiej do Białego Domu. Doradcy Busha skupili się na jego zniszczeniu. Popularność Busha spadała , zdecydował się na wizytę w Uniwersytecie Boba Jonesa w Karolinie Płd. Była to uczelnia hołdująca rasizmowi. Dla prezydentury gotów był na wszystko. Na rywala rzucano oszczerstwa, oskarżenia np. czarnoskóre dziecko czy żona narkomanka. Ofensywa przyniosła skutki, przegrał wybory.
Ogłoszona wyniki wyborów – Bush kontra Al. Gore. Wygrał Bush, ale zakwestionowano to. Walka o prezydenturę zaczęła się od nowa. Najważniejsza stała się Floryda ( przypadało na nią 25 elektorów ). Wybory nie zostały rozstrzygnięte. Formularz przypominał otwarte skrzydła motyla, dlatego nazwano go systemem motylkowym. Głosy zaczęto liczyć ręcznie, zwycięstwo wymykało się z rąk. Miał miejsce w Miami incydent. Grupa mężczyzn wtargnęła do budynku, gdzie liczono głosy – zastraszona komisja odwołała liczenie. Później okazało się, że bandyci sponsorowani byli przez Partię Republikańską.
Do wygrania wyborów na Florydzie przyczyniła się, sekretarz stanu Katherine Harris ( nazywana złośliwie Cruellą de Vil ). Pozbawiła prawa głosu wiele osób.
W wyniku zamieszania, decyzję o powołaniu prezydenta przejął Sąd Najwyższy. Al. Gore, który dostał najwięcej głosów w USA przegrał głosowanie w Sądzie stosunkiem głosów 5 do 4.
Bush w kampanii opierał się na sieci darczyńców. Była to ok. 500-osobowa grupa tzw. pionierów. Schemat był prosty : pionier nakłaniał 10 osób, aby przekazały na kampanię po 1000 $. Każda z tych osób werbowała kolejne. Jednym z pionierów był Kenneth Lay, szef teksaskiego koncernu energetycznego Enron – przyjaciel Bushów. Opóźnianie wprowadzenia w życie przepisów o zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych to jeden z przykładów odwdzięczenia się za poparcie. Wycofano się z poparcia dla Protokołu z Kioto, dotyczącego globalnego ocieplenia.
Bush długo nie przejawiał ambicji politycznych, miał za to pociąg do alkoholu, z którym zerwał w wieku 40 lat. Rodzina wysłała go do Yale, gdzie przymknięto oczy na słabe stopnie. Pobyt tam wcale go nie zmienił – interesowało go tylko życie towarzyskie. Na II roku studiów został aresztowany za zakłócanie porządku publicznego. Nie zaprzeczył, gdy pytano się o to czy próbował wtedy kokainy. Dzięki rodzinie wykręcił się od wojny w Wietnamie. Podjął służbę w lotnictwie teksaskiej Gwardii Narodowej. Ta jednostka nie miała szans na wysłanie na wojnę. W 1972 nie zgłosił się na egzamin i został zawieszony. Nie wiadomo dlaczego przestał latać i nie poniósł kary za zlekceważenie obowiązków.
W 1978 założył firmę, która prowadziła odwierty naftowe. Podpisano umowę z rządem Bahrajnu, ale odwierty nie powiodły się. Korporacja straciła miliony, nie dotyczyło to Busha, który sprzedał 2 miesiące wcześniej akcje. Za te pieniądze kupił drużynę baseballową Teksas Rangers. Później sprzedał nowy stadion i drużynę za 3-krotnie więcej.
Odpowiedzialnym za politykę, która doprowadziła Busha do wyboru był Karl Rove. Stał zawsze w cieniu, ale uważany jest za „mózg” Busha. Chciał wojny, aby umocnić Partię Republikańską.
Przed atakiem Biały Dom lekceważył ostrzeżenia FBI i CIA. Natomiast, w dniu 11 września głowa państwa ukryła się w podziemnym bunkrze w Nebrasce.
Po ataku ewakuowano ze Stanów Zjednoczonych kuzynów bin Ladena, ponieważ groziła im zemsta ze strony Amerykanów. Odkryto związki Arabii Saudyjskiej z zamachem. 15 z 19 porywaczy było Saudyjczykami. Te kontakty ukryto. Ewakuowano rodziny saudyjskie i rodzinę królewską, w co zamieszany był Biały Dom. Łączyła ich szczególna zażyłość z rodziną Bushów. Również rodzina bin Ladena nie była im obca, ale po ataku odcięto się od tych znajomości.
Powiązano Al. Qaidę z Saddamem Husajnem. Donald Rumsfeld wykorzystał ataki do rozprawienia się z dyktatorem. Bush miał tez osobiste powody, aby nie lubić Husajna. W 1993, gdy Bush Senior odwiedzał Kuwejt, próbowano na rozkaz Saddama zamachu na jego życie. Ameryka przeszła do wojny prewencyjnej, czyli nie czeka na prowokacje wrogiego państwa. Pretekstem do wojny miało być posiadanie przez Irak broni nuklearnej.
Podstawa do oskarżeń był rzekomy zakup uranu przez Irak. Okazało się to bezpodstawne, naciągane. Niewypałem było też kupno rur aluminiowych, które miały służyć do wzbogacania uranu. Nie wspomniano o tym, że niektóre środki chemiczne ( wąglik, jad kiełbasiany ), dostały się w ręce Husajna dzięki Reganowi i Bushowi Seniorowi.
Misja w Iraku miała się szybko skończyć. Jednak sprawa przyjęła zły obrót. Koszt tygodniowego utrzymania żołnierzy wynosił miliard dolarów, co spadło na barki podatników amerykańskich. Odsuwano termin przekazania władzy Irakijczykom. Skandal wywołało maltretowanie irackich więźniów. USA pogwałciły zasady Karty Narodów Zjednoczonych.
W Waszyngtonie pojawiła się koncepcja, która polegała na rozgrywaniu państw europejskich przeciw sobie i wykorzystywaniu do tego celu państw byłego bloku wschodniego (w ramach wdzięczności ). Paul Wolfowitz reprezentuje grupę neokonserwatystów. Są za agresywną polityką zagraniczną, prowadzona z pozycji siły. Uważa się go za tego, który przekonał Busha do wojny. Wzorcem dla nich był Albert Wohlstetter, ekspert od strategii nuklearnej.
Bush stronniczo popierał Ariela Szarona, bez oglądania się na konsekwencje. Faworyzował Izrael kosztem państw arabskich. Szaron bywał w Białym Domu, jednak Bush nie kontaktował się z Jaserem Arafatem. Nasiliło się powstanie palestyńskie. Zaczęto budowę muru na Zachodnim Brzegu Jordanu. USA zagroziło redukcją pożyczek, ale Szaron nie zaprzestał budowy. Akcja w Izraelu okazała się niewypałem.
Wiceprezydent Dick Cheney kierował wcześniej kompanią Halliburton, która świadczyła usługi w przemyśle naftowym. Dziwnym trafem, w 4 dni po rozpoczęciu wojny firma otrzymała kontrakt w Iraku. Bush zaprzeczył, że istnieje jakikolwiek związek między dawną firmą Cheneya a uzyskaniem kontraktu rządowego.
Po ataku rząd uchwalił Ustawę Patriotyczną – Patriot Act, która umożliwiała przekazywanie FBI informacji, podsłuch, kontrolowanie poczty elektronicznej, rewizje itd. Użyto podstępu dla przejścia ustawy. Dodatkowo Bush wykorzystał schwytanie Husajna (13.XII.2003 ) i podpisał ustawę, dotyczącą wydatków na kolejny rok.
Biały Dom manipulował dziennikarzami, kto nie chciał się temu poddać miał być ukarany. W czasie konferencji pytania zadawali tylko wcześniej wyznaczeni, Bush miał często gotowe odpowiedzi.
p.s.informacje podane na podstawie ksiązki A.Rogodzińskiej-Wickers....jednak jest ona zbyt przejaskrawiona....POZDRAWIAM!!!