Cześć,
chciałem się podzielić pewnym przeżyciem (proszę o wyrozumiałość) - mianowicie, kiedy uprawialiśmy seks - tuż przed wytryskiem wyjąłem penisa, i zorientowaliśmy się, że prezerwatywa pękła. Jak wiemy, w jakiś sposób gromadzą się plemniki w czasie stosunku, tak właśnie było u mnie. Gdy zobaczyłem pękniętą prezerwatywę i nasienie na sobie jak i na mojej kobiecie to w pewnym momencie nie dochodziło to do mnie, że prezerwatywa po prostu pękła. Tyle stosunków i nagle pęknięcie prezerwatywy! Strach, przerażenie... Moja kobieta w ten czas nie brała jeszcze tabletek antykoncepcyjnych - byłem święcie przekonany, że jest w ciąży. Termin poczęcia się okresu zbliżał się nie ubłaganie. Bóle jajników, niechciane wymioty, nieprzespane noce... Nadszedł dzień, w którym okres miał wystąpić - zero, nic, brak okresu. Wzajemne pomaganie sobie słowami, że będzie wszystko dobrze, że jakoś się ułoży.
Pewnie sobie myślicie, że wpadliśmy przez własną głupotę? Otóż nie, zdarza się - pęknięcie prezerwatywy, to normalne - to lateks, cieńki lateks.
Dzień po tym, jak okres miał się "pojawić", moja kobieta odczuwała bóle brzucha po kilku godzinach pojawiła się pierwsza tzw "plamka" - a na drugi dzień pojawił się również okres.
Pisząc tę historię, chciałem Wam uświadomić, że takie wpadki się zdarzają - pęknięcia prezerwatywy. Jak widać wszystko ułożyło się dobrze, do tej pory współżyjemy ze sobą - moja kobieta bierze tabletki antykoncepcyjne. Jesteśmy razem szczęśliwi.
Zapomniałbym o jednej ważnej rzeczy - nie kupujcie prezerwatyw wartych 2,70zł w kiosku, tylko durex. ;-)
Czy przeżyliście to samo, ten starach, zakłopotanie (...) ?!
Proszę bez postów typu: "to normalne", "było!", itp.
Pozdrawiam serdecznie!
edit: 60 wyświetleń i zero odpowiedzi ;-)
chciałem się podzielić pewnym przeżyciem (proszę o wyrozumiałość) - mianowicie, kiedy uprawialiśmy seks - tuż przed wytryskiem wyjąłem penisa, i zorientowaliśmy się, że prezerwatywa pękła. Jak wiemy, w jakiś sposób gromadzą się plemniki w czasie stosunku, tak właśnie było u mnie. Gdy zobaczyłem pękniętą prezerwatywę i nasienie na sobie jak i na mojej kobiecie to w pewnym momencie nie dochodziło to do mnie, że prezerwatywa po prostu pękła. Tyle stosunków i nagle pęknięcie prezerwatywy! Strach, przerażenie... Moja kobieta w ten czas nie brała jeszcze tabletek antykoncepcyjnych - byłem święcie przekonany, że jest w ciąży. Termin poczęcia się okresu zbliżał się nie ubłaganie. Bóle jajników, niechciane wymioty, nieprzespane noce... Nadszedł dzień, w którym okres miał wystąpić - zero, nic, brak okresu. Wzajemne pomaganie sobie słowami, że będzie wszystko dobrze, że jakoś się ułoży.
Pewnie sobie myślicie, że wpadliśmy przez własną głupotę? Otóż nie, zdarza się - pęknięcie prezerwatywy, to normalne - to lateks, cieńki lateks.
Dzień po tym, jak okres miał się "pojawić", moja kobieta odczuwała bóle brzucha po kilku godzinach pojawiła się pierwsza tzw "plamka" - a na drugi dzień pojawił się również okres.
Pisząc tę historię, chciałem Wam uświadomić, że takie wpadki się zdarzają - pęknięcia prezerwatywy. Jak widać wszystko ułożyło się dobrze, do tej pory współżyjemy ze sobą - moja kobieta bierze tabletki antykoncepcyjne. Jesteśmy razem szczęśliwi.
Zapomniałbym o jednej ważnej rzeczy - nie kupujcie prezerwatyw wartych 2,70zł w kiosku, tylko durex. ;-)
Czy przeżyliście to samo, ten starach, zakłopotanie (...) ?!
Proszę bez postów typu: "to normalne", "było!", itp.
Pozdrawiam serdecznie!
edit: 60 wyświetleń i zero odpowiedzi ;-)