Jestem na czwartym roku studiów i muszę odbyć praktyki. Sęk w tym, że nie wiem, czy warto na takowe się udać. Piszę pracę magisterską na podstawie Konstantynowa Łódzkiego i tam też chciałbym odbyć praktyki. Dowiedziałem się jednak od promotora, iż wcale nie muszę tego robić, gdyż on może mnie z nich zwolnić. Wg niego to strata czasu, gdyż i tak będę "zaparzał herbatę", czyli nie robił nic. Będę tylko utrudnieniem dla pracujących tam osób. Potwierdzeniem takiego stanu rzeczy są moje doświadczenia zebrane podczas praktyk w Liceum Ekonomicznym, podczas którego byłem na praktykach dwukrotnie - robiłem "czarną robotę", albo nic, czekając aż miną godziny mojego "urzędowania"... Co jednak sprawia, że rozważam ich odbycie? Otóż zastanawiam się, czy takie praktyki są czymś pozytywnym i cenionym w CV. Z jednej strony na pewno tak, gdyż każde doświadczenie się liczy. Problem jednak w tym, że każdy myślący pracodawca wie, jak wyglądają praktyki w instytucjach publicznych i zdaje sobie sprawę, jak się traktuje studentów/uczniów. Jedynym, co skłania mnie do odbycia ich jest to, iż być może w przyszłości będę ubiegał się o pracę w Urzędzie Miasta Konstantynowa Łódzkiego - wtedy odbycie u nich praktyk powinno pomóc (chyba że się splamię).
Czy ktoś z Was był na praktykach w jakimś urzędzie miasta/gminy/powiatu/wojewódzkim? Jakie macie doświadczenia? Warto poświęcać swój czas na nie? Mam pytanie również do tych, co zostali zwolnieni z praktyk - czy wasi pracodawcy pytali np. podczas rozmowy kwalifikacyjnej, dlaczego nie odbyliście praktyk i jak odebrali wasze wyjaśnienia?
Czy ktoś z Was był na praktykach w jakimś urzędzie miasta/gminy/powiatu/wojewódzkim? Jakie macie doświadczenia? Warto poświęcać swój czas na nie? Mam pytanie również do tych, co zostali zwolnieni z praktyk - czy wasi pracodawcy pytali np. podczas rozmowy kwalifikacyjnej, dlaczego nie odbyliście praktyk i jak odebrali wasze wyjaśnienia?