Głupio mi o tym opowiadac znajomym, bo to w końcu już tak długo, dlatego powiem Wam.
Pisałam o tym na forum w zeszłym roku- poderwałam kolesia z pracy. Taki typ macho, miał wiele panienek i nie chciał stałego zwiazku. Ale ja sie uparłam. Ujął mnie jego uśmiech, inteligencja i, nie będę ściemniać, ciało. Miał być tylko romans ale ja sie zakochałam. I choć bywało rożnie i różne były Wasze opinie na temat tego co pisałam, chyba wygrałam. Jesteśmy razem od lutego zeszłego roku i prawie ze soba mieszkamy, wiele osób z firmy wie ale nikt nie wiedział, że on mi nigdy nie powiedział co do mnie czuje. Powiedział kiedyś, że nie moze mi tego na razie powiedzieć i tyle. Potem, że zależy mu na mnie... a wczoraj powiedział, że jest juz pewny, że mnie kocha i chce ze mna być. Wiem, że mówił to serio bo nigdy mnie nie okłamuje (nawet jak się wystroje i pytam jak wygladam, to zawsze mówi szczerze, chociaż czasem mógłby skłamać).
No i nigdy tak za bardzo nie okazywał uczuć. On jest facetem i nie będzie sie rozczulał nade mną, nie jest romantykiem itp. i mówienie o uczuciach było nie do przeskoczenia.
Po takim czasie naprawdę kocham go nadal tak samo, nadal mnie fascynuje i nadal mozemy rozmawiac ze soba w nieskończoność i zawsze mamy o czym.
Jestem strasznie szczęśliwa.
I jak ktos ma wątpliwości, czy ryzykować to mówię Wam- ryzykować! Przeżyłam kiedyś nieudany związek z kolesiem, w którym sie pierwszy raz zakochałam. Wcześniej się przyjaźniliśmy, zaryzykowałam i przegrałam. Ale tym razem zaryzykowałam i jest cudownie. Jak się nie ryzykuje to mozna przegapić swoją szansę.
Pisałam o tym na forum w zeszłym roku- poderwałam kolesia z pracy. Taki typ macho, miał wiele panienek i nie chciał stałego zwiazku. Ale ja sie uparłam. Ujął mnie jego uśmiech, inteligencja i, nie będę ściemniać, ciało. Miał być tylko romans ale ja sie zakochałam. I choć bywało rożnie i różne były Wasze opinie na temat tego co pisałam, chyba wygrałam. Jesteśmy razem od lutego zeszłego roku i prawie ze soba mieszkamy, wiele osób z firmy wie ale nikt nie wiedział, że on mi nigdy nie powiedział co do mnie czuje. Powiedział kiedyś, że nie moze mi tego na razie powiedzieć i tyle. Potem, że zależy mu na mnie... a wczoraj powiedział, że jest juz pewny, że mnie kocha i chce ze mna być. Wiem, że mówił to serio bo nigdy mnie nie okłamuje (nawet jak się wystroje i pytam jak wygladam, to zawsze mówi szczerze, chociaż czasem mógłby skłamać).
No i nigdy tak za bardzo nie okazywał uczuć. On jest facetem i nie będzie sie rozczulał nade mną, nie jest romantykiem itp. i mówienie o uczuciach było nie do przeskoczenia.
Po takim czasie naprawdę kocham go nadal tak samo, nadal mnie fascynuje i nadal mozemy rozmawiac ze soba w nieskończoność i zawsze mamy o czym.
Jestem strasznie szczęśliwa.
I jak ktos ma wątpliwości, czy ryzykować to mówię Wam- ryzykować! Przeżyłam kiedyś nieudany związek z kolesiem, w którym sie pierwszy raz zakochałam. Wcześniej się przyjaźniliśmy, zaryzykowałam i przegrałam. Ale tym razem zaryzykowałam i jest cudownie. Jak się nie ryzykuje to mozna przegapić swoją szansę.