Poważna sytuacja z dziewczyną, gwałt.

Adrian3d

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Witam, Mam na imię Adrian, chciałbym podzielić się z Wami moim problemem, a jednocześnie pragnę zaczerpnąć porady, nie wiem już co mam dalej robić. Dziwie się sobie w ogóle że piszę na tym forum, pierwszy raz przeżywam taką ciężka sytuacje w związku, w której sam nie mogę podjąć radykalnej decyzji. Postaram się Wam przedstawić moją sytuacje jak najlepiej, żeby każdy spróbował się postawić w mojej sytuacji.

A więc 4 miesiące temu poznałem na imprezie dziewczynę nie wątpliwie była to miłość od pierwszego wejrzenia, od razu wiedziałem że to ta jedyna, że to ta z którą moje serce złączy się jak dwa dodatnie magnesy. Spędziłem z nią wspaniały wieczór, wydawała się byc ideałem, po imprezie, pisaliśmy i rozmawialiśmy non stop przez jakieś pięć dni, przez które zwierzyłem się jej chyba z całego mojego życia, mówiliśmy sobie wszystko, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic. Marlena ma 19 lat, skończyła właśnie liceum, i wybiera się na studia do Warszawy, 2 miesiące przed poznaniem mnie, rozstała się z chłopakiem, z którym była rok, cały czas jednak była dziewicą, dodam jeszcze że dzielą nas kilometry, a dokładnie 65 kilometrów. Po kilku dniach pisania w końcu doszło do spotkania, przeżyliśmy coś wspaniałego , czułem się przy niej jak byśmy znali się co najmniej ze dwa lata, spędziliśmy razem cały dzień, czułem się jak w bajce, moje nudne pozbawione radości życie na nowo zaczynało nabierać kolorów i sensu, byłem strasznie szczęsliwy. Spotykaliśmy się bardzo często, po 2 tygodniach zdecydowaliśmy że będziemy ze sobą, bardzo ta wiadomość mnie ucieszyła. Może to dziwnie zabrzmi ale rozmawialiśmy o bardzo poważnych rzeczach, krótko mówiąc planowaliśmy już wspólną przyszłość, nie było to zakochanie czy zauroczenie była to po prostu miłość. Pewnie cięzko będzie wam w coś takiego uwierzyć, ale naprawdę , ta dziewczyna tak głęboko siedziała w mojej głowie i sercu że nie byłem w stanie myśleć o czymkolwiek innym. Po miesiącu bycia razem, przyjechała do mnie na weekend, powiedziała mi że ona jest gotowa ze mną juz to zrobić , ze wie że jestem tym jedynym, tym z którym chce spędzić resztę życia, bardzo zszokowały mnie te słowa, ja raczej nie należe do facetów którzy robią to po kilku tygodniach znajomości i to z pierwszą lepszą dziewczyną, na początku mówiłem jej że potrzebuje trochę czasu, ale ona była strasznie napalona, cały czas zapewniała mnie że tego nie pożałuje, że będzie wspaniale, że to umocni naszą miłość. No i w końcu sie stało, zrobiliśmy ze sobą ten pierwszy raz, od tamtej pory odkryłem jej drugą strone, ona jest po prostu nimfomanką. Na początku bardzo się przestraszyłem ,gdy to rozgryzłem ( zresztą ona sama sie do tego przyznaje ) miałem obawy że jak mnie nie będzie, a jej najdzie ochota to zrobi to z innym i mnie zdradzi. Lecz mijały tygodnie, nasz związek rósł w siłe, bardzo sobie ufaliśmy, mówiliśmy sobie o wszystkim. mogłem bez żadnych wątpliwości stwierdzić że jest ona nimfomanką która trzyma się tylko i wyłącznie swojego chłopaka. Wszystko było pięknie, wiadomo były jakieś tam drobne kłótnie, jak w każdym związku, ale nasza miłość potrafiła to wszystko znieść i pokonać.

Po jakimś czasie poznałem jej dwie koleżanki, Ole która strasznie mieszała jej w głowie, cały czas mówiła że nie jestem chłopakiem dla niej, że ją zostawię dla innej, i że bycie ze mną nie ma żadnego sensu. Nie wiem jak ona mogła w ogołe tak mówić jak nawet mnie dobrze nie znała, Marlena sobie to wszystko puszczała drugim uchem. Druga koleżanka była jednak o wiele gorsza, cały czas wtrącała się w nasz związek, puszczała jakieś tam plotki na jej temat, robiła tak abyśmy ze sobą zerwali. Dodam że dziewczyna dużo przeżyła, szczególnie tego złego, wpadła w złe towarzystwo, robiła rożne rzeczy z rożnymi kolesiami, ale o tym już tutaj nie będę pisał.
Pewnego dnia Marlena zostawiła u mnie swój telefon, kiedy wziąłem go do swojej ręki zwątpiłem we wszystko. Wiem że nie powinienem tego robić, to nie moja własność, ufałem jej , do tej pory zastanawiam się po co wchodziłem w te wiadomości. Dowiedziałem się ze pisała do jednego chłopaka że mu sie podoba, ze chciała by sie z nim spotkać, ze szukała go od dłuższego czasu i taki tam. Z innych wiadomości mogłem wywnioskować że spotyka się z jeszcze innym kolesiem. Strasznie to przeżyłem , jestem wrażliwym i uczuciowym chłopakiem, i dla mnie takie sytuacje są raczej nie do przejścia. Moja dziewczyna tłumaczyła się że z Piotrkiem pisała tylko po to żeby załatwił jej tańszego dja na imprezę, a ten drugi to tylko przyjaciel, który bardzo ją wspiera. Dałem jej ostatnią szanse, obiecała że juz więcej mnie nie okłamie, i ze będzie ze mna w 100% szczera. Przez tydzień wszystko było w porządku aż do wczorajszego dnia.

Ciężko mi będzie o tym napisać, bo sama myśl o tym wywołuje w moich oczach łzy, łzy których nie mogę w żaden sposób powstrzymać. Nie wiem nawet od czego zacząć, postaram się opisać to w bardzo jasny sposób. 3tygodnie temu w ostatki, mieliśmy się spotkać z Marleną w klubie, ona miała przyjechać z Dawidem Olą i właśnie tą Gośką. Nie spotkaliśmy się , moja dziewczyna powiedziała że coś wypadło Dawidowi, i nie może jej przywieźć, ale za to przywiezie ją jutro rano do mnie. Pomyślałem sobie dobra spoko niech tak będzie. Wczoraj jednak usłyszałem trochę inną wersje. Do mojego brata zadzwoniła Gośka, powiedziała że ma informacje o Marlenie i że muszę sie o tym dowiedzieć. Powiedziała że wtedy jak Dawid zawoził ją do mnie do domu, ona zrobiła mu loda w samochodzie. Początkowo zupełnie to olałem, prawie wcale się tym nie przejąłem, wiedziałem że Goska robi tak żeby zniszczyć nasz związek. Postanowiłem do niej zadzwonić, pogadałem z nią, była cała zapłakana, mówiła że zerwała z Dawidem, przez moją dziewczynę, bo Dawid wygadał się jej po pijaku , co naprawdę wydarzyło się tamtego dnia. Nie będę ukrywał że moje obawy stawały się coraz bardziej prawdopodobne, głos Gosi był bardzo przekonywujący , zadzwoniłem do Marleny, ona oczywiście się wszystkiego wyparła , pokłociłem się z nią, powiedziałem jej że albo powie mi prawdę albo nigdy więcej się do niej nie odezwę, bo nie chce być z dziewczyną która mnie okłamuje i ma przede mną jakieś tajemnice. Mineło 30minut, Marlena zadzwoniła do mnie, cała zapłakana, i powiedziała mi co tak naprawdę się wydarzyło , powiedziała że w Piątek jak mieli jechac na tę impreze, Dawid pokłocił się z Gośką, odwiozł ją do domu, a Marlenie i Gosi powiedział że pojadą sami, one się zgodziły. Zatrzymał się w lesie, zamknął samochód od środka, tak że nie było można otworzyć dzwi, powiedział że on dalej nie jedzie, bo go trzeba zaspokoić i probówał zgwałćić najpierw Ole a pózniej Marlene, moja dziewczyna strasznie to przezywała, z trudem mogła coś z siebie wydusić, była cała zapłakana, powiedziała że on tylko dotykał je przez spodnie i nic więcej, a one zadowoliły go ustami. Nastepnego dnia, Dawid obiecał jej ze zawiezie ją do mnie, mówił że to się już wiecej nie powtórzy, że nie wie co mu odbiło, bardzo ją za to przepraszał. Marlena zgodziła się na to, i w sobote rano to stało się drugi raz, zatrzymał się też w jakimś dziwnym miejscu, i kazał sę zaspokoić, moja dziewczyna podobno bardzo krzyczała , próbowała się uwolnić od niego , uciec, lecz była bardzo bezradna, na szczęście nic poważnego się nie stało. Mówiła mi że jakiś dziadek na rowerze podjechał i przerwał próbe gwałtu, zaspokoiła go tylko reką , on też tylko ręką niczym więcej.

Po usłyszeniu tego z ust mojej dziewczyny, zawalił mi się cały świat, poczułem się jak by to wszystko nie miało sensu, miałem ochote zabić tego Dawida, załatwiłem sobie do niego numer, chciałem do niego zadzwonić, przestraszyć go, ale pózniej stwierdziłem że działam pod wpływem emocji i lepiej poczekać , nie chciałem zrobić czegoś głupiego. Długo rozmawiałem z moją dziewczyą , nie mogłem uwierzyć w to że po akcji która miała miejsce w piątek, ona zgodziłą się ponownie wejść do niego do samochodu, i że dowiedziałem się o tym dopiero po miesiącu, przecież jesteśmy parą, wspierał bym ją, jak bym tylko mógł, zrobił bym wszystko aby jej pomóc w tych cięzkich chwilach które " ponoć " przeżyła. Czym dłuzej o tym rozmawialiśmy , tym bardziej Marlena motała się w swoich słowach, trochę ją znam, wiedziałem że nie powiedziała mi całej prawdy, wiedziałem że coś przede mną ukrywa. Dzisiaj rano powiedziałem jej albo : kłamstwo albo ja, powiedziałem że prawda ma tak samo wielką moc jak i miłość. Lecz ona trzyma sie caly czas swojej racji, mowi ze wszystko co mi powiedziala jest prawdziwe.

Co ja mam robić w takiej sytuacji ? Nie wiem już w która wersje wydarzeń wierzyć, kocham ją, ale nie mogę żyć z tak nieodpowiedzialną dziewczyną,. Przecież nie mam pewności co naprawdę wydarzyło się w ciągu tych dwóch dni, może doszło do czegoś więcej ? Może powinienem zgłosić to na policje, jako gwałt ? Pomóżcie proszę, ja już nie mam sił. Zaczynam żałować że ją poznałem, bo wiem że teraz będe miał straszne problemy , i że będę cierpiał.
 

Maniek_ko

Nowicjusz
Dołączył
18 Listopad 2006
Posty
116
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
podlaskie
Powiedz jej żeby poszła z tym na policję. Na pewno musi czuć do niego nienawiść i obrzydzenie. Jeżeli nie będzie chciała to znaczy, że coś kręci.
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Moim zdaniem dziewczyna Cię okłamuje. Przypuszczam, że żadnego gwałtu nie było, bo jeśli tak mocno by to przeżyła to po pierwsze nie wsiadła by drugi raz do jego samochodu a nawet nie chciałaby go więcej widzieć na oczy, po drugie powiedziała by Ci wcześniej. Sam mówisz, że mota się w zeznaniach stąd trudno uznać jej wersję za wiarygodną. Swoją drogą dość szybko przeszła z Tobą do rzeczy... Jesteś pewien, że była dziewicą? Tym bardziej, że z poprzednim chłopakiem była rok i rzekomo do niczego nie doszło. Na Twoim miejscu dałabym sobie spokój z tą dziewczyną, bo jest nic nie warta.
 

Adrian3d

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Chciałem iść z tym na policje, mówiłem jej nawet żę moja mama ma znajomego który jest bardzo wysoko postawiony w policji( poowiedziałem to żeby zobaczyć jej reakcje,), i że te sprawe rozwiąże w 2 dni, ale ona powiedziała że sie bardzo boi. Nie dodałem że ten koles ma 28 lat i prowadzi jakieś brudne interesy, przewozi jakieś pieniądze czy cos w tym rodzaju, nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć co robi. MArlena mówiłą mi w tajemnicy też że tydzien po tych wydarzeniach piątkowych , umówił się z Olą, jako niby żę to nie on czy coś w tym stylu i tez kazał siebie zadowalać i wsadzał jej rece, bożę jak o tym mowie to łzy mi lecą
015.gif
Może powinienem namowic Marlene zeby nagrałą rozmowę z nim , która bedzie jednoczesnie dowodem dla policji ?
 

angel2000

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2012
Posty
6
Punkty reakcji
1
Wiesz co ta dziewczyna strasznie kręci ja kiedyś niestety miałam taką paskudną przygodę jako bardzo młoda nastolatka i uwierz mi,że po takich przejścich jest strasznie jedyną myślą jaką miałam w głowie to myśli samobójcze trwało to bardzo długo nienawidziłam mężczyzn nie miałam ochoty żyć. To nie jest łatwe nie można tak po prostu wstać i powiedzieć nic się nie stało.Teraz jestem dojrzałą kobietą i nadal pamiętam każdy ochydny szczegół i śnią mi się po nocach koszmary.
Zastanów się dobrze czy można po takim czyś żyć na drugi dzień normalnie?
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Dokładnie... Nie wydaje mi się, żeby po czymś takim można było zachowywać się jakby nigdy nic. Teraz zgrywa ofiarę, bo dowiedziałeś się o wszystkim. Szkoda, że nie od niej... Do tego to nie pierwsza taka "wpadka", więc wniosek nasuwa się sam.
 

Adrian3d

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Nie dochodzi mi do głowy myśl że nie bedziemy już razem, wiem że powinienem ją zostawić bo ona może wplątać mnie jeszcze większe problemy, może zranić mnie jeszcze bardziej. Zdaje sobie z tego sprawe, ale mimo tego coś mnie jeszcze przy niej trzyma, nie wiedziałem że tak cięzko bedzie mi się z nią rozstac.Już tyle kobiet złamało mi serce. Ja już nigdy nie uwierzę w prawdziwą miłość, nigdy. Ogladając nawet zwykłe bajki myśle ze Śpiąca Krolewna sni o księciu którego nie ma, Kopciuszek gubi bucika który nigdy nie zostanie znaleziony a Śnieżka umiera otruta bo prawdziwa miłość nie istnieje
frown.gif

Prawda dała by mi ukojenie, chciałbym usłyszeć całą prawdę, ale na to chyba nie ma sposobu :( Znając prawde , rozstanie z nią nie przyniesię mi tyle bólu co życie w niewiedzy :(
 

crazy_live

Nowicjusz
Dołączył
26 Maj 2008
Posty
17
Punkty reakcji
0
Może najpierw psycholog, rekacje ofiary na gwałt mogą być dziwne i nie zrozumiałe dla kogś kto czegoś takiego nie doświadczył, ofiary nie rzadko zaczynają prowadzić rozwiązły tryb życia żeby zmazać tamten raz, lub testują życie żeby przekonać się, że to się nie już nie zdarzy,początkowo są w fazie szoku, ich zachowanie jest nieracjonalne. Społeczeństwo wymaga od ofiary załamania , całkowitej rozpaczy (bo się amerykańskich filmów na oglądało) jednak smutek przychodzi później, najpier jest szok i próba udawania, że nic się nie stało.
 

Śmierć91

Nowicjusz
Dołączył
6 Listopad 2011
Posty
251
Punkty reakcji
11
Pewnie wszystko zmyśliła, nimfomanki mają nie po kolei w głowie.
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Nie sądzę, żeby ktoś, kto ma za sobą próbę gwałtu chciał obcować z osobą, która próbowała go skrzywdzić. Sama miałam nieprzyjemną sytuację tego typu, która mogła skończyć się różnie gdyby w pobliżu nie było innych osób. Masz rację... Pierwsza reakcja to był szok, że coś takiego w ogóle mogło mieć miejsce. Ja byłam roztrzęsiona, jednak pierwszą osobą, której o zajściu powiedziałam był mój mąż. Nie mogłam zasnąć, analizowałam sytuację. Nastęnego dnia również nie mogłam przestać o tym myśleć. Zajęło to trochę czasu nim doszłam do siebie. Może reakcje na tego typu zdarzenia są różne i nieprzewidywalne, ale jednak ta jest mocno zastanawiająca... Nie wyobrażam sobie, żeby po czymś takim świadomie narażać się na powtórne przechodzenie przez to samo. Do tego dziewczyna autora kręci, nie tylko w tej jednej sprawie, więc trudno uwierzyć w jej wersję.
 

ponury_murzyn

Przyjaźnie nastawiony do świata 22-latek ;)
Dołączył
10 Lipiec 2005
Posty
4 235
Punkty reakcji
53
Wiek
34
Miasto
Wrocław
imho prowokacja… no sceny jak z filmu jakiegoś. Jeśli jednak to prawda, to nie wierzę twojej dziewczynie ani trochę, a ty jesteś pipa, że dajesz się rolować, a zasłaniasz się wrażliwością. Ty nie jesteś wrażliwy. Jesteś po prostu :cenzura:
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Gwałt jest ścigany z oskarżenia prywatnego = gwałt może zgłosić wyłącznie osoba zainteresowana.

Czyli według relacji twojej dziewczyny wyglądało to tak: siedziały w samochodzie we dwie z jednym facetem znanym im z imienia i nazwiska. Prawdopodobnie jedna z tyłu, druga obok kierowcy. Dorosłe, zdrowe, sprawne fizycznie dziewczyny. Facet zablokował drzwi i zażądał obsługi. W samochodzie jest mało miejsca. Technicznie - jako facet, widzę to tak: jedną ręką rozpinam rozporek, drugą - łapię za włosy dziewczynę siedzącą obok mnie i próbuję ją przygiąć do odpowiedniej pozycji, potem pomagam sobie drugą ręką. Jako siedząca z tyłu dziewczyna w tym momencie podduszam napastnika pasem bezpieczeństwa - niczym nie ryzykuję, on - siedząc na przednim siedzeniu nie może mi NIC zrobić. Normalnie mógłby kopnąć albo walnąć łokciem w brzuch - ale siedząc przede mną w fotelu kierowcy nie może NIC. Mogę też złapać go za włosy, odgiąć mocno głowę do tyłu i dusić ręką albo wbić mu w gardło paznokcie. Jako druga - ta z przodu - uwolniona z uchwytu (trudno się dusić i szarpać kogoś za włosy jednocześnie) próbuję odblokować drzwi i wyrywam kluczyki ze stacyjki. Kluczyki (albo cokolwiek, może być moje kolano) wbite w istotną część ciała - która - przypominam - jest na wierzchu - skutecznie obezwładniają napastnika. Na pożegnanie pan - unieruchomiony od tyłu za gardło a od przodu za jaja - dostaje w mordę , zabieramy kluczyki, otwieramy drzwi, biegniemy do szosy albo - wszak jesteśmy młode i zdrowe - idziemy do domu na piechotę. Dzwonimy po pomoc. Kluczyki od samochodu i nasze zeznania lądują na policji.
W ostateczności - zamiast grzecznie obsługiwać pana oralnie - ugryzłabym go we wskazane miejsce.
I nigdy, przenigdy nie zgodziłabym się potem pozostać sam na sam z w/w panem. Żadne spotkania, żadne podwożenie. No, chyba, że chciałabym, żeby akcja się powtórzyła.
Ja rozumiem szok, ja rozumiem przerażenie. Ale one były DWIE. On ich nie bił, nie wyjął noża, nie zrobił niczego, co mogłoby je śmiertelnie przestraszyć. One go znały. Zeznania dwóch dziewczyn przeciwko jemu jednemu - opłacałoby się? I co, po prostu grzecznie zrobiły co chciał? Tę z tylnego siedzenia też zmusił? Przechylił się, wywlókł za włosy na przód uprzednio wywaliwszy na tył tę pierwszą? I w trakcie tych ewolucji naprawdę nie dało się odblokować drzwi? Widział go ktoś po tym zajściu? Miał na twarzy zadrapania, siniaki, cokolwiek, co świadczyłoby, że dziewczyny się broniły? A Marlena? Siniaki po wewnętrznej stronie rąk (przytrzymanie), połamane paznokcie (próba obrony), wyrwane pęki włosów, przygryzione wargi, siniak po uderzeniu w twarz, podrapany lub posiniaczony przy próbie przytrzymania głowy kark ?
 

Adrian3d

Nowicjusz
Dołączył
12 Marzec 2012
Posty
4
Punkty reakcji
0
Napiszę może co dalej się wydarzyło. Przemyślałem sobie to wszystko, postawiłem jej ultimatum, że albo pójdzie ze mną na Policje i zgłosi to jako gwałt lub wykorzystanie seksualne, jęśli nie to po prostu ją zostawię. Jedynym dowodem który może potwierdzić jej słowa jest właśnie zgłoszenie sprawy na policje , innej opcji sam nie widzę. Zadzwoniła dzisiaj rano do mnie że w środe pójdzie ze mną na policje i wszystko tam załatwi, wiedziałem że to może zniszczyć jej życie, dowiedziała by się o tym jej mama, mogła by pójść jakaś plotka o tym że została zgwałcona, jednym słowem były by z tego powodu same nieprzyjemności. Pomyślałem sobie hmm, może zrobie tak że wejdziemy na komisariat, zobacze po niej czy naprawdę chce to dla mnie zrobić, i wtedy powiem jej żeby tego nie zgłaszała, że już jej ufam, i wierze w jej wszystkie historyjki.
Jednak po dłuższej chwili , przemyślałem sobie to wszystko na spokojnie, zadałem sobie pytanie, czy warto się angażować w zwiazek z taką kobietą ? Po tym wszystkim co mi zrobiła ? Na dodatek dzisiaj zadzwoniłą do mnie Olka , i powiedziała mi że rozmawiała z Dawidem o że on nagadał jej jakiś głupot. Jak można rozmawiać z człowiekiem który ją zgwałcił ?? Przecież to przekracza poza wszelkie normy rozumowania. Chyba powoli dociera do mnie fakt że to już koniec, w głebi serca jednak czuje że to wszystko jeszcze się jakoś ułoży i że będzie happy end, jednak te nadzieje robią się coraz bardziej złudne. Głowa i zdrowy rozsądek podpowiadają mi że podjołem dobrą decyzje, jednak serce cały czas się buntuje :( Podobno czas leczy rany- mam nadzieję ze i tak bedzie w moim wypadku.
 

studentka_TWP

Nowicjusz
Dołączył
20 Październik 2008
Posty
89
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Miasto
z łona matki
Podjąłęś bardszo trudną ale i słuszną decyzję.
Głowa do góry! Co nas nie zabije to WZMOCNI.
Jesteś mądrzejszy o kolejkne doświadczenie i tak to potraktuj.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
A więc 4 miesiące temu poznałem na imprezie dziewczynę nie wątpliwie była to miłość od pierwszego wejrzenia, od razu wiedziałem że to ta jedyna, że to ta z którą moje serce złączy się jak dwa dodatnie magnesy. Spędziłem z nią wspaniały wieczór, wydawała się byc ideałem, po imprezie, pisaliśmy i rozmawialiśmy non stop przez jakieś pięć dni, przez które zwierzyłem się jej chyba z całego mojego życia, mówiliśmy sobie wszystko, nie mieliśmy przed sobą żadnych tajemnic.
nie było to zakochanie czy zauroczenie była to po prostu miłość. Pewnie cięzko będzie wam w coś takiego uwierzyć, ale naprawdę , ta dziewczyna tak głęboko siedziała w mojej głowie i sercu że nie byłem w stanie myśleć o czymkolwiek innym. Po miesiącu bycia razem, przyjechała do mnie na weekend, powiedziała mi że ona jest gotowa ze mną juz to zrobić , ze wie że jestem tym jedynym, tym z którym chce spędzić resztę życia, bardzo zszokowały mnie te słowa, ja raczej nie należe do facetów którzy robią to po kilku tygodniach znajomości i to z pierwszą lepszą dziewczyną, na początku mówiłem jej że potrzebuje trochę czasu, ale ona była strasznie napalona, cały czas zapewniała mnie że tego nie pożałuje, że będzie wspaniale, że to umocni naszą miłość.

Sam chyba nie wierzysz w to co piszesz. Miłość jest wtedy kiedy kogoś znasz, ufasz wiesz, że ta osoba Cię nie zawiedzie, kiedy nie przeszkadzają Ci jej słabośći na miłość trzeba sobie zapracować.
I żadną siłą nie przekonasz mnie że tak nie jest, zakochanie zauroczenie to jest ta chemia właśnie któa powoduje, że nie potrafi się myśeć o niczym innym jak o ukochanej osobie, to uczuci które nie pozwala spać po nocach.
Miłość daje Ci coś zupełnie innego, taki spokój jutra, poczucie, że jest ktoś na kim możesz polegać.

Z tym pierwszym razem pewnie nei było trudno Cie przekonać :p

A nimfomanka to jest osoba która jest uzależniona od współżycia i nie ptorafi pochamować swojego popędu w żaden sposób, jego zachowania szkodzą osobie uzależnione i często otoczeniu również.

Po jakimś czasie poznałem jej dwie koleżanki, Ole która strasznie mieszała jej w głowie, cały czas mówiła że nie jestem chłopakiem dla niej, że ją zostawię dla innej, i że bycie ze mną nie ma żadnego sensu. Nie wiem jak ona mogła w ogołe tak mówić jak nawet mnie dobrze nie znała, Marlena sobie to wszystko puszczała drugim uchem. Druga koleżanka była jednak o wiele gorsza, cały czas wtrącała się w nasz związek, puszczała jakieś tam plotki na jej temat, robiła tak abyśmy ze sobą zerwali. Dodam że dziewczyna dużo przeżyła, szczególnie tego złego, wpadła w złe towarzystwo, robiła rożne rzeczy z rożnymi kolesiami, ale o tym już tutaj nie będę pisał.

Z jakim przystajesz takim się stajesz. Może będzie to uogólnienie, ale w pewnym sensie osoby o podobnym usposobieniu podejściu do życia przystają w swoim gronie. Rzadko kiedy osoba z jakimś celem w życiu i ambicjami, trzyma się z totalnymi idiotami... przynajmniej z moich obserwacji tak wynika, chociaż nei musi to być regóła.

Pewnego dnia Marlena zostawiła u mnie swój telefon, kiedy wziąłem go do swojej ręki zwątpiłem we wszystko. Wiem że nie powinienem tego robić, to nie moja własność, ufałem jej , do tej pory zastanawiam się po co wchodziłem w te wiadomości. Dowiedziałem się ze pisała do jednego chłopaka że mu sie podoba, ze chciała by sie z nim spotkać, ze szukała go od dłuższego czasu i taki tam. Z innych wiadomości mogłem wywnioskować że spotyka się z jeszcze innym kolesiem. Strasznie to przeżyłem , jestem wrażliwym i uczuciowym chłopakiem, i dla mnie takie sytuacje są raczej nie do przejścia. Moja dziewczyna tłumaczyła się że z Piotrkiem pisała tylko po to żeby załatwił jej tańszego dja na imprezę, a ten drugi to tylko przyjaciel, który bardzo ją wspiera. Dałem jej ostatnią szanse, obiecała że juz więcej mnie nie
Już wtedy miałeś jasne sygnały jaka to jest dziewczyna. Znam ten typ, stwierdziła, że skoro mieszkacie w innych miejscowościach wspólnych znajomych za bardzo nei macie igdyby nie wpadka z telefonem pewnie bardzo długo nie dowiedział byś się że dziewczyna spotyka się jeszcze z innymi kolesiami. Tam by jej nei wyszło zawszemiała Ciebie.
Niby nie miałeś prawa zaglądać do telefonu, gdyby okazało się że jest bez zarzutów powinieneś mieć DUŻE wyrzuty sumienia, ale jej postępowanie Cię tłumaczy... odkryłęś kłamstwo za któenależy się poniesienie konsekwencji.
Ja z taką osobą nie zamieniłą bym już ani jednego słowa więcej niż było by to konieczne.



Fragmentów o gwałcie nawet nie chce mi się przytaczać. Poczytaj jeszcze ze dwa razy to co napisałeś, i zastanów się czy nie brzymi to jak jakaś ruska szmira?
Bardzo ale to bardzo nie chce mi się wierzyć, że po takich przeżyciach miała ochotę jeszcze tego człowieka na oczy widzieć, a do tego zaufałamu raz jeszcze!
Albo jest totalną kompletną bezmózgą idiotką, albo po prostu robi cię totalnie w konia a ty się dajesz.
Po takich przejściach człowiek szka spokoju oparcia i od takiego człowieka się raczej izoluje nawet jeśli nei mówi nikomu o zaistniałej sytuacji.
Perfidna z niej kłamczucha, nie dość że twoje podejrzenia o tym że pewnie daje na prawo i lewo są słuszne, to jeszcze na domiar złego mogła by narobić komuś na prawde bardzo poważnych problemów!

MArlena mówiłą mi w tajemnicy też że tydzien po tych wydarzeniach piątkowych , umówił się z Olą, jako niby żę to nie on czy coś w tym stylu i tez kazał siebie zadowalać i wsadzał jej rece, bożę jak o tym mowie to łzy mi lecą Dołączona grafika
Nie troszcz się tym i nie zamartwiaj, dziewczyna poza seksoholizmem jest też nałogową kłamczuchą.
Do tego w bardzo perfidny sposób.

Może najpierw psycholog, rekacje ofiary na gwałt mogą być dziwne i nie zrozumiałe dla kogś kto czegoś takiego nie doświadczył, ofiary nie rzadko zaczynają prowadzić rozwiązły tryb życia żeby zmazać tamten raz, lub testują życie żeby przekonać się, że to się nie już nie zdarzy,początkowo są w fazie szoku, ich zachowanie jest nieracjonalne. Społeczeństwo wymaga od ofiary załamania , całkowitej rozpaczy (bo się amerykańskich filmów na oglądało) jednak smutek przychodzi później, najpier jest szok i próba udawania, że nic się nie stało.

Być może bym się zgodziła, ale z tego co pisze autor to ona rozwiązła jest od momentu od kiedy "rzekomo" straciłą z nim dziewictwo.



Ina skwitowanie do autora, jeśli to o czym piszesz przydażyło Ci się na prawde i nie robisz nikogo z nas w balona to bardzo mi Ciebie szkoda.
Dziewczyny perfodne do bólu a ty naiwny i bez życiowego doświadczenia.
Niestety w duzym przekonamiem mogę powiedzieć, że ludzie są zdolni do takich wstrętnych manipulacji, i są osoby które na to sobie pozwalają.

Weź się w garść i znajdź sobie normalną dziewczynę :)
 

majkusia

Nowicjusz
Dołączył
28 Marzec 2012
Posty
133
Punkty reakcji
1
dobrze robiles, na moje to ona klamie.
a ja to poszlabym do Dawida i sie dowiedziala, albo zaszantarzowala w jakis sposob zeby sie dowiedziec
 

Ciaruszka

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
343
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Gorzów Wlkp.
Dziwne... Jedna sytuacja, koleś ją zmusza do zrobienia mu dobrze, a następny raz a ona znowu z nim już leci i się godzi...jakby nie wiedziała, że taka sytuacja może się powtórzyć i nie bała się... Kłamie!
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
i teraz juz widzisz dlaczego, zeby kogos pokochac=zaufac=poznac osobe potrzeb spooro czasu, wiele osob myli pierwsze motylki w brzuchu z miloscia. Tak na prawde dziewczyny nie zdarzyles poznac, okazalo sie ze pod ta wspanialą, cudowną kobietą jest jakaś nimfomanka (przed toba byla dziewica? eheh na bank.), która perfidnie kłamie że aż oczy bolą jak się tego czyta, zamydliła ci oczy swoją ślicznką buźką i paroma ładnymi zdaniami. Uciekaj od takich ludzi, juz nie mowiac o tym, ze moze Cie jakims paskudztwem zarazic, albo powie Ci ze bedziesz tatą.

z główką ma coś nie tak ta panna.
 

Bal_lerina

Nowicjusz
Dołączył
5 Grudzień 2011
Posty
183
Punkty reakcji
1
Miasto
polska
mi się wydaje,że powinna porozmawiać z jakimś psychologiem zajmującym się przemocą seksualną...
 
Do góry