Wojownik1988
Syn grzesznych ciał
TSA, Turbo, oraz Kat. Oto, jakie zespoły wymieni w pierwszym rzędzie fan metalu, zapytany o ciężką muzykę z kraju nad Bałtykiem. Oczywiście wszystkie z nich przetrwał do dziś ( Kat niestety przez pewien okres bez Romana Kostrzewskiego ), ale działają od początku lat 80 (TSA i Turbo ), w przypadku Kata od połowy lat 80, oczywiście do dziś.
Ale jest, a także było dużo więcej Polskich, mniej znanych zespołów, które odniosły lokalne sukcesy, ale był mało znane, a dzisiaj niektóre z nich odeszły w zapomnienie. Między innymi dwa doskonałe thrash metalowe zespoły - Hammer i Destroyer ( o którym pisałem w innym temacie ), ich utwory znalazły się na płycie winylowej "Metalmania 87", nagranej na żywo, oczywiście teksty po Polsku. A później jedni i drudzy nagrali własne albumy, a potem na początku lat 90 rozpadły się. Mnóstwo innych ciekawych Polskich kapel rozpadło się - Lord Vader (nie mylić z Vaderem), WolfSpider, Alastor (oni akurat przetrwali do dziś).
I oczywiście Vader, który mimo, że pierwszy pełny album wydał dopiero w roku 1993, to zaczął już nagrywać dema dużo wcześniej. Zagrali na pierwszej edycji Metalmanii ( 1986 ), i potem przez pewien czas jechali na demach. Nie grali od razu tak samo, jak teraz.
A potem w latach 90 wszystko zaczęło się zmieniać. Porozpadały się różne fajne kapele, ale powstały nowe. Np. Black Metalowy Behemoth (podobają mi się tylko ich wczesne nagrania, które były czysto black metalowe, czuć było trochę klimaty pagan, a potem zaczęli odwalać komerchę.
Dzisiaj niestety mamy dużo mniej Polskiego Heavy Metalu, pomimo, że kiedyś było ciężko zdobyć sprzęt i się wybić, powstawało mnóstwo kapel, niczym grzyby po deszczu. A teraz sprzętu pod dostatkiem, zero cenzury, wolność słowa...... ale co z tego, skoro Heavy Metal wyszedł z mody ? Teraz wolą robić techniawy, albo rapować......
Jak byłem bardzo mały, widziałem mnóstwo ludzi w długich włosach, w skórze i dżinsie, całe ekipy na podwórkach, melinach, czy chodzących po mieście. To wszystko o wiele bardziej tętniło życiem.
Teraz oprócz siebie znam zaledwie kilkunastu w całym mieście i jeszcze trochę osób z widzenia. A wystarczy spojrzeć na kolegów z klasy...... sami techniacze, hip-hoperzy, a w przypadku dziewczyn jakiś pop (takie badziewia, co w Vivie lecą).
Nie ma nawet punków (tych to już dawno nie widziałem), albo skinów, depeszowców, poppersów, gitów..... wszystko przemija z wiatrem )-:
W MTV zawsze leciało pełno programów dla miłośników heavy metalu. Np. Headbangers Ball. Leciało pełno teledysków a w radiu mnóstwo muzyki.
Było pełno festiwali i koncertów, które teraz można zaliczyć do działu "było i nie ma".
Ile bym dal, żeby przenieść się do np. 1987 roku i być na Metalmanii, na której debiutuje Destroyer......
A tutaj link do super strony o starym Polskim Heavy Metalu - http://www.dorosledzieci.prv.pl/
Ale jest, a także było dużo więcej Polskich, mniej znanych zespołów, które odniosły lokalne sukcesy, ale był mało znane, a dzisiaj niektóre z nich odeszły w zapomnienie. Między innymi dwa doskonałe thrash metalowe zespoły - Hammer i Destroyer ( o którym pisałem w innym temacie ), ich utwory znalazły się na płycie winylowej "Metalmania 87", nagranej na żywo, oczywiście teksty po Polsku. A później jedni i drudzy nagrali własne albumy, a potem na początku lat 90 rozpadły się. Mnóstwo innych ciekawych Polskich kapel rozpadło się - Lord Vader (nie mylić z Vaderem), WolfSpider, Alastor (oni akurat przetrwali do dziś).
I oczywiście Vader, który mimo, że pierwszy pełny album wydał dopiero w roku 1993, to zaczął już nagrywać dema dużo wcześniej. Zagrali na pierwszej edycji Metalmanii ( 1986 ), i potem przez pewien czas jechali na demach. Nie grali od razu tak samo, jak teraz.
A potem w latach 90 wszystko zaczęło się zmieniać. Porozpadały się różne fajne kapele, ale powstały nowe. Np. Black Metalowy Behemoth (podobają mi się tylko ich wczesne nagrania, które były czysto black metalowe, czuć było trochę klimaty pagan, a potem zaczęli odwalać komerchę.
Dzisiaj niestety mamy dużo mniej Polskiego Heavy Metalu, pomimo, że kiedyś było ciężko zdobyć sprzęt i się wybić, powstawało mnóstwo kapel, niczym grzyby po deszczu. A teraz sprzętu pod dostatkiem, zero cenzury, wolność słowa...... ale co z tego, skoro Heavy Metal wyszedł z mody ? Teraz wolą robić techniawy, albo rapować......
Jak byłem bardzo mały, widziałem mnóstwo ludzi w długich włosach, w skórze i dżinsie, całe ekipy na podwórkach, melinach, czy chodzących po mieście. To wszystko o wiele bardziej tętniło życiem.
Teraz oprócz siebie znam zaledwie kilkunastu w całym mieście i jeszcze trochę osób z widzenia. A wystarczy spojrzeć na kolegów z klasy...... sami techniacze, hip-hoperzy, a w przypadku dziewczyn jakiś pop (takie badziewia, co w Vivie lecą).
Nie ma nawet punków (tych to już dawno nie widziałem), albo skinów, depeszowców, poppersów, gitów..... wszystko przemija z wiatrem )-:
W MTV zawsze leciało pełno programów dla miłośników heavy metalu. Np. Headbangers Ball. Leciało pełno teledysków a w radiu mnóstwo muzyki.
Było pełno festiwali i koncertów, które teraz można zaliczyć do działu "było i nie ma".
Ile bym dal, żeby przenieść się do np. 1987 roku i być na Metalmanii, na której debiutuje Destroyer......
A tutaj link do super strony o starym Polskim Heavy Metalu - http://www.dorosledzieci.prv.pl/