M
MacaN
Guest
Więcej pytajników Ci się nie zmieściło ? Chodzi o to, że każdy z osobna dokonuje niezwłocznych działań, jakie uzna za stosowne. weźmy na to, w roku 1939 Wielka Brytania i Francja uznały za stosowne wypowiedzieć Niemcom wojnę - na papierze.danielr9 napisał:Napisane jest, że "niezwłoczne działania"...oczywiście w sposób polityczny tak aby nikt nie zarzucał NATO, że od razu bedą komuś rzucać bombę atomową w zamian za zaatakowanie któregoś z członków organizacji. To chyba logiczne.
Jaki chciałeś mieć zapis?..taki?:
"W sytuacji zaatakowania któregoś z członków NATO cała reszta natychmiast kieruje głowice nuklearne i bez zadnej dyskusji i negocjacji odpalają 48 głowic w stronę agresora"
????????????
Zrozum, że zanim zbierze się rada NATO, że zanim podejmą decyzję, zanim zgrupują siły, ustalą plan działania, przygotują odpowiednie zaplecze do prowadzenia działań zbrojnych - zabezpieczając jednocześnie to miejsce i swoje terytorium ( bo w wypadku wypowiedzenia wojny, to będzie zagrożone ) - to miną TYGODNIE. Jeśli więc Polska armia nie odeprze sama tego ataku, albo inaczej - nie powstrzyma ekspansji sił napastnika wgłąb naszego kraju, to NATO będzie musiało działać na NASZYM TERENIE, co będzie miało katastrofalne skutki dla naszego kraju i narodu ( bo chyba nie muszę tłumaczyć, co się stanie z cywilami, jeśli armia zawiedzie ).
Właśnie ze względu na to, że NATO nie może od tak bez rozmyślenia i rozplanowania sytuacji zaatakować naszego agresora, musimy liczyć tylko na siebie. Spójrz - Albania nie wystawi żadnej armii, będzie musiała sama się bronić, Francja i UK po zabezpieczeniu swoich granic, po ówczesnym wypowiedzeniu wojny będą mogły wysłać może kilkanaście samolotów i kilkadziesiąt czołgów. Jedynym krajem, który może nam dać realną pomoc militarną, przy jednoczesnym zabezpieczeniu swoich granic są Stany Zjednoczone oraz Kanada. Jednak zanim sprzęt z USA do nas dotrze, minie co najmniej tydzień. Przecież oni nie wsiądą tak po prostu do samolotów i nie przylecą np. do Holandii i Niemiec, by rozpocząć stamtąd ofensywę. Muszą przetransportować ten srzęt w czasie wojny, muszą mu dać eskortę, więc najprawdopodobniej najpierw wyruszyłaby marynarka wojenna z systemami przeciwlotniczymi i przeciwrakietowymi na pokładzie, by zabezpieczyć tunel powietrzny, bądź przetransportowaliy armię na okręcie - czyli pomoc lotniskowca.
To wszystko trwa. NATO to zwycięstwo militarne, ale w dłuższym okresie czasu, nie w przeciągu kilkunastu, czy kilkudziesięciu dni. Te kilkanaście, czy kilkadziesiąt dni MUSI być naszym zwycięstwem. Zadanie postawione przed nasza armią to bronić się TYLKO przez kilka tygodni i AŻ przez kilka tygodni.