Polityka pieniężna a potrzeby społeczeństwa

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Herbatniczek napisał:
zauważ vik, że w latach 70 -80 z uwagi na strasznie niski kurs czarnorynkowy złotówki, każdy kto zarobił trochę marek na zachodzie przyjeżdżał do Polski i stawał się automatycznie bogaczem. Dziś są to relatywnie niższe pieniądze bo kurs złotówki wzrósł. Wtedy nasza waluta był nic nie wartym świstkiem papieru w skali rynku finansowego całego świata.
To prawda ale niezupelna. Niski kurs zlotowki sluzyl interesowi polskiego eksoprtu i byl utrzymywany przez wladze PRL'u celowo na czym ja i mi podobni skorzystali no i oczywiscie nasi handlowi marynarze. Co do jej wymienialnosci to w wiedenskich kantorach wymienili kazda ilosc zlotowek po takim samym kursie jak w PRL'u pod pewksem.

pozdrawiam,
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Teraz to niektórzy chcieliby mieć tych parę złotówek. O wymianie czy zakupach w innej walucie nie wspomnę.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
Uważasz, że to reklamy i konsumpcyjne podejście do życia. W pewnych przypadkach można się z tym zgodzić. Ale to tkwi głębiej. Laptopa można sobie odmówić, lecz dachu nad głową, poczucia bezpieczeństwa, żywności czy leków niekoniecznie. Zatem przyczyn takiego stanu dopatruję się bardziej w tym :

Wiadomości z dnia dzisiejszego :

"Przed bramą Huty Pokój w Rudzie Śląskiej Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy oficjalnie zainaugurował dzisiaj rano strajk generalny na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Związki szacują, że w sumie od pracy powstrzyma się nawet 100 tys. osób."

"- Strajk jest wyrazem ogromnej determinacji społeczeństwa Śląska; jest to żółta kartka dla strony rządowej, za tych blisko sześć lat rządów, sześć lat upodlenia pracowników i społeczeństwa (...). Nie może być tak, że strona rządowa potrzebuje społeczeństwa tylko raz na cztery lata - mówił przed bramą rudzkiej huty szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz."

"Chcemy podkreślić, że jest to strajk solidarnościowy, gdzie jeden staje za drugiego; jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - dodał Kolorz, wskazując, że w proteście biorą udział zarówno pracownicy o długim stażu pracy, jak i młodzi, często zatrudniani na tzw. umowach śmieciowych."

"Po raz pierwszy w takim proteście uczestniczą też energetycy, którzy jednak nie zamierzają wstrzymać dostaw prądu."

Nagłówki artykułu :

Stanęły tramwaje i autobusy
Kopalnie z opóźnieniem rozpoczną wydobycie
Szkoły bez dwóch pierwszych lekcji, szpitale z protestem włoskim



Całość : http://fakty.interia.pl/polska/news-strajk-generalny-na-slasku,nId,946318
wiesz...Sląsk to zły przykład z takiego powodu, że im zawsze było dobrze.
Ludzie dostawali poniemieckie mieszkania...potem obfite lata komuny, gdzie pensja Górnika to była 3 krotna średnia krajowa + mieszkania na własność.
Pokoi dostałaś tyle ile masz dzieci. Do tego trzynastki, barburki....premie.
A jak coś nie pasowało to szantażowali strajkami...ponieważ trzymali łapę na strategicznych surowcach.
Teraz im źle z podstawowego problemu - wszelkie zyski przejedzono....nie inwestowano w modernizację i teraz ten biznes po "zarządzaniu" komuną po prostu się nie opłaca.
Kopalnie przynoszą ogromne straty...podobnie huty i stocznie.

Podałbym raczej przykład podlasia, lubelskiego czy podkarpackiego - wschód Polski.
Bezrobocie, bieda...daleko do szkół i podstawowych świadczeń socjalnych.

Nie twierdze, że Polska to bogaty kraj - jest wiele do poprawy.
Natomiast nie zgadzam się z tym, że to ma wpływ na wzrost demograficzny. Opisałem to mniej więcej we wcześniejszych postach.
Ludzie młodzi to pokolenie konsumpcjonizmu. Takie nastawienie do życia nie sprzyja polityce pro rodzinnej.
To jest problem ogólnoeuropejski....my i tak jesteśmy w całkiem niezłej sytuacji. W razie czego można otworzyć się na Ukrainę (bliskość kulturowa).
Jednak trzeba przede wszystkim promować prawdziwe wartości w życiu...a tego nie ma wcale.
U nas więcej mówi się o prawach gejów i lesbijek niż o kształtowaniu wartości człowieka.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
U nas więcej mówi się o prawach gejów i lesbijek niż o kształtowaniu wartości człowieka.
O wielu innych rzeczach też za dużo, a tam gdzie trzeba rozmawiać i rozwiązywać - za mało.


Śląsk nie jest złym przykładem. Został przeze mnie pokazany jako problem ogółu, a nie szczegółu. Ukazywanie niezadowolenia zawsze będzie miało początek w dużych aglomeracjach. Solidaryzowała się z nimi cała Polska, gdyż kiedy chodzi o warunki bytowe nie ma znaczenia, który region podniesie krzyk, lecz kogo usłyszą. Potrzebny jest tłum, który znajdziesz tylko w dużych miastach. Wspomniane przez Ciebie województwa nie mają na to szans.
O Śląsku piszesz stereotypowo. Ponadto nie bierzesz pod uwagę faktów. Jednym z nich jest to, iż nieciekawe warunki we wschodniej części naszego kraju z niczego się nie wzięły. Rys historyczny - zabór rosyjski. Naprawdę widać różnicę między wpływami zaborów, a rozwojem na naszych ziemiach. Chociaż już zacierają się i dobrze. W jednym z nich pracują jak mrówki, w drugim niekoniecznie. Kiedy przebywam np. na wsi zachodniej praca na roli wre od wczesnych godzin rannych do czasami bardzo późnych, choćby przy żniwach. W przypadku wschodu tak już nie jest. O godzinie dziesiątej rano zauważasz, że dzień się dla ludzi tam budzi. Pojedyncze osoby krzątają się po gospodarstwie, a na polach, jak zobaczysz kogoś, to aż miło obserwować, że coś wykonują. To takie sielskie. Trudnią się zwykle zbieraniem czegoś i czekają aż ktoś dołoży do reszty. Warszawa to też poniekąd wschód. Niby bardziej centralna, ale...Tam z kolei radzą sobie inaczej. Wszyscy dokładamy do interesu. Ci ze wschodu i zachodu. Północy i południa. Pieniądze płyną.
Oskarżasz Śląsk, że wszystko mieli. Nie tylko oni. Poupadały fabryki, pgr-y, problem na kolei, w szpitalach, oświacie. Dotyczy to całego kraju. Wszyscy radzą sobie jak mogą. Wschód zobaczył, że z turystyki można żyć, a ziemie mają trzykroć lepsze, aniżeli np. w Wielkopolsce. Wymieszali się trochę ludzie regionami, co w niektórych częściach kraju przyniosło niezłe efekty. Pracowitość i żyłka biznesowa zachodu została przeniesiona na wschód. Wschód daje z kolei możliwość odpoczynku od zachodniego i nie tylko zgiełku. Ale obojętnie, gdzie nie spojrzysz oczekiwania ludzi są takie same : praca, godne zarobki i życie. W moim mieście dziś czytałam, że bezrobocie sięga prawie 14%. Głównie dotyczy to młodych ludzi, ale nie tylko. Są wykształceni. Chętnie odciążyliby zmęczonych rodziców czy dziadków, ale nie mogą, bo ci z kolei muszą pracować do 67 roku życia. Jedni mają więc przed sobą 20 lat pracy, a drudzy tyle samo czekania. W tej sytuacji jak mają się tworzyć rodziny ? Na piękne oczy nikt nie da ci domu i nie będzie cię żywił. Nie zapłaci za ciebie rachunków i nie będzie cię leczył.
Wracając do emerytury. Ponoć żyjemy dłużej i dlatego trzeba dłużej pracować. Tylko dlaczego, kiedy jestem na cmentarzu i czytam klepsydry na 4 wiszące tylko jeden tego wieku dożył. Na dodatek długo się tą emeryturą nie nacieszył : 2-3 lata. Analizując zatem finansowo. Oddawał część swoich dochodów i to niemałą do budżetu, na wszelkiego rodzaju składki i ponoć na emeryturę. Przez powiedzmy 40 lat trochę się uzbierało. Korzystał z kapitału 2 lata. Co z resztą ? To nie są odosobnione przypadki. Młodzi nie mają pracy i nie mogą się rozwijać. Starsi blokują etaty i nie zawsze doczekają emerytury. Finanse na wielu płaszczyznach kuleją. Ludziom żyje się coraz ciężej.
Zgadzam się, że każdy chce mieć to czy owo. Ale czy może nas to dziwić ? Mamy 21 wiek, a niektórzy żyją jak za króla Ćwieczka. W jednym pokoju z rodzicami i licznym rodzeństwem. Nie wszyscy jednak dążą do kupna willi czy 5 samochodów. Nie każdy młody czy trochę starszy człowiek chce bogactwa. Ale każdy pragnie odrobiny szczęścia, stagnacji i spokoju. Niestety zapewnia to m.in. pieniądz. Od polityków w dużej mierze zależy czy społeczeństwo będzie się rozwijało, rozmnażało, etc. Trzeba mu stworzyć do tego warunki.

Wybacz to wypracowanie, ale ja widzę świat wielopłaszczyznowo i szczegółowo. Z pewnością inaczej, niż Ty go postrzegasz.
 

spocony

Nowicjusz
Dołączył
1 Marzec 2013
Posty
61
Punkty reakcji
1
Obiecana w kampanii wyborczej obniżka VAT-u przez Tuska ;))







Premier wycofuje się z obietnic obniżki VAT-u



Premier Donald Tusk odwołuje obiecaną na przyszły rok obniżkę podatku VAT. Szef rządu przyznał to na konferencji prasowej w odpowiedzi na pytania reportera RMF FM Krzysztofa Berendy. Zgodnie z uchwaloną trzy lata temu ustawą VAT miał od 2014 roku spaść z 23 do 22 procent.

Premier wycofał się z zapowiedzi obniżenia podatku VAT z powodu kryzysu, który bardzo mocno uderzył w naszą gospodarkę. Okazało się, że optymistyczne założenia budżetowe niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.
Dotychczas premier i minister finansów zapewniali jednak, że wszystko jest w porządku. Teraz szef rządu przyznał wreszcie, że na obiecane obniżenie VAT-u nie ma co liczyć. Musiałby nastąpić radykalna poprawa w drugiej połowie roku, abyśmy obniżyli VAT. Na razie wydaje się to mało prawdopodobne - wyjaśnił Donald Tusk. Wypowiedź wiceministra Cichonia była przesadnie optymistyczna, biorąc pod uwagę to, co się dzieje dzisiaj w gospodarce i finansach Polski i Europy. Jeśli w drugiej połowie roku odnotujemy wyraźną poprawę, większą niż się można spodziewać, to do tematu wrócimy - tłumaczył premier.

Wiceminister twierdził, że sytuacja jest pod kontrolą
W połowie marca wiceminister finansów Janusz Cichoń pytany, czy Ministerstwo Finansów rozważa utrzymanie w 2014 roku podstawowej stawki VAT na poziomie 23 proc., powiedział, że "sytuacja jest dynamiczna". Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że wrócimy do stawki 22 proc. - zaznaczył wówczas Cichoń.

Wiceminister poinformował, że jeśli chodzi o dochody, to do resortu płyną niepokojące sygnały, ale MF jest przekonane, że to się zmieni w najbliższych miesiącach, a w drugim półroczu nastąpi wyraźne ożywienie.Skutkiem tego będzie poprawa sytuacji dochodowej. Nic nadzwyczajnego tak naprawdę, jeśli chodzi o dochody się nie dzieje, choć sygnały są lekko niepokojące - wskazywał wiceminister. Dodał, że konsekwencje dla budżetu może mieć niska inflacja. To jest kwestia, która będzie wymagała też rozważenia. W konsekwencji niższej inflacji spodziewać się możemy też nieco niższych dochodów - ocenił Cichoń.


Ile to będzie kosztować?
Utrzymanie stawki VAT-u na poziomie 23 procent będzie nas kosztowało od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych miesięcznie. Po pierwsze dlatego, że nie należy się spodziewać obniżenia od przyszłego roku cen w sklepach i na stacjach benzynowych. Oznacza to wzrost przewidywanej inflacji, czyli tego, co zżera ewentualne podwyżki naszych pensji i wszelkie zyski, które osiągamy na lokatach bankowych.
Poza tym utrzymanie wyższego VAT-u, wbrew wcześniejszym obietnicom premiera, oznacza, że Rada Polityki Pieniężnej będzie musiała rozważyć podwyższenie stóp procentowych. Stopy procentowe już się nie obniżą z rekordowo niskiego poziomu 3,25 proc. - twierdzi ekonomista Piotr Bujak. To za kilka miesięcy przełoży się na droższe kredyty w złotym, czyli na wyższe raty.


Ekonomiści ostrzegali, rząd uspokajał
Wielu ekonomistów już wcześniej ostrzegało, że podwyższony od 1 stycznia 2011 roku VAT nie wróci w przyszłym roku do poziomu 22 procent. Raczej obawy są, że budżet może być w sytuacji trudniejszej od założeń, a nie łatwiejszej. Tak, że bardzo małe prawdopodobieństwo, żeby VAT został obniżony, co nie znaczy, że jest to niemożliwe - mówił jeszcze wczoraj w rozmowie z RMF FM ekonomista, profesor Witold Orłowski.

W Polsce od 1 stycznia 2011 roku obowiązuje 23-procentowa stawka podatku VAT, która jest jedną z najwyższych w Europie. Rząd ogłosił podwyżkę w lipcu 2010 roku. Donald Tusk tłumaczył wówczas, że jest to sposób na uchronienie państwa przed spiralą zadłużenia.


http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-premier-wycofuje-sie-z-obietnic-obnizki-vat-u,nId,946688#
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
"Premier wycofał się z zapowiedzi obniżenia podatku VAT z powodu kryzysu, który bardzo mocno uderzył w naszą gospodarkę."


Pozostaje pytanie : Kto odczuł to najmocniej ?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Bluesia napisał:
U nas więcej mówi się o prawach gejów i lesbijek niż o kształtowaniu wartości człowieka.
Wracając do emerytury. Ponoć żyjemy dłużej i dlatego trzeba dłużej pracować. Tylko dlaczego, kiedy jestem na cmentarzu i czytam klepsydry na 4 wiszące tylko jeden tego wieku dożył. Na dodatek długo się tą emeryturą nie nacieszył : 2-3 lata. Analizując zatem finansowo. Oddawał część swoich dochodów i to niemałą do budżetu, na wszelkiego rodzaju składki i ponoć na emeryturę. Przez powiedzmy 40 lat trochę się uzbierało. Korzystał z kapitału 2 lata. Co z resztą ? To nie są odosobnione przypadki. Młodzi nie mają pracy i nie mogą się rozwijać. Starsi blokują etaty i nie zawsze doczekają emerytury. Finanse na wielu płaszczyznach kuleją. Ludziom żyje się coraz ciężej.
To akurat jest problem złożony z dwóch podstawowych czynników.
Pierwszy to taki, że system emerytalny jaki mamy w Polsce (ale i nie tylko) został wymyślony w czasach gdzie ludzie posiadali więcej dzieci niż obecnie.
Drugi to taki, że w Polsce przez wiele lat była komuna. Wiesz ile zarabiała przeciętna osoba za komuny? 5 dolarów miesięcznie.
Dziś te osoby chcą 2000zł emerytury miesięcznie (700 dolarów). Pytanie jest skąd im to dać?
To nie jest oczywiście ich wina, że tyle chcą...bo za mniej trudno wyżyć.....ale nasze Państwo ograbione do cna bo prostu tej kasy nie ma.
Ograbione - bo mentalność Polaków jest złodziejska i to nie dotyczy tylko Rządu. Mamy prawie 40 mln ludzi i każdy ciągnie w swoją stronę.
Podam Ci przykład....mieszkałem przez rok w Danii.
Wiesz, że jak tam się zbliża rozliczanie podatkowe....to Duńczycy biegną do Urzędu Skarbowego zapłacić podatek? Oni uważają, że dzięki temu ich Państwo będzie silne jak sami nie będą go okradać. W Duńskich szkołach dzieci mają podręczniki kupowane z Państwowej kasy. Jak nie masz kasku....jadąc na rowerze i zatrzyma Cie Policja...to nie dostaniesz od nich mandatu tylko...nowiutki kask.
To jest podstawowa różnica między Polską i Danią....podejście do życia i kultura życia.
Tam jest nie do pomyślenia, żeby właściciel firmy płacił na lewo....im się to tak nie mieści w głowach, że nawet nie rozumieją tego jako żart.
Ja wielokrotnie wytrzeszczałem oczy ze zdumienia....bo w Polsce takie obrazki są w 100% nierealne.
W Polsce jak trzeba cokolwiek dać....do kasy państwowej to jest kombinowanie jak koń pod górę, żeby tylko tym "skurwy..." nic nie dać.
Wynajmuj się prawników, szuka luk prawnych.....wynajmuje się księgowych, którzy bedą ukrywać dochody itd...
Natomiast jak trzeba coś DOSTAĆ...od państwa...to ręce by każdy wyciągał.

W Polsce mamy ludzi, którzy mają.....bo ogradli lub wyzyskali całą rzeszę ludzi którzy z kolei nic nie mają...ale na tych co mają - pracują.
To jest podobna sytuacja jak w Rosji. Są milionerzy, którzy liczą miliardy dolarów z ropy (notabene, która jest majątkiem wszystkich Rosjan).
No i są rosjanie, którzy nic nie mają. Ja to nazywam polityką oligarchii.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Przykład z Danii trafiony. Co prawda nie mieszkałam tam, ale mam styczność z wieloma osobami, które podobnie, jak Ty tam były, są, bądź wspólnie z nimi pracują.
Zgadzam się również z tym, że mamy wśród nas wielu kombinatorów. Natomiast nie może płacić "Jan Nowak" za tych, którzy czegoś tam unikają, a także za lata błędnej polityki czy obecne, niespełnione przyrzeczenia.
Nie pogodzi się on też z sytuacją, w której to odbiera mu się wszystko co możliwe w związku z kryzysem, podczas gdy inny dostaje więcej i to znacznie więcej, w myśl tego samego hasła.
Zatem dziwienie się, że ludziom już puszczają nerwy, wychodzą na ulice, nie zakładają rodzin, uciekają za granicę naszego państwa jest nie na miejscu. To są poszukiwania możliwości funkcjonowania i przeżycia. Może też być stagnacja oraz czekanie na cud......
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
A ilu pamiętam ludzi ze studiów, którzy brali zasiłki tzw. stypendia socjalne (załatwiali sobie zaświadczenia o niskich dochodach) a potem przepijali tą kase w akademikach.
Taka mentalność...i wydawałoby się, że inteligentni ludzie.
Tylko przez takie osoby później te, które rzeczywiście tych pieniędzy potrzebują to ich nie dostają.
Takich przykładów to można mnożyć....

Nie lubie jak ktoś za wszystko wini premiera Rządu. Trzeba najpierw spojrzeć na siebie.
Wiadomo, że Donald nie powie Polakom, że 50% z Was to złodzieje i pasożyty bo jego kariera polityczna byłaby krótka.
No a niestety czasem kilka słów prawdy do Naszego Narodu wypadałoby powiedzieć.
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Wg kursu spod pewxu to pod koniec Gierka srednia zarobkow wynosila $50-60 w zaleznosci pod jakim pewexem wymiana nastepowala. Patrzac na sile nabywcza jesli chodzi o podstawowe produkty i uslugi byla wyzsza niz obecnie. Natomiast samochody byly znacznie drozsze, kolorowe telewizory itp.

Co do zlodziejstwa w obecnej Polsce to prawie cale rozlokowalo sie na stanowiskach albo/i rozkradlo to co za Gieraka zbudowano.

pozdrawiam,
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
danielr9 napisał:
No a niestety czasem kilka słów prawdy do Naszego Narodu wypadałoby powiedzieć.
vik123 napisał:
Co do zlodziejstwa w obecnej Polsce to prawie cale rozlokowalo sie na stanowiskach albo/i rozkradlo to co za Gieraka zbudowano.
Dwie prawdy ?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
vik123 napisał:
Wg kursu spod pewxu to pod koniec Gierka srednia zarobkow wynosila $50-60 w zaleznosci pod jakim pewexem wymiana nastepowala. Patrzac na sile nabywcza jesli chodzi o podstawowe produkty i uslugi byla wyzsza niz obecnie. Natomiast samochody byly znacznie drozsze, kolorowe telewizory itp.

Co do zlodziejstwa w obecnej Polsce to prawie cale rozlokowalo sie na stanowiskach albo/i rozkradlo to co za Gieraka zbudowano.

pozdrawiam,
Gierek budował nie za swoje. Na początku lat 70 owszem wszystko się budowało za pożyczki zagraniczne....zadłużenie sięgało ok 24 mld dolarów.
Na tamte czasy to była niewyobrażalnie duża kwota. Pożyczki spłacono przecież dopiero w 2012 roku!
Polityka budowania i rozdawania obywatelom przy jednoczesnym braku edukacji biznesowej przyczyniła się potem do strajków na początku 1980 roku a w konsekwencji do stanu wojennego.
Mówisz o sile nabywczej pieniądza za Gierka....tylko zwróć uwagę, że siła nabywcza spada wraz z zwiększeniem dóbr konsumpcyjnych.
Ja pamiętam jak mój wujek wrócił z USA w latach 80....to był rok może 1985....wówczas za miesięczną pensję w USA kupił nową skodę z salonu.
Dziś co kupisz za misięczną pensję w USA? Zmieniła się siła nabywcza? Ano tak - bo wszystkie koszty również poszły do góry a dzisjesza skoda jest dużo droższa niż tamten egzemplarz ze względu na "luksus" jaki oferuje w stosunku do skody 120L.
A więc rośnie poziom życia....spada siła nabywcza.
Kto dziś kupi auto rodzinne bez poduszki powietrznej, wspomagania, z silnikiem o mocy 60KM? Nikt....
Dlatego, że wyobrażenie o samochodzie się zmieniło, funkcje samochodu, komfort. To wszystko kosztuje więcej niż rośnie wartość waluty.
Kiedyś kupowałeś "pajdę" chleba niekrojonego....
Dziś masz pokrojony w woreczku, ładnie zapakowany....50 lasersorterów...żeby czasem kamyczka w chlebie nie znaleźć....to wszystko kosztuje.
A kto dziś się myje szarym mydłem? Albo pierze we "frani"?...czy używa pieluszek tetrowych?
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Bluesia napisał:
No a niestety czasem kilka słów prawdy do Naszego Narodu wypadałoby powiedzieć.
vik123 napisał:
>Co do zlodziejstwa w obecnej Polsce to prawie cale rozlokowalo sie na stanowiskach albo/i rozkradlo to co za Gieraka zbudowano.
Dwie prawdy ?
I nie wiesz ktora prawdziwsza?


daniel,
Gierek niemal calkowicie budowal za "swoje" czyli silami krajowymi. Pozyczki szly na zakup licencji, ktorych wiekszosci faktycznie nie trzeba bylo kupowac (tylko skopiowac) albo decyzja kupna zapadla w Moskwie (np.Fiat, elektronika potrzebna ZSRR itp), nowoczesny park maszynowy a kilka mld poszlo na zboza i produkty konsumpcyjne. Pomijajac niektore bledy inwestycyjne wpadl na naiwnosci wlasnych specjalistow - polskie produkty przemyslowe zostaly oblozone zaporowymi clami gloszac w usprawiedliwieniu, ze PRL prowadzi cenowa polityke dampingowa.

Co do splacania pozyczek Gierka to akurat po 1989 nie bylo najmniejszej potrzeby ich splacania a na dodatek ich czesc to byla radziecka. To przedwszystkim towarzysz Balcerowicz dzialajacy w imieniu Sorosa i jego prawej reki Sachs'a przekonal uwczesny rzad i parlament, ze pozyczki trzeba splacic.

pozdrawiam,
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
Nie wypada aby kobieta okrakiem na plocie siadala... Chyba lepiej wybrac jakas strone. Czy wiesz jaka jest roczna wartosc produkcji sprzedanej KGHM? Za 2011: 3.1mld euro. Wiesz jaka jest struktura wlasnosci? Jaki zysk ma z tego Kowalski?
Jak chcesz moge Ci podac liste sprywatyzowanych zakladow w Polsce po 1989. Niemal wszystkie zbudowane albo zmodernizowane za Gierka. Wiesz za ile je sprzedano?

pozdrawiam,
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
vik123 napisał:
Nie wypada aby kobieta okrakiem na plocie siadala... Chyba lepiej wybrac jakas strone. Czy wiesz jaka jest roczna wartosc produkcji sprzedanej KGHM? Za 2011: 3.1mld euro. Wiesz jaka jest struktura wlasnosci? Jaki zysk ma z tego Kowalski?
A co ma mieć z tego przeciętny Kowalski? Wystarczy, że Państwo dostaje podatki....KGHM zatrudnia ok 30 000 ludzi. Średnia pensja wynosi ok 8000zł brutto (nie liczę dodatków, premii itd...)
Roczna dieta związkowca w KGHM to 85 000zł!!!!
wiesz jaki to ma impakt w gospodarkę kraju?
A jaki mają upadłe huty, stocznie i kopalnie węgla? Przez ostatnie 25 lat dopłacono do tego biznesu 75 mld złotych.
I co ma z tego Kowalski? Smog w miastach, drogą energię....i wysokie podatki.
Ja bym te kopalnie oddał za darmo żeby tylko ktoś z głową tym potrafił zarządzać.
Mówi się o wyprzedanych firmach...molochach państwowych, które nie były wstanie na siebie zarobić.
W Krakowie mogę mnożyć takie przypadki....fabryka wieczek i kapsli...upadła, strajki...przejęli Niemcy i co? Milionowe zyski.
Przetwórnia mięsna - upadłość, potem prywatyzacja i dziś masz ich reklamy w TV. Nie będę nazwy wymieniał...
Nie było zarządzania bo każdy charatał pod siebie....bo jak jest coś państwowe to można niszczyć i kraść garściami.
Nawet Polmosy upadały....gdzie popyt na wódkę w tym kraju jest większy niż na złoto.
Debilny kraj....go kogo masz pretensje? Do Tuska? Ludzie mają problem z wychowaniem dwójki dzieci...a co dopiero 38 milionów ludzi z czego połowa to debile i złodzieje.
Nauczyli się za komuny kraść...i tak im zostało. Wielu tych złodziei to było na tyle głupich, że nawet tymi pieniędzmi potem obrócić nie potrafili...tylko przejedli.
Dziś z zazdrością patrzą na tych samych złodziei...jakimi oni sami byli....tylko że tym się udało w latach 90 zrobić z majątku - prawdziwy majątek.
Musi się przemielić pokolenie - 50 lat i będzie normalnie. Na razie wciąż na wielu stanowiskach spółek znajdują się komuniści nie mający pojęcia o zarządzaniu.
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
vik123 napisał:
Nie wypada aby kobieta okrakiem na plocie siadala... Chyba lepiej wybrac jakas strone. Czy wiesz jaka jest roczna wartosc produkcji sprzedanej KGHM? Za 2011: 3.1mld euro. Wiesz jaka jest struktura wlasnosci? Jaki zysk ma z tego Kowalski?
Jak chcesz moge Ci podac liste sprywatyzowanych zakladow w Polsce po 1989. Niemal wszystkie zbudowane albo zmodernizowane za Gierka. Wiesz za ile je sprzedano?

pozdrawiam,
Fakt - "kobiecie niepolitycznie na drabinie siedzieć" - jak to mawiał Zagłoba ;)

Wybrać jednej ze stron nie mogę, ponieważ żadna z opcji nie przekonuje mnie przynajmniej w 80 procentach. Czytam zatem Twoje i Pana powyżej poglądy i próbuję znaleźć przysłowiowy środek.

Co do danych, o których piszesz możesz mi je wskazać, ale uwzględnij proszę przysłowiowego Kowalskiego w swoich rozważaniach. To mnie chyba najbardziej interesuje.
 
S

Spamerski

Guest
Utrzymanie stabilnego poziomu cen, co jest generalnie podstawowym zdaniem polityki pieniężnej, przy jednoczesnym dynamicznym wzroście konsumpcjonizmu będzie skutkowało frustracją lub fiksacją z powodu niemożliwości zaspokajania potrzeb. Dla równowagi zatem należałoby niwelować wzrost konsumpcjonizmu, chociażby za pomocą edukacji, ponieważ:

Jesteśmy państwem postkomunistycznym, więc nie dana była nam droga, którą przebyły kraje zachodnie. Podobnie jak w pozostałych państwach dawnego bloku wschodniego, z racji sytuacji gospodarczej, w Polsce dominują wartości materialistyczne. Towarzyszy im bardzo duże znaczenie tradycyjnych źródeł autorytetu: religii, rodziny i narodu. W tym sensie nie można mówić o tym, że w Polsce zaistniała modernizacja – autorytet państwa jest zbyt słaby, a samo państwo traktowane jest raczej jako adresat kolejnych roszczeń, a nie partner. Stąd zmiany zachodzące w Polsce przebiegają dwutorowo: z jednej strony jest to zmiana modernizacyjna (ku panowaniu racjonalno-legalnemu), a z drugiej – postmodernizacyjny wzrost znaczenia wartości postmaterialistycznych.
Źródło: http://socjoszpieg.blox.pl/2007/04/Ronald-Inglehart-wartosci-materialistyczne-i.html

Mówi się, że popyt tworzy podaż, a jest wręcz przeciwnie. Polski rynek jest przeładowany towarami i usługami, dlatego specjaliści wywołują wśród ludzi sztuczne potrzeby, aby mogli to badziewie opchnąć. Dla ich działań brak jest przeciwwagi, bo kto miałby uczyć o konsumpcjonizmie? Nauczycielki, które również są jego ofiarą, przychodząc do szkoły z toną tapety na twarzy?
 

vik123

Bywalec
Dołączył
11 Listopad 2011
Posty
1 186
Punkty reakcji
45
Miasto
Perth, WA
daniel,

Przeczytaj raz jeszcze wlasny post i pomysl - przeciwko komu strajkowaly zalogi? przeciwko sobie?
Zaklady ktore byly nierentowne albo ktorych rentownosci nie mozna bylo przywrocic w pare lat na palcach mozna policzyc,.

Co do KGHM to calkiem dobrze znam jego finanse, geologie zasobow itp itd a dochody skarbu panstwa z wiadomych wzgledow znacznie mniejsze niz moglyby byc.


bluesia,
Po swietach przesle Ci na Twoja skrzynke liste zakladow sprzedanych do 2010 albo 2011. Na internecie tego nie znajdzisz.

pozdrawiam,
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
vik123 napisał:
Jak chcesz moge Ci podac liste sprywatyzowanych zakladow w Polsce po 1989. Niemal wszystkie zbudowane albo zmodernizowane za Gierka. Wiesz za ile je sprzedano?

vik123 napisał:
Po swietach przesle Ci na Twoja skrzynke liste zakladow sprzedanych do 2010 albo 2011. Na internecie tego nie znajdzisz.
Nie chciał bym się wcinać między wódkę, a zakąskę ale o ile ta lista nie jest z jakiegoś powodu niejawna to może by ją oficjalnie w temacie umieścić.
Ja na przykład byłbym piekielnie ciekawy takiego zestawienia :)
 
Do góry