Wiele się nasluchałem o tym jak to źle jest w tym kraju. Najlepsze jest to, ze nigdzie (no prawie) powodów tego narzekania nie widzę. Każdy z przyjaciół ma mieszkanie (co prawda mieszka z rodzicami, ale zawsze). kilkoro z nich juz ma pracę. Co prawda nie zarabiaja na tyle duzo by życ samodzielnie, ale od czegos trzeba zacząc. Zreszta podobno za komuny bylo gorzej. Tymczasem po 15 latach szarzy pracownicy z jednego zakladu pracy, w wiekszości pozakladali wlasne firmy i zarabiaja nawet kilkanaście tys. miesiecznie. Ja sam potrafię pogodzic się z tym, że przez pierwsze lata bedę mało zarabiał, gdyz jest to dopiero zbieranie doświadczenia zawodowego. Jestem optymistą i myslę że za kilka lat będę potrafił się utrzymac samodzielnie.
Każdego znanego mi marudę stac na własny telefon komórkowy, ma dostęp do internetu itp.
Nawet jesli polityka rządu jest beznadziejna, to nikt z nas osobiście jeszcze tego na sobie nie odczuł.
Osobiście uznaję, że źle w naszym kraju nie jest. W afryce non stop są jakieś kleski głodu. Na Bliskim Wschodzie co chwila wybucha jakaś wojna. W Chinach i Korei panuje totalitaryzm - sprobowalibyscie tylko sie buntowac, to rozstrzelanie na miejscu. Stany Zjednoczone to jeden z tych krajów, gdzie przestepczosc ma bardzo wysoki poziom (w porównaniu z tym, nasz kraj jest oazą spokoju). Rosja to podobno kraj z najwiekszym procentem bezrobocia. Na zachodzie może i jest wysoki poziom życia, ale zapomina się o cennych wartościach.
Prawda jest taka, że szczególnie pokolenie które pamięta inne oblicza polski tęskni do kraju sprzed '89 roku, nastąpiła idealizacja i sentymentalne wypowiedzi...a jak ktoś chwali tylko przeszłość, to ma problem. No i jak rodzice/dziadkowie są niezadowoleni, no to potomkowie radośnie chórkiem krzyczą "jest be". Może niektórzy niedługo pokuszą się o wspominanie sarmackiej Polski. W sumie mnie nie odpowiada partia rządząca, ani prezydent, ale jeśli mam obiektywnie stwierdzić to nic się w moim życiu nie zmieniło poza tym, że inne twarze w mediach się pojawiają...
Sytuacja w Polsce jest w dużej mierze zachwiana przez media, ale nie dlatego, że to polskie media, tylko dlatego, że w ogóle moralność zaczyna trochę zanikać, rozluźniły się obyczaje i niech nikt mi nie mówi, że to kwestia kilku gazet, rozgłośni i stacji TV.
Jeśli chodzi natomiast o wybory ludzi , to co się dziwić jak mamy niski poziom uświadomienia społeczeństwa jeśli chodzi o wszelkie sprawy polityczne i związane z powinnościami "wzorowego" obywatela. Jeśli kupa ludzi zakłada, że nie ruszą się z domu by zagłosować, bo ich jeden głos i tak nic nie da, to chyba samo mówi za siebie :] Poza tym jeśli ktoś głosuje na daną partię tylko dlatego, że naobiecywała w reklamówkach w TV to też o czymś świadczy. Tyle, że o ile się orientuję to demagogia zawsze działała na masy niezależnie od czasów i narodowości.
Ponadto patriotyzm polaków mający się objawiać byciem wiernym Polsce poprzez składanie ofiary ze swojego wlasnego bezrobocia to to jest jakiś absurd. Wyjeżdżanie za granicę do pracy jest wynikiem szybkiej kalkulacji i z patriotyzmem wiele wspólnego nie ma. Można być wielkim miłośnikiem swojego państwa i poza jego granicami. Ciekawe czy autor tematu by się wahał wyjechać gdyby miał szansę godniejszego życia przy wyższych zarobkach? I to nie jest tak., że ludzie nagle przestali kochać Polskę i uciekają. Tylko, że wejście do UE sprawiło, że otworzyły się nowe możliwości. Pewnie gdyby były przedtem, to też by zostały wykorzystane... A teraz powstała jakaś wielka teoria emigracji.
A tak na marginesie:miałam propozycje wyjechać do USA-lepsza praca, lepsze stanowisko, lepsza pensja...Ale zostałam...
Odeon, co masz na myśli?Skąd się tacy naiwni ludzie biorą?
Odeon, co masz na myśli?
Rozwiń swoją wypowiedź... :niepewny:
Miał okazję wyjechać do USA i został.
Jak to można inaczej, niż naiwność, nazwać?
Po pierwsze Odeon jestem kobietą.A zostałam w Polsce, bo chce coś dla niej zrobic.A za granicą w cale nie jest tak pięknie jak każdy myśli..Wiele osób, które wyjechało tam zarabia może dużo więcej jak w Polsce, ale jakim kosztem (ciężka fiżyczna praca, warunki mieszkania fatalne, droga żywnośc oraz oplaty, ubezpieczenie kiepskie, itp...)Pracując w caritas pomagam biednym ludziom...Ale dla mnie to za mało...Chce startowac w wyborach, aby pomoc ludziom z mojej gminy..Tak na początek..
Młoda reporterka, ma przeprowadzić wywiad z mieszkańcem Jerozolimy. Udaje się więc pod ścianę płaczu i rozmawia ze starym żydem.
-O co się pan modli? - pyta reporterka
-O pokój na świecie - odpowiada jegomość
-I..? - naciska reporterka
-Czuję się, jakbym mówił do ściany
Może trochę to uściślę: Jak ktoś w Polsce rowy kopał to za granicą na prezesa go nie wezmą (a co do studentów/magistrów pracujących w polu to ich wybór, jak się poszukać i powalczyć nie chce to się bierze co dają- jak ktoś jest ambitny i pracowity to się na pole nie da zapędzić), warunki mieszkania są zależne od zarobków, jak ktoś mało w Polsce zarabia to i za granicą będzie mieszkał obskurnie, bo i tam nie zarobi. Droga żywność... tu bym się trochę mógł posprzeczać, tak samo z opłatami, a co do ubezpieczenia to w unii należy się takie samo jak każdemu innemu obywatelowi danego kraju. Jeśli chodzi o stany to pewnie sytuacja już nie wygląda tak różowo, jednak nie można wszystkiego do jednego worka pakować.Wiele osób, które wyjechało tam zarabia może dużo więcej jak w Polsce, ale jakim kosztem (ciężka fiżyczna praca, warunki mieszkania fatalne, droga żywność oraz oplaty, ubezpieczenie kiepskie, itp...)
Szczerze powiedziawszy, to co ty robisz nie ma sensu, bo czy Polska zrobiła coś dla ciebie?
A nie zrobiła? Umożliwiła Ci start w dorosłe życie z całkiem niezłymi perspektywami. Dała Ci wykształcenie, masz dom, rodzinę. Uchroniła Cię przed wojnami, głodem. Dała Ci WOLNOŚĆ WYBORU. Nie musiałeś się czołgać z AK-47 w wieku 10 lat i strzelać do żołnierzy wroga. To dzięki temu krajowi możesz pisać na tym forum co chcesz i kiedy chcesz. Nie wyłączają ci prądu na 20 godzin dziennie jak w Korei Płn, nie jesz trawy bo to jedyny pokarm jaki masz dostępny. Więc nie narzekaj na kraj który cie wykarmił dał ci co mógł najlepszego. Może nie jest idealny ale nie ma takich krajów. Poza tym twoja rzeczywistość jest taka jaka ją sam kreujesz. Jeśli będziesz tylko narzekał to nigdy niczego nie osiągniesz. Trzeba się wziąć do pracy i nie oglądać na to co jest za tobą, ale co cię czeka.
Hmm... nic? To czemu cię tu tak ciągnie?
Mi Polska nic nie dała.
Mieszkam za granicą od urodzenia
Hmm... nic? To czemu cię tu tak ciągnie?
No jak na kogoś urodzonego za granicą, mieszkającego tam, to trochę czasu spędzasz na tym forum.
Ja miałam na myśli Polaków nie z czasów komuny...Tylko z czasów, kiedy Polacy walczyli o swój honor, ideały, wiarę oraz Polskość...Oni walczyli nie tylko siłą, ale rozumem oraz swoją postawą wobec innych....Kiedyś poczucie moralności było większe niż teraz...
Ok, chwali Ci się, naprawdę. To miłe, że ktoś ma takie podejście, tylko proponuję uznać fakt, że inni nie mają obowiązku w ten sposób pojmować swoich obywatelskich powinności i nie muszą tak rozumieć miłości do ojczyzny a także nie koniecznie od razu zasługują na miano "pokolenia tchórzy i egoistów" tylko dlatego, że tata pracuje w Niemczech... Nikt tu nie sprzedaje Polski przecież ani nie opluwa narodu polskiego ;/ A z szablą w dłoni nie ma o co walczyć.A tak na marginesie:miałam propozycje wyjechać do USA-lepsza praca, lepsze stanowisko, lepsza pensja...Ale zostałam...I tu w kraju pracuję i studiuję...Chcę startować w wyborach do samorządu lokalnego na następną kadencję.