pogubiłem się, samotność, depresja :(

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
Witam

Piszę tutaj bo wiem że ktoś na pewno mi poradzi i odpiszę..... i nie czytają. Chciałem się komuś wygadać bo nie mam komu.
Tzn mam swoich internetowych znajomych ale chciałbym jeszcze z kimś się podzielić

Chodzi o to że nie wiem co dalej w życiu robić. Skończyłem Technikum teraz szukam pracy żeby mieć w razie czego za co studiować. Z szukaniem pracy mi idzie słabo tzn wysyłam pełno cv i patrzę na ogłoszenia ale przez miesiąc ponad nic nie znalazłem tzn znalazłem jedną i już prawie byłem zatrudniony ale lekarzowi medycyny pracy powiedziałem że biore leki i mnie nie przyjęli... sam się wkopałem... zresztą jestem zły że lekarz mi takie leki zapisał przy których nie mogę pracować. Mam też orzeczenie o niepełnosprawności ale to nie wiele pomaga..
Zobaczymy co dalej..

Następna sprawa to to że nie wiem na jakie studia iść. Zawsze myślałem że tylko do informatyki się nadaje i nic więcej ale jak tak sobie pomyślę to nawet to mi nie idzie .... a po za tym psycholog mi odmawiał studiowania informatyki bo tam nie ma ciekawych ludzi i nic z tego nie będzie-tak powiedział. Ja lubiłem swojego psychologa był to najlepszy dotychczas ale już nie pójdę do niego na wizytę bo nie pasuje .
No i też nie wiem jakie mógłbym wybrać studia po za informatyką. Prawda jest też taka że nie wiem co w tej informatyce mnie interesuje(bo chodziłem do technikum informatycznego więc powinienem wiedzieć).
No to może doradźcie jakie są jeszcze ciekawe kierunki? Jak sprawdzić czy się nadaje?

Dalej to chodzi o to że nie mam w ogóle z kim od tak sobie pogadać.. żadnego kumpla... znajomych z internetu mam chyba z 5 ... a tak to w ogóle... siedze w domu i szukam pracy. Nie mam z kim wyjść na piwo albo przejechać się. O przyjacielu nie wspomnę. A dziewczyny to totalna klapa. Chociaż w domu mówią mi że jestem przystojny i nie głupi więc nie wiem co nie tak. Ostatnio tak poważnie spotkałem się 3 lata temu ... Nie mam gdzie wyjść więc jest słabo .. Wszystko u mnie leży... Nie mam gdzie się ruszyć....

Co o tym myślicie? Znacie jakieś rozwiązanie z tej sytuacji? Bo ja już nie mam pomysłu. Nawet próbowałem randek przez internet ale nie wyszło...
Leki pomagają ale czuje że mnie oszukują....


Z góry dziękuje

pozdrawiam
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Witaj :)
przede wszystkim: nie ma sytuacji bez wyjścia!!
a teraz po kolei:
po 1. z pracą ciężko... nie tobie jednemu. 'Wszędzie' wysyłałeś tzn gdzie? Może za wysoka poprzeczka? Może trzeba gdzie indziej poszukać? Inna branża? Może trzeba poszukać w innej miejscowości?

po 2. nie wiesz jakie studia wybrać? Zgłoś się do najbliższej Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, tam zrobią Ci test na predyspozycje zawodowe i może to pomoże w wyborze :)

po 3. jeżeli chodzi o ludzi (ogólnie mówiąc)... To nie masz nikogo z klasy znajomego? Albo z Gimnazjum? Albo z podwórka? Kogoś, kto zapozna Cię z kimś innym i kolejnym kimś? Musisz wyjść z domu na to piwo, może teraz sam, ale w każdym klubie/barze są jacyś ludzie, co Ci szkodzi się dosiąść? Może akurat bd mieli ze sobą coś wspólnego. A może warto odnowić jakieś znajomości ze starych czasów? :D

po 4. nie przejmuj się tak bardzo życiem... Co ma być to i tak będzie :D chodzi o to,żeby dopomagać szczęściu!!

po 5. nie rezygnuj z psychologa, skoro go masz,musiał zaistnieć ku temu jakiś powód, może po prostu zmień lekarza i tyle :)

Pozdrawiam :)
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Normalnie nie udzielam się w podobnych tematach, ale Twój wpis jest całkiem merytoryczny, więc coś od siebie zapodam. Nie jestem życiowym guru, nic z tych rzeczy, acz pewne rzeczy spotykają niemal wszystkich, młodych ludzi raz na jakiś czas.
Po pierwsze, nie przejmuj się zanadto swoim obecnym stanem i nie sugeruj, że to coś o Tobie świadczy. Coś takiego, jak wspomniałem, każdy myślący człowiek ma przynajmniej sporadycznie. Jest ponadto taka maksyma, że ból może nie być jałowy, jeśli tylko uda się go w coś przemienić. Jak rozumiem masz przed sobą dość istotne decyzje: studia/praca i wiedz, że nieraz człowiek stroskany myśli racjonalniej, bardziej uważa na to, co robi. Druga rzecz, to nie obiecuj sobie za wiele. Weź na razie prostą pracę. Nawet najdurniejsza, dorywcza robota nada Twojemu, dziennemu cyklowi trochę sensu, z czasem będziesz myślał za co poważniejszego się wziąć dalej. Ze znajomymi to bywa różnie. Niektórzy mają ich na pęczki bo są istotnie przebojowi i interesujący, ale jest też lwia część ludzi, którzy otaczają się innymi, tylko dlatego aby ukryć swoją jałowość - w tłumie czują się bezpieczniej. Na Twoim miejscu poodświeżałbym stare znajomości, tam przynajmniej wiesz na czym stoisz. Co do dalszych, musisz wytworzyć w sobie sztukę rozmawiania, bycia interesującym. Konkretnie: obserwuj ludzi. Ćwicz nawet w autobusie, na przystanku, w kolejce. Zastanawiaj się skąd są, gdzie podążają, wreszcie o czym rozmawiają. To zacznie ćwiczyć Twoją fantazję, która przyda się do nawiązywania konwersacji. Także zacznij od swojej głowy, bo wiadomo, że z miejsca się duszą towarzystwa nie zrobisz, a ja już wręcz widzę, że obecnie problemem nie są znajomi, a Twoje zamknięcie się w sobie. Prawdę mówiąc każdemu w domu powiedzą, że jest wporzo chłopak, przystojny etc. - dziwne, żeby mówili inaczej. Musisz sam siebie przekonać, inaczej żadne komplementy sytuacji nie zmienią.

PS Randki przez internet to dla Ciebie głupi pomysł, nawet jeśli przeradzają się we właściwe spotkania. Za dużo wygodnego internetu, który rozleniwia człowieka, podczas gdy Tobie potrzeba ciągłych wyzwań.
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
Ja szukam pracy dorywczej jak i normalnej na stałe.. fizycznej.... zarobki jakie mnie interesują to 1100-1200 netto minumum... pracy szukam wszędzie gdzie się da ale głównie w internecie: np gumtree, gazetapraca, joprapido, pracuj itd.... Pracy szukam w okolicach mojej miejscowości i w Poznaniu. Zresztą więcej na ten temat tutaj: http://www.forumowisko.pl/topic/178646-nie-moge-znalezc-pracy-fizycznej/

Ze studiami to chyba jeszcze mam czas.. zobaczymy.... Do poradni miałem zamiar iść ale teraz chyba nie mogę skoro jestem po technikum?

Mam znajomych z gimnazjum podstawowki... ale oni są troche nie teges(ja tez jestem ale oni w innym sensie) Jedyne co mogę z nimi pogadac to o przyjemnosciach jakich ostatnio przezyli z panienkami (np). Ja nie lubie tak do obcych ludzi... może nikt mnie nie zaakceptować

Ja cwiczę, spoglądam na ludzi, Jestem często w Poznaniu więc widzę jak to jest ale to nie wiele daje...mogę tylko sobie patrzeć...
Czyli w domu może mi kit wciskali?...:( hmmmm... też mi się tak wydaje

a Jeśli chodzi o psychologa to też nie mogę znaleźć na nfz nic co by mi pasowało :(
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Chodzi głównie o to,żeby do ludzi wyjść... Może zamiast przez neta wydrukuj sobie kupkę Cv i przejdź się osobiście po lokalach /budowach/sklepach/magazynach, w których praca Cię interesuje? Pogodzisz pożyteczne(szukanie pracy) z przyjemnym(ćwiczysz i poprawiasz relacje interpersonalne).

Jeżeli chodzi o znajomych, to może wyjdź przed dom po prostu i rozejrzyj się, kto z Twoich sąsiadów mógłby być na tyle ciekawy, aby móc się z nim zakolegować? To nie takie trudne, tylko tzreba spróbować!! :D
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
Ja wychodzę do ludzi. Tylko nie mam z kim z nich pogadać. Może nie jestem taki śmiały? Ja mam tak że jak już kogoś poznam to mi idzie rozmowa tylko najgorzej żeby kogoś ciekawego poznać... ;/ no może ja nie jestem jednak taki Ciekawy?

Nie wiem gdzie mam szukać pracy w Poznaniu. Nie znam Poznania i nie wiem gdzie, jakie magazyny się znajdują. Jedynie mogę pochodzić po sklepach komputerowych i serwisach bo jestem po technikum informatycznym... ale czy ktoś zatrudni takiego kogoś jak ja(na razie bez technika)

Sąsiedzi raczej nie trawią mnie bo kiedyś z nimi zadarłem jak byłem młodszy(a raczej oni ze mną).
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Chodzi o to że nie wiem co dalej w życiu robić.
Wielu ludzi ma ten problem.

Niektórzy już w szkole podstawowej wiedzą kim chcą być (inna sprawa, że chyba żadnemu się to nie udało ;) ), ja nie wiedziałem. Nie wiedziałem ani w szkole podstawowej, ani później - w liceum. Jak szedłem na studia to dalej nie wiedziałem kim chcę być. Mało tego, nawet do końca nie widziałem czy chcę dzienne, czy jednak zaoczne. Problemem w sumie było to, że w conajmniej kilku rzeczach byłem dobry i nie za bardzo umiałem się zdecydować na cokolwiek. Jasne, była jeszcze jedna rzecz, w której mialem autentyczny talent, ale tak naprawde zaprzepaściłem to (zbyt dobre życie miałem, aby mieć prawdziwą motywację do rozwijania tego talentu) i w momencie jak szedłem na studia to już doskonale sobie sprawę z tego zdawałem. Reasumując miałem duży mętlik.

Wybrałem studia na wydziale ekonomicznym po części dlatego, że interesowała mnie "przedsiębiorczość", statystyka (akurat kierunek miałem taki, że tam była), a po części dlatego, że byłem spragniony kobiet (wcześniej w liceum - to nie było takie zwykłe liceum, był ich mocny niedobór :) ) :D Płytkie ? Cóż, teraz się z tego śmieję bo wyszło mi na zdrowie :)

Oprócz tego interesowały mnie technologie, IT to akurat była moja pasja i byłem typowym samoukiem. Hehe, do dziś pamiętam jak matka czasem w złości mówila, że komputery mi pieniędzy nie dadzą :D No i do pewnego momentu faktycznie nie dawały. Na szczęście potem karta sie odwrócila i o ironio dość szybko zacząłem zarabiać więcej niż matka z ojcem razem wzięci. A oni dzisiaj siedzą z nosami w komputerach choć tak sie zapierali ;) Dużym zaskoczeniem to było dla nich - chyba trochę bardziej się o mnie obawiali, zwłaszcza jak przeglądałem oferty pracy i odrzucalem co rusz to jakąś bo coś mi w nich nie odpowiadało. w pewnym momencie wydawało im się, że w ogóle nie mam ochoty pracować. Fakt, może i nie miałem :D

Pamiętam na jednej z pierwszych rozmów o pracę się zawiesiłem jak facet mnie zapytał - to w końcu kim pan chce być, grafikiem czy programistą. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie, a moje CV było pół takie, pół takie. A pracę tą, którą mam teraz dostałem w sumie przypadkiem i dzięki informacji kumpla. Dodatkowo prawie, że siedziałem na walizkach bo mialem jedno dojście i udalo mi się załatwić fajny kurs IT w Szwecji, ale to się tak jakoś przedłużało i przedłużalo.

Można powiedzieć, że większośc tego to było z grubsza zrządzenie losu, splot przypadków, znajomości. Zresztą, mam kumpla co jechał tramwajem, dostał jakieś info od kumpla i prosto w spodenkach poszedł na rozmowe i dostał pracę :)
Także nie ma co się łamać w kwestii pracy, w tak młodym wieku bo pewnych rzeczy i tak sie nie da kontrolować. Jednego dnia, jedna decyzja potrafi likwidować cale biura i dziesiątki ludzi traci pracę. Nie ma się co napinać. Co ma byc to będzie. Trzeba tylko umiejętnie jakoś w tym sosie pływać tak, aby się nie utopić ;) Mam kumpla, który w liceum był tępakiem i w ogóle takim cymbałem - po liceum jakiś tam biznes założył, akurat sie wstrzelił - dzisiaj jeździ autem za 300 tys zł. Niezbadane sa wyroki boskie ;) Czy tego chcemy czy nie, życie to w sporej mierze jednak też przypadek.

Jeden dzien potrafi odwrócić wszystko więc praktycznie nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia ! Zawsze może być ten jeden dzień, kiedy wszystko samo się rozwiąże jak należy...

Następna sprawa to to że nie wiem na jakie studia iść. Zawsze myślałem że tylko do informatyki się nadaje i nic więcej ale jak tak sobie pomyślę to nawet to mi nie idzie .... a po za tym psycholog mi odmawiał studiowania informatyki bo tam nie ma ciekawych ludzi i nic z tego nie będzie-tak powiedział. Ja lubiłem swojego psychologa był to najlepszy dotychczas ale już nie pójdę do niego na wizytę bo nie pasuje .
No i też nie wiem jakie mógłbym wybrać studia po za informatyką. Prawda jest też taka że nie wiem co w tej informatyce mnie interesuje(bo chodziłem do technikum informatycznego więc powinienem wiedzieć).
No to może doradźcie jakie są jeszcze ciekawe kierunki? Jak sprawdzić czy się nadaje?
No cóż, chyba nie jestem najlepszą osobą, aby tu odpowiadać bo jak wcześniej napisałem ... sam też nie wiedziałem co wybierać :) Zresztą, przez Internet to naprawde trudno doradzić bo nikt Ciebie nie zna. Ja tak naprawde, tak jak pisałem, uczyłem sie dwóch rzeczy naraz : IT samemu, a na studiach ekonomicznych kwestii ekonomicznych.

Co do informatyki no to hmmm:
- możesz być grafikiem komputerowym, ale dzisiaj to grafik komputerowy to praktycznie artysta na równi z jakimś malarzem więc nie wiem czy ASP nie jest już praktycznie wymogiem. Z drugiej strony wśród freelancerow słyszałem takie opinie, że lepiej w ramach jakichś ściśle okreslonych reguł (np. projekty stron www) poruszają się osoby, nie spaczone studiowaniem ASP i produkowaniem swoistych bohomazów. Nie wiem ile w tym prawdy ;)
- możesz być czlowiekiem od sieci. zawsze jest potrzebny jakiś administrator systemu
- mozesz byc programista i tworzyć programy, gry, aplikacje mobilne, nudne (ale dobrze płatne) systemy dla przedsiebiorstw, systemy transakcyjne banków, proste strony www. Tutaj, podobnie jak przy grafiku komputerowym - trzeba lubić coś tworzyć. Natomiast nie jest konieczna aż taka dawka kreatywności.
- możesz być managerem projektu - czyli gościem który dba o cały projekt, który powinien mieć umiejętności zarówno IT jak i zarządzania grupą ludzi, znajomością ekonomii - taki trochę "psycholog" ;) który dba o to, aby wszystko było z grubsza na czas
- możesz być testerem i testować oprogramowanie - ja to postrzegam jako mega nudę, ale są osoby, które mają autentyczne zacięcie do tego i się w tym odnajdują. dość często kobiety tutaj pracują. Tutaj trzeba być na pewno bardzo dobrze zorganizowanym i przede wszystkim rzetelnym bo jak się pod czymść "podpisałeś", że działa no to to naprawde powinno dzialać. Jak nie działa to większość winy spada na testera, no chyba, że wyszły jakieś tam nieścisłości - wtedy wina może się rozmyć i rozejść po kościach ;)

Minusem takiej pracy, mimo wszystko twórczej jest to, że jednak eksploatuje psychicznie (choć nie wiem czy więcej w porównaniu do jakieś "zwyczajnej" pracy, gdzie nad głową mamy np. szefa tyrana). Ja np. po pracy niekoniecznie mam ochote na "głębokie" rozrywki. Tak jak kiedyś np. lubiłem gry komputerowe, gdzie trzeba było ostro główkować (rózne strategiczne, ekonomiczne), tak jak zacząłem pracować to po razie czy dwóch grania w takie gry dałem sobie spokój. Głowa po prostu potrzebuje czegoś lżejszego. Dla odmiany można pokatować np. ciało :)

Jeśli nic z tego co napisałem Ci nie odpowiada no to być może powinieneś się skupić na czymś innym.

Dalej to chodzi o to że nie mam w ogóle z kim od tak sobie pogadać.. żadnego kumpla... znajomych z internetu mam chyba z 5 ... a tak to w ogóle... siedze w domu i szukam pracy. Nie mam z kim wyjść na piwo albo przejechać się. O przyjacielu nie wspomnę. A dziewczyny to totalna klapa. Chociaż w domu mówią mi że jestem przystojny i nie głupi więc nie wiem co nie tak. Ostatnio tak poważnie spotkałem się 3 lata temu ... Nie mam gdzie wyjść więc jest słabo .. Wszystko u mnie leży... Nie mam gdzie się ruszyć....
Praca i studia to zupełnie nowe rozdanie, nowi ludzie, nowe możliwości. Jak już tam pójdziesz to bądź może ciut bardziej otwarty niż do tej pory byłeś, a poznasz jakichś nowych znajomych, przyjaciół. Może nawet bądź ciut bardziej tolerancyjny do tego, że mogą być ciut inni (np. gadać w kółko o seksie itd.) - jasno odgradzając się od wszystkim, pozbawiasz siebie okazji na poznawanie kolejnych ludzi. Znajomy gadający pierdoły, może mieć znajomego/znajomą, która akurat będzie inaczej ułożona i już może być potencjalny kontakt.

Dobrze jest mieć cele w życiu, ale z drugiej strony ciężko to zaplanować i podążać wg planu, no chyba, że plan jest to ogólny. Zresztą, nikt nie daje gwarancji, że starannie zaplanowana ścieżka kariery da nam wcześniej założone profity. Np. w branży muzycznej, po cyfrowej rewolucji większośc artystów już nie jest w stanie wyżyć z samej sprzedaży muzyki (którą zresztą namiętnie ludzie pobierają za darmo), więc muszą non stop koncertować, jeździć. Czy byli w stanie to przewidzieć 10-15 lat temu ? Nie. Życie potrafi wszystkich zaskoczyć :)
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
Mi się nawet teraz samemu IT nie chce uczyć. Kiedys w gimanzjum to się tym interesowałem a teraz sobie siedze przy komputerze, słucham muzyki i nic więcej...i piszę na forum... bardzo rozwijająceJa nigdy nie wiedziałem co chcę robić. Jedyne co wiedziałem to w gimnazjum, że chce iść do technikum info. I jedyne co wiem to to że pójdę na zaoczne studia bo nie mam kasy na dzinne.... Mówią ludzie że po zaocznych mniej się umie-ale ja uważam że to nie ma różnicy... zależy jak się komu chce
Teraz czuje że nie jestem dobry w niczym... więć będę chyba czegoś w czym będę mógł się połapać chociaż trochę.... no wiadomo że inny kierunek nie wchodzi w gre (chyba) niż informatyka.. Ja nie mam żadnego talentu.

W IT pracy teraz nie dostanę bo gdzie? Nie jestem dobry z grafiki, z programowania, z sieci mało wiem... jedynie wiem coś na temat sprzętu ale to też tak pół na pół...

Najbardziej boli mnie to że nawet do takiego głupiego telemarketingu się nie nadaje...
za 1200 zł netto nie chcieli mnie przyjąć bo czegoś powiedzieć nie umiem tak jakby oni to chcieli.


-Grafikiem nie będę bo nie jestem dobry w malunkach itp.
-Człowiek od sieci to coś tylko że w technikum przedmiot sieci i systemy był najgorzej wykonany więc nie wiem czy to dobra droga... ale jedyne co mi zostało.
-programista nie-nie jestem do tego stworzony
-nie nadaje się do kierowania ludźmi
-tester oprogramowania? pierwsze słyszę ale ok..

Na czymś innym? To może zacznę kopać rowy.... Bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. nic mnie nie cieszy.

Na studia i tak mam zamiar iść za rok bo teraz nie ma szans... tymbardziej że nie mam pracy. Pewnie znowu będę rok siedział i wpieprzał tabletki myśląć o tym żeby sobie krzywdę zrobic.

A ludzie jakoś nie mają do mnie przekonania. Nie mam z kim obecnie gadać. Na studiach informatycznych pewnie są sami porno, sexo maniacy. Chociaż mogę się mylić.
 

KaroolkaKalak

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2011
Posty
419
Punkty reakcji
11
Miasto
zDolny Śląsk- jestem stąd :)
Hym... Minęło parę dni odkąd napisałeś ten wątek, w związku z czym chciałabym, abyś powiedział, co wykorzystałeś z naszych porad? Wiele z nich było dość rozsądnych, kilka naprawdę trafnych. Więc zastanawiam się, czy zrobiłeś coś w kierunku spełnienia ich? Czy nadal siedzisz tylko w domu przed kompem i wymyślasz trudności? Nie zrozum mnie źle, ale jak to pięknie mówią: 'przyszłość zaczyna się już dziś'... Więc nie ma na co czekać, być biernym, tylko zacząć działać!!
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
wczoraj napisałem ten temat,..... po drugie czuje się co raz gorzej bo każdy dzień w domu mnie dobija. Ja nie jestem bierny. Szukam ogłoszeń. Tylko nikt nie dzwoni...
 

Berney-Toys

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
0
Nie ty jeden masz taki problem. Jeżeli chcesz poszukać znajomości to najłatwiej zrobić to przez jakieś kursy np. tańca. Na prawdę można się świetnie zgrać, a do tego znaleźć drugą połówkę (patrz: ja :) ). Oczywiście nie musi to być taniec, cokolwiek. Warto iść na jakieś imprezy plenerowe, bo są za darmo i też łatwo kogoś poznać np. w kolejce.
Co do pracy to każdy ma ciężko. Z doświadczenia wiem, że łatwiej o pracę kiedy jest kontakt "fizyczny" a nie słanie CV przez internet
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
A na jakie kursy może iść taki depresiak jak ja :)? Chyba kurs odzniewolenia sie... a tak na serio to nie mam możliwości iść na kurs żaden bo mieszkam na wsi, na razie nie mam pracy :(

impreza by się przydała, ale musiałbym kogoś tam znać :)

No tak łatwiej jest o pracę w cztery oczy... ale gdzie szukać?
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131

Mhm. Ja też.


Następna sprawa to to że nie wiem na jakie studia iść. Zawsze myślałem że tylko do informatyki się nadaje i nic więcej ale jak tak sobie pomyślę to nawet to mi nie idzie .... a po za tym psycholog mi odmawiał studiowania informatyki bo tam nie ma ciekawych ludzi i nic z tego nie będzie-tak powiedział.

Przepraszam, ale na studiach to chyba chodzi o zdobycie wiedzy, a nie znajomości, prawda? <_< Zamiast chodzić do tego idioty sam rusz głową. Bo jeszcze odradzi Ci pracę, bo nie można w nich nikog fajnego poznać i każe żyć z zasiłku <_<

No i też nie wiem jakie mógłbym wybrać studia po za informatyką. Prawda jest też taka że nie wiem co w tej informatyce mnie interesuje(bo chodziłem do technikum informatycznego więc powinienem wiedzieć).
No to może doradźcie jakie są jeszcze ciekawe kierunki? Jak sprawdzić czy się nadaje?

Walić ciekawe kierunki. Zadam Ci jedno pytanie. A w zasadzie sam je sobie zadaj. Jaką masz pasję? Jeśli informatyka, studiuj. Nie musisz być ekspertem. Doskonal się w tym co lubisz. A jeśli naprawdę Ci nie idzie, zapraszam na gg, czy co tam chcesz, podszkolę Cię, jeśli chcesz.

Dalej to chodzi o to że nie mam w ogóle z kim od tak sobie pogadać.. żadnego kumpla... znajomych z internetu mam chyba z 5 ... a tak to w ogóle... siedze w domu i szukam pracy. Nie mam z kim wyjść na piwo albo przejechać się. O przyjacielu nie wspomnę. A dziewczyny to totalna klapa. Chociaż w domu mówią mi że jestem przystojny i nie głupi więc nie wiem co nie tak. Ostatnio tak poważnie spotkałem się 3 lata temu ... Nie mam gdzie wyjść więc jest słabo .. Wszystko u mnie leży... Nie mam gdzie się ruszyć....

Studia rozwiążą ten problem. Co do znajomych, sam mam dwóch internetowych. Nie przeszkadza mi to. Nie ilość się liczy a jakość. Dziewczyny... tu się od komentarza powstrzymam, bo zaraz zacznie się offtop.

Co o tym myślicie? Znacie jakieś rozwiązanie z tej sytuacji? Bo ja już nie mam pomysłu. Nawet próbowałem randek przez internet ale nie wyszło...
Leki pomagają ale czuje że mnie oszukują....


Z góry dziękuje

pozdrawiam

Ja znam. Odstaw te gówniane leki, bo one nic Ci nie dadzą. Jeśli chcesz wyjść z depresji, działaj, przeciwstaw się. Uciekając w leki to tak jakbyś uciekł w alkohol czy inny syf. A to Ci tylko szkodzi. Ile wywaliłeś na leki i psychologa? Lepiej się czujesz? Nie. Nawciskał Ci tylko bzdur. Co do randek, widać, że jesteś desperatem. Związki stworzone w ten sposób i tak nie przetrwają. Nie traktuj partnerki jak leku na depresję. Żeby dać szczęście komuś samemu trzeba być szczęśliwym. TO cytat, nie pamiętam skąd. Ale najpierw zadbaj o swoje zdrowie psychiczne. Jak chcesz pogadać, to pisz gdzie chcesz, pm/gg (w profilu), byle nie tutaj. Za wolno by szła rozmowa, a temat jest złożony.
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
z tą informatyką to nie wiadomo do końca czy jest "dla mnie"
A jeśli chodzi o studia to towarzystwo też musi być ok bo w samotności znowu poruszać się wszędzie i w ogóle też głupio (nie mieć żadnego sprzymierzeńca). I psycholog nie powiedział że tam są głupi ludzie i dziwni tylko dał tak w lekki sposób to odczuć że tak po części myśli.

No właśnie niby studia rozwiązują problem braku znajomych a znam kilku takich co nadal czuje się źle na studiach.

Bez leków to bym znowu miał myśli samobójcze. Nie mogę odstawić-chociaż chętni bym to zrobił.
 

madziorek86

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
nie zamartwiaj sie zawsze moze byc gorzej :)z praca wszedzie jest ciezko nawet osobom ktore ukonczyly najlepsze studia jest ciezko prace znalezc ,jesli chodzi o studia to zastanow sie tak naprawde co cie interesuje i co chcialby robic w przyszlosci albo co najbardziej lubisz robisz ,siedzac w domu nie znajdziesz znajomch musisz wyjsc do ludzi a na pewno kogos spotkasz :)takze nie zamartwiaj sie glowa do gory jeszcze wszystko sie ulozy .POWODZENIA
 

kolasss

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2009
Posty
282
Punkty reakcji
1
problem w tym że ja mieszkam na wsi.... nie mam do kogo wyjść i nie mam kogo poznać. Próbuje na czacie ale tam są same przygłupy .... ;/ nom i chciałbym mieć kasę jakąś bo tak to gdzie się mogę ruszyć?.. nie ma gdzie się ruszyć... jedynie mogę wyjść na ulicę i wyć z psami. A tak to nie ma z kim pogadać, wyjść na piwo itd....
 
Do góry