Witajcie
Tworzę temat o pewnej często spotykającej nas sprawie. Nie raz pewnie słyszeliście , że xxx to nauka ścisła, a yyy to nauka humanistyczna, do tego wf ;] , "Ja jestem scisłowcem", "ja jestem humanistą".
Z mojej strony ten podział jest niewłaściwy, i postaram się przedstawić niżej dlaczego tak sądzę
Zacznę od zdefiniowania nauk ścisłych (bo jest najłatwiej). Wydaje mi się że dobrze pasującą definicją byłoby po prostu, że nauka ścisła to nauka ze ściśle definiowaną strukturą. Zmiany jej struktury są raczej rzadko (rzadko jest w tym wypadku pojęciem względnym, zależącym m.in od rozwoju technologii do badania w danym momencie) i polegają na dodaniu nowych wniosków, bądź modyfiowaniu starych. Nauki ścisłe lepiej nazywać naukami ścisło-przyrodniczymi, w końcu schamat przyrody się nie zmienia, kwestia tego że jeszcze wiele rzeczy jest do odkrycia. Przykładami przedmiotów ścisłych w liceach (czy kierunków na studiach) są :
- Biologia
- Geografia
- Matematyka
- Chemia
- Fizyka
- inne o niezmieniającj się strukturze.
Drugą grupą nauk są nauki techniczne. Nauki techniczne jak sama nazwa wskazuje służą do rozwoju techniki. Technika opiera się na wielu prawach, które zostały udowodnione w naukch ścisłych - nie wszystko jest możliwe do zrealizowania, a to pozwala ocenić powodzenie, jak również wspiera i pomaga w wygodnym i szybkim rozwoju techniki. Jednak tutaj, w porównaniu do "szytwnych" nauk ścisłych trzeba wykazać się zdolnością często nietypowego myślenia i kombinowania. Do nauk technicznych z liceum nie można zaliczyć niczego, natomiast wszystkie inne można spotkać na politechnikach (i nie tylko), często zaczynają się od "Inżynieria ..." czy "Technologia ...", bądź mają w członie "-technika" (np. elektroTECHNIKA). Innymi przykładami są :
- Budownictwo
- Mechanika/Mechatronika
- Automatyka/Robotyka
- Telekomunikacja
- itd...
Trzecią grupą, również związaną poniekąd z naukami ścisłymi są nauki medyczne. Nauki medyczne chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba, bo każdy wie czym się lekarz zajmuje, i że nie tylko musi wiedzieć co w nas siedzi, ale często diagnozuje i leczy. W sumie nie potrzeba tu dłuższego komentarza ; )
Następną grupą miały być "nauki informacyjne", ale nie będzie. Dlaczego? Miały w niej się znaleźć informatyka i telekomunikacja, czyli nauki służące do przetwarzania danych. Problem w tym że struktura jednej i drugiej nie jest ze sobą powiązana, wiec nie chciałem ich jednak łączyć. Telekomunikację zaliczyłem do nauk technicznych, bo tam jej jej miejsce.
Natomiast co z informatyką ?
Zacznę od tego, że wbrew powszechnej ludziej opini Informatyka to nauka ścisła. Uważam że to bzdura jest. Po pierwsze - jest mało ściśle zdefiniowanych rzeczy - wiemy że komputer przyjmuje wartości prawda i fałsz ( w postaci napięć prądu 0V , 4-5 V - ale uwaga, to już elektronika nie informatyka !), że procesor umie tylko dodawać i porównywać (bo to mu wystarczy), i że komputer musi się składać z : procesora, pamięci i urządzeń wejścia/wyjścia, połączonych magistralą - to jest niezbędne do efektywnego przetwarzania informacji czym zajmuje się informatyka. Reszta to luźno zdefiniowane algorytmy. Przez lata ludzie obalali kolejne, tworząc szybsze. Niestety, często niesłusznie jest to nauka wrzucana z matematyką do jednego worka - owszem, wiele rzeczy z matematyki ułatwia szybkie efektywne pisanie, ale bez tego idzie się obejść - zazwyczaj kosztem czasu i efektywności). Inna sprawa że przy rozwoju technologii nie wiadomo czy i fundamentów ktoś nie obali - w końcu w czasach Babbage'a nie wiedziano co to jest prąd, a mimo to skonstruował on maszynę analityczną, której koncepcja do dziś poniekąd jest aktualna.
Teraz nauki, uważane powszechnie za "humanistyczne". Humanizmem teoretycznie nazwałbym zbiór nauk, którego zagadnienia dotyczą człowieka.Ale jest to bardzo nieścisłe określenie, bo słowo humanizm pasuje wyjątkowo do pewnej grupy ludzi. Później postaram się powiedzieć do czego dążę, ale wpierw podział :
Wpierw wyróżnię nauki lingwistyczne. Nauki lingwistyczne, podobnie jak ścisłe, są konkretnie zdefiniowane (skąd to podobiestwo zdefiniuję później). Dotyczą one budowy języka (kwestie gramatyczne, słownictwo). Przykładami to oczywiście różnego rodzaju języki obce, oraz część dotycząca samej struktury języka języka polskiego.
Przedmioty takie jak filozofia, teologia, język polski związany z literaturą nazwałbym "czystym humanizmem". Nauki te wymagają pewnego rozumnego podejścia, pozwalają określić własne zdanie na dany temat w sposób logiczny, ale mimo wszystko bardzo często różniący się. Również często niosą za sobą przesłanie (i przemyślenia ich autora) w stosunku do człowieka. Zaliczyłbym tu także wszelkiego rodzaju sztuki, nie rozpisując się na ten temat bo za dużo by tu pisać (post jest i tak rekordowo długi)
Ostatnią grupą którą chciałbym wyróżnić, są nauki społeczne. Tutaj bym rozdzielił na trzy mniejsze podgrupy :
- nauki związane z z ekonomią, zarządzaniem. Jakby nie patrzeć są to nauki które dotyczą człowieka, przy czym ekonomia dodatowo opiera się na matematyce, a zarządzanie np. na psychologii (jakoś na ludzi trzeba mieć wpływ )
- nauki takie jak prawo, administracja, politologia, socjologia (czy w liceum tj. WOS, PO) , które dotyczą ogólnie społeczeństwa.
- historię, archeolgię
----------------------------
W ten sposób można pewne zbudować drzewo (dla ludzi którzy nie wiedzą co to jest : Drzewo jest strukturą, składającą się z korzenia - w tym wypadku nauka która ma wpływ na WSZYSTKIE inne, dalej są wierzchołki i liście. Liście to tak jakby nauki najbardziej specjalistczne, a wierzchołki to te między liściami i korzeniem (wierzchołek po po wierzchołku to potomek, a przed wierzchołkiem to przodek - patrząc od strony korzenia). Słus ;zne jest porównanie do drzewa genealogicznego, gdzie korzeń to, hmm, dla Chrześcijan Adam ;] , liść to my , a przodek to nasz rodzic ;] ).
Więc pytanie, kto będzie "korzeniem" ? Musi być to coś, co jednocześnie przyda się matematykowi, prawnikowi, lingwiście, filozofowi i informatykowi. Musi to być nauka związana z fundamentalnymi zasadami występującymi wszędzie. Coś co pozwoli matematykowi UDOWODNIĆ jego twierdzenia, lingwście ZDEFINIOWAĆ pewne pojęcia (jak np. gramatyka), Filozofowi RACJONALNEGO UZASADNIENIA jego poglądu, czy informatykowi UDANEGO zaprojektowania algorytmu. Co tutaj najbardziej pasuje ?
Oczywiście LOGIKA.
Sama w sobie nauka nie jest duża pod względem ilości zasad, a opiera się na niej mniej lub bardziej bezpośrednio praktycznie każda inna nauka.
Podsumowojąć, dość ogólnie podział mógłby być następujący :
Legenda :
- strzałka czerwona wskazuje co od czego zależy (od czego jest skierowane strzałką)
- niebieska wskazuje na zbiór elementów ze sobą związanych (dla ułatwienia nazwanych naukami o człowieku)
- seledynowa i czynnik ludzki - wskazuje zbiór nauk, w których suche fakty i wiedza nie wystarczą, są to nauki do których rozwoju i senswonego użycia potrzeba ludzkiej INTELIGENCJI. Nie umniejszajcąc w zadnym wypadku nauk nie zaliczonych do tej grupy - miałej tutaj na myśli że decyzję w stosunkowo krótkim czasie trzeba podejmować, podczas gdy np. nauki ścisłe często odkrywając nowe dowody opierają się na wcześniej udowodnionych (np. przez innych). Dużo lepszym określeniem, wręcz chyba idealnie pasującym jest KREATYWNOŚĆ. od której bardzo dużo zależy.
----------------------------
Dojdźmy do paru, często brutalnych faktów. Skoro ktoś uważa się za przedstawiciela którejś z grup, to :
1) Powinien znać logikę, i umieć logicznie myśleć - i to chyba nie ma co tłumaczyć. Myślę że nie jest wysiłkiem zrozumienie logiki, nawet tej nie matematycznej, dla myśląej osoby. Skoro nie jest w stanie, to niech nie uważa się za osobę należącej do którejś z grupy. Ale akurat to mały problem, bo chyba wszędzie są jakieś podstawy logiki np. na studiac
2) Często osoby które radzą sobie dobrze z jakimiś przedmiotami, przykładowo ze ścisłymi, pod presją otoczenia, pieniędzy czy innych czynników decydują się wybrać pewne inne dziedziny, np. nauki techniczne, medyczne czy informacyjne. W konsekwencji często się okazje, że owszem - dobrze sobie radziły ze zrozumieniem ścisłych logicznych zależności, ale nie mają zmysłu inżynierskiego i nie potrafią zaprojektować czegoś, czy nie mają zmysłu informatycznego i nie potrafią rozwiązać nietypowego zadania. Podobnie lekarz, który zna świetnie biologię czy chemię, ale w sytuacji stresu nie jest w stanie postawić diagnozy i postawić właściwych rozwiązań. Z pewnymi cechami trzeba się urodzić, niektóre też ciężką pracą nabyć. TU NIE WYSTARCZY DOBRZE NAPISANA MATURA CZY EGZAMINY ZDANE NA 5 !!!
To samo dotyczy osób uważających się za "humanistów". Bardzo duża większość z nich nie ma pojęcia o zasadach funkcjonującyh w społeczeństwie, zero(!!!) pojęcia o sztuce, co gorsza - nie potrafią nawet sensownie myśleć i wyrazić swojego poglądu w racjonalny sposób broniąc go dowodami ...
3) ... w ten sposób nadając bardzo ważnej nauce i wielu inteligentnym ludziom którzy ją rozwijali i rozwijają pejoratywny oddźwięk. Humaniści to bardzo inteligentni ludzie, którzy potrafią w świetny sposób przedstawić swoje zdanie i genialnie go bronić - dlaczego takich ludzi wrzuca się do jednego worka z za przeproszeniem debilami czy leniami ???!!! Nie zasłużyli sobie na to ! Często idąc na przekór jakimś społecznym wzorcom kierują się w nauki nie przynoszących wysokich zysków materialnych, ale ze względu na zainteresowania czy idee które im przyświecają. Dla formalności - nie bronię humanistów, bo sam nim jestem - nie, nie jestem, nie czuję się (zresztą nie mi to oceniać, tylko ludziom...) zarówno w formie takiej jak przedstawiłem, jak również w tej "definicji ogólnie przyjętej przez społeczeństwo". Owszem, lubię czasami coś poczytać, sztukę również, nie wspominając o zdobyciu ogólnej wiedzy o człowieku, niemniej jestem zawalony za bardzo własną robotą i brakiem czasu, po za tym za daleko mi do nich, by nawet śmiać się nazwać w ten sposób - szanuję bardzo prawdziwych humanistów i podziwiam ich.
I najważniejsze - podąrzać za swoimi marzeniami i pragnieniami wbrew opinii społeczeństwa
Oczywiście mam cichą nadzieję że ruszy tu dyskusja na ten temat, pozwalająca innym wypowiedzieć się w tej kwestii, jak również mi przemyślenia stanowiska innych ( w końcu wcześniej tej opinii nikomo jeszcze nie podawałem, więc pewnie wiele rzeczy nie są jeszcze w pełni przemyślane , co chyba normalne )
Pozdrawiam !
(a i jeszcze delikatna prośba, jakby każdy mógł, to niech dopisze w których (max 2ch) grupach byłby w stanie siebie zakfalikować według podanego przeze mnie schematu. Czysta ciekawość i wyciągnięcie kilku wniosków, nic więcej )
Tworzę temat o pewnej często spotykającej nas sprawie. Nie raz pewnie słyszeliście , że xxx to nauka ścisła, a yyy to nauka humanistyczna, do tego wf ;] , "Ja jestem scisłowcem", "ja jestem humanistą".
Z mojej strony ten podział jest niewłaściwy, i postaram się przedstawić niżej dlaczego tak sądzę
Zacznę od zdefiniowania nauk ścisłych (bo jest najłatwiej). Wydaje mi się że dobrze pasującą definicją byłoby po prostu, że nauka ścisła to nauka ze ściśle definiowaną strukturą. Zmiany jej struktury są raczej rzadko (rzadko jest w tym wypadku pojęciem względnym, zależącym m.in od rozwoju technologii do badania w danym momencie) i polegają na dodaniu nowych wniosków, bądź modyfiowaniu starych. Nauki ścisłe lepiej nazywać naukami ścisło-przyrodniczymi, w końcu schamat przyrody się nie zmienia, kwestia tego że jeszcze wiele rzeczy jest do odkrycia. Przykładami przedmiotów ścisłych w liceach (czy kierunków na studiach) są :
- Biologia
- Geografia
- Matematyka
- Chemia
- Fizyka
- inne o niezmieniającj się strukturze.
Drugą grupą nauk są nauki techniczne. Nauki techniczne jak sama nazwa wskazuje służą do rozwoju techniki. Technika opiera się na wielu prawach, które zostały udowodnione w naukch ścisłych - nie wszystko jest możliwe do zrealizowania, a to pozwala ocenić powodzenie, jak również wspiera i pomaga w wygodnym i szybkim rozwoju techniki. Jednak tutaj, w porównaniu do "szytwnych" nauk ścisłych trzeba wykazać się zdolnością często nietypowego myślenia i kombinowania. Do nauk technicznych z liceum nie można zaliczyć niczego, natomiast wszystkie inne można spotkać na politechnikach (i nie tylko), często zaczynają się od "Inżynieria ..." czy "Technologia ...", bądź mają w członie "-technika" (np. elektroTECHNIKA). Innymi przykładami są :
- Budownictwo
- Mechanika/Mechatronika
- Automatyka/Robotyka
- Telekomunikacja
- itd...
Trzecią grupą, również związaną poniekąd z naukami ścisłymi są nauki medyczne. Nauki medyczne chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba, bo każdy wie czym się lekarz zajmuje, i że nie tylko musi wiedzieć co w nas siedzi, ale często diagnozuje i leczy. W sumie nie potrzeba tu dłuższego komentarza ; )
Następną grupą miały być "nauki informacyjne", ale nie będzie. Dlaczego? Miały w niej się znaleźć informatyka i telekomunikacja, czyli nauki służące do przetwarzania danych. Problem w tym że struktura jednej i drugiej nie jest ze sobą powiązana, wiec nie chciałem ich jednak łączyć. Telekomunikację zaliczyłem do nauk technicznych, bo tam jej jej miejsce.
Natomiast co z informatyką ?
Zacznę od tego, że wbrew powszechnej ludziej opini Informatyka to nauka ścisła. Uważam że to bzdura jest. Po pierwsze - jest mało ściśle zdefiniowanych rzeczy - wiemy że komputer przyjmuje wartości prawda i fałsz ( w postaci napięć prądu 0V , 4-5 V - ale uwaga, to już elektronika nie informatyka !), że procesor umie tylko dodawać i porównywać (bo to mu wystarczy), i że komputer musi się składać z : procesora, pamięci i urządzeń wejścia/wyjścia, połączonych magistralą - to jest niezbędne do efektywnego przetwarzania informacji czym zajmuje się informatyka. Reszta to luźno zdefiniowane algorytmy. Przez lata ludzie obalali kolejne, tworząc szybsze. Niestety, często niesłusznie jest to nauka wrzucana z matematyką do jednego worka - owszem, wiele rzeczy z matematyki ułatwia szybkie efektywne pisanie, ale bez tego idzie się obejść - zazwyczaj kosztem czasu i efektywności). Inna sprawa że przy rozwoju technologii nie wiadomo czy i fundamentów ktoś nie obali - w końcu w czasach Babbage'a nie wiedziano co to jest prąd, a mimo to skonstruował on maszynę analityczną, której koncepcja do dziś poniekąd jest aktualna.
Teraz nauki, uważane powszechnie za "humanistyczne". Humanizmem teoretycznie nazwałbym zbiór nauk, którego zagadnienia dotyczą człowieka.Ale jest to bardzo nieścisłe określenie, bo słowo humanizm pasuje wyjątkowo do pewnej grupy ludzi. Później postaram się powiedzieć do czego dążę, ale wpierw podział :
Wpierw wyróżnię nauki lingwistyczne. Nauki lingwistyczne, podobnie jak ścisłe, są konkretnie zdefiniowane (skąd to podobiestwo zdefiniuję później). Dotyczą one budowy języka (kwestie gramatyczne, słownictwo). Przykładami to oczywiście różnego rodzaju języki obce, oraz część dotycząca samej struktury języka języka polskiego.
Przedmioty takie jak filozofia, teologia, język polski związany z literaturą nazwałbym "czystym humanizmem". Nauki te wymagają pewnego rozumnego podejścia, pozwalają określić własne zdanie na dany temat w sposób logiczny, ale mimo wszystko bardzo często różniący się. Również często niosą za sobą przesłanie (i przemyślenia ich autora) w stosunku do człowieka. Zaliczyłbym tu także wszelkiego rodzaju sztuki, nie rozpisując się na ten temat bo za dużo by tu pisać (post jest i tak rekordowo długi)
Ostatnią grupą którą chciałbym wyróżnić, są nauki społeczne. Tutaj bym rozdzielił na trzy mniejsze podgrupy :
- nauki związane z z ekonomią, zarządzaniem. Jakby nie patrzeć są to nauki które dotyczą człowieka, przy czym ekonomia dodatowo opiera się na matematyce, a zarządzanie np. na psychologii (jakoś na ludzi trzeba mieć wpływ )
- nauki takie jak prawo, administracja, politologia, socjologia (czy w liceum tj. WOS, PO) , które dotyczą ogólnie społeczeństwa.
- historię, archeolgię
----------------------------
W ten sposób można pewne zbudować drzewo (dla ludzi którzy nie wiedzą co to jest : Drzewo jest strukturą, składającą się z korzenia - w tym wypadku nauka która ma wpływ na WSZYSTKIE inne, dalej są wierzchołki i liście. Liście to tak jakby nauki najbardziej specjalistczne, a wierzchołki to te między liściami i korzeniem (wierzchołek po po wierzchołku to potomek, a przed wierzchołkiem to przodek - patrząc od strony korzenia). Słus ;zne jest porównanie do drzewa genealogicznego, gdzie korzeń to, hmm, dla Chrześcijan Adam ;] , liść to my , a przodek to nasz rodzic ;] ).
Więc pytanie, kto będzie "korzeniem" ? Musi być to coś, co jednocześnie przyda się matematykowi, prawnikowi, lingwiście, filozofowi i informatykowi. Musi to być nauka związana z fundamentalnymi zasadami występującymi wszędzie. Coś co pozwoli matematykowi UDOWODNIĆ jego twierdzenia, lingwście ZDEFINIOWAĆ pewne pojęcia (jak np. gramatyka), Filozofowi RACJONALNEGO UZASADNIENIA jego poglądu, czy informatykowi UDANEGO zaprojektowania algorytmu. Co tutaj najbardziej pasuje ?
Oczywiście LOGIKA.
Sama w sobie nauka nie jest duża pod względem ilości zasad, a opiera się na niej mniej lub bardziej bezpośrednio praktycznie każda inna nauka.
Podsumowojąć, dość ogólnie podział mógłby być następujący :
Legenda :
- strzałka czerwona wskazuje co od czego zależy (od czego jest skierowane strzałką)
- niebieska wskazuje na zbiór elementów ze sobą związanych (dla ułatwienia nazwanych naukami o człowieku)
- seledynowa i czynnik ludzki - wskazuje zbiór nauk, w których suche fakty i wiedza nie wystarczą, są to nauki do których rozwoju i senswonego użycia potrzeba ludzkiej INTELIGENCJI. Nie umniejszajcąc w zadnym wypadku nauk nie zaliczonych do tej grupy - miałej tutaj na myśli że decyzję w stosunkowo krótkim czasie trzeba podejmować, podczas gdy np. nauki ścisłe często odkrywając nowe dowody opierają się na wcześniej udowodnionych (np. przez innych). Dużo lepszym określeniem, wręcz chyba idealnie pasującym jest KREATYWNOŚĆ. od której bardzo dużo zależy.
----------------------------
Dojdźmy do paru, często brutalnych faktów. Skoro ktoś uważa się za przedstawiciela którejś z grup, to :
1) Powinien znać logikę, i umieć logicznie myśleć - i to chyba nie ma co tłumaczyć. Myślę że nie jest wysiłkiem zrozumienie logiki, nawet tej nie matematycznej, dla myśląej osoby. Skoro nie jest w stanie, to niech nie uważa się za osobę należącej do którejś z grupy. Ale akurat to mały problem, bo chyba wszędzie są jakieś podstawy logiki np. na studiac
2) Często osoby które radzą sobie dobrze z jakimiś przedmiotami, przykładowo ze ścisłymi, pod presją otoczenia, pieniędzy czy innych czynników decydują się wybrać pewne inne dziedziny, np. nauki techniczne, medyczne czy informacyjne. W konsekwencji często się okazje, że owszem - dobrze sobie radziły ze zrozumieniem ścisłych logicznych zależności, ale nie mają zmysłu inżynierskiego i nie potrafią zaprojektować czegoś, czy nie mają zmysłu informatycznego i nie potrafią rozwiązać nietypowego zadania. Podobnie lekarz, który zna świetnie biologię czy chemię, ale w sytuacji stresu nie jest w stanie postawić diagnozy i postawić właściwych rozwiązań. Z pewnymi cechami trzeba się urodzić, niektóre też ciężką pracą nabyć. TU NIE WYSTARCZY DOBRZE NAPISANA MATURA CZY EGZAMINY ZDANE NA 5 !!!
To samo dotyczy osób uważających się za "humanistów". Bardzo duża większość z nich nie ma pojęcia o zasadach funkcjonującyh w społeczeństwie, zero(!!!) pojęcia o sztuce, co gorsza - nie potrafią nawet sensownie myśleć i wyrazić swojego poglądu w racjonalny sposób broniąc go dowodami ...
3) ... w ten sposób nadając bardzo ważnej nauce i wielu inteligentnym ludziom którzy ją rozwijali i rozwijają pejoratywny oddźwięk. Humaniści to bardzo inteligentni ludzie, którzy potrafią w świetny sposób przedstawić swoje zdanie i genialnie go bronić - dlaczego takich ludzi wrzuca się do jednego worka z za przeproszeniem debilami czy leniami ???!!! Nie zasłużyli sobie na to ! Często idąc na przekór jakimś społecznym wzorcom kierują się w nauki nie przynoszących wysokich zysków materialnych, ale ze względu na zainteresowania czy idee które im przyświecają. Dla formalności - nie bronię humanistów, bo sam nim jestem - nie, nie jestem, nie czuję się (zresztą nie mi to oceniać, tylko ludziom...) zarówno w formie takiej jak przedstawiłem, jak również w tej "definicji ogólnie przyjętej przez społeczeństwo". Owszem, lubię czasami coś poczytać, sztukę również, nie wspominając o zdobyciu ogólnej wiedzy o człowieku, niemniej jestem zawalony za bardzo własną robotą i brakiem czasu, po za tym za daleko mi do nich, by nawet śmiać się nazwać w ten sposób - szanuję bardzo prawdziwych humanistów i podziwiam ich.
I najważniejsze - podąrzać za swoimi marzeniami i pragnieniami wbrew opinii społeczeństwa
Oczywiście mam cichą nadzieję że ruszy tu dyskusja na ten temat, pozwalająca innym wypowiedzieć się w tej kwestii, jak również mi przemyślenia stanowiska innych ( w końcu wcześniej tej opinii nikomo jeszcze nie podawałem, więc pewnie wiele rzeczy nie są jeszcze w pełni przemyślane , co chyba normalne )
Pozdrawiam !
(a i jeszcze delikatna prośba, jakby każdy mógł, to niech dopisze w których (max 2ch) grupach byłby w stanie siebie zakfalikować według podanego przeze mnie schematu. Czysta ciekawość i wyciągnięcie kilku wniosków, nic więcej )