Witam. Nie moglam nigdzie znalezc tematu pt. Zdrowie, wiec znalazlam temat: Ciaza- To gdyby ktos mi mial za zle, ze nie pisze na temat;/ . Ale dobra. No wiec, Juz pol roku temu moja mama stwierdzila, ze mam zolte palce, choc mnie wydaja sie normalne. Z nerwow udalam sie na pobieranie krwi( wynik na zoltaczke [Asat,Allat,Billirubina) Asat i Allat w normie, Billirubina nie. Jednak lekarz stwierdzil, ze wszystko jest ok. Po dwoch miesiacach mialam kolejne pobieranie krwi, ale juz bylo gorzej bo billirubina znacznie sie podwyzszyla. Bralam jakies tabletki Rapacholin C, gdyby jednak to byl woreczek zolciowy. Po kuracji tabletkami dzisiaj mialam trzeci raz pobierana krew. I jest coraz gorzej!. Jesli ktos sie na tym zna, niech pomoze, czy mam zoltaczke? czy woreczek, moze watrobe? :/ ide jutro do lekarza ale on pewnie i tak nic mi nie powie ciekawego albo przypisze jakies leki. A najlepsze jest to, ze mnie nic nie boli i wydaje mi sie ze jestem zdrowa, a jednak wciaz to holerstwo sie poglebia.
Piszcie co myslicie.
Pozdrawiam
Piszcie co myslicie.
Pozdrawiam