Greeg jest frustratem i cynikiem, w każdej rzece widzącym Rów Mariański. Nie ma w tym nic z trzeźwego spojrzenia. Cynizm to naturalna reakcja człowieka przegranego życiowo na otaczającą go nieciekawą rzeczywistość.
Otaczająca mnie rzeczywistość jest całkiem ciekawa, życia nie przegrałem - parę bramek padło po obu stronach, ale piłka jest ciągle w grze
Piszesz o tych szlachetnych kobietach, a chwilę później w innym temacie widzę twoje drugie JA, jak mniemam to bardziej prawdziwe:
"Kobiety ciągle mi mówią, że jestem szarmancki, spokojny, romantyczny i przystojny. Tylko jakoś żadna nie chce ze mną być. Jak tylko pojawia się na coś nadzieja, natychmiast wszystko się sypie. Może to po prostu dlatego, że za szybko mi zaczyna na kobiecie zależeć.
To zabrzmi brutalnie, ale wy kobiety chyba lubicie jak facet was olewa, jak facet wami pomiata, jak facet dba o siebie, nie o was. A ponieważ ja tak nie potrafię - dostaję kosza za koszem. Irytujące. No chyba że aż tak potworne znaczenie ma to że nie jestem zamożny ani przebojowy."
...
" Dzisiejszy świat cierpi na ostry deficyt dziewczyn zdolnych do docenienia faceta który nie ma grubego portfela. "
Czytając te posty mam wrażenie, że to właśnie ty jesteś takim frustratem bo masz/miałeś jakieś ideały, które ewidentnie się nie sprawdzają i mówiąc krótko twój światopogląd Ci się zawalił lekko. Zdradzę Ci pewien TIP bo najwyraźniej jeszcze go nie poznałeś. Większość normalnych facetów miało podobne ideały co ty, tyle tylko, że oni (w przeciwieństwie do Ciebie) DOROŚLI i na podstawie swoich doświadczeń nauczyli się tego, że traktowanie kobiety jako istoty "wyższej" jest tak naprawdę początkiem końca faceta. Nie miałeś takiej sytuacji za "młodu", że np. podobała Ci się porządna koleżanka, którą darzyłeś szacunkiem, która wydawała się miła, inteligentna, no idealna
, z którą nie wiedziałeś do końca na co można sobie pozwolić i nagle widziałeś, że podchodzi do niej ktoś kompletnie obcy, tu ją łapie, tam ją łapie i myślisz sobie - co u licha ? Przecież ona jest taka porządna, idealna, rozsądna, a tu się daje macać jakiemuś facetowi znikąd, który może być psychopatą, a po godzinie tańczy z nim na parkiecie w czułym uścisku
? Parę takich lekcji i nauczysz się, że kobiety są skonstruowane inaczej, inaczej myślą, co innego ma dla nich wartość. Jak zaczniesz to rozumieć (czy raczej w ogóle dostrzegać ten fakt bo zrozumieć to w sumie dalej nie potrafię
) to wtedy jest już tylko lepiej. Ty niestety najwyraźniej dalej tego nie kumasz i dlatego piszesz tu sfrustrowany bo niby taki porządny, a żadna nie chce. Ja też byłem porządny, ale dopiero po zmianie poznałem co to znaczy mieć autentyczny wybór i być osobą, do której same niejednokrotnie pchały się panny. Moja ideologia sprowadza się w sumie do tego, że tą "porządność", uczucia ... lepiej odłożyć na później. W ten sposób pokazujesz, że jesteś gościem, który z jednej strony potrafi dać emocje, zabawę, potrafi zabuzować hormony, a z drugiej strony jak trzeba to i jest niezłym kandydatem na coś więcej.
Ty swoją "porządnością" od początku zachowujesz się jak potencjalny przyszły mąż i dlatego dostajesz kosza za koszem. Dlaczego ? Są dwie opcje - albo przerażasz kobiety swoim uczuciem (każdy ma swoje tempo w uczuciach i sytuacja gdy ty nic nie czujesz, a druga strona oferuje dozgonną miłość jest ... właśnie przerażająca, niezrozumiała), albo widzą Ciebie jako nudziarza. To nie jest atak na Ciebie - po prostu wyciągnij z tego lekcję, którą większośc chłopaków, facetów przebyła mając poniżej 20 lat...