po 5 latach odeszła ciąg dalszy.....

bbl

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2011
Posty
26
Punkty reakcji
0
Cześć Wam, tu jest link do posta którego pisałem dokładnie bez ok. 2 miesięcy niecały rok temu

http://www.forumowisko.pl/topic/171355-po-5-latach-zwiazku-odeszla-jak-gdyby-nigdy-nic/

od tego czasu zaszło bardzo wiele zmian. Ale piszę tu drugi raz ponieważ jednak potrzebuje chyba jakiejś pomocy. Poznałem drugą, wyjątkową osobę, jesteśmy juz ze sobą ponad pół roku. Jakimś dziwnym fartem sami trafiliśmy na siebie, jest nam ze sobą naprawdę dobrze, jeśli miałbym porównywać to nawet bardzo dobrze. Jest inteligentną i mądrą dziewczyną też po podobnych przejściach jak ja. Rok starsza ode mnie 24 i 25 lat. Kurczę momentammi sam nie mogłem uwierzyć w to co się stało i jak to się wszystko w zyciu szybko potrafi zmieniać...... Jeśli miałbym byc szczery to pomimo tego co zaszło ten rok był jednym z najlepszych w moim życiu. Tak jak pisałem rok temu większość postanowień zrealizowałem. Otworzyłem planowaną firmę i wszystko się udało, naprawdę pod tym względem to co się stało poprawiło moja wiarę w siebie, stając przed lustrem wiem że jestem cos wart.

Ale jest "ale" które od czasu do czasu mnie gnębi i o to tu właśnie chodzi.....

Nie potrafię juz tak zaangażować sie w ten związek, ciągle trzymam dystans mając w pamięci to co się stało, "w środku" mnie nie jest już tak samo jak przedtem, nie ma tego szaleństwa tylko ciągle trzeźwe myślenie.... nie mogę w to wszystko poprostu wejść i rozkoszować się tymi cudownymi momentami i tym wszystkim co się dzieje, jeśli rozumiecie o co chodzi. Mało tego, mam obrzydzenie do siebie, do tego jaki byłem kiedyś, jak postępowałem w danych momentach, ciągle próbuje to zmienić, czasami nie wychodzi a czasami jakoś samo jest lepiej. A najgorsze w tym wszystkim jest to że wszystko to co do tej pory osiągnąłem przez ten rok robiłem z myślą o tamtej :(:(To właśnie tamta cała sytuacja dała mi taką mobilizację.

Obecnie z moją nową towarzyszką życia jest mi bardzo dobrze, nawet dużo lepiej chociaż w niektórych rzeczach to ja daje ciała .... ale staram się to zmieniać. Ale ciągle chodzi po głowie tamta, a przecież to już tyle czasu upłynęło, i tyle wydarzeń, przecież to juz rok i tak zero kontaktu. Pomimo tylu przykrości wyrządzonych i tylu wad jest tęsknota, która co najgorsze nie mija. Czy to normalne ?? czy ze mną coś nie tak ?? Z jednej strony tu mi tak dobrze a z drugiej brakuje czegoś.... Sam nie wiem, taki mętlik w głowie. Nie mogę tego niczym zaspokoić a jak juz się uda na bardzo krótki czas to pojawia się lęk przed tym że obecny związek może skończyć sie podobnie, brak tego zaufania już...... a z drugiej strony to właśnie cała ta sytuacja mobilizuje mnie do rozwijania się ciągle dalej. W zeszłym roku podczas pisania poprzedniego posta mógłbym tylko o tym marzyć a teraz piszę to z własnego biura siedząc po godzinach. Poradźcie co robić ?? czy to jest normalne wszystko ??
 

Whiteboard

Nowicjusz
Dołączył
27 Styczeń 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
Mam to samo.. po 5 latach dziewczyna znalazła innego.. a ja nawet nie potrafię pomyśleć o innej dziewczynie, a co dopiero zagadać.. Ogólnie nie mam problemu żeby gadać z ludźmi, ale teraz nie jestem w stanie.. Nie wiem co mam robić .. Zamykam się w swoich 4 ścianach i użalam .. Wiem, że wyjście może mi pomóc, ale ja anwet nie mam siły dojśćdo drzwi ..
 

mlodape

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
848
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
z sypialni do której wchodzi ten Miś =* :)
Myślę, że to kwestia czasu. Rozumiem, że jest strach przed rozwaleniem się związku w drobny mak po poprzednich doświadczeniach ale to minie. Unikaj kontaktów z poprzednią dziewczyną - to da Ci dużo spokoju ducha i staraj się cieszyć tym co masz teraz. Podejrzewam, że niedługo zaczniesz myśleć o nowej partnerce jak o hipotetycznej towarzyszce życia i wtedy może demon przeszłości odpuści.
Nie dziwi mnie ten stan rzeczy bo z poprzednią dziewczyną wszystko od początku było dużo bardziej emocjonalne. Wiele rzeczy było pierwszych a teraz startujesz z zupełnie innego poziomu dojrzałości i każdy etap jest nieco mnie rozgorączkowany i niecierpliwy - proponuję wykorzystać to jako mocną stronę a nie wyzierające wielkie oczy przeszłości.
 

Magda1985

Nowicjusz
Dołączył
31 Styczeń 2012
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Wa-wa
Czas leczy rany...Pamiętaj o tym. Trzymam kciuki żeby wam się udało przełamać.
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Upływajacy czas jest Twoim sprzymierzeńcem.a spokój ducha osiągniesz przy nowej partnerce. Sam przekonasz sie,że warto jej zaufać bo wiesz już z dośiadczenia,jak wiele rzeczy jest w żyiu przewrotnych i to co dzisiaj wydaje Ci się pewne- jutro legnie w gruzach. Zobacz ile pozytywnych rzeczy osiągnałeś przez ten rok, tylko odpowiedz sobie na pytanie,czy robisz to dla siebie, czy też aby pokazać tej drugiej osobie że ma czego żałować?
Jeżeli opcja nr 2 to jesteś przegrany,bo nic tym nie zdziałasz a żal z czasem Cię zadusi. Zaufanie przychodzi z czasem, teraz masz "lepszą", mądrzejszą partnerkę,a doświadczenie jest Twoim sprzymierzeńcem. Wiesz jakich sytuacji ubnikać,czego się spodziewać. Trzeźwe myślenie to Twój wielki plus i dzięi temu nic Cię nie zaskoczy,bo bierzesz po duwagę kazdą opcję.
Odpuść sobie tego demona przeszłosći,idą walentynki więc pokaż swojej nowej dziewczynie,że Ci na niej zależy: zorganizuj coś romantycznego,kup kwiaty,kolajca ze siecami. Spędź z nia ten dzień. Buduj nowe wspomnienia, ciesz się tymi chwilami.
 

bbl

Nowicjusz
Dołączył
21 Marzec 2011
Posty
26
Punkty reakcji
0
postanowiłem że tegoroczne walentynki spędze inaczej niż zwykle, zabiore nas gdzieś na jakiś romantyczny weekend, tak aby odbic się troche od codziennego dnia.

Macie racje że czas leczy rany ale wspomnienia zostają. Nie chodzi o to że ja chce znowu być z tamtą poprzednią, tylko że tęsknie za osobą. 5 najlepszych swoich lat młodości z jedną osobą to jest troche wspomnień jednak. Mam dni że nieraz siadam i wspominam co to sie nie robiło i czego to sie nie przeżyło razem...... a potem zastanawiam się co u niej, jak sie układa itd... żal jest i może i dobrze bo czuje że za wszelką cene chce zmienić coś w życiu dla siebie. Najbardziej dobijające są te wspomnienia, bo przez to mam mętlik w głowie. Ciągle chce zmian po to żeby przestały mnie dręczyć. A to już jest rok i dzień w dzień jest praktycznie tak samo. Chciałbym podtrzymać tą znajomość wbrew temu co wszyscy mówią. Ale wiem jednak że napewno nie chciałbym abyśmy mogli być ze sobą znowu kiedyś. Tylko czy tak sie da ?

Dzięki Wam i Pozdrowionka.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Chciałbym podtrzymać tą znajomość wbrew temu co wszyscy mówią. Ale wiem jednak że napewno nie chciałbym abyśmy mogli być ze sobą znowu kiedyś. Tylko czy tak sie da ?

Po co? Po to, żeby cały czas przed oczami mieć wspomnienia? Słuchaj teraz jesteś mądrzejszy o wydarzenia z przeszłości i w ten sposób na to patrz, a nie na coś co już nie wróci... pomyśl, że teraz możesz robić to samo i jeszcze więcej, kosztuj życia, a nie rozpamiętuj dawnych czasów.

Większość ludzi ma na koncie rozstanie/rozstania, one nigdy nie sa przyjemne, ale gdyby każdy obracał się na to co było to chyba trudno by było sobie ułożyć życie na nowo...

To jest nie sprawiedliwe, bo twoja obecna partnera chcąc nie chcąc nieświadomie musi mierzyć się z Twoja przeszłością... ona tego nie wie, ale tak jest.
Porównujesz rozmyślasz jak było co było i że teraz jest inaczej.
Jest inaczej bo nie potrafisz wpleść w swoje życie na nowo spontaniczności i szaleństwa.
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Ale to dobrze,bio w takich przypadkach spontanicznośc moze również zgubić. Dlatego trzeba znaleźć złoty środek. Ten pomysł z walentynkami super,właśnie to będzie tym szaleństwem i mam nadzieje,ze Twoja dziewczyna to doceni:)
 
Do góry