Witajcie...Jestem tu nowa...Mam 6miesięczną córke, która jest wcześniakiem i jestem tym tematem zainteresowana. Troche o tym czytałam i doszłam do wniosku, że swojego dziecka nie będę szczepić na żadne pneumokoki.Bo jaką niby daje mi to gwaracje że dziecko nie zachoruje na inny szczep tej bakterii, skoro jest ich tak dużo a szczepionka chroni zaledwie przed kilkoma. Jak wiadomo wirysy, bakterię czasem się mutują i szczepionka, którą tak teraz zalecaja może za dwa lata być bezużyteczna. Nie dajmy się zwariować bo jak zaczniemy szczepić nasze dzieci na wszystko co nam sugerują media itp to dzieci nie będą już na nic odporne bo organizm nie będzie umiał produkowac własnych ciał odpornościowych, bo szczepionki zrobią to za nie. A ktoś pomyślał co bedzie jak nasze dzieci dorosną czy szczepionki, które są tak zalecane teraz w przyszłości nie wyrządzą wiecej szkód niz pożytku, czy nie zaczną sie rodzić dzieci zmutowane genetycznie, z różnymi wadami i chorobami. Uważam, że zbytnia ingerencja w nature może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Szczepmy dzieci ale bez przesady.