Najpierw nazywany Labbu przez Sumerów 3000 lat przed Chrystusem. Imię zmieniło się, gdy zwiększyły się wpływy Babilonu, a kultura obu ludów zaczęła się mieszać. Smok, a raczej smoczyca Tiamat to bogini - matka, dawczyni życia. I rzeczywiście, według starożytnej mitologii to od niej pochodzi wszystko. To uosobienie słonych wód oceanu. W części zwierzę, częściowo wąż i ptak. Nie posiadała raczej cech, które obecnie uważamy za matczyne. Była mściwa, przerażająca i gniewna. Wraz ze swym mężem Apsu (reprezentującym wody słodkie) byli duchami chaosu. Władali światem zamieszania i nieporządku.
Konflikt rozpoczął się, gdy dzieci i wnuki boskiej pary Lachmu i Lachmanu zaczęły dążyć do ustanowienia jakiegoś porządku. Zdenerwowało to zwłaszcza Apsu. Wraz z Mummu, swym doradcą, ułożył podstępny plan mający na celu zatrzymanie boskich dzieci i zniszczenie ich. Kiedy udali się do Tiamat, aby wciągnąć ją do spisku, zostali usłyszani przez Ea. Za pomocą czarów Ea uśpił Apsu, zamykając słodkie wody pod ziemią. Kiedy poszedł poinformować pozostałych młodych bogów o niebezpieczeństwie, został usłyszany przez swego złego brata, Kingu, który miał swoje własne plany.
Kingu poszedł do Tiamat z wiadomościami. Opowiedział jej o czynie Ea, co doprowadziło ją do straszliwego gniewu. Rozwścieczona stworzyła armię złożoną z jedenastu rodzajów potworów, jeden gorszy od drugiego. Były tam żmije i pytony, ludzie – skorpiony, furie i monstra władające huraganami. Ogromnych rozmiarów, z zębami ostrymi jak brzytwy i trującą krwią, stwory te nie obawiały się żadnej bitwy. Na końcu Tiamat ustanowiła Kingu wodzem straszliwej armii i ofiarowała mu tabliczki przeznaczenia, które świadczyły o jego władzy.
Początkowo Ea planował udać się do Tiamat i błagać ją o litość. Kiedy jednak zobaczył Kingu na czele armii wycofał się i podzielił się nowymi wiadomościami z pozostałymi bogami. Jedno po drugim udawali się do Tiamat i Kingu szukając pojednania. Każde jednak było odsyłane z niczym.
Wtedy bogowie powołali syna Ea Marduka na bohatera. Obdarzyli go wszelkimi mocami i postawili ponad sobą. Marduk uzbroił się w broń własnego wykonania, w tym łuk, maczugę, sieć. Tak przygotowany do walki ruszył na czele swej armii do walki. Gdy Marduk śmiało wkroczył na pole bitwy, Kingu stracił pewność siebie i zaczął mamrotać pod nosem. Wprowadziło to zamęt w szeregi potworów. Marduk wywołał na pojedynek Tiamat. Rozwścieczona smoczyca wyszła mu naprzeciw.
Marduk oskarżył Tiamat o wszystkie zbrodnie, które popełniła. Smoczyca wiła się z gniewu. Zaczęła się bitwa. Marduk zdołał oplątać Tiamat siecią. Smoczyca w akcie protestu otworzyła swoją ogromną paszczę. Bez strachu czy wahania Marduk nakazał siedmiu wiatrom wypełnić brzuch smoka. Następnie włócznią przebił jej ciało kilka razy, na końcu celując w serce. Bez swojej stworzycielki i liderki armia potworów rozproszyła się. Marduk mógł świętować zwycięstwo.
To jednak jeszcze nie koniec. Marduk przepołowił ciało Tiamat. Z jednej jego części uczynił niebo, z drugiej zaś – ziemię. Jej oczy stały się źródłami Eufratu i Tygrysu, piersi górami. Bogowie osądzili Kingu i uznali go winnym. Z jego krwi Ea uczynił ludzi, którzy mieli odtąd służyć bogom.
Tiamat została pokonana. Pierwotny chaos został zaś zastąpiony przez boski porządek.