Jeżeli ktoś spokojnie chce sobie wypić piwko w parku czy na obrzeżach miasta to nie widzę problemu, ale wg mnie po co pić w takich miejscach? Nie lepiej usiąść sobie przy piwie w jakimś barze czy innym miejscu publicznym do tego przeznaczonym? Uważam, że ludzie czasami robią z igły widły. Fakt, że w takich miejscach jak na osiedlach czy parkach czy miejskich ławkach włóczy się pełno meneli i pijanej młodzieży, oraz agresorów nieznanego pochodzenia, więc po co z nimi popadać w konflikt? Zgadzam się, że przez takich cierpią niewinni, którzy na prawdę mają ochotę wypić to piwo na mieście. Jednak istnieje zasada praktykowana przez polskie prawo- jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Pamiętam, że podobny problem dotknął młodzież w polskich szkołach, która nie chciała nosić mundurków. Wprowadzonej ustawie przede wszystkim była winna ta sytuacja w Gdańsku, gdzie dziewczyna powiesiła się, bo koledzy napastowali ją na oczach całej klasy. Podobnie jest z zaostrzeniem przepisów drogowych przez pijanych i nieuważnych kierowców. Niestety, nie żyjemy sami, tylko jesteśmy częścią społeczeństwa, które obowiązują te same zasady. Niektóre też mi się nie podobają, ale jakoś trzeba z tym żyć. Niektóre z nich mają po prostu charakter dyscyplinarny i ta uczy, że jak ludzie nie potrafią się kulturalnie zachować publicznie to będą spożywać alkohol w odosobnionych miejscach.