Wojownik1988
Syn grzesznych ciał
Ale czy ta "waleczność" dała kiedyś Polakom wymierne korzyści? Zawsze kończyło się "bohaterską walką do ostatniego żołnierza", tylko trudno znaleźć mi sens w takim postępowaniu. Zdanie typu: "zginę zabierając ze sobą tylu wrogów ilu mogę"
Dała korzyść, o tak. Myślisz, że Polska odzyskałaby niepodległość, gdyby nasi żołnierze nie wybijali tylu wrogów, ilu dali radę ?
Walczenie z wrogiem na pewno daje większe korzyści dla kraju, niż uciekanie, lub poddawanie się i bycie na jego łasce.
Wiesz, ilu szwabów powybijali żołnierze z Westerplatte ? Około 5,6 razy tylu, ilu było ich samych. Nawet niemcy byli godni podziwu, dla nich. To doskonały dowód, że waleczność i chęć walki, mogą na prawdę dużo zdziałać.
Ostatecznie obrońcy Westerplatte zginęli, ale tylko dlatego, że zabrakło im amunicji i żywności. A wrogowie zapamiętali, że nasi bez walki niczego nie oddadzą.
Myślisz, że nie przyniosło korzyści to, ilu szwabów wybili żołnierze z Westerplatte ? Mocno osłabili szeregi wroga.
A czemu nie możesz znaleźć sensu w takim postępowaniu, tego już do końca nie wiem. Może po prostu brak Ci męskiego honoru, albo odwagi. Albo może coś masz za małe, żeby zrozumieć tego typu rzeczy.
Ale to są tylko moje domysły.