Nie byłabym w stanie racjonalnie myśleć i planować dnia. Taka wiadomość by mnie kompletnie roztroiła. Raczej bym siedziała i rozmyślała, być może nawet wcale nie wstała z łóżka.
Bo życie i śmierć to nie akcja filmu, który jest fikcją. W realnym świecie dochodzą emocje, dochodzi lęk przed śmiercią, dochodzi rozczarowanie, poczucie klęski.
A jeżeli chcecie już tak bardzo planować ten ostatni dzień, to warto pomyśleć, że każdy może nim być - zarówno dla nas samych, jak i dla naszych bliskich, których nierzadko potrafimy perfidnie zranić.
No cóż, kończę wypowiedź, bo zapewne temat miał być polem dla szalonych pomysłów - ale ja jednak nie potrafię go potraktować z przymrużeniem oka. Może przez ten żałobny nastrój wokoło...