Opętanie

Gressil

®
Administrator
Dołączył
17 Kwiecień 2009
Posty
6 075
Punkty reakcji
561
Wracając do tematu.


Napisz, czego od na oczekujesz. Łatwiej będzie Ci pomóc.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Czy czasami, nie jest tak, że szuka potwierdzenia, że przyczyna jej zachowania znajduje się po za nią. To chyba najlepszy sposób, aby problem się pogłębił.
Nieprzytomna. Opętanie nie jest wtargnięciem złego ducha ale raczej dopuszczeniem przez człowieka tego ducha do siebie. Złe duchy nie mają takiej władzy nad człowiekiem, aby samodzielnie przejmować nad nim kontrolę.
Konkretne rady zostały już udzielone. Proboszcz, egzorcysta, psycholog.
 

nieprzytomna

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2011
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wiek
18
Mama stwierdziła, że do psychiatry nie pójdę, bo on przepisuje leki od których niszczy się zdrowie i psychikę. ;/ więc idę do psychologa. Jeśli on stwierdzi, że muszę się udać do egzorcysty to tak zrobię.
Może i dopuszczam tego złego ducha do siebie... nie wiem, jestem złym człowiekiem, zagubiłam się, robię głupoty i wszystkich ranię. Miałam iść do kościoła i wyspowiadać się, ale znów nie poszłam. ;/
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Nie znaczy to, że od razu masz być opętana. Nie jesteś złym człowiekiem. Masz ze sobą problemy i nie jest z Tobą tak źle jesteś ich świadoma.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Mama stwierdziła, że do psychiatry nie pójdę, bo on przepisuje leki od których niszczy się zdrowie i psychikę. ;/ więc idę do psychologa. Jeśli on stwierdzi, że muszę się udać do egzorcysty to tak zrobię.
Może i dopuszczam tego złego ducha do siebie... nie wiem, jestem złym człowiekiem, zagubiłam się, robię głupoty i wszystkich ranię. Miałam iść do kościoła i wyspowiadać się, ale znów nie poszłam. ;/

Psycholog również szkodzi, gdyż także jest lekarzem. Mam się boi, że inni Cię wyśmieją, gdyż zaglądając do psychiatry możesz dostać skierowanie do szpitala?
To czego boimy się na zewnątrz jest dla nas najbardziej racjonalnym i najprostszym rozwiązaniem w podświadomości, przykład: Wizyta u dentysty będzie bolesna, ale wiem, że mi to pomoże. Nie idę bo boję się bólu.
Mam również ma ze sobą problemy. Ona do psychologa, Ty do psychiatry, gdyż nie wspomniałaś o napadach niekontrolowanej agresji oraz histerii. Przepisze Ci parę pigułek uspokajających i może jakieś psychotropy, abyś nie widziała wielkiego Szatana, który przejmuje nad Tobą kontrolę. Może coś antydepresyjnego... Mama doprowadzi się do porządku u lekarza 'od uczuć' i na powrót będziecie szczęśliwą rodziną.
Jeszcze raz powtarzam - Nie istnieją złe duchy ani Szatan. Jeżeli w to wierzysz i co gorsza doświadczasz, białe odzienie już na Ciebie czeka.

Lobo2007 - Nie pastwię się nad dziewczyną tylko nad jej... Nieco ograniczonym zasobem świata rzeczywistego postrzeganego poprzez pryzmat percepcji religijnej. Niestety nie mogę napisać wprost, że jest po prostu głupia w nieco bardziej dosadny sposób, na ogół w społeczeństwie przyjmowany jako niewłaściwy oraz prostacki, dlatego przyjmijmy, że tego nie napisałam w ogóle.

Nieprzytomna - Nie poszłaś do kościoła, bo po prostu Ci się nie chciało - Nie bój się przyznać, ponieważ nikt Cię za to nie potępi. Wyspowiadać się możesz równie dobrze przed obrazkiem Jezusa - bylebyś żałowała za grzechy.
Co więcej z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś naprawdę bardzo zakompleksiona, więc zmień coś w wyglądzie, w otoczeniu i coś w życiu codziennym. Zacznij myśleć troszkę bardziej racjonalnie i logicznie, co w konsekwencji także powinno przynieść więcej krytycyzmu wobec siebie, gdyż wrzask z powodu braku zezwolenia na wyjście do przyjaciółki jest raczej zachowaniem dziecinnym niżeli opętańczym. Dorośnij i zastanów się nad sobą.
A do psychiatry i tak warto się udać.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
W sumie jeśli psycholog tak uzna, to skieruje ją do psychiatry. (psycholog nie jest lekarzem jest magistrem psychologii) Mam podobne zdanie odnośnie psychiatrów, co mama Nieprzytomnej. U nas psychiatria to głównie trucie chemią. Pigułki nie rozwiązują zazwyczaj żadnego problemu.
Jak dostanie skierowanie, nie musi z niego korzystać.
Myślenie przez pryzmat religii jest dla Ciebie patologią? Dla mnie patologią jest myślenie obsesyjne, jakie prezentuje autorka. Obsesja może przybrać barwy religii, ale nie musi. Nie ma też nic wspólnego z głupotą.
 

OLLALA

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdynia
Psycholog również szkodzi, gdyż także jest lekarzem. Mam się boi, że inni Cię wyśmieją, gdyż zaglądając do psychiatry możesz dostać skierowanie do szpitala?
To czego boimy się na zewnątrz jest dla nas najbardziej racjonalnym i najprostszym rozwiązaniem w podświadomości, przykład: Wizyta u dentysty będzie bolesna, ale wiem, że mi to pomoże. Nie idę bo boję się bólu.
Mam również ma ze sobą problemy. Ona do psychologa, Ty do psychiatry, gdyż nie wspomniałaś o napadach niekontrolowanej agresji oraz histerii. Przepisze Ci parę pigułek uspokajających i może jakieś psychotropy, abyś nie widziała wielkiego Szatana, który przejmuje nad Tobą kontrolę. Może coś antydepresyjnego... Mama doprowadzi się do porządku u lekarza 'od uczuć' i na powrót będziecie szczęśliwą rodziną.
Jeszcze raz powtarzam - Nie istnieją złe duchy ani Szatan. Jeżeli w to wierzysz i co gorsza doświadczasz, białe odzienie już na Ciebie czeka.

Lobo2007 - Nie pastwię się nad dziewczyną tylko nad jej... Nieco ograniczonym zasobem świata rzeczywistego postrzeganego poprzez pryzmat percepcji religijnej. Niestety nie mogę napisać wprost, że jest po prostu głupia w nieco bardziej dosadny sposób, na ogół w społeczeństwie przyjmowany jako niewłaściwy oraz prostacki, dlatego przyjmijmy, że tego nie napisałam w ogóle.

Nieprzytomna - Nie poszłaś do kościoła, bo po prostu Ci się nie chciało - Nie bój się przyznać, ponieważ nikt Cię za to nie potępi. Wyspowiadać się możesz równie dobrze przed obrazkiem Jezusa - bylebyś żałowała za grzechy.
Co więcej z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś naprawdę bardzo zakompleksiona, więc zmień coś w wyglądzie, w otoczeniu i coś w życiu codziennym. Zacznij myśleć troszkę bardziej racjonalnie i logicznie, co w konsekwencji także powinno przynieść więcej krytycyzmu wobec siebie, gdyż wrzask z powodu braku zezwolenia na wyjście do przyjaciółki jest raczej zachowaniem dziecinnym niżeli opętańczym. Dorośnij i zastanów się nad sobą.
A do psychiatry i tak warto się udać.
 

OLLALA

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdynia
[Zarzucałaś dziewczynie brak logiki i krętactwo ,a sama piszesz ,że sztan nie istniej.".......ale jesli go doświadczasz ..to biały kawtanik."
Jak można doświadczyć czego czego niema . To że ktoś wcoś nie wieży, raczej nie chce zaakceptować faktów na istnienie, to wcale nie znaczy,że tego nie ma , czy nie istnieje.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
[Zarzucałaś dziewczynie brak logiki i krętactwo ,a sama piszesz ,że sztan nie istniej.".......ale jesli go doświadczasz ..to biały kawtanik."
Jak można doświadczyć czego czego niema . To że ktoś wcoś nie wieży, raczej nie chce zaakceptować faktów na istnienie, to wcale nie znaczy,że tego nie ma , czy nie istnieje.

Oj no i co z tego? Autorce tematu najwidoczniej coś dolega i nie ważne czy jest to efekt bezstresowego wychowania, choroby neurologicznej czy choroby o podłożu psychologicznym.
Odwoływanie się do kościoła czy też opętania jest nielogiczne z tego względu, iż sama religia jest pewnego rodzaju delikatną (w niektórych przypadkach poważną) psychozą.
Ponadto troszkę musisz jeszcze przejść i zobaczyć, aby zrozumieć 'co autor miał na myśli' - w odwołaniu do odpowiedzi na moją wypowiedź.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
To, że religia jest psychozą, to tylko Twoja hipoteza. Nie wysnuwałbym z niej zbyt wiele wniosków. Raczej powszechniejsze jest zdanie, że religia jest dla człowieka naturalna.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
To, że religia jest psychozą, to tylko Twoja hipoteza. Nie wysnuwałbym z niej zbyt wiele wniosków. Raczej powszechniejsze jest zdanie, że religia jest dla człowieka naturalna.

Tak?
Myślę, iż idąc do chrztu, moim naturalnym odruchem nie była religijność lecz robienie w pieluszkę i wrzask na całe gardło, kiedy byłam głodna.
Religijność jest cechą nabytą. Naturalnym odruchem jest zdolność rozwijania rozumu, gdyż narodziliśmy się jako istoty o większym lub mniejszym potencjalne intelektualnym.
Autorce tematu nieudolnie tłoczono coś do głowy przez wiele lat. Teraz wykreowała swoją własną rzeczywistość nie dopuszczając do siebie ani odrobiny racjonalizmu, dlatego też swoje zachowanie przypisuje Złemu Duchowi i opętaniu niżeli rozpuszczeniu w wyniku wychowania.
Mama przestała się nią interesować i szuka gdzieniegdzie zainteresowania koloryzując obficie swoje objawy.
Mogę napisać - Boli mnie noga, to nic takiego. Po prostu nie uważałam pod nogi i upadłam.
Ale mogę też w ten sposób: Jezu Chryste, potknęłam się i bardzo, ale to bardzo mocno uderzyłam o ziemię. Przez moment naprawdę widziałam ducha, który mi naprawdę podłożył nogę i zaśmiał się szyderczo. Nie pamiętam tego, ale ze szczegółami odpowiedziała mi o tym siostra i wiem napewno jak było, Mówię Ci to wynik tego, że krzyknęłam wczoraj na mamę to jest na pewno pierwszy objaw opętania, kara boska!
 

nieprzytomna

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2011
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wiek
18
Jeszcze raz powtarzam - Nie istnieją złe duchy ani Szatan. Jeżeli w to wierzysz i co gorsza doświadczasz, białe odzienie już na Ciebie czeka.
nie istnieją ? w ogóle wierzysz w Boga, bo jeśli tak to powinnaś wiedzieć, że istnieje dobro czyli On, ale jest też zło czyli szatan. Doświadczam to białe odzienie już na mnie czeka ? Wiesz, miałam sytuacje, że duch mnie dusił w nocy i byłam świadoma wszystkiego, bo się przebudziłam. Mój tata też tego kilka razy doświadczył, jak i inni znajomi.
Szatan nie istnieje ? Mój wujek, który jest alkoholikiem tak jak mój tata, opowiadał nam jak szatan kazał mu się powiesić, i to nie jest zmyślone. Mój tata widział, jak modlił się do Maryi i w końcu nie posłuchał głosu szatana. Póki co tydzień pije, tydzień nie... ale mój tata cały czas.
Nie pastwię się nad dziewczyną tylko nad jej... Nieco ograniczonym zasobem świata rzeczywistego postrzeganego poprzez pryzmat percepcji religijnej. Niestety nie mogę napisać wprost, że jest po prostu głupia w nieco bardziej dosadny sposób, na ogół w społeczeństwie przyjmowany jako niewłaściwy oraz prostacki, dlatego przyjmijmy, że tego nie napisałam w ogóle.

Niby dlaczego tak uważasz ? Ja, po tym co piszesz, mogę tylko przyznać, że za to Ty jesteś chamska i się wymądrzasz, choć o niczym nie masz pojęcia, bo Cię to nie dotknęło i nie wiesz, co to znaczy!

Nie poszłaś do kościoła, bo po prostu Ci się nie chciało - Nie bój się przyznać, ponieważ nikt Cię za to nie potępi.
Nie przyznam. Nie pisz, że mi się nie chciało, bo nie wiesz jak jest! Jestem chora, mam gorączkę i prawdopodobnie zapalenie płuc, jutro idę do lekarza. Gdybym mogła to bym poszła, bo chciałam. Nie wymyślaj, jeśli czegoś nie wiesz...

Co więcej z Twojej wypowiedzi wynika, że jesteś naprawdę bardzo zakompleksiona, więc zmień coś w wyglądzie, w otoczeniu i coś w życiu codziennym.
Podobam się sobie, z resztą każdy mi mówi, że jestem ładna. Jedyna rzecz, to ED z którym jestem przez niecałe 2 lata. Więc tylko to możliwe, że wpływa na moje poczucie własnej wartości...
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
nie istnieją ? w ogóle wierzysz w Boga, bo jeśli tak to powinnaś wiedzieć, że istnieje dobro czyli On, ale jest też zło czyli szatan. Doświadczam to białe odzienie już na mnie czeka ? Wiesz, miałam sytuacje, że duch mnie dusił w nocy i byłam świadoma wszystkiego, bo się przebudziłam. Mój tata też tego kilka razy doświadczył, jak i inni znajomi.
Szatan nie istnieje ? Mój wujek, który jest alkoholikiem tak jak mój tata, opowiadał nam jak szatan kazał mu się powiesić, i to nie jest zmyślone. Mój tata widział, jak modlił się do Maryi i w końcu nie posłuchał głosu szatana. Póki co tydzień pije, tydzień nie... ale mój tata cały czas.

Tak, świat jest czarno - biały, a reszta kolorów, która w nim występuje to dzieło ignoranckich ateistów, którzy wymyślają sobie jakieś durne teorie na temat nieistnienia Boga we Wszechświecie.
Nie będę się rozpisywała, kiedy i jak powstała postać Szatana, gdyż można o tym przeczytać w bardzo ciekawych pozycjach książkowych i co więcej, rzucić nieco więcej światła na to, co było dla naszej świadomości niedostępne.
Czy ojciec pił wcześniej? - Najważniejszy moment to ten, w którym zostałaś poczęta. Jeżeli tak, Twoja choroba może być wywołana zespołem post-alkoholowym. Niestety uszkodzone części mózgu już się nie regenerują, więc troszkę niefajnie byłoby dowiedzieć się, że tatuś obdarował Cię wadliwą częścią 23 chromosomów. Cóż, jeśli lekarz dokładnie zbada Ci mózg i stwierdzi owy zespół, będziesz nienormalna do końca życia - trudno, zdarza się, ale to w żadnym wypadku nie będzie Twoja wina. Po prostu Bóg tak chciał.
Co do objawów u Twojego wujka i taty... Normalna reakcja na alkohol przy jednoczesnym wyniszczeniu komórek z istoty białej - omamy słuchowe, wizje, nierzadko odczucia bólowe czy dotykowe. Mój ojciec (na szczęście nie pił przed śmiercią mojej mamy) w sylwestra wybiegł pół nago na dwór i krzyczał, że 'pozabija te wszystkie pier***ne zombie, które na niego nacierają'. Potem wylizał ostry nóż służący do filetowania i padł trupem - zemdlał. Obudził się za trzy dni.
Cóż, nie tylko Ciebie dotykają niewiadomo jakie problemy, ale poczytaj troszkę o chorobie alkoholowej - dowiesz się, jak bardzo niszczy ona życie człowieka, jak i jego wnętrze.

Niby dlaczego tak uważasz ? Ja, po tym co piszesz, mogę tylko przyznać, że za to Ty jesteś chamska i się wymądrzasz, choć o niczym nie masz pojęcia, bo Cię to nie dotknęło i nie wiesz, co to znaczy!

Po ecstasy jest o wiele lepszy odlot, dlatego alkohol spijałam sporadycznie na domówkach gimnazjalnych poza wzrokiem i słuchem rodziców. Widziałam różne fajne rzeczy i nie poleciałam do Kościoła, aby się na Szatana naskarżyć.
Jestem chamska - to fakt, ale Ty jesteś opętana przez Szatana. Pytanie: Kto będzie odebrany w społeczeństwie jako ten nieco mniej odstający od normy?

Nie przyznam. Nie pisz, że mi się nie chciało, bo nie wiesz jak jest! Jestem chora, mam gorączkę i prawdopodobnie zapalenie płuc, jutro idę do lekarza. Gdybym mogła to bym poszła, bo chciałam. Nie wymyślaj, jeśli czegoś nie wiesz...

"Nie wiesz jak jest" - Dokładnie wiem, jak jest gdyż zachowywałam się tak samo, jak nie chciałam iść do Kościoła. Wykręcałam się na różne sposoby i dobrze, gdyż po zawitaniu do lekarza okazało się, że na ogół jestem zdrowa i nie występują u mnie te symptomy, które oczywiście udawałam, ale po zbadaniu i zdiagnozowaniu stwierdzili anemię - Nic dziwnego, przecież nie jadłam, aby jakoś wyglądać.
Skąd wiesz, że masz zapalenie płuc? Gorączka może być spowodowana infekcją, stresem, atakiem na przykład choroby wrodzonej lub też uwielbianego przez wszystkich tutaj Szatana. Sprawia, że gorączkujesz, abyś poczuła namiastkę piekła, mówię Ci...
Idź, zbadaj się i zaznacz, że chcesz mieć także zbadaną głowę, gdyż podejrzewa się u Ciebie chorobę z tytułu tych kompulsywnych lub też ADHD. Generalnie zacznacz, że nie uprawiasz seksu i nie ma Cię kto odstresować i rozluźnić - No chyba, że Szatan ma na Ciebie diabelską ochotę i wabi Cię do bram Piekła. :021:

Podobam się sobie, z resztą każdy mi mówi, że jestem ładna. Jedyna rzecz, to ED z którym jestem przez niecałe 2 lata. Więc tylko to możliwe, że wpływa na moje poczucie własnej wartości...

Obniża Twoje poczucie wartości?
Rzuć skur***yna i znajdź takiego, który doceni Twoje wewnętrznie piękno. Szatan zrobi to z gorącą i niecierpiącą zwłoki ochotą.

Brave - wybacz, ale patrzeć nie mogę, jak dziewczyna się męczy, a wszyscy naokoło cisną jej w łeb głupoty.
 

OLLALA

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdynia
Tak, świat jest czarno - biały, a reszta kolorów, która w nim występuje to dzieło ignoranckich ateistów, którzy wymyślają sobie jakieś durne teorie na temat nieistnienia Boga we Wszechświecie.
Nie będę się rozpisywała, kiedy i jak powstała postać Szatana, gdyż można o tym przeczytać w bardzo ciekawych pozycjach książkowych i co więcej, rzucić nieco więcej światła na to, co było dla naszej świadomości niedostępne.
Czy ojciec pił wcześniej? - Najważniejszy moment to ten, w którym zostałaś poczęta. Jeżeli tak, Twoja choroba może być wywołana zespołem post-alkoholowym. Niestety uszkodzone części mózgu już się nie regenerują, więc troszkę niefajnie byłoby dowiedzieć się, że tatuś obdarował Cię wadliwą częścią 23 chromosomów. Cóż, jeśli lekarz dokładnie zbada Ci mózg i stwierdzi owy zespół, będziesz nienormalna do końca życia - trudno, zdarza się, ale to w żadnym wypadku nie będzie Twoja wina. Po prostu Bóg tak chciał.
Co do objawów u Twojego wujka i taty... Normalna reakcja na alkohol przy jednoczesnym wyniszczeniu komórek z istoty białej - omamy słuchowe, wizje, nierzadko odczucia bólowe czy dotykowe. Mój ojciec (na szczęście nie pił przed śmiercią mojej mamy) w sylwestra wybiegł pół nago na dwór i krzyczał, że 'pozabija te wszystkie pier***ne zombie, które na niego nacierają'. Potem wylizał ostry nóż służący do filetowania i padł trupem - zemdlał. Obudził się za trzy dni.
Cóż, nie tylko Ciebie dotykają niewiadomo jakie problemy, ale poczytaj troszkę o chorobie alkoholowej - dowiesz się, jak bardzo niszczy ona życie człowieka, jak i jego wnętrze.



Po ecstasy jest o wiele lepszy odlot, dlatego alkohol spijałam sporadycznie na domówkach gimnazjalnych poza wzrokiem i słuchem rodziców. Widziałam różne fajne rzeczy i nie poleciałam do Kościoła, aby się na Szatana naskarżyć.
Jestem chamska - to fakt, ale Ty jesteś opętana przez Szatana. Pytanie: Kto będzie odebrany w społeczeństwie jako ten nieco mniej odstający od normy?



"Nie wiesz jak jest" - Dokładnie wiem, jak jest gdyż zachowywałam się tak samo, jak nie chciałam iść do Kościoła. Wykręcałam się na różne sposoby i dobrze, gdyż po zawitaniu do lekarza okazało się, że na ogół jestem zdrowa i nie występują u mnie te symptomy, które oczywiście udawałam, ale po zbadaniu i zdiagnozowaniu stwierdzili anemię - Nic dziwnego, przecież nie jadłam, aby jakoś wyglądać.
Skąd wiesz, że masz zapalenie płuc? Gorączka może być spowodowana infekcją, stresem, atakiem na przykład choroby wrodzonej lub też uwielbianego przez wszystkich tutaj Szatana. Sprawia, że gorączkujesz, abyś poczuła namiastkę piekła, mówię Ci...
Idź, zbadaj się i zaznacz, że chcesz mieć także zbadaną głowę, gdyż podejrzewa się u Ciebie chorobę z tytułu tych kompulsywnych lub też ADHD. Generalnie zacznacz, że nie uprawiasz seksu i nie ma Cię kto odstresować i rozluźnić - No chyba, że Szatan ma na Ciebie diabelską ochotę i wabi Cię do bram Piekła. :021:



Obniża Twoje poczucie wartości?
Rzuć skur***yna i znajdź takiego, który doceni Twoje wewnętrznie piękno. Szatan zrobi to z gorącą i niecierpiącą zwłoki ochotą.

Brave - wybacz, ale patrzeć nie mogę, jak dziewczyna się męczy, a wszyscy naokoło cisną jej w łeb głupoty.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
nie istnieją ? w ogóle wierzysz w Boga, bo jeśli tak to powinnaś wiedzieć, że istnieje dobro czyli On, ale jest też zło czyli szatan. Doświadczam to białe odzienie już na mnie czeka ? Wiesz, miałam sytuacje, że duch mnie dusił w nocy i byłam świadoma wszystkiego, bo się przebudziłam. Mój tata też tego kilka razy doświadczył, jak i inni znajomi.
Szatan nie istnieje ? Mój wujek, który jest alkoholikiem tak jak mój tata, opowiadał nam jak szatan kazał mu się powiesić, i to nie jest zmyślone. Mój tata widział, jak modlił się do Maryi i w końcu nie posłuchał głosu szatana. Póki co tydzień pije, tydzień nie... ale mój tata cały czas.

To teraz przytoczę coś bardzo ważnego, dzięki czemu będziesz wiedziała dokładnie jak z nim walczyć:

"To co podoba się Lucyferowi (z niektórych egzorcyzmów)

1. Komunia św. udzielana na rękę – dzięki temu mogę podeptać waszego Boga, którego ja zabiłem; i mogę celebrować moje msze (czarne msze) z moimi kapłanami, których Jemu wydarłem...
2. Skąpe stroje, na które łowię mężczyzn i kobiety, i zapełniam nimi moje królestwo (śmiech długi...niezwykle szyderczy), ale jestem zadowolony... co za radość
3. Telewizja... ach telewizja... jest moim aparatem, to ja ją wymyśliłem... aby zniszczyć poszczególne dusze i całe rodziny... rozdzielam je, rozpraszam moimi programami, przebiegłymi i przenikającymi do głębi... ach telewizja jest ośrodkiem przyciągania, gdzie przyciągam też wielu księży, zakonników i sióstr, zwłaszcza w godzinach po północy u już nie pozwalam im modlić się: hahaha... w jednym momencie pokazuję się na całym świecie... słuchają mnie i oglądają wszyscy... dość dobrze pomagają mi moi wierni słudzy, magowie, czarownice, wróżbici z kart i rąk, astrologowie... hahaha!
4. Dyskoteki.... wspaniałe... są to moje pałace ze złota, gdzie przyciągam najlepsze nadzieje społeczeństwa, które czynię moimi, niszcząc ich dusze i ciała... tysiące ich unoszę ze sobą przez alkohol, narkotyki i seks..., ach, nieustanne żniwo... ja jestem prawdziwym królem świata, a nie wasz Bóg, którego ukrzyżowałem.
5. Rozwody... separacje małżonków, są wymyślone przez mnie; odzyskuje dzięki nim moją własność... jest to jedno z moich najbardziej inteligentnych odkryć... niszczę w ten sposób rodzinę, społeczeństwo, gdzie jestem adorowany jako król świata... Seks, seks.. nie słuchajcie tego człowieka przybitego do krzyża, który wam nic nie daje... tylko ja wam dam prawdziwą przyjemność wraz z wolnym seksem... moje krolestwo to nade wszystko przyjemność seksualna, przez którą króluję na ziemi.
6. Aborcja... zabijanie niewiniątek...! To moje najpiękniejsze i najprzyjemniejsze odkrycie! Zabijanie niewinnych zamiast winnych i zabójców z mafii! Zniszczę ludzkość i w ten sposób skończą, zanim się urodzą adoratorzy fałszywego Boga.
7. Narkotyki.... to najsmaczniejszy pokarm, jaki daję młodym, aby zrobić z nich głupców... i w ten sposób robię z nimi, co mi się podoba... złodziei, morderców, rozpustników... okrutnych jak ja... panów tego świata... moje sługi.

To co nie podoba się Lucyferowi (z niektórych egzorcyzmów)

1. Spowiedź... co za głupi wynalazek... Ależ mnie ona boli, jakie mi sprawia katusze... Krew tego waszego fałszywego Boga... jakże mnie miażdży... niszczy mnie... obmywa wasze dusze i zmusza mnie do ucieczki... (straszliwe wybuchy płaczu)... Ta Krew, ta Krew... jest moją najokrutniejszą karą...
2. Posiłek, gdzie spożywacie Ciało i Krew tego Ukrzyżowanego, którego ja zabiłem... To tutaj jestem rozbrajany...już nie mam sił do walki... ci, którzy spożywają to Ciało i piją tę Krew, stają się silni przeciwko mnie, stają się nie do pokonania przez moje przebiegłe zasadzki i pokusy, zdają się zupełnie inni, mają jakby szczególne światło i niezwykle bystry umysł... szybko mi się wymykają... oddalają ode mnie, wyrzucają mnie jak psa... co za smutek..., co za ból mieć do czynienia z takimi kanibalami! (wybuchy płaczu!)... Ja ich jednak okrutnie prześladuję... a tylu idzie jeść tę Hostię, będąc w grzechu! Ależ jestem zadowolony... co za radość... nienawidzą swego Boga i go jedzą... haha! Moje zwycięstwo... zwycięstwo... hura... hura!...
3. Jakże niedorzeczni są ci, którzy tracą wiele godzin dniem i nocą na kolanach, aby adorować ten kawałek chleba ukrytego w pudle na ołtarzu tego fałszywego Boga! (jest to godzina adoracji). Jakże mnie denerwują te osoby! Ileż czynów świętokradczych zbieram bez przerwy: jest to moje nieustanne zwycięstwo... A ile cierpienia... ile złości przez te nierozumne adoracje...!
4. Nienawidzę Różańca... ten zniszczony wstrętny sprzęt tej Kobiety tam, jest dla mnie jak młotek, który rozbija mi głowę... Jest wymysłem fałszywych chrześcijan, którzy nie są mi posłuszni, przez co idą za tym babskiem! Są fałszywi, fałszywi... zamiast słuchać mnie, który panuję nad całym światem, ci fałszywi chrześcijanie idą modlić się do tej Kobiety, mojej największej nieprzyjaciółki, z tym sprzętem... ach, ileż bólu mi zadają... (wybuch płaczu)...
5. Największym złem dla mnie w tym czasie są nieustanne obecności (objawienia) tej baby... w całym świecie... we wszystkich narodach objawia się i mnie prześladuje, wydzierając mi z rąk tak wiele dusz... tysiące... tysiące... ach, ileż bólu mi zadają... (wybuch płaczu)...
6. Jednak tym, co mnie niszczy najbardziej, to ośle posłuszeństwo temu człowiekowi ubranemu na biało (Papieżowi), który rozkazuje w imieniu tego fałszywego odkupiciela i fałszywego waszego zbawiciela... jakie osły... owce... tchórze...! Być posłusznym człowiekowi, który kocha Kobietę, która mnie prześladuje od zawsze... jaki wstyd... to niszczy moje królestwo... Ja zwyciężę, ja zwyciężę... (śmiech). Przyprawię go o śmierć, doprowadzę do jego zabójstwa... sprawię, że będzie miał brzydki koniec... jest ohydny dla moich zwolenników, ten Polak, który kocha tę Kobietę... który rozpowszechnia Różaniec tej podłej Kobiety, jako swoją ulubioną modlitwę... co za nikczemnik... osioł... miażdży mnie... miażdży mnie...! (wybuchy szlochu!) "

Źródło - http://www.poczytaj.pl/25976
 

OLLALA

Nowicjusz
Dołączył
27 Październik 2011
Posty
6
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdynia
Brave - wybacz, ale patrzeć nie mogę, jak dziewczyna się męczy, a wszyscy naokoło cisną jej w łeb głupoty. Nie wiem co jest większą głupotą maniacki cynizm i uporczywe negowanie czegoś oczywistego -tylko dlatego bo nie chce zakceptować nawet dowodów i faktów istnienia szatana, bo po prostu nie chce trego za akceptować bo to się w pale nie mieści??!! Czy jak dziecko, tak jak podchodzi do takich spraw -nieprzytomna. Nie rozumie co się z nią dzieje i bardzo stara się to zrozumieć. Ja podobny okres mam już zasobą W tamtym okresie nawet nie mówiłam o sobie - ja- byłam, ja mówłam, ja zrobiłam- tylko w miejsce -ja-, mówiłam o sobie -ono -było, mówiło robiło......Ponieważ normalna ja, jaką siebie znałam tak by się nie zachowała ani zrobiła, czy mówiła. Byłam w mocy Ducha, jakby w hipnozie, tyle że świadoma tego jak się zachowuje. wyraznie to czułam. Kiedy opuszczała mnie moc Ducha dziwilam się sama swojemu zachowaniu dlatego mówiłam - o sobie -ono. Wcześniej bowiem całą siebie (,grzech , grzeszne ciało i dar wolnej woli) zawierzyłam Bogu. Wierząc,że to wmocy Ducha Boga jestem , dlatego mówiłam-Ojcze to nie byłam ja, dawna ( przed odaniem się Bogu ) bo teraz jestem Twoje dziecko- nicość proch ziemui, -dlatego- ono,- Twoje dziecko. Spowiednik powiedział wyrażnie widać, że jesteś w mocy Ducha ale nie wiadomo ,którego tego Dobrego czy Zlego, dlatego prosilam Boga o znak. pytając -czy to w Twojej Mocy jestem i Twój Duch mnie prowadzi. Dostalam odpowiedz twierdzącą.. Nie będe opisywać szczegółów teraz chyba ,że ktoś chciałby poznać. Nieprzytomna, jak wcześniej radziłam, sama sobie najbardziej pomożesz zwracając się do Boga nie przez klepanie jakichś formułek.To znaczy ,że twoje myśli będą gdzieś tam błądziły o wargi coś tam będą klepały, nawet podaną ci modlitwę egzorcystyczną ,kiedy bezmyślnie będziesz czytała to tak jabyś chciała mapić się soku a dostałaś naparstek soku rozcieńczone w litrze wody, to takie nieudolne porównanie. Kiedyś usłyszałam -czemu sama w sobie mówisz a nie mówisz do Mnie Który Jestem w tobie-. Bóg jest DUCHEM i kiedy ulepił człowieka z prochu ziemi tchnął w nozdrza DECH iczłowiek - stał się istotą żyjącą. .A w liście Jakuba czytamy -utwierdził go w czlowieku i zazdrośnie go pożąda. Spowiedz jest przed Bogiem i możesz a nawet powinnaś spowiadać się bardzo często zwłaszcza wieczorem leżąc w łużku, kiedy nie możesz zasnąć. Mów jak do P rzjaciela swobodnie i bardzo szczerze prosząc, żeby ci pomógł w konfesjonale,bo tam jakbyś zaniośła pismo, bo musi przejść -drogę urzędową!!!
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Modlitwy są ważne i te nasze myślne i te podane z nieba ten egzorcyzm został napisany po wizji jaką miał papież Leon XIII a różaniec został objawiony przez Matka Boża jeszcze w średniowieczu, a więc jest zakorzeniony w tradycji chrześcijańskiej. Dlatego myśle że nie może się modlić swoimi słowami i rozmawiać z Bogiem jak z najlepszym przyjacielem ale także może modlić się tymi podanymi przez Niebo modlitwami, oczywiście nie odklepując a zastanawiając się nad wypowiadanymi słowami.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 466
Punkty reakcji
109
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Za dowód że Bóg istnieje można uznać opętanie przez Szatana.




http://egzorcyzmy.prv.pl/



Ta osoba ma .


Niechęć do sacrum, w tym:

Awersja wobec Boga, osób wierzących i duchownych (kapłanów, sióstr zakonnych).
Agresywne zachowania na tle religijnym i społecznym, nerwowe reakcje na czyjąś pobożność, praktyki duchowe i modlitwy (szczególnie za osobę dręczoną).
Niechęć, niemożność przystępowania do sakramentów, uczestniczenia we Mszy św., nabożeństwach.
Dziwne zachowania w czasie jedzenia pobłogosławionych posiłków (np. trudność spożycia posiłku z dodaną wodą święconą), także niechęć do noszenia poświęconej odzieży lub ubrań z wszytym poświęconym medalikiem.
Wstręt do sakramentaliów (błogosławieństwa, wody święconej, medalików i przedmiotów poświęconych, także wizerunków świętych postaci); nerwowe reakcje albo sztywnienie na dotknięcie relikwią świętego, poświęconym medalikiem. szkaplerzem; wstręt do krzyża, znieważanie rzeczy poświęconych, kościołów.

2. Na płaszczyźnie psychicznej i dotyczące zdrowia

Nagłe zmiany zachowań, trwałe zaniedbywanie się w obowiązkach, zmiana osobowości.
Depresja, utrzymujące się złe samopoczucie, próby samobójcze, samookaleczenia.
Zboczenie płciowe i perwersje seksualne.
Zdolności paranormalne, jasnowidztwo, znajomość spraw ukrytych, mówienie nieznanymi językami (których zniewolona osoba nigdy się nie uczyła).
Zakłócenia zdrowia szczególnie bóle głowy, żołądka, pleców, ścisk gardła, które nie daje się zdiagnozować ani wyleczyć.
Nadzwyczajna siła, szatańskie, okultystyczne symbole na ciele występujące podczas modlitwy, wypluwanie z ust (materializacja) przedmiotów związanych np. z magią.

3. Zjawiska w otoczeniu

Opresje - niewyjaśnione zjawiska, odgłosy pukania, słyszalne kroki, przemieszczanie się, pojawianie i znikanie przedmiotów, samoczynne otwieranie drzwi i okien, zjawiska typu poltergeist (tzw. duch-psotnik).
Zachowanie zwierząt domowych jakby wyczuwały czyjąś obecność (np. wpatrywanie się w jedno miejsce, ucieczka w przerażeniu).
Znajdowanie przedmiotów - niekiedy w poduszkach, materacach osób opętanych odnajduje się dziwne przedmioty, np. laleczki, figurki zwierząt lub ludzi, bryłki zakrzepniętej krwi, kosmyki włosów, odłamki metalu lub drewna które mogą świadczyć o odprawieniu guseł czy innych form czarów.

kultyzm, spirytyzm
Autor: Marlena
Mam na imię Marlena i 26 lata. Wychowałam się w domu w którym nie wierzyło się w sakramenty Św oraz posługę księdza – moi rodzice nie posiadają ślubu kościelnego. W szkole podstawowej i średniej byłam osobą, która nie szanowała katechetów: dogryzałam im i maksymalnie przeszkadzałam w prowadzeniu lekcji. W Boga wierzyłam ale po swojemu i na swoich warunkach, kiedy się modliłam Bóg wysłuchiwał moich modlitw, czytałam Biblie i dowolnie to interpretowałam

Uwierzyłam, że jestem tak „mocna „ w Bogu, iż nic nie może mi zaszkodzić ,poznałam ludzi którzy pasjonowali się spirytyzmem magią itd. wzięłam udział w seansie spirytystycznym – przecież nic MI nie może się stać – myślałam. Na seansie było strasznie: usłyszałam słowa "Marlena szatan cię kocha" przeraziłam się zostałam uspokojona przez medium ale to chyba było powodem dlaczego parę miesięcy po tym uklękłam i zaczęłam się modlić do diabła. Moi znajomi tak robili i mówili że diabeł wysłuchuje każdą modlitwę więc ja poprosiłam żeby mnie ktoś pokochał - poprosiłam o miłość. Do Boga nie poszłam... w sumie sama nie wiem dlaczego ( w moim domu wszystko się w tedy sypało mama popadała w alkoholizm zresztą w nie długim czasie była już na dnie... ograniczone prawa rodzicielskie awantury interwencje policji w domu doświadczyłam z siostrą przemocy od obojga rodziców ,ojciec próbując wychować” na ludzi” popadł w despotyzm byłam bita za wszystko za nie odłożony długopis za to że za mało się uśmiecham że śniadanie za wolno jem że się nie modlę itd. ).
Po seansie działo się dużo złych, nadprzyrodzonych rzeczy. W tym czasie nieszczęśliwie się zakochałam i trwałam w tym ponad 4 lata- zaczęłam stosować magię , wciągnęła mnie astrologia, numerologia, tarot wszystkie wróżby: bioenergoterapia, kehuni i wszystko co obiecywało w sobie siłę i pomoc szczęście potęga podświadomości itp... efekt był taki że popadałam w coraz większą depresje targnęłam się na swoje życie i samobójstwo było nie odłączne w mojej głowie zaczęłam brać narkotyki. Po obejrzeniu programu „Ewangelia Jakuba” przestałam wierzyć w Jezusa potem przyszła wiara w reinkarnacje, a we mnie coraz większa rozpacz i beznadzieja . Wielkanoc 2003 miałam w nosie a kiedy się skończyła odczułam pustkę którą sobie wytłumaczyłam że to pustka po tradycji.Pewnej nocy w połowie marca 2004 miałam chyba jakieś załamanie nerwowe. Krzyczałam do Boga- jakiegokolwiek,(Budda, Mahomet Boga jako energie itp. Tylko Jezusa nie brałam pod uwagę bo miałam go za człowieka który żył 2000 lat temu) że jest sadystą skoro pozwala mi istnieć i że sam nie wie co to znaczy ból i takie tam...żądałam żeby pokazał mi kim jest żeby pokazał mi swoją Twarz... i wiecie co Bóg mi odpowiedział i nie był to Budda i nie był to Mahomet i żaden inny bóg słońca też nie bo nie mam boga słońca jest tylko Jeden Bóg w Trzech Osobach odpowiedział mi Jezus Ten którego najmniej się spodziewałam! I to już...

Na drugi dzień „przypadkiem „ trafiłam do kina na film „
jezyk_oko.gif
asja” zachowywałam się tam wulgarnie ale to właśnie tam Duch Święty mnie „dotknął” nie potrafię tego opisać ale przestałam mieć wątpliwości kim jest Jezus uwierzyłam w Niego na nowo w swoim sercu uznałam jego śmierć na krzyżu za mnie. Zrozumiałam, że moje grzechy go krzywdzą a nie On mnie; postanowiłam na Wielkanoc iść do kościoła. Poszłam ale sprawa nie była taka prosta: diabeł zaczął walczyć tzn. zaczęły się przykre doświadczenia widziałam ludzi w kościele i nie tylko z powykrzywianymi twarzami miałam okropne stany lękowe, autobus który jechał po ulicy dla mnie jechał po chodniku- centralnie na mnie. Mówiłam bluźnierstwa których nie chciałam mówić o mało nie wyplułam Komuni Św (po spowiedzi) nie mogłam spać czułam się w nocy jak ofiara psychopaty wrażenie przemocy fizycznej bycia krojonym na żywca i takie itp. Gotując objazd złapałam się na tym że wbijam sobie nóż w brzuch i wiele innych...
Dziś ufam Bogu doświadczyłam jego sakramentów i wierzę w nie. Wierzę że Bóg wysłuchuje moich modlitw - doświadczam tego. Tylko Bóg! Każdego dnia poznaję Go poprzez Pismo Święte oraz doświadczenie na modlitwie w codziennych relacjach z Jezusem: zapraszam Go do każdej dziedziny mojego życia i relacji z ludźmi. Bóg uzdrowił moje relacje z rodzicami i moje zranienia wybaczyłam rodzicom i utrzymuje z nimi relacje pomimo, tego ze mnie kiedyś krzywdzili

Od kiedy jestem z Bogiem każdy dzień jest dla mnie ważny, jest darem, z którego potrafię się cieszyć. Zaakceptowałam samą siebie. Swoja osobowość, wygląd. Bóg uwolnił mnie od brania narkotyków i depresji. Dzięki modlitwie nie czuje pustki wewnętrznej, czuje się szczęśliwa. Nadal mam czasem problemy, ale teraz wiem ze najważniejsza osoba na która mogę liczyć jest sam Chrystus który zawsze wysłuchuje moich próśb, nie tylko tych dotyczących mnie i życia codziennego, ale również tych które można nazwać medycznymi cudami min. została wysłuchana modlitwa o uzdrowienie: z choroby nerek (był planowany przeszczep u dziecka 4 letniego) Uzdrowienie niemowlęcia z choroby która miała być nie wyleczalna, a polegała na tym że miała nie widzieć i nie słyszeć przez całe życie i wiele innych... bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Spotkałam przyjaciółkę na dobre i na złe.

Natomiast we wrześniu (2008) wychodzę za mąż za mężczyznę który tak jak ja oddał życie Bogu i żyje ewangelią.

Jestem szczęśliwa dostałam nowe życie! W którym się spełniam, w którym jestem wolna i kochana. Chwała Panu!

Wywoływanie duchów
Autor: Grażyna
Każdy kto choć raz wywoływał duchy, jest narażony na późniejszą ich ingerencje w swoim życiu... Ja zrobiłam to tylko raz, mając 17 lat wspólnie ze znajomymi postanowiliśmy "zabawić się" w wywoływanie duchów. Siedzieliśmy przy stole trzymaliśmy w charakterystyczny sposób ręce i każdy po kolei zaczął "przywoływać" ducha, znanego pisarza. Wówczas nikt nie miał pojęcia że to nie duch zmarłej osoby może przyjść ale po prostu szatan....I że to co robiliśmy jest grzechem ciężkim.
Każdy mówił formułkę okultystyczną wzywając duszę zmarłej osoby, jednak ku rozczarowaniu uczestników nic się nie działo... Już mieliśmy zrezygnować z tego "seansu" ale ja się uparłam, ze duch jednak do nas musi przyjść. Zaczęłam go wzywać kilka razy, prosząc o jakiś znak, jednocześnie wierzyłam ze mnie posłucha... I stało się. Nagle, choć wszystkie okna były pozamykane, zaczęły przesuwać się zasłony w jedną i drugą stronę i tak kilka razy.... Wszyscy byli wstrząśnięci i przerażeni, tylko ja byłam "dzielna" i "dumna" ze swojej "mocy". Uczestnicy zaczęli mnie prosić abym odwołała tego ducha, by sobie już poszedł. Zaczęłam więc zwracać się do niego z rozkazem aby już opuścił to miejsce. Zrobiła się cisza i zasłony już nie latały. Wszyscy byli przestraszeni, a ja śmiałam się z nich, czując wielką dumę, bo to przecież na mój znak ów duch się pojawił i na mój zniknął.

Potem w bardzo krótkim czasie zaczęłam odchodzić od Kościoła Katolickiego, przestałam się spowiadać, chodzić na Msze Św... Co więcej, z wiekiem zaczęłam coraz bardziej walczyć z religią, z katolicyzmem. Niby tak sama z siebie odeszłam od Kościoła, a jednak przyczyna tkwiła w tym seansie spirytystycznym. Wszyscy spirytyści są bowiem wrogami Kościoła katolickiego i ja do nich dołączyłam... W moim życiu było wiele zakrętów i kryzysów. Kiedy jednak po latach chciałam się nawrócić, zaczęły się gnębienia diabelskie... Co noc miałam straszne koszmary, zaczęłam mieć jakieś ponadnormalne zdolności. Często bolała mnie głowa.


Niestety pomimo mojego nawrócenia i życia sakramentami koszmary i bóle głowy wciąż mnie męczyły... Zdałam sobie sprawę, że konieczna będzie wizyta u egzorcysty. Już wcześniej ksiądz spowiednik o tym poinformował mnie, że wywołany zły duch może stać za koszmarami i bólem głowy. Nie musze mówić, ze na sama myśl o egzorcyście zły robił wszystko abym tylko do niego nie trafiła. Odkładałam to ile mogłam. Wmawiałam najbliższym, ze już jest dobrze, że nie potrzebuje księdza egzorcysty... W końcu poddałam się, bo stan mój się pogarszał, bałam się zasypiać nawet.

Przed modlitwą o uwolnienie ksiądz wypytał mnie o przyczyny i powiedział, ze wywoływanie duchów jest bardzo niebezpieczne, że może np. powodować właśnie koszmary, bóle głowy i brzucha. Że nawet jeden seans, wiele lat temu odprawiony wystarczy by do końca życia szatan dręczył człowieka, a odejścia od Kościoła są w takich wypadkach czymś wprost nieuniknionym. Po długiej modlitwie poczułam się lepiej, jednak ksiądz umówił się ze mną na następną modlitwę. Często nie wystarcza jedna wizyta i kapłan musi skontrolować, jak się sprawy mają, czy jest polepszenie stanu, czy zły duch już odszedł. U mnie po kilku dniach nastąpiła duża poprawa, skończyły się bóle głowy! Koszmary stały się mniej uciążliwe, nie boję się ich już, nie mają takiej siły destrukcyjnej, wreszcie mogę spać spokojnie i budzę się wyspana.

Buddyzm, samoleczenie, New Age
Autor: Zdzisław
...I oto pewnego letniego popołudnia 2001 r. nastąpił krach. Jakaś nieznana siła owładnęła mną zupełnie, spychając mą wolę i świadomość całkowicie na bok. Wpadłem w przerażenie, że nie panuję nie tylko nad własnym ciałem ale i umysłem. Wcześniej, gdy jako buddysta (okultysta) zbliżałem się do jakiś świątyni katolickiej, w mojej głowie rozbrzmiewały przekleństwa i gniew.

Na imię mam Zdzisław. Księdza Adama poznałem 7 lat temu, w czasie, gdy zaczęło się dziać ze mną coś niewytłumaczalnego. Byłem wtedy buddystą, który od 1999 r. silnie praktykował buddyjskie nauki tybetańskie (tantryczne) i inicjacje. Zaczęło się całkiem niewinnie. Odkąd sięgam pamięcią, żyłem w depresji i niskiej samoocenie. Nie była to jeszcze depresja w klinicznym tego słowa znaczeniu,ale jej początki. Rodzice wychowywali mnie surowo, nierzadko przy pomocy kabla, paska lub innego narzędzia "kary". Chodziłem do kościoła, bo Boga widziałem jako sędziego, który wyda wyrok, jeśli go zawiodę. Bałem się więc nie tylko ludzi, ale i Boga. Kochałem Go, ale zbyt słabo. Przekonałem się o tym, gdy na 3 roku studiów dziennikarskich we Wrocławiu ból wewnętrzny osiągnął punkt krytyczny. Potrzebowałem pomocy i silnego wsparcia. Psycholog mnie rozczarował, a inni mnie nie rozumieli. Pojawiła się po raz pierwszy w moim życiu chęć spróbowania alternatywnego sposobu leczenia, chociaż od urodzenia byłem racjonalistą. Ból jednak osłabił mój opór wobec praktyk pozarozumowych. Zgłosiłem się do hipnotyzera, który stwierdził brak spokoju wewnętrznego spowodowany niską samooceną. Był to lekarz neurolog, który wykorzystywał też akupunkturę i hipnozę w swej pracy. Zaufałem mu i poddałem się zabiegom. Efekt by znikomy, lecz po rozmowach z nim wyniosłem przekonanie, że to dopiero początek drogi ku samo uzdrowieniu.

Zapomniałem o tym na jakiś czas, rzucając się w wir życia studenckiego. Jednak ból wewnętrzny nie cichł, lecz się potęgował. Doszło do tego, że bałem się wychodzić z domu, a każde spotkanie z ludźmi było dla mnie męką. Rozpaczliwie szukałem wyjścia z tej przygniatającej mnie sytuacji. I oto, jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, pojawił się w moim życiu Marcin. Miał 25 lat i wszystko to o czym marzyłem. Spokój, pewność siebie, łatwości rozmowy i silny wpływ na innych- to cechy, które pasowały do niego. Powiedział, że medytuje i to nie sam, lecz z grupką przyjaciół. "
jezyk_oko.gif
o co?" - spytałem. " By pozbyć się lęków i zahamowań!' - odpowiedział.. " Spróbuj, nie wierz tylko w moje słowa, sam się przekonaj".... Byłem wręcz oczarowany. Tak zetknąłem się z buddyzmem i całą gamą praktyk New Age. Medytowałem po kilka godzin dziennie, jadąc tramwajem odmawiałem mantry, jedząc ofiarowywałem pokarm bóstwom buddyjskim, spiąć ćwiczyłem jogę snu, a rozmawiając z ludźmi ćwiczyłem zdolności parapsychiczne, bawiąc się ich uczuciami. Szybko się uczyłem i szybko postępowałem na drodze okultyzmu. Pojawiły się w mym ciele przyjemne doznania, umysł pracował dla mnie na najwyższych obrotach. Bez trudu zdobywałem piątki na uczelni, pojawili się przyjaciele a dziewczyny były mną zauroczone. Korzystałem z życia, zapominając o wcześniejszych lękach i obawach. Rozpierała mnie energia, a świat był kolorowy i pełen zabawy. Jednak coś nie dawało mi spokoju. Otóż pod tym całym bagażem przyjemnych doświadczeń czułem pustkę w sercu. Odszedłem od Kościoła a Chrystusa zrównałem z innymi mistrzami duchowymi. Zapomniałem o Bogu. Lecz nie tylko o Nim. Także o szatanie.

I oto pewnego letniego popołudnia 2001 r. nastąpił krach. Jakaś nieznana siła owładnęła mną zupełnie, spychając mą wolę i świadomość całkowicie na bok. Wpadłem w przerażenie, że nie panuję nie tylko nad własnym ciałem ale i umysłem. Wcześniej, gdy jako buddysta (okultysta) zbliżałem się do jakiś świątyni katolickiej, w mojej głowie rozbrzmiewały przekleństwa i gniew. Tłumaczyłem to sobie że po prostu nie uwolniłem się całkowicie od "skostniałego kościoła i jego nauk", stąd jakieś karmiczne pozostałości. Lecz to co teraz zacząłem przezywać, nie dało się porównać z niczym innym. Gniew, złość, strach, ból fizyczny( czułem się tak, jakby ktoś zaciskał niewidzialną rękę na mym gardle a ciało włożył w ciasną obręcz) i psychiczny. Nikt nie potrafił mi pomóc ani nawet wyjaśnić przyczyny takiego stanu rzeczy. Trafiłem do Szpitala psychiatrycznego. I tam po raz pierwszy ktoś mi powiedział, że być może to nie choroba, lecz opętanie. Był nim pewien ksiądz, który odprawiał mszę w kaplicy szpitalnej. Okazało się, że pracował na misjach w Afryce i tam zetknął sie z przypadkami opętania ludzi pod wpływem praktykowania czarów. Nie wierzyłem w to, ale nie miałem innego wyjścia- zaufałem mu. Poradził mi, bym po leczeniu udał się do egzorcysty. Był nim ks. Adam.



Po pierwszym egzorcyzmie nie tylko nie odczułem ulgi, ale było wręcz gorzej. Ks. Adam stwierdził, że potrzebna mi będzie jeszcze niejedna wizyta, by odwrócić zło, na które przystałem. Podczas kolejnych egzorcyzmów szatan się ujawnił. Poczułem, jak tracę kontrole nad swoim ciałem. Przez moje usta zaczął przemawiać nieznany mi głos, który obrzucił ks. Adama stekiem wyzwisk a mnie nazwał "głupcem, który na zawsze będzie mój!". Z czasem, z biegiem lat, zaczął ów zły duch, który mnie dręczył, słabnąć. Ks. Adam nie odmówił mi swej pomocy, modląc się za mnie a nawet raz zachęcił mnie do dania świadectwa w moc Jezusa przed uczniami z Sycowskiej parafii. Nadal jeździłem do niego na egzorcyzmy. Było coraz lepiej, lecz działo się to wolno, stopniowo i latami. Wszedłem bowiem w coś, czego do końca nie rozumiałem. Pod wpływem księdza zarzuciłem wiarę w reinkarnację a także porzuciłem wszelkie magiczne praktyki, jakim nawet w chorobie i opętaniu się oddawałem. Dotarło do mnie, że to Bóg jest Mocą i Miłością uzdrawiającą, a za okultyzmem kryje się po prostu szatan. Bywało, że codziennie dzwoniłem do księdza Adama wieczorem, a on odprawiał nade mną egzorcyzm - cały! Raz nawet przebył 160 km, by się ze mną spotkać i odprawić egzorcyzm! Pod wpływem jego modlitw odczułem przypływ sił i ulgę w cierpieniach duchowych i fizycznych. Odrodziła się we mnie moralność chrześcijańska.

Przez tyle lat, od 2001 r. do dzisiaj, ksiądz Adam nigdy nie odmówił mi swojej pomocy, choć zgłasza się do niego tyle osób z problemami, po których wizycie ma prawo być zmęczony. Jest moim specjalnym kierownikiem duchowym, którego rady niejednokrotnie pomogły uchronić mnie od błędu powrotu do dawnego życia. Modlę się za niego i czuję głęboką wdzięczność wobec Boga, że dał mi takiego światłego i przede wszystkim cierpliwego kapłana. Teraz żyję innym życiem. Przyjąłem z powrotem Jezusa za swego Boga jedynego Zbawcę, chodzę do komunii nie tylko w niedzielę ale i w powszednie dni. Oddałem się tez kilkakrotnie Bogu w coroczne Święto Miłosierdzia Bożego. I nadal idę do Boga, chociaż teraz mam Go już swym sercu, głosząc jak mogę, Jego nieskończoną dobroć.Wiem, że bez pomocy ludzi takich jak ks. Adam prawdopodobnie dziś już bym nie żył. Ale czarne myśli prysnęły i teraz został mi skarb mego życia- Bóg. Jest to zaledwie zarys, cząstka tego, co przeżyłem, lecz wierzę, że Ty, Drogi Czytelniku, skorzystasz z moich błędów i grzechów, nie popełniając ich. Tak naprawdę istnieje tylko Dobro i Zło. Bóg i szatan. Tylko jeden z nich daje szczęście nieprzemijające i wieczną Wolność. Wybieraj!
 

nieprzytomna

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2011
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wiek
18
Czy ojciec pił wcześniej? - Najważniejszy moment to ten, w którym zostałaś poczęta. Jeżeli tak, Twoja choroba może być wywołana zespołem post-alkoholowym. Niestety uszkodzone części mózgu już się nie regenerują, więc troszkę niefajnie byłoby dowiedzieć się, że tatuś obdarował Cię wadliwą częścią 23 chromosomów. Cóż, jeśli lekarz dokładnie zbada Ci mózg i stwierdzi owy zespół, będziesz nienormalna do końca życia - trudno, zdarza się, ale to w żadnym wypadku nie będzie Twoja wina. Po prostu Bóg tak chciał.

Nie pił, zresztą co cię to obchodzi. Ciebie się nie pytam i nie do ciebie pisze. Z tego co piszesz, to chyba ty powinnaś się zbadać, bo z tobą jest coś nie tak i z twoim 'mózgiem', o ile można to tak nazwać w twoim przypadku.
dziękuję ci za te beznadziejne posty, którymi pokazałaś swój charakter :]

"Nie wiesz jak jest" - Dokładnie wiem, jak jest gdyż zachowywałam się tak samo, jak nie chciałam iść do Kościoła. Wykręcałam się na różne sposoby i dobrze, gdyż po zawitaniu do lekarza okazało się, że na ogół jestem zdrowa i nie występują u mnie te symptomy, które oczywiście udawałam, ale po zbadaniu i zdiagnozowaniu stwierdzili anemię - Nic dziwnego, przecież nie jadłam, aby jakoś wyglądać.
Skąd wiesz, że masz zapalenie płuc? Gorączka może być spowodowana infekcją, stresem, atakiem na przykład choroby wrodzonej lub też uwielbianego przez wszystkich tutaj Szatana. Sprawia, że gorączkujesz, abyś poczuła namiastkę piekła, mówię Ci...
Idź, zbadaj się i zaznacz, że chcesz mieć także zbadaną głowę, gdyż podejrzewa się u Ciebie chorobę z tytułu tych kompulsywnych lub też ADHD. Generalnie zacznacz, że nie uprawiasz seksu i nie ma Cię kto odstresować i rozluźnić - No chyba, że Szatan ma na Ciebie diabelską ochotę i wabi Cię do bram Piekła. :021:

skoro pisze, że nie wiesz, to nie wiesz. bo jeśli jestem chora, cały czas kaszle i się dusze, to jak miałabym w kościele wytrzymać do tego z takim katarem. pomyśl choć trochę, zanim napiszesz kolejną głupotę dziewczyno. Chyba z tobą jest coś nie tak...po tym co piszesz, od razu mogliby stwierdzić jakiś zespół downa, czy ADHD. Z całym szacunkiem, ale po jakiego, wpieprzasz się w moje życie seksualne. Co to ma do tego ? Co cię obchodzi, czy uprawiam seks czy nie. Takim pytaniem, pokazałaś swoją niższość, tak więc najlepiej nie udzielaj się już..bo jesteś żałosna dziewczyno.
 

nieprzytomna

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2011
Posty
27
Punkty reakcji
1
Wiek
18
Obniża Twoje poczucie wartości? Rzuć skur***yna i znajdź takiego, który doceni Twoje wewnętrznie piękno. Szatan zrobi to z gorącą i niecierpiącą zwłoki ochotą. Brave - wybacz, ale patrzeć nie mogę, jak dziewczyna się męczy, a wszyscy naokoło cisną jej w łeb głupoty.

O ja.. co za ubogi zasób słownictwa. ED - to Zaburzenia Odżywiania, jeśli chcesz wiedzieć, a nie jak ty to napisałaś skur***yn. Sama piszesz, że miałaś anemię, bo nie jadłaś, więc chyba powinnaś wiedzieć. Głupoty to ty ciśniesz i to takie, jak dziecko, które o niczym nie ma pojęcia i jest cofnięte w rozwoju, więc sory... ale z kolejnym postem, bardziej mnie rozśmieszasz swoją głupotą, choć twe zamiary są inne. ;]
 
Do góry