wcale nie nazucalam mu stosowania tego zelu z garniera tylko powiedzialam ze jak mi cos wyskakuje lub tez nie wyskauje bo myje sie tym codzinnie to mi wszystko schodzilo a ty fiolek wyskakujesz z tym ze ja komus narzucam
Kolezanko
Ulko dziecko Ty moje kochane, co sie irytujesz od razu....Pokaż mi to, ze palcem, bo
kce uwierzyc ze snie gdzie ja w ktoryms z moich postów, konkretnie napisalem, że Twoja nie zwykle
skromna osoba narzuca sie i insynuuje
Crazymonkowi, aby uzył takiego hitu wolnego rynku, jakim jest Garnier
??? Ja nigdzie sie nie moge tego doszukac, bo wiem doskonale, ze nigdzie o tym nie napisalem, ale wspomnialem jedynie tylko o tym, ze takie specyfiki jak Garnier etc...nie pomagaja na Tradzik jaki mial kolega...takiego przypadku nie wyleczy sie tego żadnymi isotrexami, benzacne, acnemycinami, silcolscinami, brevoxylami, acnematami, atredremami, tormentiolami, differinami, zinerytami etc....a jakby tego bylo mało - nie pomagaja nawet na to
paskodztwo zadne antybiotyki do stosowania doustnego np: Tetralysal, metronidazol,azitrox, unidox itd...czy leczenie hormonalne w przypadku kobiet, Diane 35 itp......dla takich ciezkich przypadkow tradzikowych, opornych na klasyczne leczenie, na ktore nic nie pomaga - a gdzie masz opsypana cala
mendami buzie, plecy, klatke, a nawet tyłek - robia Ci sie tesh w glowie czy za uszami :/ pozostaje tylko leczenie witamina A, a
raszey jest pochodna czyli Izotretynoina, podawana zewnetrznie w postaci kapsulek....w produkowanym przez szwajcarska firmę
Roche leku o nazwie
Roaccutane, lub jego odpowiednikiem
Izotekiem produkowanym przez polski koncern medyczny
Blaufarme...i jezeli ta ostatnia deska ratunku zawiedzie
((a nie zawsze pomaga
)), to takim ludziom pozostanie tylko
skonczyc ze soba, niz zyc
((to chyba za duzo powiedziane
)) a raczej meczyc się tzn.
wegetować z taka
grzybnia na twarzy.......zreszta byly jush przypadki gdzie matka skarzyla firme Roche wlasnie, dlatego ze lek Roaccutane nie pomogl jej synowi, po czym wpadl on w depresje i popelnil samobojstwo......W Usa lek ten podobno wogole wycofano z produkcji, dystrybucji, aptek itd......ale Szwajarski potentat nadal prosperuje i ma sie dobrze, bo po co rezygnowac z produkcji
"kury", która to znosi "Złote jaja" pieniezne - Koszt jednego opakowaniA tego leku to ok.250-350pln. miesiecznie
((zalezy jaka dawka
))......a kuraccja musi trwac w zaleznosci od stopnia nasilenia tradziku od 4 - 8 miesiecy, sa przypadki ze i dluzej....wiec latwo przeliczyc jakie sa to nie bagatelne koszty.....ponoc we Francji i Wielkiej brytanii leczenie tym lekiem jest w calosci refundowane przez tamtejsze sluzby zdrowia - ale to jush calkiem inna bajka........
Natomiast Izotek w swym skladzie zawiera wszystko to co Roaccutane - jednak z racji tego, ze jest podobno nieco slabszy niz oryginal jest tesh tanszy - 1 opakowanie kosztuje 130 - 180pln. miesiecznie - zaleznie jaka dawke ustali lekarz, ale zwykle 1 paczka
itku starcza na miecha.....a dlugosc calej kuracji tak samo jak w przypadku
"ROA"
a tak nawiasem to znam jednego kolesia strasznie ładnego który ma całe policzka z wagrów ale i tak jest ladny niektorym to nawet pasuje moze Tobie tez chociaz inni nazywaja to przeklenstwem
wagry to nic innego jak zaskorniki tzw.
"comedones" czyli rozszerzone
pory wypełnione substancją tłuszczowo-rogową.
Z tym sie idzie do kosmetyczki a nie do dermatologa
((chociaz tez mozna i do niegp
)) na oczyszczanie bo to nie jest tradzik.....koszt to bodajze, jezeli mnie pamiec nie myli ok.60 zloty....ze 2, 3 takie zabiegi i bedzie mial buzie jak
pupcia niemowlecia.....a jezeli nie stac go na to - nie se kupi krem
Glyco - A w aptece, jest sprzedawany bez recepty....koszt ok.40zlotych.......podaje tutaj linka jako wgląd w dobry materiał zapoznawczy do ew. dyskusji i rozwazań czy warto go stosowac czy nie:
Oto on:
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/produkt.php?produkt=4204
Mozecie tam poczytac opinie ludzi ktorzy to stosuja - a duza wiekszosc tych opinii jest bardzo pozytywnych...............
Btw....
Crazymonk - moze wlasnie Glyco A moglbys zaczac stosowac sobie w domu na przebarwienia,plamy itp...jako przygotowanie do peelingów, ktore to jak wspominales ma Ci za jakis czas zrobic dermatolożka??? - jednak lepiej skonsultuj to z nia, w koncu ona Cie
"prowadzi" i to ona bedzie wiedziala co najlepiej począć.....
a co do Twojej twarzy to gratuluje ze po tylu latach wrescie Ci sie to skonczylo(prawie) masz juz jangorsze za soba
Ja tesh mu gratuluje i ciesze sie razem z nim - jednak wiem doskonale, że to co zyskal, dzieki tej chorobie, a to co przez nią stracił w ciągu tych wszystkich lat, napewno nie jest rownómierne na szali......Jednak życze mu z calego, swojego, dobrego serca - tego, a żeby odzyskał wiare we własne siły, aby udało mu sie także pokonać własnego siebie, wszystkie swoje lęki, fobie i słabości. Mam nadzieję, że po tej walce wyjdzie wzmocniony i da mu to siłę do prawdziwego życia - tego i ja sam sobie, również życzę......
Pozdrawiam