Odkad zaszłam w ciąże nie umiemy ze sobą rozmawiać...

paulinaldz

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
Witajcie. Jestem ze swoim facetem od okolo roku. Na poczatku bylo wszystko dobrze to znaczy umielismy ze soba rozmawiac i jakos nigdy ze soba sie nie nudzilismy. Teraz wszystko sie zmienilo, wydaje mi sie, ze odkad zaszlam w ciaze (sierpien). Nie umiemy ze soba gadac. Nasz kazdy wspolny dzien wyglada podobnie, czyli on wraca z pracy jedzie najpierw do siebie, wieczorem przyjezdza do mnie, wlaczamy jakis film potem idziemy spac. Gdy go nie ma, cale dnie siedze w domu czekajac az przyjedzie. Bo nawet jakbym chciala wyjsc to nie mam zbytnio gdzie, gdyz nie mam zadnych znajomych. W sumie mam tylko jego. Tak bardzo bym chciala naprawic nasze relacje zwlaszcza ze niedlugo urodze. Wiem ze mnie kocha i ja jego tez. I rowniez mam pewnos ze cieszy sie z tego dziecka. Ale jesli nasze stosunki sie nie poprawia to ten zwiazek nie przetrwa...
Staralam sie poruszac juz ten temat ze cos sie miedzy nami psuje, ale on zaprzecza i mowi ze mi sie wydaje i jakos nie chce o tym dalej gadac.
Nie wiem juz co robic... Prosze poradzcie mi cos...
 

pysiex91

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2008
Posty
430
Punkty reakcji
0
Miasto
Józefów woj. Lubelskie
wiesz urodzisz dziecko i wszystko sie zmieni zobaczysz,dzieciak was polaczy jeszcze bardziej ;) bo jak mowsz ze Cie kocha i chce tego dziecka to bedzie dobrze ;)
moze to chwilowo jakos tak..ale jak nie to wymysl cos jakos mozna urozmaicic ten zwiazek.. po co po pracy on jezdzi do siebie?? nie mozecie zamieszkac razem??czy juz mieszkacie tak na stale?? ile macie lat?? jakies szczegoly?
 

paulinaldz

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
No wiec jestesmy mlodzi. Ja mam 19 lat on 21. Co do wspolnego zamieszkania planowalismy bym sie wprowadzila do niego w lutym, ale jakos nie jest juz poruszany ten temat... Zreszta srednio mi sie widzi mieszkanie z jego rodzicami. Mowisz jakies szczegoly.. hmm Zdarza mu sie ze nagle jakiegos dnia znika i sie nie odzywa nie odbiera mnie a potem okazuje sie ze byl na melanzu. Boli mnie to strasznie wtedy, ale jak tak sobie mysle to mu sie z jednej strony nie dziwie w koncu co ma siedziec ze mna i sie nudzic. On ma przynajmniej tych znajomych i ma co robic a ja? jestem zdana tylko na niego...;( Co jeszcze.. czasami zdarza mu sie nacpac tzn. zapalic "trawke". Zazwyczaj na tych imprezach o ktorych mi nie mowi. I tak zrobil duze postepy bo juz nie bierze amfetaminy.
A co do nas to tak jak pisalam oddalamy sie od siebie, nie potrafimy sie juz porozumiec. Owszem bywa czasami ze jest nam dobrze ale to jest tak strasznie zadko...;(;(;(
 

pysiex91

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2008
Posty
430
Punkty reakcji
0
Miasto
Józefów woj. Lubelskie
uu to mlody wiek.. :/
on widocznie jeszcze nie wyszalal sie i nie widzi ze ma obowiazki ma Ciebie i dziecko..a Ty sama mieszkasz czy z rodzicami??
kurcze..do chlopaka nie dotarlo to ze bedzie mial dziecko..albo tak sie tym przejal ze sie zmieszal i sie zachowuje tak jak sie zachowuje jakby to bylo nic..
a to niedobrze..jak mowisz ze rozmowa nic nie daje bo zaraz przerywa ja czy cos tam..to tez niefajnie..nie wiem moze trzeba poczekac az dzidzia sie urodzi..moze jakos zmieni do tego nastawienie..faceci przewaznie miekna przy takich malenstwach..
mowisz ze bral cpal i nadal mu sie to zdarza..jest niedojrzaly..musi sie ustatkowac mimo wszystko..tylko w jaki sposob zrobic tak zeby zmadzrzal..nie wiem nie mam pomyslow na chwile obacna moze jeszcze ktos napisze tu cos madrego bo nie wiem czy dobrze pisze ale wydaje mi sie ze sie nie mysle..
 

blackcoffee90

Nowicjusz
Dołączył
12 Sierpień 2008
Posty
537
Punkty reakcji
2
Wiek
33
Jeśli dziecko nie było planowane to zpewne był to dla niego szok, ale pewnie przyzwyczaji się do sytuacji. Faceci często nie są gotowi na dziecko, na małżeństwo, ale większość oswaja się z nową sytuacją.
 

bluetouch

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2009
Posty
26
Punkty reakcji
0
Wiek
36
feta i marycha - pozazdroscic chlopaka a pozniej przyszlego ojca :mruga: dziwisz sie, ze jest inny i zmieniaja sie relacje miedzy wami jak non stop ujarany chodzi, tu zapali a tam kreske wciagnie i tak sobie leci... wczesna ciaze i tez zrobila swoje (wiem cos o tym :p) ale nie martwilbybm sie zmeniajacymi sie relacjami tylko zastanowilbym sie jakim on bedzie ojcem ? czy dziecku jest potrzebny ojciec, ktory lubi spalic skreta z kumplami albo kreche zapodac ? przyklad zabojczy ale lepiej zeby sie zmienil bo moga byc pozniej problemy ale zle wma nie zycze, tak to wygada z mojeje strony :papa:​
 

pysiex91

Nowicjusz
Dołączył
30 Grudzień 2008
Posty
430
Punkty reakcji
0
Miasto
Józefów woj. Lubelskie
tak zle ze wogole weszlas w ten zwiazek to prawda..ale nigdy nie wiemy co tak naprawde w zyciu nas spotka i jaki scenariusz napisze nam zycie..
teraz urodzisz dziecko i zobaczysz jak to bedzie..czy nadal bedzie tak samo sie zachowywal a moze sie zmieni..
ale jak bedzie nadal taki rozrywkowy to bym sie zastanowila na twoim miejscu czy aby napewno chcesz zeby twoje dziecko miala takiego "tatusia" wszystko zalezy od Ciebie..
 

Predictable

Bywalec
Dołączył
7 Grudzień 2008
Posty
1 739
Punkty reakcji
60
Miasto
Wielkopolska
Powinnaś na niego wpłynąć w jakiś sposób by próbował się zmienić .. czekaja go wkrótce obowiązki, bedzie musial stanąć na wysokosci zadania , niedługo zostanie ojcem , ale on nawet nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy .
Niech zerwie z narkotykami , bo od tego zaczynają sie tylko problemy .
Musi być odpowiedzialny . Teraz jak najbardziej tego potrzebujesz ..
 

xscarlettx

gingercore
Dołączył
30 Styczeń 2009
Posty
794
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Dlaczego nie masz swoich znajomych? W ten sposób uzależniłaś się od niego, a nie ma nic gorszego od uzależnienia się od drugiego człowieka.
 

busik

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
482
Punkty reakcji
0
no właśnie, mnie tez to zastanawia dlaczego nie masz znajomych?
zastanów się czy warto pakować się w ten związek...
 

Dex188

Nowicjusz
Dołączył
23 Sierpień 2006
Posty
903
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Miasto
Warszawa:) okolice
nom popieram koleżanki... ćpun tatuś... musisz nim wstrząsnąć niech się opamięta dziecko to nie zabawka i musi zmienić siebie bo co to za ojciec co wruci z pracy i zamiast dzieckiem się zająć itp to spali skręta i na melanż pójdzie??? Patologia;/ zmień go i pogadaj poważnie.. jak nie może żucic niech idzie na terapie bo wiesz... on zamiast kupić coś dla was czy dziecka jak będziecie mieć to kupi maryche i 35 zł sie pójdzie szczypać zamiast na kaszkę czy coś... A co do zastanawiania sie czy to odpowiedni kandydat na tate... hmmm sama zobaczysz:) tak tylko powiem że mam koleżankę w wieku 21 lat ma dziecko sama jej były daje jej kase 400zł nędzne ale lepsze to niz sądowe 300 ;/ PORAŻKA;/ i ostatnio znalazła sobie chłopaka co zaakceptował ją i dzidzi:) i jest im dobrze:) ale to taka dygresja :) pamiętaj to tylko moje przemyślenia chcesz słuchaj nie to nie:) i Trzym się ciepło:) ważne żeby sie nie łamać:) jesteś Kobietą nie daj sobie:p aha i pogadaj z rodzicami napewno pomogą... wkońcu to wnuczek:)
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Byłoby bardzo dobrze, gdybyś znalazła sobie znajomych. Takie uzależnienie jedynie od niego może być bardzo niebezpieczne. Jeśli chodzi o te "melanże", dobrze byłoby, gdybyś powiedziała mu co o tym sądzisz, aby przynajmniej dawał znać, kiedy się na takowy wybiera. Za to co do tematu, to myślę, że po narodzeniu dziecka wystąpi zmiana.
 

basia141110

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2009
Posty
612
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Bardzo Ci współczuję,sytuacja nieciekawa,i sama tak naprawde nie wiem jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji,z drugiej strony oboje jesteście jeszcze bardzo młodzi i ta sytuacja moze sie zmienic.
Myśle,ze informacja o dziecku spadła na twojego chłopaka jak grom z nieba,do tej pory wiodł rozrywkowe zycie z kumplami,z kochana dziewczyna u boku,i nagle pojawia sie KTOS kto diametralnie ma to wszystko zmienic....Nie pochwalam tego co wyczynia twoj chłopak,no ale miłosc nie wybiera.Co moge Ci powiedziec...,może sprobuj go podejsc z innej strony-strony ojcostwa.Zaangazuj go troszke w zycie tego maluszka np.podsuwaj mu niby nie swiadomie gazetki dla przyszłych rodzicow,pojdzcie razem na usg,pozwol mu zrobic ci wyprawke do szpitala,pokaz mu jak bardzo na niego liczysz...,przeciez ma uczucia jakies,za cos musialas go pokochac?!.Nie rob tego nerwowo,aby nie pomyslał,ze za moment zaczniesz zabraniac mu wypadow z kumplami,i ze konczy mu sie wolnosc-ktorej tak lubi uzywac.Wierze,ze pomalu,a sukcesywnie obudzi sie w nim ''cos'',o czym on sam nie wie..
ZYCZE CI POWODZENIA I SZCZESLIWEGO ROZWIAZANIA!!!!
 

Poison_Girl19

Agonia, Cierpienie, Ból, Rozkosz...
Dołączył
23 Lipiec 2008
Posty
1 387
Punkty reakcji
80
Wiek
34
Miasto
z WoW'a ^^
Zdaje się ,że ciąża nie była planowana...

Powinnaś znaleźć sobie własnych znajomych nie możesz być uzależniona od niego bo jak on do tego dojdzie to potem będzie to wykorzystywał...
Są dwie opcje albo po porodzie będzie lepiej albo gorzej ... ale życzę żeby było lepiej.
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Oj dziewczyno...jaka Ty jesteś naiwna.. Czekaj, ja Ci opowiem swoją historię, to może wyciągniesz z niej jakieś wnioski.

Była piękna wiosna 2007 roku. Maj. Ja 18 lat, On 21. Związek jak dotąd trwał 2 lata. Żyliśmy imprezami, marycha i feta na takich klubowych imprezach to standard. Ja mniej, on więcej. O wiele więcej. Kumple. Melanże. Kłamstwa. Dzieliły nas w końcu 62 kilometry, więc miał pole do popisu. Mimo to starał się, wiedziałam,że mnie kocha i że mu zależy. Z drugiej strony jednak byli kumple...

Koniec maja 2007r. Pierwsze objawy ciąży. Rozdrażnienie, gorączka, wymioty.
Czerwiec. Brak okresu.
Początek lipca - pierwszy test ciążowy ( negatywny). Pomyślałam ufff...to nie ciąża.
Dalej wymioty.
koniec lipca - drugi test ciążowy (pozytywny). Załamka. Rzuciłam w niego tym testem i pobiegłam do pokoju. Płakałam. W sumie to wyłam. Świat stanął na głowie, a przecież po wakacjach miala się zacząć klasa maturalna w LO.
Sierpień. 12 sierpnia. Wizyta u ginekologa. "Tak, ciąża. Zapraszam do USG. Oj, jaka duża dzidzia. 12 tydzień". Spojrzałam na monitor i nigdy nie zapomne tych maleńkich rączek uniesionych do góry :)
Mama w poczekalni: "I co Ci jest, Madziu? Wszystko ok?". Tak mamo, to jest Twój wnuk. Pokazałam jej zdjęcie z USG. Popłakała się. Lament po drodze do domu, bo co teraz będzie, ojciec Was pozabija, a ja chyba umrę jak pojedziesz rodzić.

Ja nie tego się bałam. Ja się bałam Jego reakcji...

Weszłyśmy do domu. W moim pokoju siedział Dawid.
"To nasze dziecko. Twoje dziecko" - podałam mu zdjęcie. Tato usłyszał i wyszedl na zewnątrz. Płakał, widzialam przez okno. Nie rozmawiał ze mną prawie dwa tygodnie, do czasu kiedy na siłę podsunęłam mu zdjęcie dzidzi. "Mój wnuk". Łzy w oczach.

A Dawid zapalił papierosa. Popatrzył na mnie, przytulił, powiedział "Jakoś to będzie Skarbie, nie matrw się".
Dodał mi otuchy ale bałam się co będzie.

Koniec sierpnia - stawiam sprawę jasno. Urodzę dziecko tak, czy inaczej. To od ciebie zależy czy podołasz obowiązkom i okażesz się odpowiedzialny.

ALBO JA, ALBO KUMPLE. WYBÓR JEST TYLKO TWÓJ.

wybrał.


27 października 2007r. - nasz ślub :)

Mieszkamy w domu jego śp. babci. Mamy wspaniałego 13-miesiącznego synka. Nie było mu łatwo nagle stać się odpowiedzialnym. A jest. Kocham go za to i dziękuję sobie, że wtedy postawiłam go przed wyborem - albo żona i dziecko albo imprezy i kumple. wiem, ten ślub był ryzykiem. Ale ja w Dawida wierzyłam. Wiedziałam, że da radę ( w sumie to nie dopuszczałam do siebie innej myśli). Bywały kłótnie i kryzysy. Z narkotyków niełatwo wyjść - potrzeba tutaj motywacji. Dla Dawida motywacją byłam ja i Bartuś :) Dziś jest wspaniałym mężem i ojcem. Pracuje, dobrze zarabia, wspiera mnie i pomaga we wszystkim. Z dawnym życiem i kumplami nie ma kontaktu - bo na tym polegał ten trudny wybór. Aby mógł być ze mną, musiał zerwać z nimi kontakty całkowicie, inaczej bym tego nie widziała. Teraz jest pięknie. Maturę zdałam zaocznie i idę na studia. Z rokiem opóźnienia, ale to i tak dobrze! :)

Warto zaufać i dać szansę. Ale Twój mężczyzna musi tego chciać i dokonać poważnego wyboru. Jeśli wybierze kumpli, to jak najszybciej od niego uciekaj. Dla dzidzi. Maleństwo najważniejsze. Pzdr. ;)
 

paulinaldz

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
no wiec tak.. znajomych nie mam gdyz okolo 2 lata temu wlasnie go poznalam i tez zaczelam cpac przez to odwrocilam sie od swoich znajomych i zaczelam sie obracac w jego kregu. no ale po paru iesiacach jakims cudem przestalam cpac i w sumie z nim tez zerwalam kontakt. po jakims czasie znow sie odezwalismy do siebie ale ja juz skonczylam z dragami. przez to nie amm swoich znajomych ani nie utrzymuje kontaktu z jego znajomymi.

co do ultimatum ja i dziecko czy kumple i narkotyki wybbral mnie. I za kazdym razem jak sie nacpa i przez 2 dni sie nie odezwie tlumaczy to tym ze to jest nalog i nie jest takie proste rzucic i podaje mi przyklad z papierosami.

a teraz najlepsze... w ten piatek (20 luty) zadzwonil do niego kumpel ktory robi w krakowie i co 2 tyg przyjezdza tu do lodzi- cpun nieziemski amfetamina kawka i praca i taki ciag. zaproponowal mu robote na weekend tam w krakowie ale ze dzis (czyli 20 luty ten piatek) musi przyjechac i ze w poniedzialek wroci. Nie zgodzilam sie bo wiedzialam co tam bedzie sie dzialo. po pierwsze bedzie cpal po drugie zero kontroli, napewno jakies imprezki alkohol narkotyki a pod takim wplywem wiadomo co czlowiek moze zrobic (chodzi mi o zdrade) a po trzecie niby po co ma tam jechac skoro i tak niec praktycznie nie zarobi bo potrzebna kasa na pociag w obie strony i do tego wyzywienie- nie sadze by sie oplacalo... No wiec prosilam go by tam nie jechal oczywiscie nie posluchal.... Dzis mamy co? srode- do tej pory sie nie zjawil. wyslal jednego smsa w sobote w nocy o tresci:"ej zeby nie bylo ze niewiadomo co robie to wlasnie wrocilem z pracy. i moze zle wybralem. ale i tak za toba tesknie i cie bardzo kocham" i nic pozatym. nawet nie wiem czy wrocil. nie odzywa sie totalnie mnie zlekcewazyl. I co ja mam sobie myslec? ;( juz naprawde nie wiem co robic....
 

astana

absolwent
Dołączył
23 Styczeń 2009
Posty
1 305
Punkty reakcji
2
Pozostaje mieć nadzieję, że po urodzeniu odezwie się w nim instynkt ojcowski i zmieni tryb życia.
 

basia141110

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2009
Posty
612
Punkty reakcji
0
Wiek
41
wiem,ze latwo powiedziec,ale ten typ nie dla ciebie!!!.Sledzac sytuacje,mysle:nie jestez pierwsza panna samotnie wychowujaca dziecko!!!,2-czasami lepiej samej,jak z kims co wiele nie wniesie do waszego zycia,a spierniczy....
Pomyslo malenstwie i nie gadaj o uczuczuciach-czasami dziecko to sila wyzsza!!!!!!!!!!!!!!!!.
Wez sie w garsc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Dziewczyno,takich jak ty jest mnostwo-wiem sytuacje sa inne,ale jest dziecko!-a ty dasz rade,nie oierwsza i nie ostatnia!!!!!!!!!!
 

Blackowa

Nowicjusz
Dołączył
16 Styczeń 2007
Posty
946
Punkty reakcji
2
Wiek
38
Miasto
Śrem k/Poznania
Napisałaś, że mielibyście zamieszkać u niego... a u Ciebie nie mógłby zamieszkać? Znacie się rok. Dla jednych dużo, dla innych mało. Dobrze by było, gdybyście docierali swoją znalomość częsciej i bliżej.

dalej...

Może ja myślałabym, że odmieni sie moje życie pozytywnie... że może być jak w historii Rosalie.

Znając mnie też postawiłabym chłopaka przed wyborem. Albo ja, albo koledzi i nałóg. Wiedziałabym, ze cokolwiek wybierze nie będę sama, bo będę miała dziecko. Tak więc sprobuj mi zadać to pytanie. Od niego zalezy co wybierze... Okaże się czy Cię na prawdę kocha, czy na prawdę mu na Tobie zależy.

A póki co... jeśli sie nie odzywa, to nie pisz do niego. Wiem, ze odchodzisz od zmysłów co może robić, czy coś sie stało... Nie odzywa się, jego sprawa... Ty też się nie będziesz odzywać.. A gdy wróci i zapyta się, dlaczego nie odzywałaś się to mu powiedz,ze chciałaś , by się poczuł jak Ty, kiedy on się do Ciebie nie odezwał.
Czasami warto odplacac tym samym, bo wtedy można zrozumieć co dana osoba przechodziła.

Porozmawiałabym także z nim, zapytała się, czy myśli, ze jest dojrzały... Czy jest gotów na dziecko. Czy chce się z tym faktem pogodzić, czy go nie akceptuje. Jesteś młoda i jestem pewna, że jesteś w stanie znaleźć sobie innego chłopaka nawet jeśli będziesz miała dziecko. Dobrze, by on zdał sobie z tego sprawę. Każda trudna rozmowa jest ciężka do przeprowadzenia, zwłaszcza gdy jedna ze stron jej unika. Jednak sprobuj z nim szczerze porozmawiać i wypytac co tak na prawdę czuje.
 
Do góry