Wiktoria1234
Nowicjusz
Witam
Na wakacjach przeżyłam wspaniałą przygodę z pewnym chłopakiem. Ja 17, on 18 lat. Było wspaniale. Do niczego 'poważnego' nie doszło, ale oboje byliśmy sobą zauroczeni. Gdy musieliśmy się rozstać, myślałam, że mi serce pęknie... Ale po powrocie do Polski było tak, jak po cichu liczyłam, że będzie. Dalej mamy ze sobą kontakt. Podjęłam decyzję, że na wakacjach znowu pojadę do jego miejscowości.
Byłam pewna, że spotkało mnie coś cudownego i wyjątkowego. Miłość mojego życia. Niestety, przeliczyłam się. Niedawno dowiedziałam się, że on przez ten cały czas podrywał inną dziewczynę. I co ważniejsze, naprawdę mu na niej zależało. Okazał się dupkiem, któremu chodziło tylko o jedno. Chciał mieć nas dwie. Ale chodził, chodził i sobie nie wychodził, gdyż nic między nami się nie zdarzyło. Oprócz kilku słów za dużo wypowiedzianych z jego strony. Zranił mnie, jak nikt przedtem. Czułe słówka, obietnice... A ja głupia się nabrałam. Prawdy dowiedziałam się oczywiście nie od niego, jednak to jest pewna informacja.
I choć niektórym wydawać się może to głupie i bez sensu, ja chcę wziąć odwet. I pokazać mu, że nie jest 'macho', który może mieć każdą, jak mu się wydaje. Jednak nie wiem, co najlepiej będzie zrobić gdy już się spotkamy. Nie chcę wyjść na żałosną desperatkę, ale zupełnie "nieświadomie" sprawić, by poczuł się tak oszukany jak ja teraz. Taki typ pewnie nigdy przez dziewczynę się nie załamie, ale trochę 'utrzeć nosa' mu się przyda i z pewnością jest to możliwe. Może ma ktoś jakieś dobre metody na zemstę, albo może płeć męska się wypowie, po jakich słowach/czynach dziewczyny zwiątpiliby w swoją męskość/atrakcyjność?
Nie zależy mi na tym, co później będzie myślał, gdyż nie chcę go więcej znać. Ale mimo wszystko nie mogę przesadzić, gdyż z naszymi wspólnymi znajomymi zamierzam dalej utrzymywać kontakt i się przyjaźnić.
Z góry dziękuję za pomoc
P.S. Obecnie jest sam, z tamtą dziewczyną nie był nigdy. Ona przez cały czas miała chłopaka. A on uparł się, że musi ją zdobyć. Ale nie udało mu się. O mnie zdecydowanie też nie może myśleć, jako o "zdobyczy", gdyż z obawy przed taką właśnie sytuacją nigdy nie składałam żadnych deklaracji. To on słodził i obiecywał. Jednak ja, choć nie dawałam po sobie zbytnio znać, zaangażowałam się w to i to bardzo... Za bardzo...
Na wakacjach przeżyłam wspaniałą przygodę z pewnym chłopakiem. Ja 17, on 18 lat. Było wspaniale. Do niczego 'poważnego' nie doszło, ale oboje byliśmy sobą zauroczeni. Gdy musieliśmy się rozstać, myślałam, że mi serce pęknie... Ale po powrocie do Polski było tak, jak po cichu liczyłam, że będzie. Dalej mamy ze sobą kontakt. Podjęłam decyzję, że na wakacjach znowu pojadę do jego miejscowości.
Byłam pewna, że spotkało mnie coś cudownego i wyjątkowego. Miłość mojego życia. Niestety, przeliczyłam się. Niedawno dowiedziałam się, że on przez ten cały czas podrywał inną dziewczynę. I co ważniejsze, naprawdę mu na niej zależało. Okazał się dupkiem, któremu chodziło tylko o jedno. Chciał mieć nas dwie. Ale chodził, chodził i sobie nie wychodził, gdyż nic między nami się nie zdarzyło. Oprócz kilku słów za dużo wypowiedzianych z jego strony. Zranił mnie, jak nikt przedtem. Czułe słówka, obietnice... A ja głupia się nabrałam. Prawdy dowiedziałam się oczywiście nie od niego, jednak to jest pewna informacja.
I choć niektórym wydawać się może to głupie i bez sensu, ja chcę wziąć odwet. I pokazać mu, że nie jest 'macho', który może mieć każdą, jak mu się wydaje. Jednak nie wiem, co najlepiej będzie zrobić gdy już się spotkamy. Nie chcę wyjść na żałosną desperatkę, ale zupełnie "nieświadomie" sprawić, by poczuł się tak oszukany jak ja teraz. Taki typ pewnie nigdy przez dziewczynę się nie załamie, ale trochę 'utrzeć nosa' mu się przyda i z pewnością jest to możliwe. Może ma ktoś jakieś dobre metody na zemstę, albo może płeć męska się wypowie, po jakich słowach/czynach dziewczyny zwiątpiliby w swoją męskość/atrakcyjność?
Nie zależy mi na tym, co później będzie myślał, gdyż nie chcę go więcej znać. Ale mimo wszystko nie mogę przesadzić, gdyż z naszymi wspólnymi znajomymi zamierzam dalej utrzymywać kontakt i się przyjaźnić.
Z góry dziękuję za pomoc
P.S. Obecnie jest sam, z tamtą dziewczyną nie był nigdy. Ona przez cały czas miała chłopaka. A on uparł się, że musi ją zdobyć. Ale nie udało mu się. O mnie zdecydowanie też nie może myśleć, jako o "zdobyczy", gdyż z obawy przed taką właśnie sytuacją nigdy nie składałam żadnych deklaracji. To on słodził i obiecywał. Jednak ja, choć nie dawałam po sobie zbytnio znać, zaangażowałam się w to i to bardzo... Za bardzo...