D
darkshine
Guest
Cześć,
opiszę swoją sytuację tak. Byłam w związku, szczęśliwym związku. Dla mojego faceta rzuciłam studia, zerwałam kontakty z przyjaciółmi... Dla niego jestem w stanie zrobić wszystko. Miał poważne problemy finansowe, wzięłam dla niego cztery kredyty łącznie 800zł miesięcznie raty wynoszą. Chwilowo nie pracuję. Wszystko było dobrze, do puki nie zaszłam w ciążę i wszystko się zepsuło. Zostawił mnie, oczywiście długi spłaca itd. Ale... dziecka nie chce. Ja już zdążyłam je pokochać. Wiem, że gdyby go nie było bylibyśmy razem szczęśliwi. Więc idąc drogą dedukcji wychodzi na to, że gdyby go nie było bylibyśmy razem. Zostawił mnie. Jedynym moim zdaniem możliwym rozwiązaniem jest oddanie dziecka do adopcji, bo nie będzie problemu i będziemy razem. Dziecko komplikuje mi strasznie życie. Wiem, że gdy zdecyduje się je wychować to niestety moje życie się skończy całkowicie. Już nigdy nie usłyszę kocham cię, nikt mnie nie przytuli, nie zaśnie przy mnie itd... bo po pierwsze nie wyobrażam sobie życia bez niego, po drugie jak zareagują znajomi itd musiałabym wyjechać, bo każdemu tłumaczyć, że mnie zostawił taki wstyd, po trzecie nigdy z nikim nie będę, bo jak dziewczyna z dzieckiem, taka nie ma szans na miłość, związek, co najwyżej na jakiś przygodny seks. Taka niestety jest rzeczywistość. Ale z drugiej strony oddając ją mam szansę być z nim, może zmieni zdanie i zechce mnie gdy nie będzie tego dziecka. On jest tylko jeden, a dzieci możemy jeszcze mieć w późniejszym czasie. Tylko skąd mam mieć pewność, że będzie ze mną na zawsze. Nie wiem co robić. Pomóżcie mi podjąć właściwą decyzję.
opiszę swoją sytuację tak. Byłam w związku, szczęśliwym związku. Dla mojego faceta rzuciłam studia, zerwałam kontakty z przyjaciółmi... Dla niego jestem w stanie zrobić wszystko. Miał poważne problemy finansowe, wzięłam dla niego cztery kredyty łącznie 800zł miesięcznie raty wynoszą. Chwilowo nie pracuję. Wszystko było dobrze, do puki nie zaszłam w ciążę i wszystko się zepsuło. Zostawił mnie, oczywiście długi spłaca itd. Ale... dziecka nie chce. Ja już zdążyłam je pokochać. Wiem, że gdyby go nie było bylibyśmy razem szczęśliwi. Więc idąc drogą dedukcji wychodzi na to, że gdyby go nie było bylibyśmy razem. Zostawił mnie. Jedynym moim zdaniem możliwym rozwiązaniem jest oddanie dziecka do adopcji, bo nie będzie problemu i będziemy razem. Dziecko komplikuje mi strasznie życie. Wiem, że gdy zdecyduje się je wychować to niestety moje życie się skończy całkowicie. Już nigdy nie usłyszę kocham cię, nikt mnie nie przytuli, nie zaśnie przy mnie itd... bo po pierwsze nie wyobrażam sobie życia bez niego, po drugie jak zareagują znajomi itd musiałabym wyjechać, bo każdemu tłumaczyć, że mnie zostawił taki wstyd, po trzecie nigdy z nikim nie będę, bo jak dziewczyna z dzieckiem, taka nie ma szans na miłość, związek, co najwyżej na jakiś przygodny seks. Taka niestety jest rzeczywistość. Ale z drugiej strony oddając ją mam szansę być z nim, może zmieni zdanie i zechce mnie gdy nie będzie tego dziecka. On jest tylko jeden, a dzieci możemy jeszcze mieć w późniejszym czasie. Tylko skąd mam mieć pewność, że będzie ze mną na zawsze. Nie wiem co robić. Pomóżcie mi podjąć właściwą decyzję.