Zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejsciwym-trzy ukłucia podobne do ugryzienia komara.Trwa jakieś 1/2 godziny.Polega na wycięciu tego co trzeba,podwiązaniu naczyń krwionośnych i zaszyciu rany.Jest prawie bezbolesny.Pod koniec,kiedy znieczulenie przestaje działać,czuje się z lekka wbijanie igły.
Chodziło mi o to,że musisz się przygotować na to,że kilka bardzo miłych pań będzie chlastać skalpelami Twojego wacka,co nie jest akurat w tej sytuacji najprzyjemniejsze i przez tydzień będzie trochę opuchnięty.
Przez żaden opatrunek sikać nie bedziesz musiał.Największym problemem będzie to,żeby przyzwyczaił się do nowych doznań,których nie miał posiadawszy naturalną ochronę.Po miesiącu jest O.K.