Wiecznie wypicowane i bojące się ubrudzić. Okej, jakbyśmy chcieli zająć się laleczkami to najwyżej byśmy kupili zabawki dla dzieci i sadystycznie się nad porcelanowym paskudztwem znęcali, ale to raczej mała przyjemność, bo to takie zimne chyba jest, nieprawdaż? ;/
Ta wieczna zawiść i rywalizacja, która w tych czasach stała się gorsza niż między facetami? W ogóle to niektórych dziewczyn zaczynam się bać, kiedy słyszę, że jakiejś innej prawie nie wydrapała oczy pięciometrowymi paznokciami.
Kobieta powinna być urocza i kobieca. Nie, zaraz szpilki i makijaż, ale ta dziwna kobieca klasa, której jakoś nie umiem określić. Spokój, otwartość i uśmiech na ustach, szacunek do samej siebie i innych, a przede wszystkim inteligencja i świadomość, że w pewnym czasie wreszcie trzeba dorosnąć, a nie tylko się bawić lub/i stroić.