Słuchajcie ci którzy się na tym znacie,bo to bardzo dziwne... Mam takiego kolegę, który był kiedyś moim przyjacielem no i cos tam kręcilismy ze sobą kiedyś i mieliśmy wtedy tak, że ciągle było tak że stoimy sobie i nagle każde z nas tak o wyskoczylo ni z gruchy ni z pietruchy o tym samym...ciągle choc mieszkamy na dwóch innych końcach miasto dzialo sie przy nas coś takiego samego...często myśleliśmy o tym samym w tym samym czasie...ale...było tak tylko twedy kiedy było między nami dobrze i mieliśmy dobry humor....co to może byc????