Nie ma za co. Może i na ciebie jechałem cały czas, ale chciałem żebyś zrozumiała co jest ważne. Cieszę się, że wybrałaś właściwą drogę.
Widzę, że szybko jej uwierzyłeś.
Nie zastanawia Was to, dlaczego tak nagle zmieniła podejście? Jesteście tak bardzo ślepi czy tylko udajecie? Ja się też na początku nabrałam. Tam, tam, taram! Uwaga. Proszę o maksymalne skupienie. Trzy, cztery -
ona sobie to wymyśliła. Dociera? Dlaczego? Już mówię. Po pierwsze, gdyby naprawdę prosiła o rady i gdyby naprawdę była aż tak przejęta swoją sytuacją, nie tolerowałaby tego, że nazwałam ją cizią {mimo, że zasugerowałam jak nazwałaby ją żona tego faceta}. Nie pozwalałaby na to, aby ktoś ją obrażał. Po drugie, z jednej strony mamy osobę bardzo pokorną z racji tego, że przyjmuje wszelkie epitety w swoim kierunku, z drugiej- istotę niezwykle zapatrzoną w siebie, w swoje pożądanie. Po trzecie, jej naiwność koliduje ze sposobem pisania. Pisze bez błędów ortograficznych, składniowych, fleksyjnych. A to wiele mówi. Po czwarte, na początku twierdziła, że ten mężczyzna ją pociąga. Mówiła, że się spotykają. Nie uważacie, że gdyby faktycznie tak wiele by z nim ją łączyło, opisywałaby to w całkiem inny sposób? Starałaby się go przedstawić w idealnym świetle, a
sed4fg nie musiałby dopowiadać, że pewnie w jej oczach jest troskliwy, wyrozumiały, inteligentny- ona sama by to pisała i to wielokrotnie. On słusznie zauważył, że zachowuje się jak rozpieszczona dziewczynka, tudzież bardzo nienaturalnie. Myślę, że przeszło 40 letni mężczyzna nie wybrałby na swoją kochankę osoby egoistycznej, dziecinnej, bo brałby pod uwagę jej wiek. Ona musiałaby mieć w sobie coś, czym go przyciągnęła, a nie tylko ładną buzię i ciało, bo po krótkim czasie by mu się znudziła. Takie dziewczyny, które zabierają mężów żonom przyciągają ich swoimi świeżymi poglądami na świat. Jakąś tam swoją filozofią, a nie tylko cechami zewnętrznymi.
Może i tworzę jakąś swoją teorię wydumaną, ale ja tak to widzę.
Sloneczko12349, wiesz czym się zdradziłaś? Tym:
czas to zakończyć
nie warto zajmowac sie jakims zameznym facetem i potem przez niego { Przez niego CO? Widzę jakąś niedokończoną myśl} dziekuje za wasze rady
Dziwne, że tak błyskawicznie zmieniłaś zdanie, skoro jeszcze niedawno twierdziłaś, że chcesz być bezpieczna w jego ramionach. Tak pięknie o nim pisałaś, a tu pada stwierdzenie: " jakiś zamężny facet".
To jest jedna wielka podpucha, drodzy forumowicze .
Albo zrozumiała, co ważne, albo czytając jak na nią jedziemy odpuściła na forum, nie chce mi się wierzyć, ze tak szybko przeszła od "on mnie pociąga, w jego ramionach szukam bezpieczeństwa" do "nie warto zajmowac sie jakims zameznym facetem"
No ale pozostaje mieć nadzieję, że to prawda
Pamela a, zadam Ci pytanie. Ty tak nie myślisz, nieprawdaż?