Witam serdecznie
Pisałam kiedyś na forum o mojej rodzinie, gdzie jest córka upośledzona umysłowo <dzieciece porażenie mózowe>. Pisałam jakie sa z nia problemy o jej agresji. Także rodzina ma ciężkoa nawet coraz ciężej. Otóż R <upośledzona> została zaproszona przezemnie raz na 2 tygodnie. Zajełam się 2 tygodnie R, a jej siostra miała sznase w spokoju chodzić na egzaminy maturalne, bez stresu, że R zniszczy jej wypracowania, notatki. Od tamtj pory zaczeły sie jeszcze wieksze problemy. Mineły 2 tygodnie uznałam dość pora zaiweść ja do domu <już nie wspomne o zaginionych kolczykach i totalnym przemeblowaniu w domu>. Gdy R wróciła do domu zarzuciła swoim rodzicom, że to oni zadzwonili do mnie abym ja odwiozła co zakończyło się wojnami krzykiem agresja ze strony R. Za nic w swiecie nie chche pojąć żę to ja ja ją odesłałam i to była moja decyzja a cierpi na tym jej rodzina.
Kolejny kłopot owa R otrzymuje rente socjalną. Jej rodzice nie dają jej renty, przeznaczaja to do budzetu domowego < nie pasożytują, bo dosć dobrze zarabiają>, ale pieniedzy jej nie daja gdyz przekicha to na glupoty i nakupuje prezentów albo Bog wie co jej chodzi po glowie. O to, też zrobiła się afera, ze to sa jej pieniadze i ona musi je mieć. Prosze o porade jak pomóc mojej rodzince, bo aż serce mi sie kraja jak widze jak oni sie męczą z R.
PS. tylko prosze mi tu nie pisać o cierpliwości, ze to dziecko chore, że jestem bez serca, gdyż kiedyś opisałam jej przyadek na tym forum, i Ci którzy to czytali sami uznali, ze swietnie wykorzystuje swoją sytuacje <znaczy to, ze jest chora> przypomne sytuacje. "Jestem chora wiec sobie mogę" -powiedziała to zaraz ppo tym juak uderzyła swoją siostre za to, że owa siostra nie chciała dać jej nowych kolczyków. Będę wdzięczna za odpwoeidź pozdrawiam.
Pisałam kiedyś na forum o mojej rodzinie, gdzie jest córka upośledzona umysłowo <dzieciece porażenie mózowe>. Pisałam jakie sa z nia problemy o jej agresji. Także rodzina ma ciężkoa nawet coraz ciężej. Otóż R <upośledzona> została zaproszona przezemnie raz na 2 tygodnie. Zajełam się 2 tygodnie R, a jej siostra miała sznase w spokoju chodzić na egzaminy maturalne, bez stresu, że R zniszczy jej wypracowania, notatki. Od tamtj pory zaczeły sie jeszcze wieksze problemy. Mineły 2 tygodnie uznałam dość pora zaiweść ja do domu <już nie wspomne o zaginionych kolczykach i totalnym przemeblowaniu w domu>. Gdy R wróciła do domu zarzuciła swoim rodzicom, że to oni zadzwonili do mnie abym ja odwiozła co zakończyło się wojnami krzykiem agresja ze strony R. Za nic w swiecie nie chche pojąć żę to ja ja ją odesłałam i to była moja decyzja a cierpi na tym jej rodzina.
Kolejny kłopot owa R otrzymuje rente socjalną. Jej rodzice nie dają jej renty, przeznaczaja to do budzetu domowego < nie pasożytują, bo dosć dobrze zarabiają>, ale pieniedzy jej nie daja gdyz przekicha to na glupoty i nakupuje prezentów albo Bog wie co jej chodzi po glowie. O to, też zrobiła się afera, ze to sa jej pieniadze i ona musi je mieć. Prosze o porade jak pomóc mojej rodzince, bo aż serce mi sie kraja jak widze jak oni sie męczą z R.
PS. tylko prosze mi tu nie pisać o cierpliwości, ze to dziecko chore, że jestem bez serca, gdyż kiedyś opisałam jej przyadek na tym forum, i Ci którzy to czytali sami uznali, ze swietnie wykorzystuje swoją sytuacje <znaczy to, ze jest chora> przypomne sytuacje. "Jestem chora wiec sobie mogę" -powiedziała to zaraz ppo tym juak uderzyła swoją siostre za to, że owa siostra nie chciała dać jej nowych kolczyków. Będę wdzięczna za odpwoeidź pozdrawiam.