nie wiem o co mu chodzi

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedziała obok niego i będziesz wiedziała, że on nigdy nie będzie twój...
Witam wypożyczam swój profil dla przyjaciółki która ma problem. przekazuję klawiature jej i mam nadzieję że znajdzie tu pomocne rady i oceny sytuacji bo ja nie umiem jej doradzić.
Witam, mam na imię Kasia. opiszę najpierw sytuację.
3,5roku temu poznałam chłopaka jest 6 lat ode mnie starszy ja wtedy miałam 19 lat. poznałam go w pracy- pracujemy w 2 firmach współpracujących ze sobą. zaczeło się wszystko niewinnie kawy w pracy podczas przerw, drobne spotkania po pracy. później wspólne wyjazdy nad jezioro, wyjscia z jego znajomymi, domówki z jego znajomymi. był czuły troskliwy opiekuńczy, tematów nam nie brakło i nadal tak jest wydawać by sie mogło że normalny związek... niestety wiedziałam że ma dziewczynę za granicą z którą był juz 2 lata zanim poznał mnie. nasze spodkania były raczej przyjacielskie do póki nie powiedział mi że ona nie wraca prawdopodobnie. Wtedy zmieniło się wszystko... staliśmy sie bardziej parą. sypialismy ze sobą mówiliśmy czułe słówka. straciłam głowę. nasz związek trwał 9 miesięcy i niestety nastąpił przełom. ona dowiedziała się o nas i postanowiła wrócić. moja miłość podjeła decyzje że musimy zakończyć naszą znajomość bo nie może jej tak zranić... przeprosił mnie za wszystko i zerwaliśmy kontak.myslałam że to koniec, świat mi sie zawalił. po 3 miesiącach odezwał się do mnie na facebooku...napisał chyba z 50 wiadomości.jak to on tęskni, jak miło by było powspominać stare czasy. i znów oczywiście uległam i spotkalismy się. okazało się że jego dziewczyna znów wyjechała. wszytsko wróciło... znów sie spotykaliśmy... uległam mu i dalej go kochałam. zreszta co tu dużo mówić nadal go kocham niestety:( on mówi mi że jestem dla niego ważna i żeby nie ona to by był ze mną. zawsze gdy pytam czy w takim razie kocha ją to nigdy nie chce odp. jeden jedyny raz powiedział że nic nie jest takie proste jak by sie mogło wydawać. i powiedział że jej nie skrzywdzi po raz 2. opowiedział mi sytuacje że jak się ona o nas dowiedziała to wylądowała na ojomie bo ma problemy z sercem i z tych nerwów. i że on wie że ona go kocha i że on nie moze jej zostawić, bo nie chce jej ranic... ale tak naprawde czy on nie rani jej teraz skoro przez okres 3,5 roku ciagle zdradza ja ze mną. przez 3,5 roku prowadzi 2 związki 2 życia?ciągle interesuje się moim zyciem nawet jak nie mamy kontaktu to on wszystko wie co u mnie sie dzieje. i za każdym razem tego samego dnia w którym wyjedzie ona odzywa sie do mnie... a okres w którym jej nie ma praktycznie mieszkamy razem bo nocujemy u siebie i spedzamy kazdą chwile razem oprócz pracy. ostatnio przeprowadziłam sie do nowego mieszkania, wymagało ono remontu. oczywiście on wszytsko mi pomaga, robi, nawet sprząta. opiekuje się mną. pomaga się urzadzić nawet sprzęt rtv i agd mi daje żebym miała dobre warunki. mówi wciąż ze jestem dobrą dziewczyną tylko szczęscia nie mam. nie wiem jak mam to rozumieć. gdy patrzy na mnie widze błysk w oczach. sposób w jaki odnosi sie do mnie i dotyka jest pełen uczuciowości. kiedyś kazałam mu wybrać między mną a nią...wybrał tamtą ze względu na jej zdrowie tak twierdził. nie wiem czy ja jestem dla niego kołem ratunkowym i wyjsciem awaryjnym czy moze jednak cos do mnie czuje skoro tak długo to trwa tylko wyrzuty w stosunku do tamtej go powstrzymuja. nie moge z nim porozmawiać bo on jest strasznie zamknięty w sobie. mało mówi o sobie. raczej jest typem słuchacza. a ja nie umiem rozmawiac o swoich uczuciach a wrecz przeciwnie strasznie sie boje. nie wiem co mam robic. od roku czasu nie ma jego dziewczyny w polsce i caly czas jestesmy tak jakby razem... zostalo nam malo czasu bo za miesiąc moze 2 podobno wraca jego dziewczyna. i znów będzie rozstanie:( a ja będę znów przeżywać... znów wylewać łzy. za kazdym razem gdy się rozstajemy mówimy sobie ze to ostatni raz on zyczy mi szczescia i na zawsze zrywamy kontak. spowodowane to jest jej kazdorazowym przyjazdem juz na stale lecz po pewnym czasie ona znów jedzie i my znów jestesmy razem. ja tak naprawde nie moge o nim zapomniec. bo gdy juz oswajam się z sytuacja gdy juz pogodzę się z tym że tym razem naprawde to koniec to on sie odzywa znow. a ja nie umiem powiedziec sobie dość. jestem na kazde jego skinienie palcem. był okres czasu w tym ostatnim roku ze to ja zerwałam kontak lecz nie wytrzymałam dlugo bo tylko miesiac i znow sama sie odezwalam:(powiedzcie mi co wy sadziecie o tym wszystkim. powiedzcie czy jest jakis sposob zeby wyleczyc się z tej chorej miłości albo najwazniejsze czy jest sposob żeby może jednak wybrał mnie i życ szczęsliwie...?
 

myaka

kropla rosy która znika wraz ze wschodem słońca
Dołączył
26 Październik 2010
Posty
601
Punkty reakcji
34
Miasto
Bliżej nieba..
Miłość jest ślepa.Faktycznie.
Jak to jest być ta drugą?? Nigdy na taki układ się nie godziłam, a facetowi który mi to proponował zawsze powiedziałam parę ciętych zdań. :mruga:
Ewidentnie facet chce Cię mieć kiedy w pobliżu nie ma dziewczyny,zaspokoić swoje potrzeby,zakrywając się pięknymi słówkami.Ok, może i zakochana jesteś, ale nie pozwól się tak traktować!
Zerwij kontakt z takim człowiekiem, człowiekiem bez jakichkolwiek zasad.Nie szanuje Ciebie , swojej dziewczyny. Zwykły :cenzura:.Taki to nie jest wart nawet spojrzenia.
 

Pira

Nowicjusz
Dołączył
22 Listopad 2009
Posty
139
Punkty reakcji
8
Wiek
36
Miasto
Olsztyn
No trzeba przyznać facet umie dobrze się ustawić:) znalazł sobie 2 panienki. i ciągnie to juz lata:)dziwie sie Tobie. nie zostawił jej bo nie chce jej ranic?? bo szkoda mu jej zdrowia? ojejku jaki on jest wspaniały. Wybrał ją a nie Ciebie. ze względu na jej zdrowie nie zrezygnuje z niej nigdy?? a Tobie będzie zawracał głowe przez kolejne lata?? nie boisz sie ze w koncu zostaniesz sama? będziesz wiecznie czekała aż jego laska wyjedzie a wtedy Ty będziesz wskakiwała mu do łóżka i udawała że jaki to cudowny związek? facet umie zmanipulować Tobą łatwo. i uwierz ale jeżeli naprawdę by mu zależało zostawił by tamtą. bo co zamierza z litości nad nią być z nią do końca życia?:)
Podziwiam Cię że umiesz z tym żyć. wracać posłusznie jak jego dziewczyna wyjezdza, całować go chociaż wcześniej robiła to ona, i kochać się gdy wcześniej oni uprawiali namiętny seks. ja bym brzydziła się na Twoim miejscu:))
 

marioKnZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2009
Posty
215
Punkty reakcji
10
Wiek
38
Miasto
Milton Keynes, UK
Edyta Bartosiewicz - Ostatni

Ja potraktuję Twojego partnera jednak jak człowieka...
Strasznie zawikłana wasza sytuacja, miłość śmiało powiedzieć można wręcz tragiczna.
Myślę, że ważne jest żebyś odpowiedziała sobie na 2 pytania zanim będziesz się zastanawiać nad przyszłością:

1. Czy w tych okresach kiedy jesteście razem czujesz się naprawdę Kochana przez niego (szczęśliwa)?
2. Czy jesteś w stanie zaakceptować takie życie w stanie braku równowagi? Czy wasze chwile warte są cierpienia, którym potem za nie płacisz?

Z tego co piszesz to Twój facet to STRONG SILENT TYPE, - a ktoś taki jest w stanie poświęcić prawdziwą miłość i samego siebie w imię osoby w stosunku do której ma poczucie winy. Prawdopodobnie dlatego go tracisz na ten czas.
Twoja sytuacja jest trudna, ale miłość często wymaga największych poświęceń.
Tylko Ty możesz podjąć właściwą decyzję i wybrać pomiędzy bolesną miłością, a pustką która po niej pozostanie gdy ją stracisz.
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miłość jest ślepa.Faktycznie.
Jak to jest być ta drugą?? Nigdy na taki układ się nie godziłam, a facetowi który mi to proponował zawsze powiedziałam parę ciętych zdań. :mruga:
Ewidentnie facet chce Cię mieć kiedy w pobliżu nie ma dziewczyny,zaspokoić swoje potrzeby,zakrywając się pięknymi słówkami.Ok, może i zakochana jesteś, ale nie pozwól się tak traktować!
Zerwij kontakt z takim człowiekiem, człowiekiem bez jakichkolwiek zasad.Nie szanuje Ciebie , swojej dziewczyny. Zwykły :cenzura:.Taki to nie jest wart nawet spojrzenia.

to okropne uczucie... zawsze zadręczam się pytaniami dlaczego tak musi być, z czym ona jest lepsza ode mnie... ile to jeszcze potrwa. często mam już dość a po chwili znów nie mogę się opanować i dzwonie do niego żeby mnie pocieszył. on nie jest fałszywym człowiekiem który nawija makaron na uszy, czysty bajer. to dojrzały facet który zawsze 3 razy zastanowi sie co powiedzieć. zawsze mnie pociesza i błaga żebym przetrwała to wszystko że napewno do nas szczęście tez sie usmiechnie ze jest przy mnie i nawet gdy nie mamy kontaktu to zostawia mi drobne znaki ze pamieta...np kartka pod drzwiami, wiadomosc na gg lub facebooku, czasem zadzwoni i posłucha mego głosu ale sam sie nie odzywa... gdy ja placze on placze razem ze mna i przeprasza ze nie moze dac mi szczescia... u mnie sytuacja wyglada tak ze bylismy przyjaciolmi dopoki nie dowiedzialam sie ze ona nie wraca wiec nie bylam na poczatku swiadoma ze jestem ta drugą. a później niestety byłam juz zakochana:(
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
No trzeba przyznać facet umie dobrze się ustawić:) znalazł sobie 2 panienki. i ciągnie to juz lata:)dziwie sie Tobie. nie zostawił jej bo nie chce jej ranic?? bo szkoda mu jej zdrowia? ojejku jaki on jest wspaniały. Wybrał ją a nie Ciebie. ze względu na jej zdrowie nie zrezygnuje z niej nigdy?? a Tobie będzie zawracał głowe przez kolejne lata?? nie boisz sie ze w koncu zostaniesz sama? będziesz wiecznie czekała aż jego laska wyjedzie a wtedy Ty będziesz wskakiwała mu do łóżka i udawała że jaki to cudowny związek? facet umie zmanipulować Tobą łatwo. i uwierz ale jeżeli naprawdę by mu zależało zostawił by tamtą. bo co zamierza z litości nad nią być z nią do końca życia?:)
Podziwiam Cię że umiesz z tym żyć. wracać posłusznie jak jego dziewczyna wyjezdza, całować go chociaż wcześniej robiła to ona, i kochać się gdy wcześniej oni uprawiali namiętny seks. ja bym brzydziła się na Twoim miejscu:))

powiem tak... łudze sie że ona pojedzie tam i skoro tam tyle czasu przebywa to może kogoś pozna i zakocha się i postanowi dać spokój mu... ona jest jeszcze młoda. teraz ma dopiero 21lat wiec jeszcze wszystko przed nią. no i niestety z tego co wiem to taki typ psa ogrodnika sama nie może komuś nie da.. tam za granicą nie jest wcale taka świeta kochająca czekająca grzecznie... mamy znajomych wspólnych którzy z nią mieszkają i wiedzą co nieco... czasem jestem przy rozmowach jego z nia na skype, on rozmawia z nia z przymusu..od niechcenia inaczej jak ze mna... a gdy tylko próbuje cos dać jej do zrozumienia ze może nie ma to sensu to ona odrazu go szantażuje że raz juz o mało przez niego nie umarła...

Edyta Bartosiewicz - Ostatni

Ja potraktuję Twojego partnera jednak jak człowieka...
Strasznie zawikłana wasza sytuacja, miłość śmiało powiedzieć można wręcz tragiczna.
Myślę, że ważne jest żebyś odpowiedziała sobie na 2 pytania zanim będziesz się zastanawiać nad przyszłością:

1. Czy w tych okresach kiedy jesteście razem czujesz się naprawdę Kochana przez niego (szczęśliwa)?
2. Czy jesteś w stanie zaakceptować takie życie w stanie braku równowagi? Czy wasze chwile warte są cierpienia, którym potem za nie płacisz?

Z tego co piszesz to Twój facet to STRONG SILENT TYPE, - a ktoś taki jest w stanie poświęcić prawdziwą miłość i samego siebie w imię osoby w stosunku do której ma poczucie winy. Prawdopodobnie dlatego go tracisz na ten czas.
Twoja sytuacja jest trudna, ale miłość często wymaga największych poświęceń.
Tylko Ty możesz podjąć właściwą decyzję i wybrać pomiędzy bolesną miłością, a pustką która po niej pozostanie gdy ją stracisz.
dokładnie tragiczna miłość.. z 100% pewnością czuje się przy nim kochana, kobieca, atrakcyjna, doceniana, jestem z nim szczęśliwa...nigdy nie brakuje nam tematów... potrafimy godzinami iść na boisko i siedzieć pół nocy i gadać o wszytskim i niczym. nawet w zime wychodzimy i spedzamy pol nocy na mrozie zartując sie smiejąc. cieszą nas najprostsze rzeczy.. wspominamy stare czasy on pamięta najmniejsze szczegóły.. jak byłam ubrana gdy pierwszy raz mnie zobaczył, pamieta daty pierwszego sexu, pamięta zapach mojej skóry.. zawsze mówił mi gdy sie spotykamy ,,pachniesz jak kiedyś" -wyjaśnię... mam swoje ulubione perfumy wiec z ciekawosci zmieniłam specjalnie na inne i odrazu mi powiedzial ze zmienilam zapach... ze to nie ten zapach do ktorego powracał w tesknocie za mna... nie wiem czy jestem w stanie.. wiem ze nie jestem w stanie z niego zrezygnowac ani on ze mnie... wiem ze bedzie to sie ciognąć póki ona znów sie nie dowie lub nie przyjedzie na stałe lub poprostu sama postanowi odejsc i wtedy my moglibyśmy zacząć żyć normalnie:(
 

katja22

...
Dołączył
29 Październik 2008
Posty
2 434
Punkty reakcji
68
Miasto
far far away... Jurassic Park
Wiesz... może faktycznie on jest z nią tylko ze względu na stan jej zdrowia, ale nie bardzo chce mi się wierzyć w szczerość jego intencji. Nie chce jej ranić... Czy on zdaje sobie sprawę jak bardzo rani Ciebie? Te ciągłe rozstania i powroty nic dobrego nie przyniosą. Czekając na niego możesz przegapić coś ważnego w swoim życiu i kiedyś zostaniesz sama... Przemyśl to. Naprawdę najlepszym wyjściem byłoby zerwać kontakt i zacząć sobie układać życie na nowo. On jest z nią, nie zostawi jej dla Ciebie. Faktycznie z boku wygląda to tak jakbyś była kołem zapasowym, nagrodą pocieszenia kiedy tamtej przy nim nie ma...
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Wiesz... może faktycznie on jest z nią tylko ze względu na stan jej zdrowia, ale nie bardzo chce mi się wierzyć w szczerość jego intencji. Nie chce jej ranić... Czy on zdaje sobie sprawę jak bardzo rani Ciebie? Te ciągłe rozstania i powroty nic dobrego nie przyniosą. Czekając na niego możesz przegapić coś ważnego w swoim życiu i kiedyś zostaniesz sama... Przemyśl to. Naprawdę najlepszym wyjściem byłoby zerwać kontakt i zacząć sobie układać życie na nowo. On jest z nią, nie zostawi jej dla Ciebie. Faktycznie z boku wygląda to tak jakbyś była kołem zapasowym, nagrodą pocieszenia kiedy tamtej przy nim nie ma...
wiem... że tak to wygląda. próbowałam ułożyć sobie życie... poznałam chłopaka w okresie gdy nie miałam kontaktu z moją miłością... spotykałam się z nim, choć bardzo się starał niestety nie zastąpił miłości... ciagle żałowałam że on nie jest tamtym... pokomplikowałam sobie życie troszke... po 1 zraniłam tego chłopaka, dałam złudne nadzieje, niestety chciałam poprzez związek z nim zapomnieć i wyleczyć rany. szybka znajomość szybki związek, szybki sex i.. okazało się że jestem w ciąży.. dziś nie żałuje że jestem mamą, mam cudownego synka który jest moim życiem i napedem. byłam wtedy pewna że to już koniec mojej miłości.. tamta była w Polsce na stałe, miała juz nigdy nie wyjeżdzać... ja byłam w ciąży... w związku z osobą której nie kochałam...rodzina cała i on nalegali na ślub... mówili że dziecko powinno mieć ojca że tak wypada, że co ludzie powiedzą, że miłość przyjdzie z czasem, że dla dziecka muszę to zrobić... no i wziełam ślub... chciałam zacząć zycie na nowo bez jedynej miłości, poświecona miłości do syna... małżeństwo dla ludzi tak zwane. niestety los chciał tak że mój mąż jak sie okazało zdradzał mnie od samego początku naszej znajomości po dzień rozstania... dowiedziałam się o tym wszystkim na poprawinach... sam mi sie przyznał i powiedział że zeby nie dziecko nie był by ze mną. i że teraz to juz musimy byc razem dla dziecka... jak widzisz nie dość że straciłam swoją miłość to nie znalazłam osoby która pomogła by mi zapomnieć i dała szczęście..:( 2 miesiące po ślubie poprosiłam go żeby się wyprowadził, gdyż zastałam go w domu w naszym łóżku z inną kobietą. postanowiłam sama wychowywać dziecko i żyć w samotności. gdy moja miłość dowiedziała się o tej sytuacji nawiązał ze mną kontak mimo iż była jego dziewczyna w Polsce... był przy mnie pocieszał i stwierdził że za szybko wszystko chcę robić... że na siłe się nie da... żebym nie próbowała wyprzeć miłości do niego że wszystko jakoś sie ułoży. rozwiodłam się z mężem. wychowuje sama dziecko...no prawie sama bo dużą rolę ma tu moja miłość.. i właśnie tu jest kolejny problem... nie wiem czy dobre jest to że zastępuje on mu ojca.. bawi się z nim, kąpie, kupiuje ubranka i zabawki. synek jest teraz jeszcze mały ale już bardzo mocno się przywiązał... a on pokochał małego i jest on jego oczkiem w głowie...nie wiem poprostu sama się gubię:(bilogiczny ojciec nie utrzymuje z nami kontaktów...
 

marioKnZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2009
Posty
215
Punkty reakcji
10
Wiek
38
Miasto
Milton Keynes, UK
Kasia Kowalska - Oto Ja

Bardzo trudna historia.
Ja widzę tylko jedną drogę i niech miłość Cię przez Nią prowadzi.
Chociaż to wszystko tak bolesne z pewnością dla Was obojga to jednak trwacie.
I trwajcie jak nadłużej. Niech każde potknięcie dodaje Wam sił.
Oboje jesteście wspaniałymi ludźmi. Nie straćcie tego co najważniejsze.

Co do dziecka to nie przejmuj się aż tak bardzo - ja też wychowuję syna od innego Ojca. Chwila kiedy pierwszy raz nazwał mnie Tatą była totalnym kosmosem. To bardzo trudne, ale wspaniałe jeżeli Twój luby wspiera Cię w macierzyństwie. Wierzę, że kiedyś stworzycie prawdziwą i dobrą rodzinę.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Moim zdaniem OBOJE źle postępujecie. Nie chodzi o samo to, że jesteś dla niego tą drugą , ale o to , że jeśli facet ma dziewczynę, to powinien być nietykalny. Mnie ngidy nie interesowali zajęci faceci. Nie obchodziło mnie też to czy dobrze mu w związku czy źle, to bez znaczenia, nie jestem dziewczyną, która lubi trójkąty i nie mogłabym tak - jak można tak ranić inną kobietę. Bo on ma kobietę. To nic dla Ciebie nie znaczy ? Przepraszam, że tak ostro, ale dla mnie zawsze takie zagrywki były , są i będą wredne i niegodne człowieka.
Co do faceta, gdyby naprawdę tak Cię kochał, to byłby z Tobą dawno, uwierz mi. To, że jest z nią, bo chora , to tylko głupie wymówki.
Jeżeli masz taki problem, żeby odciąć się od niego, to idz do psychologa, chyba nie chcesz takiego "zwiazku" ?

Kolejna sprawa, masz dziecko. Dziecko, ktore potrzebuje matki, ktora da mu stabilizacje. A jak Ty to sobie wyobrazasz ..? Pewnie caly czas jestes zaplakana, rozmyslasz o tym.. dziecko to wyczuwa.. ono przez to moze miec kiedys zwichrowana psychike.. nie badz egoistka , pomysl o dziecku !! teraz ono powinno byc najwazniejsze,, a nie jakis facet, ktory zwodzi Cie tyle czasu.
Poza tym dziecko wlasnei tez sie przywiazuje i chcesz, zeby potem cierpialo ? Lepiej odetni jsie jak najszybciej.
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
Masz pecha bo nie masz rozumu! Na siłę chcesz być przez kogoś kochana i pozwalasz na takie 'wywrócenie wszystkiego do góry nogami'. Masz dziecko i ono powinno Ciebie do czegoś zobowiązywać, powinno zmusić do refleksji nad własnym życiem... a Ty pchasz się w jeszcze jedno bagno! Pieprzysz życie sobie, dziecku, temu chłopakowi i jego dziewczynie :/
Brawo! :eek:k:

I jeśli tego chłopaka kochasz tak samo jak biologicznego ojca dziecka (zakładam, że taka uczuciowa i wrażliwa osoba :lol: nie poszła do łóżka z kimś kogo nie kochała) to hm... dbaj o swoje ciało i ładną buźkę, a ktoś inny na pewno znajdzie się :]

i nie rycz głupia! Sama siebie nakręcasz, a dla dzieci takie skoki emocjonalne nie są zrozumiałe i źle wpływają na ich rozwój.

A 'twój facet' :lol: jest nadmiar opiekuńczy i troskliwy... że da rady ciągnąć na 2 fronty, a kto wie czy nie na 3. I nie licz na to, że kiedyś on ja zostawi, bo nie raz dał Ci dowód na to, że tego nie zrobi.
Druga sprawa to tamta dziewczyna jest też głupia, że nie kopnęła go w dvpę (no chyba, że sama ma coś na sumieniu :D)

Nie wierzę w jego wymówki: 'ona jest chora...' a Ty to co? Masz dziecko, które potrzebuje normalnej rodziny, opieki i miłości
:niepewny:
i w dvpie miej 'piękne idee', że w imię miłości trzeba cierpieć... Nie trzeba! ale ty sama wybrałaś taką drogę z której trudno zawrócić, teraz to możesz tylko skręcić na którymś skrzyżowaniu i spróbować wrócić na mniej wyboistą drogę ;)

Istna moda na sukces :D
 

marioKnZ

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2009
Posty
215
Punkty reakcji
10
Wiek
38
Miasto
Milton Keynes, UK
Nawet nie czytaj tych kwasów....

Życie jest bardziej skomplikowane niż się nastolatkom wydaje (bez urazy, ale ani życie, ani miłość to nie schemat 1+1, a pogoń za szczęściem wcześniej czy później zrani wielu ludzi wokół)
Ja też jestem skazany w pewien sposób na wieczne bycie tym drugim, ale swojej miłości nie oddałbym za nic.
Prawie wszystko Jej poświęciłem i niczego nie żałuję.
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
MarioKnZ nastolatką przestałam być już jakiś czas temu :)

a ty oceniasz sytuacje autorki przez pryzmat swojego skrzywionego i zranionego punktu widzenia :]

Życie jest proste jak drut tylko my ludzie, sami sobie lubimy je komplikować.

:)
 

Gentlewoman

Nowicjusz
Dołączył
21 Luty 2010
Posty
42
Punkty reakcji
2
Kochana tyle czasu myślałaś o jego szczęściu może powinnaś teraz pomyśleć o sobie. Wiem Jak to boli człowiek nie chce być sam cały czas rozpamiętuje płacze boli serce.... Ale czy do końca życia chcesz być tą drugą ? Czas kochanie leczy rany pomimo tego co teraz myślisz daj sobie czas spełniaj swoje pasje. Wszystko przyjdzie samo. pozwól wszystkiemu płynąć. Może jeśli on nie potrafi wybrać to ty powinnaś wybrać za niego i go zostawić ? Całuję Ana
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
dziekuje wam za słowa miłe i nie miłe... najwazniejsze że każdy szczeże mówi co myśli.... mój syn juz jest do niego przywiązany... przychodzi sie przytula...całuje... najgorsze gdy zapytasz go ,,gdzie jest tata" pokazuje na niego i leci sie przytula... a moze to wcale nie jest najgorsze lecz najlepsze... bardzo prosze nie zarzucać mi że nie myslę o dziecku bo tak nie jest! mój synek jest dla mnie ważny... najważniejszy!niestety przyznam że nie kochałam nigdy ojca mego syna... owszem podobał mi sie był dobry (tak mi sie wydawało) a ja chciałam zapomnieć... wyleczyć się:( chodze do psychologa 2 razy w tygodniu i wcale nie jest on wstanie wyleczyć miłości... prawdziwej miłości nie da sie wyleczyć:(
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
Nie rozumiem tego co czytam <_<

Co to jest według Ciebie 'prawdziwa miłość'? Masz kogoś bliskiego (rodziców, rodzeństwo, przyjaciół...) kto by Ciebie wspierał, pomagał? Czy masz tylko synka i tego chłopaka?
Jesteś pewna, że to miłość?

Stoisz na niestabilnym gruncie, nie wiesz co przyniesie jutro los, czy tamta dziewczyna nie wróci do Polski, czy nie dowie się o waszym romansie i nie zabroni mu z tobą kontaktować się, czy w przypływie stresu nie zejdzie na tamten świat... ty w tym chłopaku masz oparcie na bardzo krótką metę bo sam to on jest DVPA WOŁOWA! Powiedz mi ile jeszcze Ty tego wytrzymasz? Co z dzieckiem?
Myślisz, że psycholog Ci coś da? Nie sądzę! Jedyną osobą, która może Ci pomóc jesteś TY SAMA! Przeszłości nie wymażesz z pamięci od tak. Ona jest, ona jest częścią Ciebie, ona ciebie ukształtowała, dzięki niej masz synka... Z przeszłością możesz tylko i wyłącznie pogodzić się, zaakceptować ją, a z czasem będziesz pamiętała coraz mniej, aż w końcu zamaże ci się i będziesz pamiętała ją jak zły sen :)

Dziewczyno zrób coś! Jesteś krucha emocjonalnie, a on dziś jest, a jutro może go nie być. Wytrzymasz to? Psycholog Ci nie pomoże. Co będzie jak dziecko zacznie się pytać: gdzie jest tatuś? dlaczego płaczesz? w końcu który to mój tatuś? Kochałaś mojego tatusia? Skąd ja się wziąłem... dzieci są bezlitosne, zadają pytania, szukają na nie odpowiedzi i tak poznają świat. Powiedz mi jaki świat pozna Twoje dziecko??? Jaki?
Rozumiesz o co mi chodzi?
Pomyśl o sobie, ale przede wszystkim o dziecku :)


Może i moje wypowiedzi to istne kwasy dziewczyny, która nie zna życia...

lecz nie życzę nawet wrogowi aby życie poznało go tak jak mnie :)
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Nie rozumiem tego co czytam <_<

Co to jest według Ciebie 'prawdziwa miłość'? Masz kogoś bliskiego (rodziców, rodzeństwo, przyjaciół...) kto by Ciebie wspierał, pomagał? Czy masz tylko synka i tego chłopaka?
Jesteś pewna, że to miłość?

Stoisz na niestabilnym gruncie, nie wiesz co przyniesie jutro los, czy tamta dziewczyna nie wróci do Polski, czy nie dowie się o waszym romansie i nie zabroni mu z tobą kontaktować się, czy w przypływie stresu nie zejdzie na tamten świat... ty w tym chłopaku masz oparcie na bardzo krótką metę bo sam to on jest DVPA WOŁOWA! Powiedz mi ile jeszcze Ty tego wytrzymasz? Co z dzieckiem?
Myślisz, że psycholog Ci coś da? Nie sądzę! Jedyną osobą, która może Ci pomóc jesteś TY SAMA! Przeszłości nie wymażesz z pamięci od tak. Ona jest, ona jest częścią Ciebie, ona ciebie ukształtowała, dzięki niej masz synka... Z przeszłością możesz tylko i wyłącznie pogodzić się, zaakceptować ją, a z czasem będziesz pamiętała coraz mniej, aż w końcu zamaże ci się i będziesz pamiętała ją jak zły sen :)

Dziewczyno zrób coś! Jesteś krucha emocjonalnie, a on dziś jest, a jutro może go nie być. Wytrzymasz to? Psycholog Ci nie pomoże. Co będzie jak dziecko zacznie się pytać: gdzie jest tatuś? dlaczego płaczesz? w końcu który to mój tatuś? Kochałaś mojego tatusia? Skąd ja się wziąłem... dzieci są bezlitosne, zadają pytania, szukają na nie odpowiedzi i tak poznają świat. Powiedz mi jaki świat pozna Twoje dziecko??? Jaki?
Rozumiesz o co mi chodzi?
Pomyśl o sobie, ale przede wszystkim o dziecku :)


Może i moje wypowiedzi to istne kwasy dziewczyny, która nie zna życia...

lecz nie życzę nawet wrogowi aby życie poznało go tak jak mnie :)
powiem krótko. nie mam nikogo oprócz jego. moi rodzice i rodzeństwo sa bardzo daleko za granicą. przyjaciółka. zdradziła po 7 latach przyjaźni. została tylko jedna. ale nie umie mi pomóc. może właśnie pomaga mi poprzez te forum. nie moge jednak obaczac jej swoimi problemami tak bardzo. co ma siedzieć i pilnować mnie 24 godziny zebym sie do niego nie odezwała? bo ja sama z siebie nie wytrzymam, to gorsze niż nałóg:( za miesiąc wszystko sie skończy. ona wraca. na stale niby...jak zawsze zresztą. wtedy zrywamy kontak... to już chyba koniec jeśli ona nie wyjedzie... znów... cierpie... nie wiecie nawet jak bardzo... moze to jednak lepiej skoro ja nie moge sama zakonczyc tego zwiazku moze to lepiej ze sam zakonczy sie w ten sposob:(:(:((
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
Podaj mi adres tego dvpka, który ci tak w głowie namieszał to pojadę do niego i mu zap.ie.rd.olę luta w gębę to może w końcu zrozumie co zrobił :D ;)
Nie masz nikogo bliskiego więc dlatego to takie trudne zerwać ci z nim kontakt, a on ciebie karmi tymi wszystkim kłamstwami... podłość ludzka nie zna granic <_<
 

borka1988

Nowicjusz
Dołączył
27 Kwiecień 2011
Posty
34
Punkty reakcji
0
Wiek
36
3 tygodnie i sytuacja sama się rozwiąże...:(
 

Nickk

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2010
Posty
14
Punkty reakcji
0
No właśnie, znów będziesz cierpieć.A co jeśli nagle postanowi zostać TU na stałe ? NIe poddasz się i będziesz do niego pisała,spała i spotykała się z nim ?
Póki masz jeszcze czas,porozmawiaj z nim,jeśli faktycznie znowu wybierze tamtą, musisz zrezygnować,masz szanse jeszcze kogoś poznać,kogoś bez 2 żyć na raz..
pocierpisz miesiąc może dłużej.. ale nie pozwalaj facetowi Tobą manipulować,nie możesz być na każde zawołanie, SZACUUUNEKK !
A może on się zawaha i powie "zostańmy razem",bo zobaczy,że traci coś więcej?
 
Do góry