Nie wiem co robić... potrzebuje się wygadać.

natalin

Nowicjusz
Dołączył
23 Styczeń 2014
Posty
5
Punkty reakcji
0
Jestem z facetem ok 5lat. Były krótkie przerwy. Kiedyś było między nami dobrze. Potem wszystko zaczęło się ps uć. Próbowałam odejść kilkakrotnie, bezskutecznie. Za każdym razem nie daje mi spokoju. Przyjeżdża, wysyła prezenty.. mówi, że nie da mi odejść. Wracam, chwila dobrze i teraz coraz częściej traktuje mnie jak byle co.
Do tego wszystkiego poznałam kogoś. Dogadujemy się idealnie. Jego spojrzenie, uśmiech... Jednak najlepszy jest jego charakter:) Próbowałam z nim być, aktualny nie dawał mi spokoju więc odeszłam by nie męczyć go. Potem jak odeszłam znalazł dziewczynę, Jednak dalej nas ku sobie cią gnie. Rozmawiamy, spotykamy się....Uwielbiamy spędzać ze sobą czas. To jak na mnie patrzy... Jestem tak głu pia. Wiem, że powinnam to zakończy, bo facet, z którym jestem nie da mi spokoju. Nawet jakbym odeszła to rodzina również by miała mi to za złe.. Może to tylko chwilowe zauroczenie? Może powinnam zmienić pracę i to zakończyć... Wiem, że powinnam ale nie chce i nie umiem.
 
A

alfabeta11

Guest
Dobry.
Wiesz, jak dla mnie to już sobie odpowiedziałaś.

natalin napisał:
Wiem, że powinnam ale nie chce
Więc czego oczekujesz? Jakiejś złotej rady? Jeśli sama nie chcesz to nie ma takiej siły, która Cię do tego przekona.
 

Iluvfantasy

Moderator
Członek Załogi
Moderator
Super Moderator
Dołączył
5 Lipiec 2007
Posty
3 067
Punkty reakcji
245
Musisz się porządnie zastanowić, czego tak naprawdę chcesz. Mówisz, że nie traktuje Cię dobrze. Nie wiem, w jakim stopniu, jakie są relacje między wami, ale pomyśl, czy nie będzie to męczarnia dla Ciebie.



natalin napisał:
mówi, że nie da mi odejść
Dałby, gdybyś była stanowcza.



natalin napisał:
Nawet jakbym odeszła to rodzina również by miała mi to za złe
To jest Twoje życie, Twoje wybory, rodzina nie musi za Ciebie decydować.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
natalin napisał:
Próbowałam odejść kilkakrotnie, bezskutecznie. Za każdym razem nie daje mi spokoju. Przyjeżdża, wysyła prezenty.. mówi, że nie da mi odejść. Wracam, chwila dobrze i teraz coraz częściej traktuje mnie jak byle co.
Nie jesteś jego własnością !!! , ale jak widać , można Cię kupić . :]




natalin napisał:
Próbowałam z nim być, aktualny nie dawał mi spokoju więc odeszłam by nie męczyć go.
Tak , by jego nie męczyć , tylko siebie , będąc z jednym a myśląć o innym.




natalin napisał:
Nawet jakbym odeszła to rodzina również by miała mi to za złe..
Jesteś niepełnosprawna umysłowo ,że rodzina musi za Ciebie decydować ?




natalin napisał:
Potem jak odeszłam znalazł dziewczynę
Nie dziwię się , kto by chciał być z kimś , kto sam nie wie czego chce i zmienia zdanie co prezent :]

Zostaw i jednego i drugiego.
Dorośnij i zastanów się czego chcesz.
 

natalin

Nowicjusz
Dołączył
23 Styczeń 2014
Posty
5
Punkty reakcji
0
W którym miejscu napisałam, że wracam dla prezentów? Napisałam co On robi tak wiec czytanie ze zrozumieniem się kłania. To jest człowiek, który pisze, przyjeżdża do domu, do pracy, wydzwania wie o wszystkim co robie. Kiedyś chciał spowodować wypadek, gdy powiedziałam, że odchodzę.

A od drugiego odeszłam dlatego by nie męczyć go. Miedzy nami jest chora sytuacja, zamiast byc razem jesteśmy w chorych związkach.
Przy nikim nie czułam się tak dobrze. Musze jednak zapomnieć, wiec szukam już od dluzszego czasu nowej pracy by nie widywać go codziennie bo wtedy na pewno nie zapomne. A obecny może sie zmieni, będzie taki jak na początku.

Drugi znalazł dziewczyne jednak ciągle sie rozstają i mówi, że chce nie, że tęskni.

Nie wracam dla prezentów. Umiem sama o Siebie zadbać, zarobki na podobnym poziomie, ja troszeczke lepiej, wiec nie potrzebuje i nie lece na prezenty...
Wracam dla swietego spokoju.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
natalin napisał:
Wracam dla swietego spokoju.
Tego jeszcze nie słyszałam, zwiazek dla świetego spokoju.
Szczerze współczuję, ale Twojemu chłopakowi bo ja dostrzegam nieco inna prawdę. Twój partner stracił na atrakcyjności, ponieważ pojawił się nowy obiekt westchnień. W takich sytuacjach, wynajdywaniem wad, kobiety chcą usprawiedliwiac swoja nielojalność. I dokładnie tak jest w Twoim przypadku, kiedy nowy umocni pozycję w swoim związku, wrócisz do pierwszego faceta z podkulonym ogonem.
Tak się nie robi Natalin, bo to jest nieuczciwe wobec człowieka z którym byłas 5 lat. Zwyczajna przyzwoitośc nakazuje zakonczyć jeden zwiazek, zanim zaangazujesz sie w drugi. Dla Ciebie Twoj facet jest wyjsciem awaryjnym, nie wyjdzie z nowym , bedzie stary. Czy chciałabyś być na jego miejscu ?
 

natalin

Nowicjusz
Dołączył
23 Styczeń 2014
Posty
5
Punkty reakcji
0
Zakonczylam związek dopiero po tym zaczelam nowy. Jednak jak pisalam wcześniej nie dawal mi spokoju. Przyjechal do pracy, chcial znów pogadac, glupio zrobilam wsiadłam to chcial Nas rozbic. Wiec wrocilam, tamtemu wszystko wyjaśniłam. Pracujemy kolo siebie wiec by latwiej bylo zapomniec szukam pracy. Porozmawialam z facetem, ze mam dosyc. Jego zachowania i tego jak mnie traktuję. Powiedziałam mu dzis, ze musimy cos z tym zrobić bo kiedyś bylo dobrze a teraz robi mi awanturę za warzywa na kolacje, ze nie odpisze na smsa, ze jestem zmeczona i chce poleżeć w ciszy i to jest z jednego wieczoru. Sposób w jaki do mnie mówi, ton glosu, jak bym byla nikim. Wszystko poraz kolejny powiedzialam oraz dodalam, ze musi sie zmienić, nie chce ot tak rzucić w pi z du 5lat. Jeśli nie to odejdę. Jednak nie do tamtego. Niech uklada sobie życie. Wiec nie mam sobie nic do zarzucenia... Mimo to jest mi zle.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
natalin napisał:
W którym miejscu napisałam, że wracam dla prezentów? Napisałam co On robi tak wiec czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Już nie ważne dla czego wracasz, tylko PO CO to robisz ?
Nie pier*ol mi tu o czytaniu ze zrozumieniem. Prezenty były w liście , które miały Cię przekonać do powrotu , tak więc mam prawo tak myśleć.
A Ty zamiast skupić się na poniższych fragmentach oczywiście musiałaś się wybielić i mnie obrazić.



natalin napisał:
Miedzy nami jest chora sytuacja, zamiast byc razem jesteśmy w chorych związkach.
I ciekawe czyja to wina.

Byłego uświadom dokładnie ,że go NIE KOCHASZ , i zaproponuj wizytę u specjalisty , bo to co on wyprawia , nie jest normalne.
A potem rób co chcesz.

Chociaż z tego co widzę zadowala Cię wracanie dla świętego spokoju , więc najlepiej nie rób nic.

Tyle ode mnie.
 

natalin

Nowicjusz
Dołączył
23 Styczeń 2014
Posty
5
Punkty reakcji
0
RainQueen napisał:
W którym miejscu napisałam, że wracam dla prezentów? Napisałam co On robi tak wiec czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Już nie ważne dla czego wracasz, tylko PO CO to robisz ?
Nie pier*ol mi tu o czytaniu ze zrozumieniem. Prezenty były w liście , które miały Cię przekonać do powrotu , tak więc mam prawo tak myśleć.
A Ty zamiast skupić się na poniższych fragmentach oczywiście musiałaś się wybielić i mnie obrazić.


Obraziłam tak samo jak Ty mnie, jednak widzę, ze powinnam skulić ogon i przyznać Ci racje? Tak prezenty byly zawarte w liście jednak gdybyś go dokładnie przeczytała to zauważyłabyś, iż one nie wpływały na moją decyzje.

Nie wybielam się.


natalin napisał:
Miedzy nami jest chora sytuacja, zamiast byc razem jesteśmy w chorych związkach.
I ciekawe czyja to wina.

Byłego uświadom dokładnie ,że go NIE KOCHASZ , i zaproponuj wizytę u specjalisty , bo to co on wyprawia , nie jest normalne.
A potem rób co chcesz.

Chociaż z tego co widzę zadowala Cię wracanie dla świętego spokoju , więc najlepiej nie rób nic.

Tyle ode mnie.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
natalin napisał:
Powiedziałam mu dzis, ze musimy cos z tym zrobić bo kiedyś bylo dobrze a teraz robi mi awanturę za warzywa na kolacje, ze nie odpisze na smsa, ze jestem zmeczona i chce poleżeć w ciszy i to jest z jednego wieczoru. Sposób w jaki do mnie mówi, ton glosu, jak bym byla nikim. Wszystko poraz kolejny powiedzialam oraz dodalam, ze musi sie zmienić, nie chce ot tak rzucić w pi z du 5lat. Jeśli nie to odejdę. Jednak nie do tamtego. Niech uklada sobie życie. Wiec nie mam sobie nic do zarzucenia... Mimo to jest mi zle.
Skoro jest Ci zle, wracasz dla świetego spokoju a jednak nadal go nie masz , bo facet traktuje Cie jak zero. To na co czekasz ? Byc moze zazdrośc wyzwala w nim agresję, ale dla mnie nie jest to materiał na męża, skoro nie panuje nad emocjami.
 

natalin

Nowicjusz
Dołączył
23 Styczeń 2014
Posty
5
Punkty reakcji
0
Obraziłam tak jak Ty mnie. Moze powinnam skulić ogon i przyznać racje? Prezenty byly zawarte w poscie jednak trzeba czytać uwaznie.
Nie wybielam sie.


wina jest moja i tego drugiego. Wiem to. Nie umiem zawalczyć o to. Boje sie, że ten czlowiek w końcu coś zrobi.
W końcu i tak zebrałam sie dzis na szczerą rozmowe. Z tamtą znajomością koniec
 

NiktWazny8

Nowicjusz
Dołączył
23 Luty 2012
Posty
104
Punkty reakcji
0
Podsumujmy - dla faceta jesteś zerem, ale jesteś z nim, sama nie wiesz dlaczego. Dodatkowo wystarczy, że da Ci prezent i do niego wracasz.
 
Do góry