Monika_1584
Nowicjusz
Hej . Mam na imię Monika ( mam już temat w " Przedstaw się " ) . I mam straszny problem :
Jak byłam jeszcze " sama " ( nie miałam rodzeństwa ) , moi rodzice się mną przejmowali , zajmowali , mówili mi dużo rzeczy , często z nimi żartowałam . Potem ( jak miałam 5 lat ) urodził się mój brat .. Mieli dla mnie znacznie mniej czasu , zajmowali się tylko moim bratem ( od kiedy pamiętam po prostu go nienawidzę ) . Przez ten czas często się kłóciliśmy ale potrafiliśmy jednak dojść do jakiegoś porozumienia .. Potem było gorzej , urodziła się moja siostra , od tamtej pory wszystko co złe idzie na mnie , że ja zaczynam , że powinnam rodzeństwu dawać dobry przykład itp. itd. Teraz rodzice Mnie całkowicie olewają , wyzywają mnie ( od debili , idiotów , " mend " , czasami zdarzy się że powiedzą żebym wy***rdalała ) , nie potrafią ze mną normalnie porozmawiać , za wszelką cenę chcą we Mnie wszystko zmienić prawie co dziennie wieczorami płaczę z tego powodu . Bardzo często się kłócimy , z byle powodu , od razu mnie wyzywają i się wydzierają , ważny jest tylko mój brat i siostra , mnie mają centralnie w d*pie i tyle . Nie obchodzą ich moje problemy , nie chcą nic o mnie wiedzieć , bardzo interesuję się Kynologią ( psami ) i mam zamiar powiązać z tym moją przyszłość , a oni gadają że to głupoty , że tylko ciągle oglądam głupie kundle ( a to nie prawda , uczę się o nich , mam zamiar założyć Hodowlę w przyszłości ) .
Do tego jeszcze najgorsze : mieszkam w Niemczech ( od pół roku ) , w szkole są sami debile , nikogo normalnego , wszyscy są jacyś całkiem inni , tacy dziwaczni .Nienawidzę tej szkoły , tego kraju , wszystkiego . Do szkoły chodzę na przymus ( i tak tylko siedzę i słucham tego ich pieprzenia ). Nikogo tutaj nie znam , i nie mam wcale zamiaru nikogo poznawać , czuję się tutaj okropnie , wolałabym być sama , bez nikogo . W Polsce była chociaż moja Babcia , jedyna normalna osoba w tej rodzinie , zawsze pomagała mi w problemach , większość czasu spędzałam u niej , a jak nie u niej to z moimi przyjaciółmi , tam było dużo lepiej , rodzice mnie nie wyzywali , prawie wcale się nie kłóciliśmy .
Teraz ciągle mam okropny Humor , z nikim się nie mogę dogadać , jedyne moje pocieszenie to Muzyka oraz moje dwa psy .. Nie chcę tutaj mieszkać , czasem mam nawet okropne myśli , o tym jak się zabić , jak by mi było dobrze bez mojej " rodziny " . Mam ich całkowicie dosyć , już im powiedziałam że jak tylko skończę 18 lat to wyjeżdżam i nie mam zamiaru NIGDY do nich wracać .
Przepraszam że tak wszystko trochę pomieszane , jak bym napisała wszystko po kolei , to nikomu by się tego nie chciało czytać .
Proszę o przeczytanie , i o pomoc bo już nie wytrzymuję , mam wrażenie że byłoby im lepiej beze mnie , mieliby spokój ...
Jak byłam jeszcze " sama " ( nie miałam rodzeństwa ) , moi rodzice się mną przejmowali , zajmowali , mówili mi dużo rzeczy , często z nimi żartowałam . Potem ( jak miałam 5 lat ) urodził się mój brat .. Mieli dla mnie znacznie mniej czasu , zajmowali się tylko moim bratem ( od kiedy pamiętam po prostu go nienawidzę ) . Przez ten czas często się kłóciliśmy ale potrafiliśmy jednak dojść do jakiegoś porozumienia .. Potem było gorzej , urodziła się moja siostra , od tamtej pory wszystko co złe idzie na mnie , że ja zaczynam , że powinnam rodzeństwu dawać dobry przykład itp. itd. Teraz rodzice Mnie całkowicie olewają , wyzywają mnie ( od debili , idiotów , " mend " , czasami zdarzy się że powiedzą żebym wy***rdalała ) , nie potrafią ze mną normalnie porozmawiać , za wszelką cenę chcą we Mnie wszystko zmienić prawie co dziennie wieczorami płaczę z tego powodu . Bardzo często się kłócimy , z byle powodu , od razu mnie wyzywają i się wydzierają , ważny jest tylko mój brat i siostra , mnie mają centralnie w d*pie i tyle . Nie obchodzą ich moje problemy , nie chcą nic o mnie wiedzieć , bardzo interesuję się Kynologią ( psami ) i mam zamiar powiązać z tym moją przyszłość , a oni gadają że to głupoty , że tylko ciągle oglądam głupie kundle ( a to nie prawda , uczę się o nich , mam zamiar założyć Hodowlę w przyszłości ) .
Do tego jeszcze najgorsze : mieszkam w Niemczech ( od pół roku ) , w szkole są sami debile , nikogo normalnego , wszyscy są jacyś całkiem inni , tacy dziwaczni .Nienawidzę tej szkoły , tego kraju , wszystkiego . Do szkoły chodzę na przymus ( i tak tylko siedzę i słucham tego ich pieprzenia ). Nikogo tutaj nie znam , i nie mam wcale zamiaru nikogo poznawać , czuję się tutaj okropnie , wolałabym być sama , bez nikogo . W Polsce była chociaż moja Babcia , jedyna normalna osoba w tej rodzinie , zawsze pomagała mi w problemach , większość czasu spędzałam u niej , a jak nie u niej to z moimi przyjaciółmi , tam było dużo lepiej , rodzice mnie nie wyzywali , prawie wcale się nie kłóciliśmy .
Teraz ciągle mam okropny Humor , z nikim się nie mogę dogadać , jedyne moje pocieszenie to Muzyka oraz moje dwa psy .. Nie chcę tutaj mieszkać , czasem mam nawet okropne myśli , o tym jak się zabić , jak by mi było dobrze bez mojej " rodziny " . Mam ich całkowicie dosyć , już im powiedziałam że jak tylko skończę 18 lat to wyjeżdżam i nie mam zamiaru NIGDY do nich wracać .
Przepraszam że tak wszystko trochę pomieszane , jak bym napisała wszystko po kolei , to nikomu by się tego nie chciało czytać .
Proszę o przeczytanie , i o pomoc bo już nie wytrzymuję , mam wrażenie że byłoby im lepiej beze mnie , mieliby spokój ...