S
Spamerski
Guest
A mnie się wydaje, że problem dotyczy przede wszystkim ciebie, ale co tam mogę wiedzieć... Zresztą, co by nie napisał, a nie zgadzało się z twoim mniemaniem nie uznasz za rację.
taak no pewnie, znasz mnie, i cala moja rodzine... napisalam tutaj o moim problemie dla picu. wiedzialam ze nikt mnie tu nie zrozumie.
smiesza mnie posty niektorych dziewczyn udzielajacych sie tutaj. Z jednej strony pogarda - "niechze no ten chlop dorosnie i odetnie pepowine od mamusi", a z drugiej strony same byscie sie taka pepowina przypiely tylko, ze do niego.
Moze mu odpowiada taki stan rzeczy bo moze to wszystko sobie SAM zaplanowal ? Moze on akurat nie ma ochoty wywracac swojego zycia do gory nogami tylko dlatego, ze jego dziewczyna (pewnie nie pierwsza i nie ostatnia) akurat ma taka ochote ? Skoro marzy mu sie dom to pewnie juz na niego oszczedza i doskonale wie, ze jak sie wyprowadzi to mozliwe, ze ilosc odkladanych co miesiac pieniedzy stopnieje mocno (mieszkanie trzeba jakos urzadzic, potem oplacac) - mozliwe, ze do zera bo dziewcze nie ma zadnych dochodow wiec tak naprawde jego pensja bedzie musiala starczyc na mieszkanie i dwojke osob.
Normalnie ta postawa roszczeniowa zabija mnie u mlodych. Sam mam problem z mieszkaniem, no ale sprawa jest jasna - albo sie decyduje na cos i robie cos w tym kierunku (wynajem, wyjazd zagranice, skok na bank, cokolwiek ), albo nie robie nic ( i wtedy geba na klodke), ewentualnie czekam na dogodniejszy moment (np. dalszy spadek ceny mieszkan czy moze materialow budowlanych).
ps. podczas studiow mozna pracowac (a nawet bym powiedzial, ze trzeba). mowiac krotko, autorko tematu : "wez sie do roboty" (w przenosni i doslownie )
No fakt jest kłopot:/
Wiem głupie gadanie, ale moze porozmwiaj z chłopakiem? wiem, ze on cche z rodzicami, bla bla bla
Skoro jesteście pewni ze chcecie być razem to zrób niespodzianke rodzicom postarajcie sie z chłopakiem o dziecko skoro niedługo licencjat, praca, dziecko w studiach zaocznych nie przeszkodzi, bedzie swietnym początkiem, chłopak nie beddzie miał wyboru, bedzie MUSIAł wyprowadzić sie od rodziców,a Twoim rodzice, zobaczą, ze córeczka ma 21 lat, i nie musi być całe życie pod kapceim rodziców. Takie jest moje skormne zdanie
bo przeciez nie wrobie go w dzieciaka bez jego wiedzypowiem ci za ja bym chciala miec dzidzie, wiadomo wszystko by sie jakos ulozylo i nie byloby zle. tyle ze moj faset sie chyba boi. wiadomo ze jakby bylo to by bylo fajnie ale zeby sie juz strac to on chyba nie chcialby. kiedys gdy bylo podejzenie ze moge byc w ciazy to powiedzial ze damy rade i ze cieszylby sie, a gdy juz okazalo sie ze nie jestem to powiedzial ze troche mu sie zrobilo smutno.
Hmm znaczy sie jest na etapie spelniania wlasnych zachcianek i delektowania sie pieniedzmi, ktore zarabia. Mowiac krotko cieszy sie tym, ze wreszcie moze sam na siebie zarobic. Tez tak mialem (fakt, ze tez oszczedzalem, ale to oczywiscie moze zalezec od ilosci zachcianek i ogolnie zarabianych pieniedzy). Na takim etapie jest sie raczej nastawionym na wlasne JA - hmm to jak taki dlugi oddech na swiezym, wolnym powietrzu - sam zarabiam to i sam wydaje, chocby na pierdoły Ponadto, kazdy wydatek, nie zwiazany z zachcianka jest postrzegany jako irytujacy i jesli szukamy oszczednosci to poprzez redukcje takich wydatkow, a nie wydatkow na zachcianki hehe. No ale nie lam sie, przecietny chlopak / facet nie ma duzo zachcianek - kupi co ma kupic i mu przejdzie . To taki standardowy lancuszek - komputer, monitor, telewizor, jakis telefon, ubrania, auto. Jest sporo prawdy w stwierdzeniu, ze facet to duze dziecko hehe...pisalam przeciez ze wlasnie on nie oszczesdza. wg niego ma na to jeszcze cale zycie;/
narazie to moze w miesiacu moze wydac z 300zl bo oczywiscie pobral miliony rzeczy na raty: telewizor, komputer, monitor itd.