Cześć.
Założyłam konto na tym forum, gdyż jestem zdesperowana.
Mam duży problem i chciałabym się poradzić, co powinnam zrobić, do kogo się udać itp.
Lat mam piętnaście, ale proszę się nie sugerować moim wiekiem.
Chodzi o to, że NIE CZUJĘ SIĘ kobietą. Każdego dnia wstaję rano i patrzę w lustro - piersi, zaokrąglone biodra... Nie mam nic przeciwko nim, bardzo je nawet lubię, ale nie na sobie. Piersi mam dosyć okazałe, co jeszcze bardziej mnie irytuje. I nie chodzi o to, że mam paskudną figurę, choć seksbombą to ja nie jestem. Marzę o płaskiej klacie i normalnej, męskiej budowie ciała. Ubieram się de facto po męsku, żadnych balerinek i sukieneczek, tylko spodnie i trampki.
Jestem biseksualna, aczkolwiek nigdy nie miałam do czynienia z facetami.
W szkole mam tylko jedną koleżankę, reszta to faceci. Przed wf-em zawsze przebieram się w toalecie, bo jakoś wstydzę się zdjąć spodnie w damskiej szatni. Połowa szkoły ma mnie za lesbijkę, połowa uważa, że po prostu mi odbiło.
No i zainteresowania. Zauważyłam, że moje rówieśniczki ciągle gadają o tym, co jest modne, o tym, jaki ten czy tamten aktor jest boski albo po prostu obgadują innych. Na piłce nożnej to ja się za bardzo nie znam, ale zawsze lubiłam dyskutować o formule 1 i skokach. Takie typowo babskie gadki nie są w ogóle ciekawe.
To wszystko strasznie utrudnia mi życie. Naprawdę żałuję, że nie urodziłam się chłopakiem.
Próbowałam rozmawiać o tym z rodzicami, czego efektem było to, że matka buchnęła śmiechem, sądząc, że żartuję, a ojciec załamał ręce i powiedział, że niezależnie od tego, jaką drogę obiorę w życiu, zawsze będzie mnie kochać i wspierać.
Taa, tylko co z tego?
Zamierzam podjąć w tej sprawie jakieś kroki, udać się do psychologa, psychiatry, KOGOKOLWIEK. Może to tylko przejściowe i mi minie za dwa-trzy lata? W każdym razie coś jest nie tak i chciałabym coś w tym temacie zrobić... tylko co?
Nie chcę rozmawiać o tym z psychologiem szkolnym, bo chodzę do szkoły katolickiej, którą mimo wszystko zamierzam ukończyć.
Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem już, do kogo mam się z tym problemem zwrócić.
Założyłam konto na tym forum, gdyż jestem zdesperowana.
Mam duży problem i chciałabym się poradzić, co powinnam zrobić, do kogo się udać itp.
Lat mam piętnaście, ale proszę się nie sugerować moim wiekiem.
Chodzi o to, że NIE CZUJĘ SIĘ kobietą. Każdego dnia wstaję rano i patrzę w lustro - piersi, zaokrąglone biodra... Nie mam nic przeciwko nim, bardzo je nawet lubię, ale nie na sobie. Piersi mam dosyć okazałe, co jeszcze bardziej mnie irytuje. I nie chodzi o to, że mam paskudną figurę, choć seksbombą to ja nie jestem. Marzę o płaskiej klacie i normalnej, męskiej budowie ciała. Ubieram się de facto po męsku, żadnych balerinek i sukieneczek, tylko spodnie i trampki.
Jestem biseksualna, aczkolwiek nigdy nie miałam do czynienia z facetami.
W szkole mam tylko jedną koleżankę, reszta to faceci. Przed wf-em zawsze przebieram się w toalecie, bo jakoś wstydzę się zdjąć spodnie w damskiej szatni. Połowa szkoły ma mnie za lesbijkę, połowa uważa, że po prostu mi odbiło.
No i zainteresowania. Zauważyłam, że moje rówieśniczki ciągle gadają o tym, co jest modne, o tym, jaki ten czy tamten aktor jest boski albo po prostu obgadują innych. Na piłce nożnej to ja się za bardzo nie znam, ale zawsze lubiłam dyskutować o formule 1 i skokach. Takie typowo babskie gadki nie są w ogóle ciekawe.
To wszystko strasznie utrudnia mi życie. Naprawdę żałuję, że nie urodziłam się chłopakiem.
Próbowałam rozmawiać o tym z rodzicami, czego efektem było to, że matka buchnęła śmiechem, sądząc, że żartuję, a ojciec załamał ręce i powiedział, że niezależnie od tego, jaką drogę obiorę w życiu, zawsze będzie mnie kochać i wspierać.
Taa, tylko co z tego?
Zamierzam podjąć w tej sprawie jakieś kroki, udać się do psychologa, psychiatry, KOGOKOLWIEK. Może to tylko przejściowe i mi minie za dwa-trzy lata? W każdym razie coś jest nie tak i chciałabym coś w tym temacie zrobić... tylko co?
Nie chcę rozmawiać o tym z psychologiem szkolnym, bo chodzę do szkoły katolickiej, którą mimo wszystko zamierzam ukończyć.
Bardzo proszę o pomoc, bo nie wiem już, do kogo mam się z tym problemem zwrócić.